Forum www.boga.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Imiona Boga a hebrajski
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Bóg po prostu JEST
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:51, 29 Sty 2009    Temat postu: Imiona Boga a hebrajski

JHWH, IHWH - hebrajskie הוהי – imię Boga w Biblii hebrajskiej. Czytane np. jako Jahwe lub Jehowa, u żydów czytane od prawej do lewej jako spółgłoski jod, he, waw, he. Pisane w najstarszej wersji języka hebrajskiejgo czterema literami tworzy tak zwany tetragram (z gr. Tetragrammaton – dosł. cztery litery). Dlatego później w miejsce imienia Boga mówiono Tetragramaton. Wielu zaczęło traktować je jako imię Boga.
Osobiste Imię Boga było wymawiane tylko i wyłącznie w Bet Hamikdasz – Świątyni, podczas bardzo wyjątkowych modlitw.
W synagodze podczas modlitwy czy odczytywania Tory używa się terminu "Ad-naj", który dosłownie oznacza "mój Pan" i jest zastępstwem wobec Tetragramaton, lecz nawet "Ad-naj", nie może być wymawiane podczas zwykłych rozmów.
Haszem lub HaSzem nie znaczy "Bóg", ale wskazuje na Boga. Używa się go w miejsce imienia Boga i znaczy "to [wyjątkowe] Imię".
Podobnie jak dzieci nie zwracają się po imieniu do swoich rodziców, tak żydzi nie wypowiadają Imienia Boga i żydowskie prawo zabrania wypowiadania go.
Haszem lub HaSzem wymawia się i używa w tekstach pisanych jako zastępstwo dla Tetragramatonu.
Szacunek wobec rodziców był jednym z żydowskich nakazów i był kontynuowany w chrześcijaństwie jako jedno z 10-ciu przykazań:
„Czcij ojca swego i matkę swoją, aby długo trwały twoje dni w ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.” (2 Moj. 20:12, BW)

Cześć, szacunek, często były łączone z bojaźnią.
W Bamidbar 6:13 czytamy: "HaSzem, swego Boga masz się bać". Wg Tory strach przed Bogiem łączy się także ze strachem przed Jego Imieniem, tak jak jest napisane w Bamidbar 28:58: "w bojaźni przed tym wielkim i chwalebnym Imieniem HaSzem, twego Boga".
W taki sposób nawet określenie HASZEM stało się przez wielu postrzegane jako imię Boga.

JHWH, IHWH. Znajomość wymowy tego imienia wymarła w wyniku ograniczeń religijnych, które pozwalały na wymowę tego imienia wyłącznie arcykapłanowi w Świętym Świętych Świątyni i tylko raz w roku (według Flawiusza), wraz ze zniszczeniem Świątyni prawdopodobnie całkowicie zanikła znajomość odczytywania tego imienia. Wersji i propozycji wymawiania było wiele, np.: Jahowah, Jahoh, Jahou, Jawo, Jowa, Jauoh, Jehuah, Jahuah, Iohouah, Iohoua, Ihouah, Iehoua,
Interesujące realcje zachodzą z Hallelujah (Alleluja) – "Chwalcie Jah" lub imieniu Jehoszua (Jezus) – "Jeh jest ratunkiem". Pierwsze wskazywałoby bardziej na formę Jahwe, drugie na formę Jehowa.
Imię Jezus może słusznie wydawać się być w związku z imieniem JHWH. Jezus podawane często jako Jeshua (Jeszua) oznacza dosłownie: ZBAWIENIE
Pełna wersja tego imienia to Jehoshua – czyli: JHWH (הוהי) zbawia.
Imię עושי - Jeshua ma określone znaczenie tylko w języku hebrajskim.
Dlaczego imię u żydów było tajemnicze niczym hasło?
Interesujący się numerologią także przywiązują dużą wagę do znaczenia imion. Nawet zalecają zmianę imion lub nazw. Wg Starego Testamentu sam Bóg Izraela zmienił imię Abrama na Abraham, oraz imię Jakuba na Izrael.
Mówi się, że imię, nazwa, niesie swój przekaz, wibrację. Prawie każdy zna też zdanie, że świat powstał przez słowo Boga.
Możemy intuicyjnie domyślać się, dlaczego właściwa wymowa imienia Boga była tak ważna. I dlaczego imię Syna Bożego jest tak ważne. Może nawet ważniejsze w szerszym znaczeniu niż ważność hasła np. do konta bankowego.
„I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.” (Dz.Ap. 4:12, BW)


Treścią powyższego tekstu nie sugeruję określania Boga którymkolwiek z wyżej wymienionych imion. Możliwe, że nie chodzi tu o imię w sensie nazwy własnej, lecz o znaczenie określonego słowa. Np. kto chce być zbawiony musi wierzyć w zbawienie. Wtedy istotne dla niego jest imię: Zbawienie. Kto chce być zdrowy, musi koncentrować się na myśli o zdrowiu w sensie, że jest zdrowy.
Wiara w coś i koncentracja na tym sprawia, że mamy większą szansę otrzymania tego.
I rację będzie miał ktoś, kto stwierdzi, że wszystkie wymienione powody mają swoje działanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miłujący prawdę




Dołączył: 03 Lis 2009
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:57, 18 Gru 2009    Temat postu: Re: Imiona Boga a hebrajski

Jerzy Karma napisał:
JHWH, IHWH - hebrajskie הוהי – imię Boga w Biblii hebrajskiej.

Imia Boże powinno być przywrócone w tzw.: NT. Przecież Ewangelia według Mateusza pisana najpierw po Hebrajsku zawiera cytaty z Pism Hebrajskich, a tam jest imię Boga w formie liter hebrajskich JHWH.
Tak zostało uczynione w Przekładzie Nowego Świata.

Jerzy Karma napisał:

Osobiste Imię Boga było wymawiane tylko i wyłącznie w Bet Hamikdasz – Świątyni, podczas bardzo wyjątkowych modlitw.
W synagodze podczas modlitwy czy odczytywania Tory używa się terminu "Ad-naj", który dosłownie oznacza "mój Pan" i jest zastępstwem wobec Tetragramaton, lecz nawet "Ad-naj", nie może być wymawiane podczas zwykłych rozmów.

To oczywiście nie jest właściwe, jest w brew wymaganiom Jehowy.
Paweł pisał:
"Każdy kto wzywa imienia Jehowy, ten zostanie wybawiony"(Dzieje 2:21).
Jak mieli by to czynić gdyby wymienianie tego imienia bylo zabronione. To efekt fałszywej tradycji Żydów.
Tak więc każdy Żyd musiał sam powziąć decyzję, czy będzie wzywał imienia Jehowy.
To początek na drodze do prawdy, bo musieli:
„Okażcie skruchę i niech każdy z was da się ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa ku przebaczeniu waszych grzechów” (Dzieje 2:3Cool.
Słuchacze Piotra musieli uznać, że Jezus, którego Izrael jako naród odrzucił, jest Mesjaszem. I to wielu żydom łatwo nie przychodziło.
Jezus zas bardzo często wskazywał no imię Boga - Jehowa.

Jerzy Karma napisał:

Szacunek wobec rodziców był jednym z żydowskich nakazów i był kontynuowany w chrześcijaństwie jako jedno z 10-ciu przykazań:
„Czcij ojca swego i matkę swoją, aby długo trwały twoje dni w ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.” (2 Moj. 20:12, BW)

Jest nieprawidłowy zapis tego przykazania, bowiem cześć ma być oddawana jedynie Bogu, a rodzicom szacunek.
A wiec werset ten brzmi:
„Szanuj swego ojca i swą matkę, aby długo trwały twoje dni na ziemi, którą daje ci Jehowa, twój Bóg"(Wyjścia 20:12) - to prawidlowy zapis.
Oczywiście nie tylko chodzi o zapis, jednak jest on konsekwencją rozumienia całej Biblii i tego "czego oczekuje od ludzi Bóg".
takie również zapisanie wersetu miało i ma istotny wpływ na okazywanie zdrowej bojaźni przed Jehową. Trudno wytłumaczyć różnice w podchodzeniu do Boga a podchodzeniem do ludzi, bez rozróżnienia szacunku od czci.
Jak widać to rozróżnienie zagubili duchowi przewodnicy Kościoła i chrześcijaństwa nominalnego.

Jerzy Karma napisał:

JHWH, IHWH. Znajomość wymowy tego imienia wymarła w wyniku ograniczeń religijnych, które pozwalały na wymowę tego imienia wyłącznie arcykapłanowi w Świętym Świętych Świątyni i tylko raz w roku (według Flawiusza), wraz ze zniszczeniem Świątyni prawdopodobnie całkowicie zanikła znajomość odczytywania tego imienia. Wersji i propozycji wymawiania było wiele, np.: Jahowah, Jahoh, Jahou, Jawo, Jowa, Jauoh, Jehuah, Jahuah, Iohouah, Iohoua, Ihouah, Iehoua,
Interesujące realcje zachodzą z Hallelujah (Alleluja) – "Chwalcie Jah" lub imieniu Jehoszua (Jezus) – "Jeh jest ratunkiem". Pierwsze wskazywałoby bardziej na formę Jahwe, drugie na formę Jehowa.

Owe ograniczenia w wymawianiu imienia Boga "Jehowa" nie maja poparcia biblijnego. To efekt fałszywej tradycji żydowskiej, a właściwie odstępczego żydostwa. Samo przecież przykazanie, na które powołują się zwolennicy nie wymawiania imienia Boga brzmi zupełnie inaczej:
"„Nie wolno ci używać imienia Jehowy, twego Boga, w sposób niegodny, bo Jehowa nie pozostawi bez ukarania tego, kto używa jego imienia w sposób niegodny"(Wyjścia 20:7)
Każdy bez trudu dostrzeże o co w tym przykazaniu szło, jeśli przyjmie prawidłowy zapis.
Nie ma w Biblii sprzeczności, chyba jedynie gdy ludzi według siebie i swych religii interpretują Pisma.
A i tak dla szczerych serc Biblia interpretuje się sama, bo fragment z jednego wersetu jest potwierdzany w innym.
Dobrze i w tym temacie zmienic frpont i zwrócic się na właściwa droge.


Jerzy Karma napisał:

Imię Jezus może słusznie wydawać się być w związku z imieniem JHWH. Jezus podawane często jako Jeshua (Jeszua) oznacza dosłownie: ZBAWIENIE
Pełna wersja tego imienia to Jehoshua – czyli: JHWH (הוהי) zbawia.
Imię עושי - Jeshua ma określone znaczenie tylko w języku hebrajskim.
Dlaczego imię u żydów było tajemnicze niczym hasło?

Imiono w Izraelu zawsze mówily cos wiecej. I tak:
Jehowa - On powoduje, że sie staje;
Jezus - Jehowa jest zbawieniem;
Jakub - „wypierający; trzymający za piętę”;
Ezawem - „kosmatym”;
Jechdejasz -„Niech Jah udzieli radości”,
Jeberekiasz - „Jah błogosławi”,
Jonatan - „Jehowa dał” i Daniel - „Bóg [moim] sędzią”.
Niekiedy nadawano dzieciom imiona pochodzące od nazw zwierząt i roślin. Oto niektóre przykłady: Debora - „pszczoła”, Jonasz -„gołąb”, i Zuzanna -„lilia”
To wskutek niedostatku źródeł informacji tłumacze nie są pewni co do dokładnego znaczenia każdego z użytych w Biblii imion i rzeczowników..
Przyszły postęp wiedzy z pewnością odsłoni dokładne znaczenie takich wątpliwych określeń.
W gruncie rzeczy niektóre szczegóły zostaną bez wątpienia wyjaśnione dopiero przez bezpośrednie wypowiedzi tych, którzy żyli w czasach spisywania Biblii.
Dowody takie będą dostarczone w nowym porządku Bożym, gdy starożytni Hebrajczycy i inni ludzie powrócą ze śmierci dzięki obiecanemu zmartwychwstaniu „sprawiedliwych i niesprawiedliwych”.
Sprawdź w Dzieje 24:15; Jana 5:28, 29.

Jerzy Karma napisał:

Interesujący się numerologią także przywiązują dużą wagę do znaczenia imion. Nawet zalecają zmianę imion lub nazw. Wg Starego Testamentu sam Bóg Izraela zmienił imię Abrama na Abraham, oraz imię Jakuba na Izrael.
Mówi się, że imię, nazwa, niesie swój przekaz, wibrację. Prawie każdy zna też zdanie, że świat powstał przez słowo Boga.

Numerologią Biblia się nie zajmuje.
A "Słowo" tak nazywano Jezusa w jego życiu przed ludzkim bytem, gdyż tam w niebie głosił o Bogu - Jehowie.
Mowa o jakiejś wibracji itp., itd., w przypadku Biblii jest niewłaściwe.

Jerzy Karma napisał:

Możemy intuicyjnie domyślać się, dlaczego właściwa wymowa imienia Boga była tak ważna. I dlaczego imię Syna Bożego jest tak ważne. Może nawet ważniejsze w szerszym znaczeniu niż ważność hasła np. do konta bankowego.

Taki żart z imienia Boga i imienia Jezusa może komuś się podoba i ktoś będzie się śmiać. jednak dotyczy to tych, ktorzy nie znaja modlitwy, ktorej uczyl Jezus:
„Macie więc modlić się w ten sposób:
„‚Nasz Ojcze w niebiosach, niech będzie uświęcone twoje imię"(Mateusza 6:9).
Dzisiaj ludzie niczego nie szanuja nawet własnego imienia, a przecież to właśnie jego imie idzie za nim, za każdym człowiekiem.
Czytasz:
"Lepsze jest imię niż wyborny olejek, a dzień śmierci niż dzień narodzin"(Kaznodziei 7:2).
Jeśli dla człowieka ważne jest imię, to co dopiero powiedzieć o imieniu Boga, czy osoby Bożego Syna Jezusa!
Najważniejsza rzecz we Wszechświecie to oświecanie imienia Bożego Jehowa..
Dlatego o imieniu Jezzusa Biblia tak powiada:
Jerzy Karma napisał:

„I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.” (Dz.Ap. 4:12, BW)

Jerzy Karma napisał:

Treścią powyższego tekstu nie sugeruję określania Boga którymkolwiek z wyżej wymienionych imion. Możliwe, że nie chodzi tu o imię w sensie nazwy własnej, lecz o znaczenie określonego słowa. Np. kto chce być zbawiony musi wierzyć w zbawienie. Wtedy istotne dla niego jest imię: Zbawienie. Kto chce być zdrowy, musi koncentrować się na myśli o zdrowiu w sensie, że jest zdrowy.
Wiara w coś i koncentracja na tym sprawia, że mamy większą szansę otrzymania tego.
I rację będzie miał ktoś, kto stwierdzi, że wszystkie wymienione powody mają swoje działanie.

To jedynie filozofia - mądrośc ludzka, bez madrości Bożej.
Imię przywiązane jest do osoby. Jeśli ludzie nie uznają Boga za osobę, konkretną osobę, tak jak Bóg nam się przedstawia, to i imię Boga mieć będzie za nic.
Ma to również przeniesienie na soje życiowe indywidualne podwórko. Ludzie sami dopuszczają się paskudnych rzeczy i przestępstw, bo utracili szacunek dla siebie i dla swego imienia.
Profesor G. T. Manley zauważa:
„Analiza słowa ‚imię’ w ST pozwala zrozumieć, jak wielkie znaczenie ma ono w języku hebrajskim. Nie jest zwykłą etykietką, lecz dużo mówi o prawdziwej osobowości tego, kto je nosi. (...) Kiedy ktoś nazywa od swego imienia jakąś rzecz lub drugą osobę, rozciąga nad nią swoje wpływy i ochronę” (New Bible Dictionary, red. J. D. Douglas, 1985, s. 430; por. A. Cohen, Talmud, s. 52).
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:06, 19 Gru 2009    Temat postu: Jezus i wiara. Rozumienie nauk Jezusa.

Zgadzam się co do szacunku wobec rodziców, dlatego jak widać wyżej napisałem: „Szacunek wobec rodziców był jednym z żydowskich nakazów”.
Jednak przy sporach o słowa należy być ostrożnym. Np. słowo czcij spełniło lepszą rolę, bo przy nakazie czcij była większa skłonność chociaż do szacunku Wink
A jak jest nakaz szacunku, to zazwyczaj go nie ma…
Pożartować można Smile

Swoja drogą chętnie bym poczytał jak widzisz oddawanie czci Bogu.
Widzę np. jak ludzie czczą niektórych ludzi. Szczególnie tych mających im coś do zaoferowania. Czy o taką cześć dla Boga Ci chodzi?
Bóg jej nie chce i gardzi ją.

Widzę, że jesteś z ugrupowania „Świadkowie Jehowy”. Lubię wiele osób z tej grupy. Bo są często szczerymi poszukiwaczami. Jednak ich szczerość ginie w zarysach Biblii. Zostaje zamknięta w jej ramach. Do tego w wybranych zwrotach. Niosą jednak wiele dobra, bo zajmują się wieloma dobrymi słowami. Wielu też uleczyli. Często są przykładem triumfu wiary nad wiedzą i inteligencją. Mam tu na myśli konkretne efekty w życiu innych ludzi. Jednak zaznaczyć wypada, że nie jest to tylko przywilej Waszej grupy i Waszej wiary. Spotkałem się z tym w wielu zupełnie innych grupach „inaczej” wierzących.

Co do imienia bożego i jego wymawiania sam podałeś przyczynę ograniczeń:
„Nie wolno ci używać imienia Jehowy, twego Boga, w sposób niegodny, bo Jehowa nie pozostawi bez ukarania tego, kto używa jego imienia w sposób niegodny"(Wyjścia 20:7)

Wystarczy dodać do tego zakazu skrupulatność narodu żydowskiego, nadgorliwość i przesadę, a stanie się jasne dlaczego doszło do:
„Znajomość wymowy tego imienia wymarła w wyniku ograniczeń religijnych, które pozwalały na wymowę tego imienia wyłącznie arcykapłanowi w Świętym Świętych Świątyni” – z obawy przed niegodną wymową uznano, że najbezpieczniejsze będzie wypowiadanie w Świętym Świętych Świątyni przez arcykapłana.
Nie należy winić żydów za ostrożność. Nawet za przesadną. Robili to z szacunku do Boga i z gorliwości przestrzegania nakazów w kwestiach religii, bo to było łatwiejsze niż gorliwość w przestrzeganiu nakazów właściwego życia i miłości bliźniego. Zresztą dziś to samo mamy w każdej religii ;-(

Miłujący prawdę napisał:
Mowa o jakiejś wibracji itp., itd., w przypadku Biblii jest niewłaściwe.


To tylko Twój pogląd @Miłujący prawdę@ - pogląd człowieka. I nie wiadomo nawet dlaczego. Pewnie dlatego, że ów człowiek w Biblii nie znalazł takiego słowa. Choć jest w niej mowa o płomienistym mieczu wirującym. Mimo, że znane ludziom miecze nie są wirujące Smile

Miłujący prawdę napisał:
Numerologią Biblia się nie zajmuje.


To zaś nie jest forum biblijne Smile
Dlatego zajmujemy się wszystkim, co prowadzi ku Bogu i co oświeca człowieka. Nawet małymi świeczkami – gdy ktoś nie jest gotów przyjąć większego światła.


Miłujący prawdę napisał:
Jerzy Karma napisał:

Możemy intuicyjnie domyślać się, dlaczego właściwa wymowa imienia Boga była tak ważna. I dlaczego imię Syna Bożego jest tak ważne. Może nawet ważniejsze w szerszym znaczeniu niż ważność hasła np. do konta bankowego.


Taki żart z imienia Boga i imienia Jezusa może komuś się podoba i ktoś będzie się śmiać.


Ja się nie śmiałem, Ty nie, to kto się śmiał?
I kto poczytał to za żart? Skoro nie ma w tym ani odrobiny żartu.
Wskazuje zaś na ważność imienia.
Rozumie to chyba każdy, kto ma konto bankowe na hasło. Szczególnie, gdy je utraci!

Cytat:
„I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.” (Dz.Ap. 4:12, BW)


Zacytowałem te słowa wcześniej, lecz w określonym kontekście i w celu rozważania ich ewentualnej wartości. Nie są to bowiem słowa Jezusa. Natomiast wg słów Jezusa żaden z apostołów nie był wiarygodny na 100%. Czyż Jezus nie rzekł do Piotra: „Idź precz szatanie!”
Zatem słowa z dziejów apostolskich można określić zdaniem jakie napisałeś:
Miłujący prawdę napisał:
To jedynie filozofia - mądrośc ludzka, bez madrości Bożej.


A użyłeś ich wobec mojej wypowiedzi jak niżej:
Jerzy Karma napisał:
Treścią powyższego tekstu nie sugeruję określania Boga którymkolwiek z wyżej wymienionych imion. Możliwe, że nie chodzi tu o imię w sensie nazwy własnej, lecz o znaczenie określonego słowa. Np. kto chce być zbawiony musi wierzyć w zbawienie. Wtedy istotne dla niego jest imię: Zbawienie. Kto chce być zdrowy, musi koncentrować się na myśli o zdrowiu w sensie, że jest zdrowy.
Wiara w coś i koncentracja na tym sprawia, że mamy większą szansę otrzymania tego.
I rację będzie miał ktoś, kto stwierdzi, że wszystkie wymienione powody mają swoje działanie.


Za kogo się masz, by tak pisać sam od siebie – że to tylko ludzka filozofia? Oceniasz tak bez powoływania się na słowa Jezusa.
Nie może być uczeń nad mistrza!
Wg słów Jezusa zaś wiara zawarta w życiu człowieka, w jego postawie i uczynkach, jest istotnym narzędziem pomocnym w zbawieniu. Podważasz zatem rolę wiary – nazywając moją wypowiedź „jedynie mądrością ludzką”. I podważyłeś tym wiele wypowiedzi Jezusa – Twojego mistrza.
Czy jednak jesteś pewien, że Go znasz? I że znasz Jego nauki? Masz pewność, że je pojąłeś w pełni?
Skoro nie były wcześniej objaśnione. O czym uczył sam Jezus.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miłujący prawdę




Dołączył: 03 Lis 2009
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:29, 19 Gru 2009    Temat postu: Re: Jezus i wiara. Rozumienie nauk Jezusa.

Jerzy Karma napisał:

Swoją drogą chętnie bym poczytał jak widzisz oddawanie czci Bogu.
Widzę np. jak ludzie czczą niektórych ludzi. Szczególnie tych mających im coś do zaoferowania. Czy o taką cześć dla Boga Ci chodzi?
Bóg jej nie chce i gardzi ją.

Myślę, że nie ma problemu. Może w nowym wątku?

Jerzy Karma napisał:

Widzę, że jesteś z ugrupowania „Świadkowie Jehowy”. Lubię wiele osób z tej grupy. Bo są często szczerymi poszukiwaczami. Jednak ich szczerość ginie w zarysach Biblii. Zostaje zamknięta w jej ramach. Do tego w wybranych zwrotach.

Tak jestem świadkiem Jehowy. Ciesze się, że masz taki fajny do nas stosunek. Co do dalszej opinii dysponujesz jakimś przykładem?

Jerzy Karma napisał:
Niosą jednak wiele dobra, bo zajmują się wieloma dobrymi słowami. Wielu też uleczyli. Często są przykładem triumfu wiary nad wiedzą i inteligencją. Mam tu na myśli konkretne efekty w życiu innych ludzi.

Tak to prawda.
Myślę, że podstawą tych przemian jest inne widzenie wiary.
Większość religii gdy mówi o wierze, to w takim zrozumieniu jak to można znaleźć w pewnym słowniku, gdzie zdefiniowano wiarę jako „mocne przeświadczenie o czymś, na co brak dowodu” - o czymś co ignoruje nauka.
Wiara zaś według Biblii, to coś zupełnie innego, wiara opiera się na fak­tach, na realiach, na prawdzie. Pismo Święte wyjaśnia:
„Wiara jest to niezawodne oczeki­wanie spraw spodziewanych, oczywisty prze­jaw rzeczy istniejących, choć nie oglądanych” (Hebrajczyków 11:1).

Prawdziwa wiara wywołuje u człowieka niezłomne przekonanie, że wszystko, co obiecał Bóg, jest tak pewne, jak gdyby już się spełniło - stąd to oczekiwanie.
Fakty przemawiające za istnieniem czegoś nieoglądanego w rzeczywistości, są tak wymowne, iż wiara została tu uznana za równoważną z tego rodzaju dowodami.
To jest podstawa zmian osobowości i całego życia, przez tych, co poznają prawdę.

Jerzy Karma napisał:

Jednak zaznaczyć wypada, że nie jest to tylko przywilej Waszej grupy i Waszej wiary. Spotkałem się z tym w wielu zupełnie innych grupach „inaczej” wierzących.

Jednak jest coś co odróżnia świadków Jehowy od innych grup czy religii.
Jako jedyni znają prawdę, te pochodzącą od Boga, a niezbedną by życ wiecznie. Czytasz:
"Wy jesteście moimi świadkami — brzmi wypowiedź Jehowy — moim sługą, którego wybrałem, abyście mnie poznali i wierzyli we mnie, i rozumieli, że ja jestem ten sam. Przede mną nie został utworzony żaden Bóg ani po mnie nie ma żadnego.
Ja, właśnie ja jestem Jehowa, a oprócz mnie nie ma wybawcy”.
„Ja oznajmiłem i wybawiłem, i sprawiłem, że to usłyszano, gdy nie było wśród was obcego boga. Wy zatem jesteście moimi świadkami — brzmi wypowiedź Jehowy — a ja jestem Bogiem"(Izajasza 43:10-12).

Jerzy Karma napisał:

Co do imienia bożego i jego wymawiania sam podałeś przyczynę ograniczeń:
„Nie wolno ci używać imienia Jehowy, twego Boga, w sposób niegodny, bo Jehowa nie pozostawi bez ukarania tego, kto używa jego imienia w sposób niegodny"(Wyjścia 20:7)

To przykazanie z dekalogu.

Jerzy Karma napisał:

Wystarczy dodać do tego zakazu skrupulatność narodu żydowskiego, nadgorliwość i przesadę, a stanie się jasne dlaczego doszło do:
„Znajomość wymowy tego imienia wymarła w wyniku ograniczeń religijnych, które pozwalały na wymowę tego imienia wyłącznie arcykapłanowi w Świętym Świętych Świątyni” – z obawy przed niegodną wymową uznano, że najbezpieczniejsze będzie wypowiadanie w Świętym Świętych Świątyni przez arcykapłana.
Nie należy winić żydów za ostrożność. Nawet za przesadną. Robili to z szacunku do Boga i z gorliwości przestrzegania nakazów w kwestiach religii, bo to było łatwiejsze niż gorliwość w przestrzeganiu nakazów właściwego życia i miłości bliźniego. Zresztą dziś to samo mamy w każdej religii ;-(

Niestety tutaj się z Tobą nie zgodzę. To co piszesz, to piszesz o odstępczych żydach.
Rabin A. Marmorstein napisał w książce The Old Rabbinic Doctrine of God (Bóg w starej nauce rabinicznej):
„Swego czasu Żydzi w ogóle nie wiedzieli o tym zakazie [posługiwania się imieniem Bożym] (...) Ani w Egipcie, ani w Babilonie Żydzi nie znali i nie przestrzegali prawa zabraniającego używania imienia Bożego, tetragramu, w codziennej rozmowie czy pozdrowieniach. Niemniej od III wieku p.n.e. do III wieku n.e. taki zakaz istniał i był częściowo respektowany”.
Doktor A. Cohen pisze w dziele Everyman’s Talmud (Talmud dla każdego), że cześniej nie tylko zezwalano na wymawianie tego imienia, ale też — „w pewnym okresie wręcz zachęcano laików do swobodnego i otwartego posługiwania się Imieniem (...) Jak wskazywano, zalecenie to miało ułatwić odróżnienie Izraelity od (...) [nie-Żyda]”.
Większość pisarzy Biblii hebrajskiej — aż do Malachiasza, żyjącego w V stuleciu p.n.e. — używała imienia Bożego z szacunkiem, lecz bez skrępowania (Rut 1:8, 9, 17).
Zaprzestanie posługiwania się imieniem miało jeszcze inne następstwa: pojęcie anonimowego Boga przyczyniło się do powstania teologicznej próżni, w której łatwiej było chrześcijaństwu sformułować naukę o Trójcy.
Zobacz:
"Wtedy Mojżesz i synowie Izraela zaśpiewali Jehowie pieśń następującej treści:
„Zaśpiewam Jehowie, bo wielce się wywyższył. Konia i jego jeźdźca wrzucił do morza. Moją siłą i moją potęgą jest Jah, gdyż on jest mi wybawieniem.
To mój Bóg — będę go sławił; Bóg mego ojca — będę go wywyższał. Jehowa jest wojownikiem. Jehowa to jego imię"(Wyjścia 15:1-3).
Jak więc widzisz nie można Żydów pochwalić za zaprzestanie uzywania imienia Bożego - Jehowa.
A dzisiaj sam pewnie dostrzegłeś, ze Kościół katolicki wyrzucił i wyrzuca imie Boga ze wszystkich miejsc, z Biblii wyrzucił już wcześniej, a do tego powołuje się na tradycję Żydów.
Zło rozszerza się, ludzie nie znają imienia Boga, nie wzywają Go..

Jerzy Karma napisał:

Miłujący prawdę napisał:
Mowa o jakiejś wibracji itp., itd., w przypadku Biblii jest niewłaściwe.

To tylko Twój pogląd @Miłujący prawdę@ - pogląd człowieka. I nie wiadomo nawet dlaczego. Pewnie dlatego, że ów człowiek w Biblii nie znalazł takiego słowa. Choć jest w niej mowa o płomienistym mieczu wirującym. Mimo, że znane ludziom miecze nie są wirujące Smile

To prawda, że zbyt szybkie wirowanie przy zbyt słabo wyważonym wirniku lub innej rzeczy wirującej, może być powodem wibracji, ale to dwa różne określenia i bardzo dalekie do siebie nawzajem.

Jerzy Karma napisał:

Miłujący prawdę napisał:
Numerologią Biblia się nie zajmuje.


To zaś nie jest forum biblijne Smile
Dlatego zajmujemy się wszystkim, co prowadzi ku Bogu i co oświeca człowieka. Nawet małymi świeczkami – gdy ktoś nie jest gotów przyjąć większego światła.

Tak i to wiem, a właśnie numerologia i podobne rzeczy od Boga odciągają.

Jerzy Karma napisał:

Miłujący prawdę napisał:
Jerzy Karma napisał:

Możemy intuicyjnie domyślać się, dlaczego właściwa wymowa imienia Boga była tak ważna. I dlaczego imię Syna Bożego jest tak ważne. Może nawet ważniejsze w szerszym znaczeniu niż ważność hasła np. do konta bankowego.

Taki żart z imienia Boga i imienia Jezusa może komuś się podoba i ktoś będzie się śmiać.

Ja się nie śmiałem, Ty nie, to kto się śmiał?
I kto poczytał to za żart? Skoro nie ma w tym ani odrobiny żartu.
Wskazuje zaś na ważność imienia.
Rozumie to chyba każdy, kto ma konto bankowe na hasło. Szczególnie, gdy je utraci!

Żartem dla mnie było i jest przyrównanie imienia Boga do numeru konta bankowego. Przyznasz przecie, że zakrawa to na żart. Gdybyś to powiedział w kontekście np.: Harry Kryszna, to byloby to OK. Jednak tu i o Imieniu Boga Jehowy?
Jak więc nalezy podchodzic do imienia Bożego Jehowa?
A jakie jest znaczenie imienia Bożego ‘Jehowa’, które to imię o bardzo głębokiej treści wybrał sobie sam Bóg.
Dosłownie znaczy ono: “On powoduje, że się staje".
I tak jest w rzeczywistości, bo wszystko istnieje dzięki Niemu.
Już samo to budzi szacunek, podziw i lęk.
Ale czy imię Boże zawiera w sobie jedynie taką myśl?
Na przykład Mojżesz najwyraźniej pragnął dowiedzieć się czegoś więcej.
Przecież imię to było już znane przed nim. Ludzie posługiwali się nim od stuleci.
Nie ulega, zatem wątpliwości, że gdy Mojżesz pytał Boga o imię, chciał lepiej poznać osobę o tym imieniu.
Dociekał nieja­ko:
„Co mogę o Tobie powiedzieć Twemu ludowi, Izraelo­wi, żeby wzmocnić jego wiarę w Ciebie i przekonać go, że naprawdę zostanie wybawiony?"
W odpowiedzi Jehowa podał znaczenie swego imienia.
Oznajmił Mojżeszowi:
“Okażę się, kim się okażę" (Wyj­ścia 3:14)
Wyjaśnił Mojżeszowi - a zarazem każdemu z nas - jaka myśl kryje się w tym imieniu.
Jehowa będzie 'się okazywał' wszystkim - czyli stanie się wszystkim - co uzna za niezbędne do spełnienia swych obietnic.
Przekład Josepha B. Rotherhama oddaje ten werset w taki bezpośredni sposób: “Sta­nę się, kimkolwiek zechcę".
Pewien znawca biblijnego języka hebrajskiego objaśnia to sformułowanie następują­co:
“Bez względu na sytuację czy potrzebę (...) Bóg 'stanie się' rozwiązaniem danego problemu".
Co to oznaczało dla Izraelitów?
Obojętnie, jaką by na­potkali przeszkodę i w jak trudnym znaleźliby się położe­niu, Jehowa miał się stać wszystkim, co było potrzebne, żeby oswobodzić ich z niewoli i zaprowadzić do Ziemi Obiecanej.
Niewątpliwie imię to skłaniało do pokładania w Bogu ufności.
Tak samo może oddziaływać na nas.
"A znający twe imię będą ci ufali, bo nie opuścisz tych, którzy cię szukają, Jehowo"(Psalm 9:10)
I tak jest, bo nikt kto Boga nie zna, ten nie będzie wzywał Jego imienia.
W Jego wypadku nie istnieje nic, czym w obrębie swych dosko­nałych zasad nie mógłby się stać, żeby zapewnić swym ziemskim dzieciom idealną opiekę.
A zatem Jego imię, Je­howa, skłania nas do uznania Go za najwspanialszego Ojca, jakiego można sobie wyobrazić.
Zobacz tu:
"Każdy dobry dar i każdy doskonały podarunek pochodzi z góry, bo zstępuje od Ojca świateł niebiańskich, a u niego nie ma zmienności obracania się cienia"(Jakuba 1:17)
Tak tez było.
Moj­żesz i wszyscy inni wierni Izraelici szybko się przekonali, że Jehowa postępuje zgodnie ze swym imieniem.
Z po­dziwem i lękiem patrzyli, jak staje się między innymi nie­zwyciężonym Wodzem, Panem żywiołów, niezrówna­nym Prawodawcą, Sędzią i Architektem, jak daje im żywność i wodę oraz dba o ich odzież i obuwie.

Jerzy Karma napisał:

Cytat:
„I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.” (Dz.Ap. 4:12, BW)


Zacytowałem te słowa wcześniej, lecz w określonym kontekście i w celu rozważania ich ewentualnej wartości. Nie są to bowiem słowa Jezusa.

W tym fragmencie chodzi o imię Jezusa, on dla ludzi uczynił tak wiele, i ochoczo, że zbawienie może być tylko poprzez niego. Modlitwy kierowane są do Boga lecz za pośrednictwem Jezusa.

Jerzy Karma napisał:
Natomiast wg słów Jezusa żaden z apostołów nie był wiarygodny na 100%. Czyż Jezus nie rzekł do Piotra: „Idź precz szatanie!”
Zatem słowa z dziejów apostolskich można określić zdaniem jakie napisałeś:
Miłujący prawdę napisał:
To jedynie filozofia - mądrośc ludzka, bez madrości Bożej.


Nazwałem Twoje rozważania na temat imienia w kontekście tego, co kto pragnie i chce. Rozważania takie sobie, bez większej wymowy i znaczenia.
Skupil bym sie teraz na apostołach i tym co napisałes o ich wiarygodności. Nie byli wiarygodnymi do końca, tj. do chwili gdy Jezus byl z nimi i ich nauczał. Nie wszystko mogli pojąc i zrozumiec. Spisywali co widzieli a jednak nie wszystko rozumieli i umieli wyjaśnic.
Na przyklad myśleli, że jezus bedzie przywracal Krolestwo Boże za swojego aktualnego pobytu na ziemi.
I jeszcze kilku innych sprawach.
Ale powiedzial im, ze idzie do Ojca, zda sprawe ze swoich dokonań a Bóg wyleje na nich swego ducha. Zobacz na ten fragment:
"Jeżeli mnie miłujecie, będziecie przestrzegać moich przykazań;
a ja poproszę Ojca i da wam innego wspomożyciela, aby był z wami na wieki — ducha prawdy, którego świat nie może otrzymać, ponieważ ani go nie widzi, ani go nie zna. Wy go znacie, ponieważ z wami pozostaje i jest w was.
Nie zostawię was osieroconych. Przyjdę do was"(Jana 14:15-1Cool.
Zachowanie zaś Piotra wynikało z troski, lecz nie rozumiał dlaczego Jezus musiał umrzeć. Gdu próbował go odwieść zostal zganiony, bo dal sie zwieść i Jezusa próbował odciągnąć od spełnienia celu dla jakiego przyszedl na ziemie.
Później dowiedział się i był jednym z najbardziej oddanych uczniów i apostołów.

Jerzy Karma napisał:

Za kogo się masz, by tak pisać sam od siebie – że to tylko ludzka filozofia? Oceniasz tak bez powoływania się na słowa Jezusa.
Nie może być uczeń nad mistrza!
Wg słów Jezusa zaś wiara zawarta w życiu człowieka, w jego postawie i uczynkach, jest istotnym narzędziem pomocnym w zbawieniu. Podważasz zatem rolę wiary – nazywając moją wypowiedź „jedynie mądrością ludzką”. I podważyłeś tym wiele wypowiedzi Jezusa – Twojego mistrza.
Czy jednak jesteś pewien, że Go znasz? I że znasz Jego nauki? Masz pewność, że je pojąłeś w pełni?
Skoro nie były wcześniej objaśnione. O czym uczył sam Jezus.


Uważam sie za ucznia Jezusa i o mnie się modlił do Jehowy swego Ojca, w modlitwie:
"Proszę nie tylko za nimi, lecz także za tymi, którzy dzięki ich słowu uwierzą we mnie;
żeby oni wszyscy byli jedno, tak jak ty, Ojcze, jesteś w jedności ze mną, a ja jestem w jedności z tobą, żeby i oni byli w jedności z nami, by świat uwierzył, żeś ty mnie posłał"(Jana 17:20,21)..
I dalej:
"Toteż wiara idzie w ślad za tym, co się słyszy. To zaś, co się słyszy, jest przez słowo o Chrystusie"(Rzymian 10:17)
"to, co ujrzeliśmy i usłyszeliśmy, opowiadamy także wam, aby i was łączyła z nami wspólnota. A ta nasza wspólnota jest z Ojcem i z jego Synem, Jezusem Chrystusem"(1 Jana 1:3).
Jednak musi sie spełniać inną propozycje Jezusa,
jak o niej czytasz w Ewangelii według Marka 10:21, Jezus rzekł:
„Chodź, bądź moim naśladowcą”.
Słowa te skierował w rzeczywistości do każdego z nas.
To wskazuje, że nie tylko wiara, ale wiara potwierdzxona uczynkami i postepowaniem w zyciu.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:05, 20 Gru 2009    Temat postu: Człowiek

Słuszna uwaga z tymi przykładami.
Zapewniam, że były aż nazbyt liczne na przestrzeni kilkudziesięciu lat.
Nie sposób ich tu teraz przytaczać.
Przykłady z pewnością pojawią się spontanicznie i nawet już się pojawiły w naszych rozmowach prowadzonych na kilku wątkach na forum.

Mimo tego cieszę się, że się pojawiłeś na forum, które jest poświęcone Bogu.
Bowiem wnosisz tu wiele godnych kwestii, szczególnie cytatów z Biblii będących wspaniałą strawą dla ducha.
Nawet robisz to jako próbę udowodnienia czegoś, czego nie dowodzą Wink
Poprosisz o przykład?
Zechcesz to znajdziesz w naszych rozmowach Smile

Miłujący prawdę napisał:

Jednak jest coś co odróżnia świadków Jehowy od innych grup czy religii.
Jako jedyni znają prawdę, te pochodzącą od Boga, a niezbedną by życ wiecznie. Czytasz:
"Wy jesteście moimi świadkami — brzmi wypowiedź Jehowy — moim sługą, którego wybrałem, abyście mnie poznali i wierzyli we mnie, i rozumieli, że ja jestem ten sam. Przede mną nie został utworzony żaden Bóg ani po mnie nie ma żadnego.
Ja, właśnie ja jestem Jehowa, a oprócz mnie nie ma wybawcy”.
„Ja oznajmiłem i wybawiłem, i sprawiłem, że to usłyszano, gdy nie było wśród was obcego boga. Wy zatem jesteście moimi świadkami — brzmi wypowiedź Jehowy — a ja jestem Bogiem"(Izajasza 43:10-12).


I oto natychmiast przykład się znalazł Smile
Słowa wyżej cytowane nie były wypowiedziane do ugrupowania religijnego pod nazwą „Świadkowie Jehowy”.
Ty zaś podajesz je jako dowód na to, że Wasze ugrupowanie jest wybrane i zna prawdę.
Zwyczajny cyrk robisz.
Bądź poważniejszy i bardziej merytoryczny.


Miłujący prawdę napisał:

Niestety tutaj się z Tobą nie zgodzę. To co piszesz, to piszesz o odstępczych żydach.


Widzę, że lubisz się nie zgadzać Smile
Nie napisałem przecież nigdzie, że miałem na myśli wszystkich żydów.
Jest oczywiste, że ludzie nie są jednomyślni. I rozdzielają się na grupy podążające w przeciwne kierunki.
Niczym wędrujące mrówki Wink

Jeśli zaś już o imieniu Boga, to chęć Jego używania jaką wyżej ukazałeś koresponduje z poglądami pism wedyjskich, które wskazują na to samo. Zalecając stosowanie imion Boga.


Miłujący prawdę napisał:

… właśnie numerologia i podobne rzeczy od Boga odciągają.


Znałem osoby zajmujące się takimi zagadnieniami i nie odciągnęły one ich od Boga – wręcz przeciwnie, zwiększyły szacunek i podziw dla Stwórcy, oraz bardziej pociągnęły ku Bogu.


Miłujący prawdę napisał:

Żartem dla mnie było i jest przyrównanie imienia Boga do numeru konta bankowego.


Przede wszystkim nie użyto żadnego porównania.
Nie chodziło także o same imię, lecz o jego znaczenie.
I nawet znaczenia nie postawiłem w stopniu równym, czyli nie postawiłem w stopniu porównawczym.
Stwierdziłem bowiem:
„Może nawet ważniejsze w szerszym znaczeniu niż ważność hasła np. do konta bankowego.”
Występują tu dwa istotne słowa: „może”, oraz „szerszym”.
Co wskazuje na to, że jest to refleksja, oraz na to, iż nawet w niej ważność hasła jest przedstawiona jako coś pomniejszego dla konta, niż ważność imienia Boga dla zbawienia.

I teraz zajmijmy się imieniem, które – jak to pięknie napisałeś znaczy “On powoduje, że się staje"
I pewną wypowiedzią Jezusa:
„On zaś im rzekł: Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam!, a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was.” (Mt 17:20, BT)

Uczniowie mieli tu spowodować, by coś się stało. Chcieli uzdrowić epileptyka.
Na taką i większe możliwości człowieka wyraźnie wskazuje Jezus. Są to wręcz możliwości Boga, który powoduje i się staje.
Ludzie różnie rozumieją te kwestie, także źle. Np. niektórzy nawet myślą, że to ich małe ego jest Bogiem, który może sprawiać. Wielu nie myśląc nawet o tym wyraża taką postawę choćby w dążeniu do zdobywania jakiejkolwiek władzy. Inni tworzą całą filozofię, gdzie wywodzą koncepcje o tym, że każdy jest Bogiem. Jednak w taki sposób nic nie osiągną z boskiego pierwiastka.
Wiemy, że Jezus osiągnął, choć sam sobie nic nie przypisał.
Jednak powodował i się stawało.
“On powoduje, że się staje"

Królestwo Boże jest w nas, lecz nie jest nim nasze niedoskonałe ego.
Dlatego Jezus mówił:
Mt 21:21-22:
21. Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, powiadam wam: jeśli będziecie mieć wiarę, a nie zwątpicie, to nie tylko z figowym drzewem to uczynicie, ale nawet jeśli powiecie tej górze: Podnieś się i rzuć się w morze!, stanie się.
22. I otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie.
(BT)

Zatem zarazem to my możemy sprawiać, lecz jednocześnie to nie my.
Każdy człowiek nosi w sobie synostwo boże.
„Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze!”
(Ga 4:6, BT)
Jednak samo posiadanie czegoś nie oznacza używania tego.
Każda rzecz by była użytą wymaga umiejętności.
„Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.”
(Mt 5:9, BT)

Pokój jest tam, gdzie człowiek nie myśli tylko o sobie, lecz ma na uwadze także drugiego człowieka. Tak, by nikogo nie skrzywdzić.

Dlaczego ludzie oczekują zbawienia?
Z powodu trudności życiowych. Z powodu tego, iż nie są w stanie POWODOWAĆ, BY SIĘ STAWAŁO.
Wówczas bowiem mieliby całkowitą niezależność, władzę i panowanie. Mieliby wszystko, co by chcieli, i od niczego nie musieliby być zbawieni.
Zatem do zbawienia jest potrzebne to: POWODOWAĆ BY SIĘ STAWAŁO.
Tymczasem nasze marne ego człowiecze nie jest w stanie tak czynić – z powodu własnej niedoskonałości, gdyż zapałki w ręku dziecka mogą powodować pożary.
„Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.”
(Mt 5:48, BT)

Doskonałość pozostaje w związku z wyzbyciem się ego na tyle, że drugiego człowieka miłujemy tak samo jak siebie. Widzimy w nim siebie. I dbamy jak o siebie. Oczywiście w granicach rozsądku, bo przecież są pewne rzeczy, które każdy musi robić sam.
Ta doskonałość sprawia, że jesteśmy uwolnieni od ego, jeśli zaś nie mamy ego, to nie my już CZYNIMY, lecz Duch Boży wszystko przez nas czyni:
„Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce.”
(1 Kor 12:11, BT)
Jeśli zaś ktoś coś sobie zaczyna przypisywać, upada, a o to łatwo. Bo nasz stary człowiek do tego przywykł.

Miłujący prawdę napisał:

W odpowiedzi Jehowa podał znaczenie swego imienia.
Oznajmił Mojżeszowi:
“Okażę się, kim się okażę" (Wyj­ścia 3:14)
Wyjaśnił Mojżeszowi - a zarazem każdemu z nas - jaka myśl kryje się w tym imieniu.
Jehowa będzie 'się okazywał' wszystkim - czyli stanie się wszystkim - co uzna za niezbędne do spełnienia swych obietnic.
Przekład Josepha B. Rotherhama oddaje ten werset w taki bezpośredni sposób: “Sta­nę się, kimkolwiek zechcę".
Pewien znawca biblijnego języka hebrajskiego objaśnia to sformułowanie następują­co:
“Bez względu na sytuację czy potrzebę (...) Bóg 'stanie się' rozwiązaniem danego problemu".
/…/
Niewątpliwie imię to skłaniało do pokładania w Bogu ufności.
Tak samo może oddziaływać na nas.
"A znający twe imię będą ci ufali, bo nie opuścisz tych, którzy cię szukają, Jehowo"(Psalm 9:10)
I tak jest, bo nikt kto Boga nie zna, ten nie będzie wzywał Jego imienia.


Tak. To wszystko koresponduje ze słowami:
Jana 1:1-3:
1. Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.
2. Ono było na początku u Boga.
3. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało.
(BT)

Także z tym, co wcześniej napisałem.
Bóg swoim Duchem w nas może sprawiać. Wówczas jesteśmy synami bożymi i jako synowie jesteśmy zbawieni. Warunkiem jest trwanie w doskonałości, pokoju i miłości.
Póki jesteśmy dalecy od tego musimy modlić się i pościć, aby się doskonałymi stawać.
Nigdy jednak nie mając się za doskonałych, a jedynie doświadczać obecność doskonałego Boga w sobie.
Przypisywanie czegokolwiek sobie jest wynoszeniem się.


Miłujący prawdę napisał:

Nazwałem Twoje rozważania na temat imienia w kontekście tego, co kto pragnie i chce. Rozważania takie sobie, bez większej wymowy i znaczenia.


Wolałbym, by wypowiedzi na forum były bardziej merytoryczne. Inaczej nic nie wnoszą. Jak np. powyższa Twoja ocena. Tego typu ocena jest jedynie czyimś subiektywnym odbiorem. W Twoim przypadku nakłada się na nią Twój światopogląd.


Miłujący prawdę napisał:


Skupil bym sie teraz na apostołach i tym co napisałes o ich wiarygodności. Nie byli wiarygodnymi do końca, tj. do chwili gdy Jezus byl z nimi i ich nauczał.
/…/
"Jeżeli mnie miłujecie, będziecie przestrzegać moich przykazań;
a ja poproszę Ojca i da wam innego wspomożyciela /…/ "(Jana 14:15-1Cool.


Właśnie: WSPOMOŻYCIELA.
Czy zatem uważasz, że widzialny i słyszalny Jezus był kimś mniej znaczącym?
Wspomożyciel jest tylko wspomożycielem – człowiek nadal jest sobą. Ze swoimi słabościami, poglądami itp. Paweł czzesto to zaznaczał, że codziennie obumiera jako stary człowiek. Ten człowiek stary zatem w nim był i wtedy, gdy Jezus z nimi nie chodził.
Nagłe odejście Jezusa nie przemieniło ich nagle w doskonałych. I w nieomylnych.
Powinniśmy dokładnie badać każdą ich wypowiedź i sprawdzać w świetle wypowiedzi Jezusa.
Z ich rozmów z Jezusem widać wyraźnie, że byli ludźmi o skłonnościach do nieprawidłowych postaw. Choć wydawało im się, że postępują właśnie najlepiej. Np. omawiany przypadek Piotra, jak i przypadek, gdy nie podobało im się, że ktoś spoza ich grupy uzdrawia.
Jakie to podobne do zachowań wielu dzisiejszych ugrupowań religijnych…
Które w wielu dobrych działaniach doszukują się działania szatana!
W rzeczywistości „po ludzku” zwalczają „konkurencję”.

Miłujący prawdę napisał:

Uważam sie za ucznia Jezusa


To pisz jak uczeń.


Miłujący prawdę napisał:
o mnie się modlił do Jehowy swego Ojca, w modlitwie:
"Proszę nie tylko za nimi, lecz także za tymi, którzy dzięki ich słowu uwierzą we mnie;
żeby oni wszyscy byli jedno, tak jak ty, Ojcze, jesteś w jedności ze mną, a ja jestem w jedności z tobą, żeby i oni byli w jedności z nami, by świat uwierzył, żeś ty mnie posłał"(Jana 17:20,21)..


Mniemając, że Wasza religia ma monopol naprawdę nie stawiacie na jedność. I jesteście zaprzeczeniem tej modlitwy.
Czym innym jest wiara w żywego Jezusa, a czym innym wiara w swoje wyobrażenie o Jezusie.
Zatem nie ma pewności, że ten – kto mniema, iż wierzy – iż wierzy naprawdę.
Kto i na jakiej podstawie może zatem mieć pewność, że Jezus za niego się modlił?
Tylko człowiek próżny i zadufany w sobie. Albo człowiek zadufany we własnej religii – co też wskazuje na próżność. I jest wynoszeniem się ponad inne grupy ludzkie.
Z pewnością Jezusowi takie postawy nie podobają się. Bo dał temu wyraz wielokrotnie.


Miłujący prawdę napisał:

I dalej:
"Toteż wiara idzie w ślad za tym, co się słyszy. To zaś, co się słyszy, jest przez słowo o Chrystusie"(Rzymian 10:17)


A słyszy się różne rzeczy. Także zmyślone, niepełne, poprzekręcane, robiące tylko dobre wrażenie.
Zatem bez mądrości człowiek nie wiele zdziała nawet w wierze, gdyż można wierzyć także w głupstwa.

Miłujący prawdę napisał:

„Chodź, bądź moim naśladowcą”.
/…/
To wskazuje, że nie tylko wiara, ale wiara potwierdzxona uczynkami i postepowaniem w zyciu.


Dlaczego zatem nie naśladujecie Jezusa w akceptowaniu wyznawców z innych grup religijnych?
Prawdziwy dorosły akceptuje nawet dzieci, bo wie że dorastają, każde na swój sposób. Najwyżej nie akceptuje ich niewłaściwych zachowań.
Jezus nie odtrącał nawet grzeszników. Choć ganił przejawy grzeszenia.
Dziś mamy wiele takich religii z których każda, chce wynosić się nad pozostałe.
Mniemając, że ma monopol na zbawienie…
Cóż za przewrotność, jak i mania wielkości zamiast miłości i pokory.
Do tego tę niewłaściwą postawę opieracie na słowach, które odnosicie do miłości bożej i do słowa bożego.
Miłość i doskonałość wygladają jednak inaczej.
Także Bóg jest Bogiem doskonałym, a nie rzeźnikiem, jak go niektórzy przedstawili w Starym Testamencie.
Prawda jest tylko w Duchu Świętym.
Tylko w Nim jest czystość dostępna obecnie dla ludzi.
Szatan umoczył swoje pazury we wszystkim, co spisane zostało ręką człowieka i co przeszło przez ludzki umysł.
Dlatego wszystko nalezy poddawać badaniu.
Włącznie z Pismami Świętymi.
Po to Bóg dał ludziom serce i rozum.
Trzymajmy się serca i mądrości.
W sercu bowiem mieszka Bóg, a mądrości Duch Święty.
Tylko otwierajmy się na Nich.
I czuwajmy w tym.
Aby nasz stary człowiek nie przejął w nas władzy, gdyż pali sie do tego i nieustannie o to zabiega.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miłujący prawdę




Dołączył: 03 Lis 2009
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:47, 23 Gru 2009    Temat postu: Re: Człowiek

Jerzy Karma napisał:

Mimo tego cieszę się, że się pojawiłeś na forum, które jest poświęcone Bogu.
Bowiem wnosisz tu wiele godnych kwestii, szczególnie cytatów z Biblii będących wspaniałą strawą dla ducha.
Nawet robisz to jako próbę udowodnienia czegoś, czego nie dowodzą Wink
Poprosisz o przykład?
Zechcesz to znajdziesz w naszych rozmowach Smile

Zobaczymy. Ciesze się jednak z tych Twoich słów.
Mogą być wspaniałe rozmowy.

Jerzy Karma napisał:

Miłujący prawdę napisał:

Jednak jest coś co odróżnia świadków Jehowy od innych grup czy religii.
Jako jedyni znają prawdę, te pochodzącą od Boga, a niezbędną by żyć wiecznie. Czytasz:
Izajasza 43:10-12.

I oto natychmiast przykład się znalazł Smile
Słowa wyżej cytowane nie były wypowiedziane do ugrupowania religijnego pod nazwą „Świadkowie Jehowy”.
Ty zaś podajesz je jako dowód na to, że Wasze ugrupowanie jest wybrane i zna prawdę.

Pięknie, to po kolei.
Nie było jeszcze Izraela, nie było jeszcze Noego, Abrahama, Jakuba wielu nie było, oczywiście nie mówię tu o Pawle i innych apostołach, uczniach Jezusa, których także jeszcze nie było.
Ale świadkowie Boga Jehowy już byli.
Zobacz do Listu do Hebrajczyków 11 rozdział. Na początku jest umieszczona definicja wiary i tej wierze dali wspaniałe świadectwo jako świadkowie Boga Jehowy wyliczane dalej osoby.
Kogo tam masz na samym początku?
Jest tam Abel, Henoch.
Czytasz:
"Dzięki wierze Abel złożył Bogu wartościowszą ofiarę niż Kain, przez którą to wiarę dano mu świadectwo, że jest prawy, gdyż Bóg zaświadczył o jego darach; i przez nią, chociaż umarł, jeszcze mówi. 5 Dzięki wierze Henoch został przeniesiony, żeby nie ujrzał śmierci, i nigdzie go nie znaleziono, ponieważ Bóg go przeniósł; lecz przed przeniesieniem otrzymał świadectwo, że się bardzo spodobał Bogu"(Hebrajczyków 11:4-5).
Teraz przeczytaj wersety 32-38.
A teraz zobacz tu:
"Skoro więc otacza nas tak wielki obłok świadków, my też odłóżmy wszelki ciężar i grzech, który nas łatwo omotuje, i biegnijmy wytrwale w wyznaczonym nam wyścigu, 2 uważnie wpatrując się w Naczelnego Pełnomocnika i Udoskonaliciela naszej wiary, Jezusa. Dla zgotowanej mu radości zniósł on pal męki, gardząc hańbą, i zasiadł po prawicy tronu Boga"(Hebrajczyków 12:1-2)
O Jezusie napisano:
"i od Jezusa Chrystusa, „Świadka Wiernego”,
„Pierworodnego z umarłych” i „Władcy królów ziemi”. Temu, który nas miłuje i który własną krwią uwolnił nas od naszych grzechów — 6 i uczynił nas królestwem, kapłanami dla swego Boga i Ojca — właśnie jemu niech będzie chwała i potęga na wieki. Amen"(Objawienie 1:5-6).
Gdy już teraz wiesz, kto należał do świadków Jehowy Boga, to sam możesz to ocenić kto nim jest dzisiaj.
Musi przecież byc realizowane proroctwo jezusa o czasach końca:
"I ta dobra nowina o królestwie będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom; a potem nadejdzie koniec" (Mateusza 24:14)

Jerzy Karma napisał:

Zwyczajny cyrk robisz.
Bądź poważniejszy i bardziej merytoryczny.

Jak widzisz pospieszyłeś się z tymi określeniami.
Jerzy Karma napisał:

Widzę, że lubisz się nie zgadzać Smile
Nie napisałem przecież nigdzie, że miałem na myśli wszystkich żydów.
Jest oczywiste, że ludzie nie są jednomyślni. I rozdzielają się na grupy podążające w przeciwne kierunki.
Niczym wędrujące mrówki Wink

Tak może być i pewnie jest, jednak nie w religii prawdziwej.
Jehowa wielokrotnie pokazał w swym Słowie, Jezus to wielokrotnie potwierdzał, że najważniejsza jest jedność.
To tak jak na tym Twoim forum. Jest regulamin, kto chce tu pisać musi się dostosować. O ile bardziej w przypadku religii - ma być każdy jej członkiem z miłości do Boga i prawdy. Wolny wybór jest stale aktualny.
Ale jeśli już dokona wyboru, to musi dbać o jedność.

Jerzy Karma napisał:

Jeśli zaś już o imieniu Boga, to chęć Jego używania jaką wyżej ukazałeś koresponduje z poglądami pism wedyjskich, które wskazują na to samo. Zalecając stosowanie imion Boga.

Ludzie byli w jedności - otrzymali wiedzę o wcześniejszych wydarzeniach, zanim wpadli na pomysł budowy wieży Babel.
Jehowa ich rozproszył po ziemi mnożąc jeżyki. Nic dziwnego, że tu i tam pojawiają się wspólne wątki.
Jerzy Karma napisał:

Miłujący prawdę napisał:

… właśnie numerologia i podobne rzeczy od Boga odciągają.

Znałem osoby zajmujące się takimi zagadnieniami i nie odciągnęły one ich od Boga – wręcz przeciwnie, zwiększyły szacunek i podziw dla Stwórcy, oraz bardziej pociągnęły ku Bogu.

Tak? Zostali świadkami Jehowy?

Jerzy Karma napisał:

Miłujący prawdę napisał:

Żartem dla mnie było i jest przyrównanie imienia Boga do numeru konta bankowego.

Co wskazuje na to, że jest to refleksja, oraz na to, iż nawet w niej ważność hasła jest przedstawiona jako coś pomniejszego dla konta, niż ważność imienia Boga dla zbawienia.

Myślę, że lepszym określeniem Twojego i innych ludzi podejścia do Boga, jest porównanie Boga do kelnera. gdy potrzebujesz machasz ręką, On przychodzi, realizuje twoje zachcianki, a potem każesz Mu odejść. Denerwujesz się, że czegoś wymaga.
Skoro Bóg decyduje o losach człowieka, On panuje we Wszechświecie, to należy Mu się największy szacunek i cześć. Wręcz ma być oświecane Jego imię.
Ale dla wiernych Boże imię Jehowa znaczy o wiele więcej. Zobacz:
"Zawsze ufajcie Jehowie, bo w Jah Jehowie jest Skała czasów niezmierzonych"(Izajasza 26:4).
Aby to czynić, trzeba Boga poznać.
Jerzy Karma napisał:

Uczniowie mieli tu spowodować, by coś się stało. Chcieli uzdrowić epileptyka.
Wiemy, że Jezus osiągnął, choć sam sobie nic nie przypisał.
Jednak powodował i się stawało.
“On powoduje, że się staje"

Możliwość czynienia przez Jezusa i uczniów różnych wspaniałych rzeczy i zjawisk jedynie pochodzi od Boga. On udziela swego ducha świętego, a oni działają dzięki niemu.
Uświadomienie sobie czym jest duch święty ma kapitalne znaczenie dla poznania prawdy. To nie osoba, ale siła i moc pochodzącą od Boga, a On rozdaje według swego zdania. Ci jednak, którzy otrzymują ducha świętego muszą czynić wolę Boga, to zaś wymaga poznania Go.
To także pokazuje, ze Jehowa stale działa i realizuje swoje zamiary, a nikt, absolutnie nikt Mu w tym nie przeszkodzi.

Jerzy Karma napisał:

Królestwo Boże jest w nas, lecz nie jest nim nasze niedoskonałe ego.

Takie widzenie Królestwa Bożego jest błędne. Jest niebiblijne!
Królestwo Boże to rząd utworzony przez Jehowę Boga — rząd, na którego czele stoi wyznaczony przez Boga Król.
Kto nim jest?
Jezus Chrystus. Ten Władca, znacznie potężniejszy od wszelkich ludzkich władców, został nazwany „Królem królujących i Panem panujących” (1 Tymoteusza 6:15). Dzięki swej mocy może wyświadczyć o wiele więcej dobra niż jakikolwiek, nawet najlepszy, człowiek będący u władzy.
Pozostałe królestwa zostaną z ziemi usunięte, właśnie przez tego władcę i jego Królestwo..
Jakże więc ono może być w nas?

Jerzy Karma napisał:

Pokój jest tam, gdzie człowiek nie myśli tylko o sobie, lecz ma na uwadze także drugiego człowieka. Tak, by nikogo nie skrzywdzić.

Pokój jest jedynie wśród braci, braci w wierze. Jest tam jedność i pokój.
Jak jednak sądzisz, dlaczego Paweł mówił o zbroi, wyliczył każdy jej element, zachęcał by ona była kompletna.
Zobacz:
"W końcu, dalej umacniajcie się w Panu i w potędze jego siły.  
Nałóżcie całą zbroję od Boga, żebyście mogli stać niewzruszenie wobec machinacji Diabła;
ponieważ zmagamy się nie z krwią i ciałem, ale z rządami, z władzami, ze światowymi władcami tej ciemności, z zastępem niegodziwych duchów w miejscach niebiańskich.
Dlatego też weźcie całą zbroję od Boga, żebyście mogli stawić opór w dniu złym i dokładnie wykonawszy wszystko, stać niewzruszenie"(Efezjan 6:10-13).
Pokój jest tam gdzie wypełniane są owe dwa podstawowe przykazania Miłości dane przez Jezusa. Na zewnątrz religia fałszywa zmuszające ludzi do oddawania czci "gnojowym bożkom", lecz w rzeczywistości do oddawania czci Szatanowi.
Poznanie prawdy i Boga wyzwala z objęć śmierci - religii fałszywej.
Czytasz:
"Ale co do tchórzów i tych bez wiary, i obrzydliwych w swej plugawości, i morderców, i rozpustników, i uprawiających spirytyzm, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców — ich dział będzie w jeziorze płonącym ogniem i siarką. To oznacza drugą śmierć”(Objawienie 21:Cool
Koniecznie trzeba zabiegać o rozeznanie w sytuacji jaka panuje na ziemi, odrzucić fałsz i przylgnąć do boga.

Jerzy Karma napisał:

Dlaczego ludzie oczekują zbawienia?
Z powodu trudności życiowych. Z powodu tego, iż nie są w stanie POWODOWAĆ, BY SIĘ STAWAŁO.
Wówczas bowiem mieliby całkowitą niezależność, władzę i panowanie. Mieliby wszystko, co by chcieli, i od niczego nie musieliby być zbawieni.
Zatem do zbawienia jest potrzebne to: POWODOWAĆ BY SIĘ STAWAŁO.
Tymczasem nasze marne ego człowiecze nie jest w stanie tak czynić – z powodu własnej niedoskonałości, gdyż zapałki w ręku dziecka mogą powodować pożary.
„Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.”
(Mt 5:48, BT)

Dlaczego ludzie oczekują zbawienia?
Twoje rozumowanie, to istna fantazja, bez poparcia biblijnego.
Tak według = "Wydaje mi się: Tak a może tak!"
Zbawia - wybawia to, co daje ratunek i ocalenie.
Wybawienie od śmierci lub niebezpieczeństwa.
Może to być wyratowanie z rąk ciemiężycieli lub prześladowców.
Czy dzisiaj nie umierają nasi bliscy, czy my nie umrzemy, czy jest jakiś człowiek, który nie umarł skoro przyszedł już czas?
A czy dzisiaj nie czujesz się wtłoczony w ten szatański system w którym nie ma miłości?
Jehowa poprzez swego Syna zapewnia wszystkim prawdziwym chrześcijanom wybawienie z teraźniejszego niegodziwego systemu rzeczy oraz wyzwolenie z niewoli grzechu i śmierci.
Dla wielkiej rzeszy wiernych sług Jehowy żyjących w „dniach ostatnich” zbawienie będzie oznaczać ocalenie z wielkiego ucisku.
Nie wiem czy to rozumiesz?
Miłosierny Bóg Jehowa pragnie, aby wszyscy potomkowie Adama okazali skruchę, i wspaniałomyślnie postanowił, że każdy, kto ją okaże, może dostąpić odpuszczenia grzechów. Nie zmusza jednak nikogo do skorzystania z tej możliwości przeczytaj: Powt. Pr. 30:15-20.
Wielu ją odrzuca. Tak jak tonący, który odpycha od siebie koło ratunkowe rzucone przez kogoś, kto pragnie mu pomóc.
Trzeba jednak podkreślić, że za odmowę okazania skruchy nie grożą wieczne męki w ogniu piekielnym.
Co może wszystkich doprowadzić do skruchy i do wybawienia?
Poznanie Boga i bycie Mu posłusznym.
Co więc jeszcze pomaga nam być posłusznym?
Czytasz:
"Bo miłość do Boga polega na tym, że przestrzegamy jego przykazań; a przecież jego przykazania nie są uciążliwe"(1 Jana 5:3)
Widzisz?! Miłość, zawsze wraca się do miłości!
Podstawa Prawa Chrystusowego jest miłość, taka oparta na zasadach..

Jerzy Karma napisał:

Jeśli zaś ktoś coś sobie zaczyna przypisywać, upada, a o to łatwo. Bo nasz stary człowiek do tego przywykł.

Ta sama kwestia dotyczy religii. Tworzona przez ludzi dla samolubnych celów, nie zna Boga, ani On jej nie zna, a odrzuca. Cierpią wierni, bo Bóg nie wysłuchuje ich modlitw. A dlaczego?
Bo jest to religia fałszywa, uczy kłamstwa, służy Szatanowi ojcu kłamstwa, występuje przeciw prawdziwemu Boga.
Człowiek duchowy stale jest w dobrej kondycji jeśli stale dbamy o strawę duchową. Ten zaś człowiek fizyczny chyli się ku śmierci, tego odnowić nie umiemy. Tu jedynie Bóg może nas wybawić..

Jerzy Karma napisał:

Tak. To wszystko koresponduje ze słowami:
Jana 1:1-3:
1. Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo.
2. Ono było na początku u Boga.
3. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało.
(BT)

Ten werset brzmi inaczej:
"Na początku był Słowo, a Słowo był u Boga i Słowo był bogiem. 2 Ten był na początku u Boga. 3 Wszystko zaczęło istnieć przez niego, a bez niego nic nie zaczęło istnieć. Tym, co zaczęło istnieć"(Jana 1:1-3)
Jezus nie jest Bogiem, ale bogiem, inaczej boskim, przez tyle lat był u swego Ojca, ze nabrał wszelkich cech Bożych.

Jerzy Karma napisał:

Także z tym, co wcześniej napisałem.
Bóg swoim Duchem w nas może sprawiać. Wówczas jesteśmy synami bożymi i jako synowie jesteśmy zbawieni. Warunkiem jest trwanie w doskonałości, pokoju i miłości.
Póki jesteśmy dalecy od tego musimy modlić się i pościć, aby się doskonałymi stawać.
Nigdy jednak nie mając się za doskonałych, a jedynie doświadczać obecność doskonałego Boga w sobie.
Przypisywanie czegokolwiek sobie jest wynoszeniem się.

„Słuchajcie głosu mego, a będę wam Bogiem, wy zaś będziecie mi ludem. Chodźcie dokładnie drogą, którą wam przykazuję, aby się wam powodziło”(Jer. 7:23, BT).
Rzecz najważniejsza.
W Liście do Rzymian 5:19: „Przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami”.
Od czasu, gdy Adam dopuścił się nieposłuszeństwa, do tego stopnia rozpowszechniło się ono wśród ludzi, że jednostki posłuszne Bogu jaskrawo wyróżniały się na tle ogółu i zasłużyły sobie na specjalną uwagę.
Czy jednak Ty umiesz je wskazać?
Post nic nie pomoże.
Raczej chodzenie z Bogiem.
Czy znasz treść tego określenia?

Jerzy Karma napisał:

Miłujący prawdę napisał:

Uważam sie za ucznia Jezusa

To pisz jak uczeń.

Cóż to znaczy?
Jerzy Karma napisał:

Miłujący prawdę napisał:
o mnie się modlił do Jehowy swego Ojca, w modlitwie:
"Proszę nie tylko za nimi, lecz także za tymi, którzy dzięki ich słowu uwierzą we mnie;
żeby oni wszyscy byli jedno, tak jak ty, Ojcze, jesteś w jedności ze mną, a ja jestem w jedności z tobą, żeby i oni byli w jedności z nami, by świat uwierzył, żeś ty mnie posłał"(Jana 17:20,21)..


Mniemając, że Wasza religia ma monopol naprawdę nie stawiacie na jedność. I jesteście zaprzeczeniem tej modlitwy.

W którym miejscu?

Jerzy Karma napisał:

Czym innym jest wiara w żywego Jezusa, a czym innym wiara w swoje wyobrażenie o Jezusie.
Zatem nie ma pewności, że ten – kto mniema, iż wierzy – iż wierzy naprawdę.

Jest Biblia, są cechy rozpoznawalne wskazane przez Boga.
Jedną z nich jest miłość jaka panuje wewnątrz ludu Bożego. Takiej milosci nie znajdziesz nigdzie indziej.
Miłość braterska faktycznie jest znakiem wyróżniającym prawdziwy chrystianizm. Jezus oświadczył:
„Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie”.
„Takie jest przykazanie moje, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem” (Jana 13:35; 15:12).
Ponadto przypomniał swym słuchaczom:
„Jesteście przyjaciółmi moimi, jeśli czynić będziecie, co wam przykazuję” (Jana 15:14).
Wobec tego prawdziwymi sługami Boga są osoby, które wprowadzają w życie prawo miłości.
Nie poprzestają na mówieniu o niej, gdyż „wiara bez uczynków jest martwa” (Jakuba 2:26).
Nie dostrzegasz tych spraw u świadków Jehowy?
To wskaż kto.

Jerzy Karma napisał:

Kto i na jakiej podstawie może zatem mieć pewność, że Jezus za niego się modlił?
Tylko człowiek próżny i zadufany w sobie. Albo człowiek zadufany we własnej religii – co też wskazuje na próżność. I jest wynoszeniem się ponad inne grupy ludzkie.
Z pewnością Jezusowi takie postawy nie podobają się. Bo dał temu wyraz wielokrotnie.

Tak nie jest.
Gdyby było jak piszesz, to nigdy byś nie wiedział gdzie jest prawda i kto reprezentuje Boga. Wszyscy mówiliby po trochu.
Bóg wówczas wydałby się nam kimś niedoskonałym, bo sam wprowadziłby ludzi w błąd. Jego dzieła sa doskonałe.
Cóż więc?
Otóż Boga interesuje czyste wielbienie, daje się poznać tym, co pielęgnują czyste wielbienie.
Weź na przykład Kościół katolicki, Bóg go zostawil samemu sobie i nie dał jej się znalaźć i poznac. Ta religia błądzi, a jednoczesnie prowadzi wszystkich, którzy w niej są na zagładę, bo czynią źle w ślad za tą religią, a ślad za ich duchowymi przewodnikami..
Jednak czasy są wyjątkowe. Biblia wskazuje, że dzisiaj żyjemy w czasach końca. Końca tego systemu rzeczy, a ten system należy do Szatana i jego popleczników.
Paweł, jeśli stanowi on dla Ciebie jakiś autorytet, napisał:
"w ogniu płomienistym, gdy będzie wywierał pomstę na tych, którzy nie znają Boga, oraz na tych, którzy nie są posłuszni dobrej nowinie o naszym Panu, Jezusie"(2 Tesaloniczan 1:Cool
Wynika z tego również fakt, iż ludzie musieli mieć możliwość poznania religii prawdziwej i od niej dalej Boga, podstawa zawsze Biblia.
Gdy ktoś ma takie zdanie jak Ty, to efekt braku pokory. Braku pracy nad soba, uwazasz, że wiesz w tej materii wszystko. Ty zaś nie wiesz nic!
Czyż Tobie Bóg nie dał rozumu?
Czyż teraz nie liczy na to, ze będziesz z niego korzystał i znajdziesz poznanie Boga?
Zobacz jaka rade dał, kolejna, Paweł:
"To zatem mówię i świadczę w Panu, żebyście już nie postępowali tak, jak i narody postępują w nieużyteczności swych umysłów, 18 będąc pod względem umysłowym pogrążone w ciemności, obce dla życia po Bożemu, z powodu tkwiącej w nich niewiedzy, z powodu niewrażliwości ich serc. 19 Zatraciwszy wszelkie poczucie moralności, oddały się rozpasaniu, by z chciwością dopuszczać się wszelkiej nieczystości" (Efezjan 4:17-19).
Ty jesteś teraz po stronie narodów, a oni postępuja w nieużyteczności swych rozumów.



Jerzy Karma napisał:

Miłujący prawdę napisał:

I dalej:
"Toteż wiara idzie w ślad za tym, co się słyszy. To zaś, co się słyszy, jest przez słowo o Chrystusie"(Rzymian 10:17)


A słyszy się różne rzeczy. Także zmyślone, niepełne, poprzekręcane, robiące tylko dobre wrażenie.
Zatem bez mądrości człowiek nie wiele zdziała nawet w wierze, gdyż można wierzyć także w głupstwa.

I tak jest. Właśnie nagroda jest zbawienie. Bo nie jest jak leci dla wszystkich. Każdy ma możliwość skorzystania, jednak o tym czy chce, decydują czyny i wiara poparta tymi czynami.
Czytasz:
„Albowiem Bóg tak bardzo umiłował świat, że dał swego jednorodzonego Syna, aby nikt, kto w niego wierzy, nie został zgładzony, lecz miał życie wieczne"(Jana 3:16)


Jerzy Karma napisał:

Miłujący prawdę napisał:

„Chodź, bądź moim naśladowcą”.
/…/
To wskazuje, że nie tylko wiara, ale wiara potwierdzona uczynkami i postępowaniem w życiu.

Dlaczego zatem nie naśladujecie Jezusa w akceptowaniu wyznawców z innych grup religijnych?

Wyznawców innych religii tolerujemy, jesteśmy tolerancyjni, ale ich postępowania nie akceptujemy. Wręcz odrzucamy.
Przecież to takie jasne.
Ci ludzie nie mogą być uczniami Jezusa, bo czynią to czego On nienawidzi.
Mianowicie występowali i występują swym życiem i czynami, świętami, naukami, słowami przeciw Bogu Jehowie.
Zobacz na dzisiejsze święta Bożego narodzenia. Wszyscy wiedza, że to pogańskie święto i z Bogiem, Jezusem i Biblia nie ma nic wspolnego. A jednak.
Członek religii prawdziwej jest naśladowcą Jezusa i nie będzie się nimi zajmował - odrzuci jako coś odrażającego.
"Nie możesz jeść ze stołu Jehowy i ze stołu demonów".
Czy to rozumiesz?

Jerzy Karma napisał:

Prawdziwy dorosły akceptuje nawet dzieci, bo wie że dorastają, każde na swój sposób. Najwyżej nie akceptuje ich niewłaściwych zachowań..

Czyż nie o to chodzi.
Czytasz:
"I te słowa, które ci dzisiaj nakazuję, mają być w twoim sercu; 7 i wpajaj je swym synom, i mów o nich, gdy siedzisz w domu i gdy idziesz drogą, i gdy się kładziesz, i gdy wstajesz"(Powtórzonego Prawa 6:6-7)
dzieci uczone są przez rodziców.
Jehowa nie rozdziela dzieci i rodziców, tak więc o losie dzieci decydują rodzice będą zyć wiecznie czy na zagładę z rodzicami.. Skoro oni odrzucają Boga.....
Dlatego rodzice maja większa winę.
Jerzy Karma napisał:

Jezus nie odtrącał nawet grzeszników. Choć ganił przejawy grzeszenia.
Dziś mamy wiele takich religii z których każda, chce wynosić się nad pozostałe.

Źle to odczytujesz. Myślisz tak jak JP2 w Asyżu.
Tak nie wolno. Jezus głosił wszystkim, tak jak robią to dzisiaj Jego uczniowie. Ale powiedział:
"„Nie każdy, kto do mnie mówi: ‚Panie, Panie’, wejdzie do królestwa niebios, lecz tylko ten, kto wykonuje wolę mego Ojca, który jest w niebiosach.
Wielu mi powie w owym dniu: ‚Panie, Panie, czyśmy w twoim imieniu nie prorokowali i w twoim imieniu nie wypędzali demonów, i w twoim imieniu nie dokonywali wielu potężnych dzieł?’
Ale ja wtedy im wyznam: Nigdy was nie znałem! Odstąpcie ode mnie, czyniciele bezprawia.
„Dlatego każdy, kto słyszy te moje słowa i wprowadza je w czyn, zostanie przyrównany do męża roztropnego, który zbudował swój dom na masywie skalnym.  lunął deszcz, i przyszły potoki wody, i wiatry powiały i smagały ten dom, ale się nie zawalił, gdyż miał fundament na masywie skalnym.
Każdy zaś, kto słyszy te moje słowa, a nie wprowadza ich w czyn, będzie przyrównany do męża głupiego, który zbudował swój dom na piasku. I lunął deszcz, i przyszły potoki wody, i wiatry powiały i uderzyły w ten dom, i się zawalił, a jego upadek był wielki”(Mateusza 7:21-27).
Przeczytaj całość i pomyśl.

Jerzy Karma napisał:

Mniemając, że ma monopol na zbawienie…
Cóż za przewrotność, jak i mania wielkości zamiast miłości i pokory.
Do tego tę niewłaściwą postawę opieracie na słowach, które odnosicie do miłości bożej i do słowa bożego.
Miłość i doskonałość wygladają jednak inaczej.
Także Bóg jest Bogiem doskonałym, a nie rzeźnikiem, jak go niektórzy przedstawili w Starym Testamencie.
Prawda jest tylko w Duchu Świętym.
Tylko w Nim jest czystość dostępna obecnie dla ludzi.
Szatan umoczył swoje pazury we wszystkim, co spisane zostało ręką człowieka i co przeszło przez ludzki umysł.
Dlatego wszystko nalezy poddawać badaniu.
Włącznie z Pismami Świętymi.
Po to Bóg dał ludziom serce i rozum.
Trzymajmy się serca i mądrości.
W sercu bowiem mieszka Bóg, a mądrości Duch Święty.
Tylko otwierajmy się na Nich.
I czuwajmy w tym.
Aby nasz stary człowiek nie przejął w nas władzy, gdyż pali sie do tego i nieustannie o to zabiega.

Wybacz.
Jednak bardzo wielu rzeczy nie rozumiesz.
Wybacz mi, ale jako świadek Boga muszę to Tobie powiedzieć.
Stawką Twoje życie.
Używasz określeń i słów dalekich od właściwego poznania.
Mądry człowiek szkolony przez Boga i Jego organizację z Jezusem na czele, który jest głową zboru, ten dokładnie wszystko rozeznaje i wie, co zło a co dobro.
Umie to rozróżnić, co pochodzi od Boga, a co od Szatana.
Jednak stale sprawdza jaki stan jego wiedzy i czy nie odszedł od Słowa Bożego Biblii.
Pisze o tym Jakub:
"Jednakże stańcie się wykonawcami słowa, a nie tylko słuchaczami, zwodzącymi samych siebie fałszywym rozumowaniem.
Bo jeśli ktoś jest słuchaczem słowa, a nie wykonawcą, to jest podobny do człowieka, który przygląda się w zwierciadle swemu naturalnemu obliczu. Gdyż przygląda się sobie i odchodzi, i natychmiast zapomina, jakim jest człowiekiem.
Kto zaś wgląda w doskonałe prawo związane z wolnością i w nim trwa, ten będzie szczęśliwy, że to czyni, ponieważ nie stał się zapominającym słuchaczem, lecz wykonawcą dzieła"(Jakuba 1:22-25)..
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:04, 05 Sty 2010    Temat postu: Re: Człowiek

Miłujący prawdę napisał:
to po kolei.
Nie było jeszcze Izraela /…/
Ale świadkowie Boga Jehowy już byli.
Zobacz do Listu do Hebrajczyków 11 rozdział. Na początku jest umieszczona definicja wiary i tej wierze dali wspaniałe świadectwo jako świadkowie Boga Jehowy…


Cytaty na jakie się powołujesz dotyczą nadziei i wiary. Nie wiary w sensie religii, lecz wiary w sensie wytrwałości i oczekiwania, że stanie się to – w co wierzymy. Takiej też wiary nauczał Jezus.
I o takiej mowa w wątku zawierającym cytaty jakie dałeś.
Należy także brać sytuację ludzi do których te słowa były wypowiadane. Do wierzących otoczonych prześladowaniami, którzy na wskutek trudnych okoliczności popadali w zwątpienie. Należało ich pokrzepić. /W obozach zagłady z XX wieku wielu wierzących stało się ateistami. Na wskutek tego, co ujrzeli, oraz z powodu beznadziejności sytuacji, zwątpili w istnienie Boga. Jest to reakcja wynikająca z określonego mechanizmu psychiki ludzkiej./ Dlatego List do Hebrajczyków zawiera treści krzepiące.

Hbr 10:32-39:
32. Przypomnijcie sobie dawniejsze dni, kiedyście to po oświeceniu wytrzymali wielką nawałę cierpień,
33. już to będąc wystawieni publicznie na szyderstwa i prześladowania, już to stawszy się uczestnikami tych, którzy takie udręki znosili.
34. Albowiem współcierpieliście z uwięzionymi, z radością przyjęliście rabunek waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie majętność lepszą i trwającą.
35. Nie pozbywajcie się więc nadziei waszej, która ma wielką zapłatę.
36. Potrzebujecie bowiem wytrwałości, abyście spełniając wolę Bożą, dostąpili obietnicy.
37. Jeszcze bowiem za krótką, za bardzo krótką chwilę przyjdzie Ten, który ma nadejść, i nie spóźni się.
38. A mój sprawiedliwy z wiary żyć będzie, jeśli się cofnie, nie upodoba sobie dusza moja w nim.
39. My zaś nie należymy do odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają swą duszę.
(BT)

Hbr 11:1-6:
1. Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy.
2. Dzięki niej to przodkowie otrzymali świadectwo.
3. Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych.
4. Przez wiarę Abel złożył Bogu ofiarę cenniejszą od Kaina, za co otrzymał świadectwo, iż jest sprawiedliwy. Bóg bowiem zaświadczył o jego darach, toteż choć umarł, przez nią jeszcze mówi.
5. Przez wiarę Henoch został przeniesiony, aby nie oglądał śmierci. I nie znaleziono go, ponieważ Bóg go zabrał. Przed zabraniem bowiem otrzymał świadectwo, iż podobał się Bogu.
6. Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają.
(BT)

Nie w religię mamy wierzyć, lecz w Boga.
I kto ma w Boga wierzyć? Czy każdy?
Ten, kto do Boga chce przystąpić. Przystępuje zaś ten, kto uświadomi sobie doniosłość takiego przystąpienia, że jest ono istotne dla wszelkiego działania. Dlatego, że Bóg jest doskonały.
Jeśli przystępujemy, to naturalne jest uwierzenie w to, że Bóg jest.
Bo jeśli ktoś nie wierzy, to jak może przystąpić?
Kto zaś przystąpił do Boga, przekonany jest o Jego istnieniu, wierzy w Jego doskonałość, to i wierzy, iż Bóg wszystko sprawi ku jemu dobru – oraz, że nie zawiedzie.
Kto tak wierzy jest w Bogu – wówczas można rzec, iż to podoba się Bogu, gdyż dokonuje się łączność człowieka z Bogiem – inaczej dokonuje się prawdziwa religia. Religia oznacza bowiem łączność człowieka z Bogiem. Nie oznacza organizacji religijnej. Tak samo jak świadkowie Boga nie oznaczają organizacji „Świadków Jehowy”.

Hbr 11:32-34:
32. I co jeszcze mam powiedzieć? Nie wystarczyłoby mi bowiem czasu na opowiadanie o Gedeonie, Baraku, Samsonie, Jeftem, Dawidzie, Samuelu i o prorokach,
33. którzy przez wiarę pokonali królestwa, dokonali czynów sprawiedliwych, otrzymali obietnicę, zamknęli paszcze lwom,
34. przygasili żar ognia; uniknęli ostrza miecza i wyleczyli się z niemocy, stali się bohaterami w wojnie i do ucieczki zmusili nieprzyjacielskie szyki.
(BT)


Tu mamy mowę o tym, jak wiara może być pomocna w osiąganiu sukcesu w sprawach ziemskich.
Jednak nie z każdym tak było.

Hbr 11:36-37:
36. Inni zaś doznali zelżywości i biczowania, a nadto kajdan i więzienia.
37. Kamienowano ich, przerzynano piłą, <kuszono>, przebijano mieczem; tułali się w skórach owczych, kozich, w nędzy, w utrapieniu, w ucisku
(BT)

Tu mamy opis odmiennego skutku wiary. I wg słów Pawła była to taka sama wiara jak u tych, którzy osiągnęli sukces na ziemi.
Hbr 11:39-40:
39. A ci wszyscy, choć ze względu na swą wiarę stali się godni pochwały, nie otrzymali przyrzeczonej obietnicy,
40. gdyż Bóg, który nam lepszy los zgotował, nie chciał, aby oni doszli do doskonałości bez nas.
(BT)

I tutaj warto zaznaczyć, iż to zdanie Pawła stoi w sprzeczności z wypowiedzią Jezusa:
„Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.” (Mt 5:48, BT)
Wg słów Jezusa już mamy być doskonali. I już mamy taką możliwość. Zależy ona od nas. Od naszego wyboru, naszych działań i naszej postawy.
Paweł zaś twierdzi coś przeciwnego, że jeden człowiek nie może dojść do doskonałości, kierując się w życiu naukami Jezusa.
Jezus także czegoś innego uczył o skutkach wiary:
„Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni.” (Jn 15:7, BT)
A z pewnością wierzący w Jezusa nie prosili Boga, aby ich ludzie kamieniowali.
Tutaj zatem także Paweł inaczej przedstawia skutki wiary, niż Jezus.

Jezus także stwierdził:
„I nie powiedzą: Oto tu jest albo: Tam. Oto bowiem królestwo Boże pośród was jest.” (Łk 17:21, BT)

Bowiem to ludzie pomiędzy sobą tworzyć mają Królestwo Boże.

Jn 10:34-35:
34. Odpowiedział im Jezus: Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście?
35. Jeżeli /Pismo/ nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże - a Pisma nie można odrzucić
(BT)

Jn 14:20:
20. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was.
(BT)

Miłujący prawdę napisał:

A teraz zobacz tu:
"Skoro więc otacza nas tak wielki obłok świadków, my też odłóżmy wszelki ciężar i grzech, który nas łatwo omotuje, i biegnijmy wytrwale w wyznaczonym nam wyścigu, 2 uważnie wpatrując się w Naczelnego Pełnomocnika i Udoskonaliciela naszej wiary, Jezusa. Dla zgotowanej mu radości zniósł on pal męki, gardząc hańbą, i zasiadł po prawicy tronu Boga"(Hebrajczyków 12:1-2)


O jakich świadków chodziło, wynikało z wyżej podanych cytatów. Chodziło o zawsze o jednostki ludzkie, a nie żadne ugrupowanie religijne.
Poza tym jeśli już mówić mielibyśmy o męce Jezusa i Jego śmierci, to Jezus miał dokonać okupu za grzechy ludzi, którzy uwierzą.
Ciekaw jestem co mi napiszesz o celu cierpienia świadków wg Pawła.

Co do tego, czy pal, czy krzyż, to nie jest to nasz obecny temat.
Zainteresowani niech wpiszą w googlu: krzyż czy pal – a poznają prawdę.
We wszystkich egzemplarzach Biblii jakie posiadam jest zawsze słowo krzyż.

Miłujący prawdę napisał:

O Jezusie napisano:
"i od Jezusa Chrystusa, „Świadka Wiernego”,


Nie ma to wiele wspólnego z organizacją pod nazwą „Świadkowie Jehowy”, a ma jedynie tyle – ile ma wspólnego ze wszystkimi ludźmi, bo każdy indywidualnie może świadczyć o Bogu, czy to z tej religii, czy z innej. Istotne jest, czy jest świadkiem prawdziwym. Nie wystarczy samo nazwanie się świadkiem Boga, czy Jehowy.

„ Aniołowi Kościoła w Laodycei napisz: To mówi Amen, Świadek wierny i prawdomówny, Początek stworzenia Bożego” (Ap 3:14, BT)

Zatem świadek musi być wierny i prawdomówny.
Czy Ty jesteś prawdomówny twierdząc, że w Biblii była mowa o dzisiejszej organizacji pod nazwą „Świadkowie Jehowy”?


Miłujący prawdę napisał:

Gdy już teraz wiesz, kto należał do świadków Jehowy Boga, to sam możesz to ocenić kto nim jest dzisiaj.
Musi przecież byc realizowane proroctwo jezusa o czasach końca:
"I ta dobra nowina o królestwie będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom; a potem nadejdzie koniec" (Mateusza 24:14)


Mam nadzieję, że w miarę czytelnie wyłożyłem, iż nie chodzi tu o żadną organizację.
Dobra Nowina o Królestwie.
Kto ją dziś głosi wg słów Jezusa?
Staram się to czynić i spotykam nieliczne jednostki, które to czynią. A jeśli jakieś religie to czynią to tylko te, które Boga ukazują Takim – jakim jest. A jest doskonałością, pięknem, spokojem, dobrocią i miłością.
Choć spotykam dziś coraz więcej osób twierdzących, że Bóg jest wszystkim także w znaczeniu zła i ciemności.
Wynika to z ich niezrozumienia wielu pojęć.

„Nowina, którą usłyszeliśmy od Niego i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności.” (1 Jn 1:5, BT)

„Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie.” (Mt 4:17, BT)

„Starajcie się naprzód o królestwo /Boga/ i o Jego Sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane.” (Mt 6:33, BT)

To my mamy pracować i tak postępować, abyśmy czynili Królestwo Boga na ziemi.
Czym jest Królestwo Boże wiele powiedział sam Jezus. Na podstawie Jego słów ten temat przedstawiłem w „Przypomnieniu.”


Miłujący prawdę napisał:

Musi przecież byc realizowane proroctwo jezusa o czasach końca:


Ty o tym zadecydujesz kiedy? I organizacja do której należysz?


Miłujący prawdę napisał:

Jerzy Karma napisał:

Zwyczajny cyrk robisz.
Bądź poważniejszy i bardziej merytoryczny.

Jak widzisz pospieszyłeś się z tymi określeniami.


Nadal Twoje argumenty są puste.
I nadal tego nie widzisz?
Ponownie starałem Ci się objaśnić dlaczego.
Nie dostrzegasz tak prostej rzeczy, że w Biblii nigdy nie było mowy o żadnej organizacji „Świadków Jehowy”. Ktoś korzystając z tego, że niektórych ludzi w Biblii określono świadkami Boga, wpadł na pomysł, by założyć taka organizację. Nie zdziwię się jak ktos inny założy kiedyś organizację „Synów Boga” i będzie dowodził tego, że każdy jej członek jest Synem Boga, bo w Biblii jest mowa o Synach Bożych Wink
Jeśli zaś przyjmiemy tutaj, że Najwyższy Bóg nazywa się Jehowa, zaś wszyscy ludzie są Synami Bożymi, to i wszyscy ludzie są świadkami Jehowy. Bowiem istnienie syna poświadcza istnienie Ojca.

Miłujący prawdę napisał:

Jerzy Karma napisał:

Nie napisałem przecież nigdzie, że miałem na myśli wszystkich żydów.
Jest oczywiste, że ludzie nie są jednomyślni. I rozdzielają się na grupy podążające w przeciwne kierunki.
Niczym wędrujące mrówki Wink

Tak może być i pewnie jest, jednak nie w religii prawdziwej.
Jehowa wielokrotnie pokazał w swym Słowie, Jezus to wielokrotnie potwierdzał, że najważniejsza jest jedność.


Zdania jakie napisałem odnosiły się do historycznych faktów. Co miało na celu wyjaśnienie mojej wypowiedzi z dużo wcześniejszego postu.
Natomiast Twoja wypowiedź nic nie zmienia w historii do której się odniosłem.
Filozofia i wymagania boże nie zmienią historii, którą już znamy.

Jeśli zaś chodzi o jedność, to różnie można ją rozumieć.
Niektórzy z jej powodu są rasistami, gdyż tępią „innych”.

Miłujący prawdę napisał:

Jerzy Karma napisał:

Jeśli zaś już o imieniu Boga, to chęć Jego używania jaką wyżej ukazałeś koresponduje z poglądami pism wedyjskich, które wskazują na to samo. Zalecając stosowanie imion Boga.

Ludzie byli w jedności - otrzymali wiedzę o wcześniejszych wydarzeniach, zanim wpadli na pomysł budowy wieży Babel.
Jehowa ich rozproszył po ziemi mnożąc jeżyki. Nic dziwnego, że tu i tam pojawiają się wspólne wątki.


Choćby już opierając się na tym, co napisałeś, warto poznawać inne pisma, skoro i w nich znaleźć można ślady otrzymanej wiedzy. Wiadomo też, iż Biblia nie jest Pismem przekazanym w całości przez Boga, lecz pismem złożonym przez ludzi w oparciu o pisma jakie ludzie wybrali.
Do tego wybrali te pisma do Biblii ludzie, których pewnie nie akceptujesz jako swoje autorytety religijne?
Dlaczego zatem całą Biblię akceptujesz?

Miłujący prawdę napisał:

Jerzy Karma napisał:

Miłujący prawdę napisał:

… właśnie numerologia i podobne rzeczy od Boga odciągają.

Znałem osoby zajmujące się takimi zagadnieniami i nie odciągnęły one ich od Boga – wręcz przeciwnie, zwiększyły szacunek i podziw dla Stwórcy, oraz bardziej pociągnęły ku Bogu.

Tak? Zostali świadkami Jehowy?


Zostali.
I pewnie nie jeden nawet wstąpił do Waszej organizacji Wink

Miłujący prawdę napisał:

Myślę, że lepszym określeniem Twojego i innych ludzi podejścia do Boga, jest porównanie Boga do kelnera. gdy potrzebujesz machasz ręką,


Znasz moje podejście?
Dokonałeś sądu nade mną nie znając mnie.
Nie pamiętam od jak dawna o nic nie proszę Boga dla siebie.

Miłujący prawdę napisał:

Ale dla wiernych Boże imię Jehowa znaczy o wiele więcej. Zobacz:
"Zawsze ufajcie Jehowie, bo w Jah Jehowie jest Skała czasów niezmierzonych"(Izajasza 26:4).
Aby to czynić, trzeba Boga poznać.


Ufając Mu oczekujesz jednak czegoś od Niego.
Nawet jeśli nie prosisz sam, to na coś liczysz. Nie wiele się zatem różniłbyś tak działając od tego, co wyżej przypisałeś mi.


Miłujący prawdę napisał:

Jerzy Karma napisał:

Wiemy, że Jezus osiągnął, choć sam sobie nic nie przypisał.
Jednak powodował i się stawało.
“On powoduje, że się staje"

Możliwość czynienia przez Jezusa i uczniów różnych wspaniałych rzeczy i zjawisk jedynie pochodzi od Boga. On udziela swego ducha świętego, a oni działają dzięki niemu.
/…/ To nie osoba, ale siła i moc pochodzącą od Boga…


Dlatego napisałem, że Jezus sobie nie przypisywał cudów.
Zważ jednak na to, że mimo, iż Duch Święty zstąpił na Jezusa, On nadal prosił Ojca.
Wg Twoich słów - kto ma Ducha Świętego działa dzięki niemu.

Miłujący prawdę napisał:


Jerzy Karma napisał:

Królestwo Boże jest w nas, lecz nie jest nim nasze niedoskonałe ego.

Takie widzenie Królestwa Bożego jest błędne. Jest niebiblijne!
Królestwo Boże to rząd utworzony przez Jehowę Boga — rząd, na którego czele stoi wyznaczony przez Boga Król.
Kto nim jest?
Jezus Chrystus. Ten Władca, znacznie potężniejszy od wszelkich ludzkich władców, został nazwany „Królem królujących i Panem panujących” (1 Tymoteusza 6:15). Dzięki swej mocy może wyświadczyć o wiele więcej dobra niż jakikolwiek, nawet najlepszy, człowiek będący u władzy.
Pozostałe królestwa zostaną z ziemi usunięte, właśnie przez tego władcę i jego Królestwo..
Jakże więc ono może być w nas?


„Zapytany zaś przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie Królestwo Boże, odpowiedział im i rzekł: Królestwo Boże nie przychodzi dostrzegalnie,
Ani nie będą mówić: Oto tutaj jest, albo: Tam; oto bowiem Królestwo Boże jest pośród was.” (Łuk. 17:20-21, BW)

Napisałem już o tym na:
- http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/25-zerwane-przymierze-symbolika-obrzezki-i-krwi,59.html#463
Chrystus jednak zostawił nam nowe dziedzictwo!
Miał już je, co prawda i Paweł, oraz inni wraz z apostołami. Lecz my je mamy jeszcze bardziej! I im więcej lat upływa od przyjścia Chrystusa, tym bardziej to dziedzictwo rośnie!
Albowiem dobre rzeczy akumulują się i rosną w siłę, mimo że zło istnieje nadal i od czasu do czasu wybucha z całą swoją siłą. Królestwo Boże jednak jest już pośród nas! To jest ta wesoła nowina, którą pierwszy ogłosił Jezus. To Królestwo rośnie w ludzkości jako nowe ciało, a choć wydaje się najmniejsze, tak że niektórzy nie mogą Go dojrzeć, to przyjdzie czas, iż będzie największym.
„I mówił: Do czego przyrównamy Królestwo Boże albo jakim podobieństwem je wyrazimy?
Jest jak ziarno gorczyczne, które, gdy zostanie zasiane do ziemi, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi.
Ale gdy zostaje zasiane, wyrasta i staje się większe od wszystkich jarzyn, i wypuszcza tak wielkie gałęzie, że w jego cieniu mogą się gnieździć ptaki niebieskie.” (Mar. 4:30-32, BW)

- http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/28-zbawienna-roza-archetypy,47.html#156
służba to doskonałość, a doskonałość to Królestwo Boże.
„A Ja przekazuję wam Królestwo, jak i mnie Ojciec mój przekazał.” (Łuk. 22:29, BW)
Kto prawdziwie przyjmuje to Królestwo, ten przyjmuje doskonałość, a kto przyjął doskonałość, ten służy innym.
/…/
Doskonałość tę wyraża się jednak tylko przez służbę.
Królestwo Boże oprócz tego, że przychodzi niedostrzegalnie na Ziemię (patrz: Łuk. 17:20, BW) w bardzo powolnym procesie samodzielnego rozwoju moralnego ludzi, to ono już istnieje:
„Powiadam zaś wam prawdziwie: Niektórzy z obecnych tutaj nie zaznają śmierci, aż ujrzą Królestwo Boże.
A mniej więcej w osiem dni po tych mowach zabrał z sobą Piotra i Jana, i Jakuba i wszedł na górę, aby się modlić.
A gdy się modlił, wygląd oblicza jego odmienił się, a szata jego stała się biała i lśniąca.
I oto dwaj mężowie rozmawiali z nim, a byli to Mojżesz i Eliasz,
Którzy ukazali się w chwale i mówili o jego zgonie, który miał nastąpić w Jerozolimie.
A Piotra i jego towarzyszy zmógł sen. A gdy się obudzili, ujrzeli chwałę jego i tych dwóch mężów, którzy przy nim stali.
A gdy oni rozstawali się z nim, Piotr, nie wiedząc, co mówi, rzekł do Jezusa: Mistrzu, dobrze nam tu być, uczyńmy więc trzy namioty, jeden tobie, jeden Mojżeszowi, jeden Eliaszowi.
A gdy on to mówił, powstał obłok i zacienił ich. I zlękli się, gdy wchodzili w obłok.
A z obłoku odezwał się głos: Ten jest Syn mój wybrany, tego słuchajcie.
A gdy ten głos się odezwał, okazało się, że Jezus był sam. A oni przemilczeli to i w tych dniach nikomu nie mówili nic o tym, co widzieli.”
(Łuk. 9:27-36, BW)
- http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/23b-cialo-chrystusa-to-milosc-a-nie-chleb-ziemski-c-d,43.html#142
Mądry gości Królestwo Boże i w Nim uwielbia Chrystusa - w ten sposób spożywa prawdziwe ciało Jego, to jest Ducha Świętego, albowiem życiem uwierzył i uczynił je świętym. /patrz Jana 7,39/
Jak bowiem może ktoś mieć Ducha Świętego, skoro życie jego jest nie święte. Czyż nie jest napisane „świętymi bądźcie” i „bądźcie doskonali jak wasz Ojciec Niebieski doskonały jest”? /1 Piotra 1,16/
Kto ile w swoim życiu obcuje ze słowem bożym i dobrymi naukami, ten tyle ma Ducha Świętego, lecz tylko wtedy, gdy słowo to trafia w jego serce i w duszę.
Duch bowiem przychodzi tylko do tych, których myśli, serce i uczynki, się oczyszczają i stają się czyste.
Nie może zaś światło słońca wejść tam, gdzie okna są zamurowane.
I nikt nie złapie stacji radiowej, jeśli nie nastawi radia na właściwą falę.
Dla nas tutaj i teraz Chrystus „Pan jest Duchem; gdzie zaś Duch Pański, tam wolność” /2 Kor, 3,17/ od grzechu i niedoskonałości.
Kto zaś uwielbia Chrystusa i „ogląda jak w zwierciadle chwałę Pana, zostaje przemieniony w ten sam obraz, z chwały w chwałę, jak to sprawia Pan, który jest Duchem.” /2 Kor.3,18/
Taki rodzi owoc dobry, gdyż stał się świętym drzewem, i uczynki jego są dobre, a bliźnim służy jak sobie samemu, wyrażając ku nim miłość swą do Boga.
Kto bowiem nie miłuje tych, których widzi, jak może miłować Boga, którego nie widzi? „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie.” /Jana 13,35/
- http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/rozwazania,5.html#80
Jednak gdy już jest dwóch ludzi, to zaiste w każdym z nich musi być Królestwo Boże, aby mogło zaistnieć też Ono pośród nich. Królestwo Boże to bowiem doskonałe postępowanie.
Znaczenie zdania: "Ani nie będą mówić: Oto tutaj jest, albo: Tam; oto bowiem Królestwo Boże jest pośród was."(Łuk. 17:21. BW) jest też zawarte w innym zdaniu: " Albowiem gdzie są dwaj lub trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich." (Mat. 18:20. BW)

Zatem Królestwo Boże, gdy istnieje pośród choćby dwojgiem ludzi, to i z pewnością jest w każdym z nich.
Gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości, czy może być wewnątrz człowieka:
- "Bo nie wy jesteście tymi, którzy mówią, lecz Duch Ojca waszego, który mówi w was." (Mat. 10:20. BW)
- "Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie."(Jan. 14:17. BW)
- "Owego dnia poznacie, że jestem w Ojcu moim i wy we mnie, a Ja w was." (Jan. 14:20. BW)
- "Trwajcie we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie." (Jan. 15:4. BW)
- "A jeśli Ja wyganiam demony Duchem Bożym, tedy nadeszło do was Królestwo Boże." (Mat. 12:28. BW)
- "Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam."
(Jan. 15:7. BW)
- http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/16-rzeczy-materialne-maja-jedynie-byc-sluga-czlowieka,18.html#79
Działanie zaś winno być doskonałe, czyli takie, które jest dobre i dla innych, nie niosące szkody nikomu. Doskonałe zaś działanie, to Królestwo Boże. Dlatego powiedziane jest, że kto szuka Królestwa Bożego, ten znajdzie wszystkie inne dobre rzeczy. /…/
„Nie troszczcie się o życie swoje, co będziecie jedli, ani o ciało swoje, czym się przyodziewać będziecie.” /Łuk.12.22/ „...nie pytajcie o to, co będziecie jeść i co będziecie pić, i nie martwcie się przedwcześnie. Lecz szukajcie Królestwa Ojca, a tamto będzie wam dodane. Sprzedajcie majętności swoje, a dawajcie jałmużnę. Uczyńcie sobie sakwy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie...” /Łuk.12,29;31;33/
Albowiem znacie modlitwę: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie, przyjdź Królestwo Twoje i bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi.”/…/
- http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/15-madrosc-zycia-prawdziwa-wartosc,17.html#78
„Królestwo Boże, to nie pokarm i napój, lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym.”/Rzym.14,17/ /…/
„Dlatego powiadam wam, że Królestwo Boże zostanie wam zabrane, a dane narodowi, który będzie wydawał jego owoce.” (Mat. 21:43, BW)
Dlatego ten, kto może coś zrobić - powinien to zrobić. Kto może pomóc - niech pomaga. /…/
Zacznijmy wreszcie pragnąć Królestwa Bożego dla każdego człowieka, wiedząc że drogą do niego jest miłość. (Nie zaś religie i wojny religijne!) Miłość, którą my powinniśmy przejawić tu i teraz na ziemi.
Po samotnym odejściu młodzieńca jego pytanie znowu powtórzyli ludzie: „Któż tedy może być zbawiony?” (Mat. 19:25 (BW)
I Chrystus przystąpił do szerokiego objaśnienia tematu zbawienia (Królestwa Bożego - Mat. 6:33, żywota wiecznego - Mat. 19:16) mówiąc o gospodarzu, który daje pracę i który kieruje się dobrem robotników (str.1052 (BW).
Kto będzie czynił jak ten gospodarz, ten czyni Królestwo Boże. Kto zaś czyni Królestwo Boże, ten je osiągnie.
- http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/3-wstep,10.html#61
Czyż nie wszyscy pragniemy szczęścia i radości, to jest Królestwa Bożego? Czy możliwe jest jego osiągnięcie? Osiągnięcie tu - na ziemi. Skoro teraz tak trudno je zauważyć wokół siebie. Chrystus mówił wiele razy, że jest to możliwe.
„I mówił: Do czego przyrównamy Królestwo Boże albo jakim podobieństwem je wyrazimy?
Jest jak ziarno gorczyczne, które, gdy zostanie zasiane do ziemi, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi.
Ale gdy zostaje zasiane, wyrasta i staje się większe od wszystkich jarzyn, i wypuszcza tak wielkie gałęzie, że w jego cieniu mogą się gnieździć ptaki niebieskie.” (Mar. 4:30-32, BW) /…/
Czy tam, gdzie nie ma owoców może być Królestwo Boże?
„Dlatego powiadam wam, że Królestwo Boże zostanie wam zabrane, a dane narodowi, który będzie wydawał jego owoce.” (Mat. 21:43, BW)
A czy ktoś może głosić, że na ziemi króluje zło? Nie, bo ten, kto tak głosi promuje zło i je reklamuje, a zatem staje się jego sługą i poplecznikiem. /…/
Każdy zaś, kto spełnia dobry uczynek, buduje Królestwo Boże na ziemi.
„Zapytany zaś przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie Królestwo Boże, odpowiedział im i rzekł: Królestwo Boże nie przychodzi dostrzegalnie,
Ani nie będą mówić: Oto tutaj jest, albo: Tam; oto bowiem Królestwo Boże jest pośród was.” (Łuk. 17:20-21, BW)
„A jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie i przyjmą was, spożywajcie to, co wam podadzą. I uzdrawiajcie w nim chorych, i mówcie do nich: Przybliżyło się do was Królestwo Boże.” (Łuk. 10:8-9, BW)
Dlatego czyńmy dobrze, a świat stanie się Królestwem Bożym.
„I znów rzekł: Do czego przyrównam Królestwo Boże?
Podobne jest do kwasu, który niewiasta pewna wzięła, rozczyniła w trzech miarach mąki, aż wszystko się zakwasiło.” (Łuk. 13:20-21, BW)
- http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/2-obecnosc-czy-nieobecnosc-boga,7.html#45
Każdy bowiem słowem i życiem swoim powinien głosić doskonałość świata, to jest Królestwo Boże. I żadna niedoskonałość nie może mu w tym przeszkodzić. I tak jak woda powinna być czysta tak i świat musi odzyskać swą czystość.
„Mów do nich moje słowa - czy będą słuchać, czy nie - gdyż są przekorni.” (Ezech. 2:7, BW)
- http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/1-podstawa,6.html#40
Do świata gdzie zło się panoszy i narzuca nawet sprawiedliwym, czyniąc ich też złymi, w którym grzechy się szerzą z mocą zarazy i gdzie wielu traci nadzieję na coś dobrego, został posłany głosiciel dobrej nowiny o istnieniu Królestwa Bożego, aby ludzie czystego serca nie tracili nadziei, a błądzący mogli się oczyścić. To Jezus Chrystus, który swoim życiem i przykładem ukazał Królestwo Boże.



Miłujący prawdę napisał:

Jerzy Karma napisał:

Pokój jest tam, gdzie człowiek nie myśli tylko o sobie, lecz ma na uwadze także drugiego człowieka. Tak, by nikogo nie skrzywdzić.

Pokój jest jedynie wśród braci, braci w wierze. Jest tam jedność i pokój.
Jak jednak sądzisz, dlaczego Paweł mówił o zbroi, wyliczył każdy jej element, zachęcał by ona była kompletna.
Zobacz:
"W końcu, dalej umacniajcie się w Panu i w potędze jego siły.
Nałóżcie całą zbroję od Boga, żebyście mogli stać niewzruszenie wobec machinacji Diabła;
ponieważ zmagamy się nie z krwią i ciałem, ale z rządami, z władzami, ze światowymi władcami tej ciemności, z zastępem niegodziwych duchów w miejscach niebiańskich.
Dlatego też weźcie całą zbroję od Boga, żebyście mogli stawić opór w dniu złym i dokładnie wykonawszy wszystko, stać niewzruszenie"(Efezjan 6:10-13).


Czyż Paweł napisał, że zbroja pochodzi od braci w wierze, że im się ją zawdzięcza?
Czy że bierze się ją od Boga?
I co dalej Paweł mówi, że gdzie ta zbroja będzie potrzebna? Czy wśród braci, czy pośród złego? Gdzie braci może nie być. I co wtedy z tym – który zbroję, pokój, miał tylko pośród braci?

Kto jest w Bogu ten trwa w pokoju.


Miłujący prawdę napisał:

"Ale co do tchórzów i tych bez wiary, i obrzydliwych w swej plugawości, i morderców, i rozpustników, i uprawiających spirytyzm, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców — ich dział będzie w jeziorze płonącym ogniem i siarką. To oznacza drugą śmierć”(Objawienie 21:Cool


Istotne jest to, o jaki spirytyzm tam chodziło. Trzeba także wiedzieć, co rozumieć przez bałwochwalstwo.
Warto tu zwrócić uwagę na zwrot dotyczący tchórzów.
Wielu dzisiaj z powodu lęku źle czyni. Zresztą jak widzimy tak było już od dawna. Jak widzimy lęk nie będzie usprawiedliwieniem.
Bez wiary to ci, którzy nie wierzą w dobro – stoją oni w opozycji do Ewangelii, czyli do tego, co głosili Jezus i Jan Chrzciciel.

I jeszcze o spirytyzmie.
Nazwa spirit oznacza duch.
Spirytyzm zatem odnosi się do duchów.
Jednak to w Biblii czytamy o Duchu Świętym – który jest także duchem.
Czytamy w niej także o Duchu Ludzkim.
Spotykamy też tych, których już dawno nie ma na ziemi. Cytat o których był już wyżej:
„Powiadam zaś wam prawdziwie: Niektórzy z obecnych tutaj nie zaznają śmierci, aż ujrzą Królestwo Boże.
A mniej więcej w osiem dni po tych mowach zabrał z sobą Piotra i Jana, i Jakuba i wszedł na górę, aby się modlić.
A gdy się modlił, wygląd oblicza jego odmienił się, a szata jego stała się biała i lśniąca.
I oto dwaj mężowie rozmawiali z nim, a byli to Mojżesz i Eliasz,
Którzy ukazali się w chwale i mówili o jego zgonie, który miał nastąpić w Jerozolimie.
A Piotra i jego towarzyszy zmógł sen. A gdy się obudzili, ujrzeli chwałę jego i tych dwóch mężów, którzy przy nim stali.
A gdy oni rozstawali się z nim, Piotr, nie wiedząc, co mówi, rzekł do Jezusa: Mistrzu, dobrze nam tu być, uczyńmy więc trzy namioty, jeden tobie, jeden Mojżeszowi, jeden Eliaszowi.
A gdy on to mówił, powstał obłok i zacienił ich. I zlękli się, gdy wchodzili w obłok.
A z obłoku odezwał się głos: Ten jest Syn mój wybrany, tego słuchajcie.
A gdy ten głos się odezwał, okazało się, że Jezus był sam. A oni przemilczeli to i w tych dniach nikomu nie mówili nic o tym, co widzieli.”
(Łuk. 9:27-36, BW)

Poza tym „spirytyzm to doktryna stworzona w połowie XIX wieku.” Dowiemy się z [link widoczny dla zalogowanych] Tam też przeczytamy: „Trwałą pozostałością po spirytyzmie jest wiara w skuteczność różnych europejskich "uzdrawiaczy", leczących dotykiem rąk.”
A czyż Jezus nie leczył dotykiem rąk?
Wg tego Jezus też był spirytystą.
W spirytyzmie „podstawą doktryny są nauki Jezusa” /tamże/
Odrzucając spirytyzm należałoby odrzucić zstępowanie Ducha Świętego, zapowiedzianego przez Jezusa.
Oczywiście istnieją także złe duchy, czy duchy pseudoświatłe, o których wspominał Paweł..
„I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości.” (2 Kor 11:14, BT)
Można o nich przeczytać na [link widoczny dla zalogowanych](spirytyzm)
„Klasa VIII - duchy pseudoświatłe - te posiadają szerokie wiadomości, lecz na próżno wierzą, że wiedzą więcej, niż jest w rzeczywistości. Rozwinąwszy się pod pewnymi względami, nadają swym wypowiedziom pewien ton powagi, co może nas zwieść, gdy chodzi o ich rzeczywiste zdolności i wiedzę; jest to jednak najczęściej nic innego, jak tylko odzwierciedlenie ich uprzedzeń i teoretycznych poglądów z okresu ziemskiego życia; jest to mieszanka kilku prawd i najbardziej absurdalnych błędów, przez które przebija zarozumiałość, duma, zawiść i upór, od których jeszcze nie udało im się uwolnić.”
Każdy, kto chciałby wywoływać duchy, powinien najpierw poczytać o nich na podanej wyżej stronie. Wtedy też stanie się jasne dlaczego lepiej duchów nie wywoływać. Zagrożenie jest bowiem większe, niż ewentualne pożytki.
Warto tez pamiętać jak duch poturbował uczniów Jezusa, którzy chcieli go wypędzić.
Sam słyszałem o kilku przypadkach, gdy młodzi ludzie bawili się w wywoływanie ducha. Przyszedł i nie chciał odejść. Sprawiając im liczne kłopoty do tego stopnia, że szukali pomocy w wielu miejscach.
W świetle tego spirytyzm ma wiele twarzy. Tyle – ilu jest rodzajów duchów.
Biorąc pod uwagę ludzką niedojrzałość i skłonność do złego, lepiej było go zakazać.
Rodzaj zakazu był adekwatny do czasów w jakich go dawano. Dzisiejszemu człowiekowi oczywiście trudno to pojąć. Niektórzy jednak tego nie uświadamiają sobie, że jednak epoki kształtują oczekiwania ludzi.
W Biblii zaś wyraźnie czytamy, że Bóg w swoich nakazach i zakazach uwzględnia epoki.
„Odpowiedział im: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było.” (Mt 19:8, BT)
Czy jednak słowo Mojżesza to słowo Boga?

Mr 10:4-6:
4. Oni rzekli: Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić.
5. Wówczas Jezus rzekł do nich: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie.
6. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę:
(BT)

Jezus tu nie mówi, że Bóg pozwolił, lecz Mojżesz pozwolił.
W świetle tego wszystkie nauki Mojżesza należy poddać badaniom.

Miłujący prawdę napisał:


Jerzy Karma napisał:

Dlaczego ludzie oczekują zbawienia?
Z powodu trudności życiowych. Z powodu tego, iż nie są w stanie POWODOWAĆ, BY SIĘ STAWAŁO.
Wówczas bowiem mieliby całkowitą niezależność, władzę i panowanie. Mieliby wszystko, co by chcieli, i od niczego nie musieliby być zbawieni.
Zatem do zbawienia jest potrzebne to: POWODOWAĆ BY SIĘ STAWAŁO.
Tymczasem nasze marne ego człowiecze nie jest w stanie tak czynić – z powodu własnej niedoskonałości, gdyż zapałki w ręku dziecka mogą powodować pożary.
„Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.”
(Mt 5:48, BT)

Dlaczego ludzie oczekują zbawienia?
Twoje rozumowanie, to istna fantazja, bez poparcia biblijnego.
Tak według = "Wydaje mi się: Tak a może tak!"
Zbawia - wybawia to, co daje ratunek i ocalenie.
Wybawienie od śmierci lub niebezpieczeństwa.
Może to być wyratowanie z rąk ciemiężycieli lub prześladowców.
Czy dzisiaj nie umierają nasi bliscy, czy my nie umrzemy, czy jest jakiś człowiek, który nie umarł skoro przyszedł już czas?
A czy dzisiaj nie czujesz się wtłoczony w ten szatański system w którym nie ma miłości?
Jehowa poprzez swego Syna zapewnia wszystkim prawdziwym chrześcijanom wybawienie z teraźniejszego niegodziwego systemu rzeczy oraz wyzwolenie z niewoli grzechu i śmierci.
Dla wielkiej rzeszy wiernych sług Jehowy żyjących w „dniach ostatnich” zbawienie będzie oznaczać ocalenie z wielkiego ucisku.
Nie wiem czy to rozumiesz?


Nie pomyślałeś, że może być odwrotnie? Mianowicie, że to Ty nie rozumiesz?
Napisz, co wg Ciebie jest fantazją w tym – co napisałem.
W Biblii nie znajdziesz też, jaka jest prędkość światła, czy zatem jest ona fantazją?
Czy nie znasz życia i ludzi?
To, co opisałeś jako wybawienie nie jest potrzebne temu, kto sprawia, że się staje, co on zechce – pod warunkiem, że jest doskonały. Bowiem będąc niedoskonałym zaszkodziłby sam sobie.
Czyż przeważnie nie my sami śnimy swoje sny, a jednak wielu ludzi sprawia sobie koszmary senne?
To nie jest tak, że mi się coś wydaje. Powyższą wypowiedź oparłem na realiach.

A w jaki system jestem dziś wtłoczony?
Jest lepszy niż był 2000 lat temu. Choć nadal jest niedoskonały. Staje się jednak coraz lepszy. Człowiek coraz mniej prześladuje człowieka. Zadziwiające, że dużo w tym zasługi odrzucenia wiary w boga, nauki i ateizmu!
Bowiem pojęcie boga było używane w ogromnym stopniu do czynienia zła. W imię Boga i niektórych cytatów z Biblii zabijano i mordowano. Sam Jezus nie zastosował się do tych koszmarnych i kłamliwych zaleceń Biblii, gdy zapobiegł ukamienowaniu przyłapanej na cudzołóstwie.
Ateizm oczyścił w dużym stopniu społeczeństwo ludzkie od owych złych nauk, jakie źli ludzie wprowadzili do religii i którzy w ten sposób zabrudzili ich przejawy w tym świecie.
Twój jednostkowy sąd tego, co piszę, nie jest istotny. Jesteś i odejdziesz. To, co napisałem, zostanie dla innych ludzi. Nie my siebie będziemy oceniać. Ludzie sami mają rozum i ocenią wypowiedzi Twoje i moje.
Na szczęście dziś coraz więcej ludzi ma wrażliwe serca i potrafią odróżnić, co w Biblii pochodzi od złego ducha, a co od dobrego.
Wielu nawet ujrzało w niej tyle złych nauk i zasad, że całkowicie ją odrzucili. Przez co utracili korzystanie z tego, co jest w Biblii dobre i niesłychanie pomocne w życiu. Szatan wiedział, że tak będzie i dlatego został współautorem Biblii. Trzeba oddzielać plewy od ziaren czytając Biblię.
I nie cytuj mi tu słów:
2 Tym. 3:15-17:
15. A iż z dzieciństwa umiesz Pisma święte, które cię mogą uczynić mądrym ku zbawieniu przez wiarę, która jest w Chrystusie Jezusie.
16. Wszystko Pismo od Boga jest natchnione i pożyteczne ku nauce, ku strofowaniu, ku naprawie, ku ćwiczeniu, które jest w sprawiedliwości;
17. Aby człowiek Boży był doskonały, ku wszelkiej sprawie dobrej dostatecznie wyćwiczony.
(BG)

Ponieważ nie wiesz, o jakich pismach jest tam mowa. Pisma Biblii zaś zostały złożone w Biblię już po powstaniu cytowanego listu.
Zresztą treść tej wypowiedzi opisuje, jakie pisma są święte i od Boga natchnione – te, które czynią mądrym, dobrym, sprawiedliwym, doskonałym i stale szukającym, co w sobie mam do naprawienia. Nie zaś w innych.
Taki jest prawdziwy świadek Boga, a nie ci – którzy chodzą, aby naprawiać innych sami mając się za już zbawionych.


Miłujący prawdę napisał:

Co więc jeszcze pomaga nam być posłusznym?
Czytasz:
"Bo miłość do Boga polega na tym, że przestrzegamy jego przykazań; a przecież jego przykazania nie są uciążliwe"(1 Jana 5:3)
Widzisz?! Miłość, zawsze wraca się do miłości!
Podstawa Prawa Chrystusowego jest miłość, taka oparta na zasadach..


Domyślam się, że to napisałeś nie do mnie, lecz bardziej sam dla siebie. Bo to przecież Ty wcześniej dość zaciekle lansowałeś postawę bojaźni bożej, gdy ja od dawna wskazuję na miłość.
Poza tym Twój zwrot kolejny raz dowodzi, że usiłujesz manipulować rozmową w taki sposób, że przypisujesz rozmówcy cechy i skłonności, jakich on nie przejawił.

Miłujący prawdę napisał:

Jednak czasy są wyjątkowe. Biblia wskazuje, że dzisiaj żyjemy w czasach końca.


Nie jest to takie oczywiste.
Choć z pewnością moda na 2012 rok harmonizuje z Twoim poglądem.

Miłujący prawdę napisał:

Paweł, jeśli stanowi on dla Ciebie jakiś autorytet


Tylko Bóg stanowi dla mnie autorytet.
Sam Jezus nawet okazał słabość jako człowiek. Co powinno ludzi nauczyć ostrożności w uznawaniu autorytetów w innych ludziach.

Miłujący prawdę napisał:

Paweł /…/ napisał:
"w ogniu płomienistym, gdy będzie wywierał pomstę na tych, którzy nie znają Boga, oraz na tych, którzy nie są posłuszni dobrej nowinie o naszym Panu, Jezusie"(2 Tesaloniczan 1:Cool
Wynika z tego również fakt, iż ludzie musieli mieć możliwość poznania religii prawdziwej i od niej dalej Boga, podstawa zawsze Biblia.


Słowo „oraz” wskazuje na dwie antagonistyczne grupy.
1. Ci, którzy nie znają Boga.
2. Ci, którzy nie są posłuszni dobrej nowinie o naszym Panu, Jezusie

Są to grupy antagonistyczne wobec tych dwóch grup:
1. Ci, którzy znają Boga.
2. Ci, którzy są posłuszni dobrej nowinie o naszym Panu, Jezusie

W w/w cytacie jest mowa najpierw o Bogu. W dalszej kolejności o Jezusie, który przyszedł do tych, „którzy potrzebowali lekarza”, a nie do zdrowych, którzy znali Boga.
Twierdzenie, ze podstawą zawsze Biblia nie ma potwierdzenia w samej Biblii.


Miłujący prawdę napisał:

Gdy ktoś ma takie zdanie jak Ty, to efekt braku pokory. Braku pracy nad soba, uwazasz, że wiesz w tej materii wszystko. Ty zaś nie wiesz nic!


O jakie zdanie Ci chodzi?
Z pewnością doskonały nie jestem.
Pokory cały czas się uczę.
Pracy nad sobą z pewnością przydałoby się więcej – trwam jednak w ufności w Bogu.
Doświadczam też Jego miłosierdzia.
Nie uważam, że cokolwiek wiem, poza moją miłością do Boga.
Zatem w sensie wiedzy ludzkiej rzeczywiście nie wiem nic.


Miłujący prawdę napisał:

Czyż Tobie Bóg nie dał rozumu?
Czyż teraz nie liczy na to, ze będziesz z niego korzystał i znajdziesz poznanie Boga?


Nie jestem zbyt mądry, lecz czy te dwa pytania nie zaprzeczają sobie?
Bo czy w pierwszym nie nawołujesz do korzystania z rozumu?
A w drugim nie krytykujesz właśnie korzystanie z rozumu?

Miłujący prawdę napisał:

Zobacz jaka rade dał, kolejna, Paweł:
"To zatem mówię i świadczę w Panu, żebyście już nie postępowali tak, jak i narody postępują w nieużyteczności swych umysłów, 18 będąc pod względem umysłowym pogrążone w ciemności, obce dla życia po Bożemu, z powodu tkwiącej w nich niewiedzy, z powodu niewrażliwości ich serc. 19 Zatraciwszy wszelkie poczucie moralności, oddały się rozpasaniu, by z chciwością dopuszczać się wszelkiej nieczystości" (Efezjan 4:17-19).
Ty jesteś teraz po stronie narodów, a oni postępuja w nieużyteczności swych rozumów.


Od kogo masz uprawnienia, by decydować, kto jest, po jakiej stronie?
Skoro lubisz Pawła, to zobacz co on akcentuje. Pośrednio akcentuje wrażliwość serc.
Czy gdybyś miał wrażliwe serce rzucałbyś wobec mnie takie oszczerstwa nie znając mnie?
Na podstawie czego przypisujesz mnie do narodów wymienionych przez Pawła?
Czyż to właśnie nie sprawia Twój umysł?
Ten sam o którym napisał Paweł.
Czy zatem tkwisz w niewiedzy?


Miłujący prawdę napisał:

Wybacz.
Jednak bardzo wielu rzeczy nie rozumiesz.


Twój pogląd. Bez argumentów.
Poza tym sam wiem, że niewiele wiem.
Ty jednak swoja wypowiedzią sugerujesz, iż co napisałem jest nieprawdziwe.
Jednak tego w żaden sposób nie wykazałeś.


Miłujący prawdę napisał:

Wybacz mi, ale jako świadek Boga muszę to Tobie powiedzieć.
Stawką Twoje życie.
Używasz określeń i słów dalekich od właściwego poznania.


Znowu Twoje poglądy.


Miłujący prawdę napisał:

Mądry człowiek szkolony przez Boga i Jego organizację z Jezusem na czele, który jest głową zboru, ten dokładnie wszystko rozeznaje i wie, co zło a co dobro.
Umie to rozróżnić, co pochodzi od Boga, a co od Szatana.
Jednak stale sprawdza jaki stan jego wiedzy i czy nie odszedł od Słowa Bożego Biblii.


Argument taki sam jakby ktoś Ci napisał, że jego guru powinien być Twoim guru Wink
Bądźmy choć odrobinę poważniejsi…

A gdzie Bóg osobiście prowadzi owe szkolenia?
I gdzie siedzibę ma Jezus owej swojej organizacji? Wink
Zatem powiadasz, że Jezus stoi na czele jakiejś organizacji ludzkiej?
To sprawdź to z tym: „Wtedy jeśliby wam kto powiedział: Oto tu jest Mesjasz albo: Tam, nie wierzcie!” (Mt 24:23, BT)

Sprawdzajmy zatem obaj cały czas stan naszej wiedzy i czy nie odeszliśmy od Słowa Bożego Biblii – to dotyczy przecież i Ciebie.



Miłujący prawdę napisał:

Pisze o tym Jakub:
"Jednakże stańcie się wykonawcami słowa, a nie tylko słuchaczami, zwodzącymi samych siebie fałszywym rozumowaniem.
Bo jeśli ktoś jest słuchaczem słowa, a nie wykonawcą, to jest podobny do człowieka, który przygląda się w zwierciadle swemu naturalnemu obliczu. Gdyż przygląda się sobie i odchodzi, i natychmiast zapomina, jakim jest człowiekiem.
Kto zaś wgląda w doskonałe prawo związane z wolnością i w nim trwa, ten będzie szczęśliwy, że to czyni, ponieważ nie stał się zapominającym słuchaczem, lecz wykonawcą dzieła"(Jakuba 1:22-25)..


Jakub owszem – napisał prawdę. Zawsze lubiłem czytać Jakuba.
Jednak słowa Jakuba w czym dowodzą Twoim wypowiedziom?
Nie dostrzegam związku. Będę wdzięczny jak go ukażesz i wyłożysz.
Również pozdrawiam.

P.s.
Na pozostałe nowe zagadnienia jakie powstały odpowiedziałem w osobnych tematach na:
http://www.boga.fora.pl/rozmowy,48/religia-prawdziwa,226.html#985
http://www.boga.fora.pl/rozmowy,48/tolerancja,231.html
http://www.boga.fora.pl/rozmowy,48/dzieci,227.html
http://www.boga.fora.pl/rozmowy,48/slowo-boga-a-jezus,224.html


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agemen




Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:49, 02 Lut 2010    Temat postu:

"Możesz posłużyć się jakimkolwiek Imieniem Boga,
lecz OM NAMAHA SHIVAYA jest imieniem objawionym Mojżeszowi przy krzewie ognistym, a zarazem wspólnym dla wszystkich wielkich religii świata. Po hebrajsku Om Shivaya wymawia się od końca: Ya Vah Shim. Hebrajski różni się od innych języków tym, że pisze się w nim od tyłu do przodu i nie zapisuje samogłosek. Jeśli więc odwrócisz Ya Vah Shim
i dodasz samogłoski zgodnie z wymową w języku
angielskim lub sanskrycie, wyjdzie Om Shivaya, które
jest męską formą wiecznego imienia Boga."

Leonard Orr - Tajemnice nieśmiertelnych


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agemen dnia Wto 20:51, 02 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agemen




Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:40, 02 Lut 2010    Temat postu:


Z książki MISJA - Michela Desmarqueta:

"‘Jak ci mówiłam, używając religijnych soborów, księża wymazali lub zmienili wiele rzeczy w Biblii, ale inne przetrwały i można je łatwo wyjaśnić. W rozdziale 18, wierszu (1) pisarz odnosi się do naszego pojawienia się w tamtym czasie, mówiąc:40 "Pan ukazał się Abrahamowi
pod dębami Mamre, gdy ten siedział u wejścia do namiotu w najgorętszej porze dnia." (2) Abraham spojrzawszy dostrzegł trzech ludzi naprzeciw siebie. Ujrzawszy ich, podążył od wejścia do namiotu na ich spotkanie. A oddawszy pokłon do ziemi, (3) rzekł: ‘O Panie, jeśli darzysz mnie
życzliwością, racz nie omijać Twego sługi”.
‘Abraham prosi trzech mężczyzn, aby zostali. W jednej minucie pisarz odnosi się do nich jak do ludzi a jednak jednego z nich nazywa także "Panem Bogiem". Mówi do nich i za każdym razem odpowiada tylko ten, którego Abraham uważa za "Pana Boga". Obecnie, księża Kościoła Rzymskokatolickiego uważają, że jest to formalna
sprzeczność z ich poglądami, tak jak spostrzega to wiele innych religii, które wam mówią, że nikt nie może sobie wyobrazić oblicza Boga i bo można zostać przez nie oślepionym. W pewnym sensie mają rację,
ponieważ Stwórca, będąc czystym duchem, nie ma twarzy!
‘Według pisarza, Abraham rozmawia z Panem Bogiem, tak jakby rozmawiał z wysokim rangą władcą na Ziemi. I Pan Bóg mu odpowiada. Towarzyszy mu dwóch innych "mężów" - pisarz nie mówi nic o "aniołach". Czyż nie jest to dziwne, że Bóg zstępuje na Ziemię w formie
człowieka w towarzystwie nie aniołów, ale ludzi? Tak naprawdę tam i w wielu innych miejscach w Biblii, każdy kierujący się dobrą wiarą może łatwo zauważyć, że Bóg nigdy nie przemawiał do żadnego człowieka 41.

‘Nie może tego zrobić, ponieważ to właśnie Ciała Astralne dążą ku Niemu a nie Bóg zniża się do nich. Byłoby to jak rzeka płynąca do tyłu - czy widziałeś kiedyś rzekę płynącą od morza do górskiego szczytu?
‘Cytat z Biblii, dwie strony dalej od tego, o którym właśnie mówiliśmy, jest również dosyć zabawny: Rozdział 19, wiersz (1):42 ”Owi dwaj aniołowie przybyli wieczorem do Sodomy, gdy Lot siedział u bramy miasta. Gdy Lot ich ujrzał, wyszedł naprzeciw nich i pokłonił się do
ziemi.” Następnie udaje mu się ich zaprosić do swego domu i nagle w piątym wierszu, (5) 'Wywołali Lota i rzekli do niego: ‘Gdzie są ci mężowie, którzy przyszli do ciebie tego wieczoru?'. Teraz pisarz nazywa ich 'mężami'.
Następnie w wierszu (10): 'Mężowie wysunąwszy ręce wciągnęli Lota do wnętrza domu, zamykając drzwi'. (11) 'Tych zaś mężczyzn u drzwi domu, młodych i starych, porazili ślepotą, tak że nie mogli znaleźć drzwi.”
‘Łatwo zauważyć brak precyzji w tym ustępie, gdzie pisarz zaczyna mówić o dwóch aniołach, następnie mówi o dwóch mężczyznach, a następnie opisuje, jak ci dwaj mężczyźni oślepiają ludzi. Według Biblii taki "cud" wymaga
przynajmniej anioła! Mój drogi, jest to jeszcze jeden dobry przykład zamętu w ziemskich “pismach świętych”. Ci "mężowie" byli po prostu naszymi ludźmi z TJehooby.
‘Tak oto udzielaliśmy wskazówek i pomagaliśmy Żydom, ponieważ byłby to wstyd pozwolić, aby rasa tak rozwinięta duchowo zatopiła się w powrotem w ignorancji i barbarzyństwie tylko dlatego, że przypadkiem
popełnili błąd lądując na planecie, która nie była dla nich odpowiednia. Pomagaliśmy im przez następne stulecia, i to jest to, co pewni pisarze usiłowali wyjaśnić pisząc relacje, które tworzą Biblię. Robili to często w dobrej wierze; czasami przekręcali fakty, aczkolwiek nie celowo.
‘Jak powiedziałam, jedynymi przypadkami celowego zniekształcenia faktów, z bardzo specyficznych powodów, były zmiany dokonane przez Kościół Rzymskokatolicki podczas soborów w Nicei w 325 n.e., Konstantynopolu w 381 n.e., w Efezie w 431 n.e. i w Chalcedonie w 451 n.e. Były też inne przypadki ale o mniejszym znaczeniu. Biblia nie jest Księgą Boga, jak wierzy wielu ludzi na Ziemi; jest to po prostu dokument starożytnej historii, który był często modyfikowany i jest pełen upiększeń dodanych przez innych, nieoryginalnych autorów.
............................
40 Polska wersja z “Pisma świętego” pod redakcją K.Dynarskiego,
Wydawnictwo Pallottinum, Warszawa 1980. Wierne tłumaczenie z
hebrajskiego oryginału jest następujące: ”(1) Jehowa ukazał się [Abrahamowi] na Równinie Mamre, gdy ten siedział u wejścia do namiotu w najgorętszej porze dnia. (2) Abraham podniósł oczy i dostrzegł trzech ludzi naprzeciw siebie. Ujrzawszy ich u wejścia do namiotu pośpieszył na ich spotkanie, oddając pokłon do ziemi. (3) Rzekł: - O Panie, jeśli znalazłem łaskę w twoich oczach, racz nie omijać Twego sługi”.
41 W najstarszej osiągalnej obecnie, hebrajskiej wersji Biblii Jehowa jest
jednym z wielu synonimów Boga. We wszystkich tłumaczeniach Biblii są one
całkowicie pomieszane i zastąpione Panem albo Bogiem. Z hebrajskiej wersji
jasno wynika, że to Jehowa rozmawiał z ludźmi, przybierał ludzką postać i
dokonywał “cudów”, a nie Bóg. Z wyjaśnień przekazanych w tej książce jasno
wynika, że, logicznie rozumując, Bóg jest Bogiem a Jehowa=TJehooba. W
kontekście tego jednego faktu, całe ”Pismo święte” nabiera nagle sensu i staje się fascynującą literaturą. (przypisek tłumacza).
42 Tłumaczenie z hebrajskiego. Polska wersja (z “Pisma świętego” pod redakcją
K.Dynarskiego, Wydawnictwo Pallottinum, Warszawa 1980) brzmi:
(1)“Owi dwaj aniołowie przybyli do Sodomy wieczorem, gdy Lot siedział u bramy miasta. Gdy Lot ich ujrzał, wyszedł naprzeciw nich i oddawszy im pokłon do ziemi (2) rzekł:”
(5) "Wywołali Lota i rzekli do niego: - Gdzie są ci mężowie, którzy przyszli do ciebie tego wieczoru?
(10): Wtedy ci dwaj mężowie, wysunąwszy ręce, przyciągnęli Lota ku sobie do
wnętrza domu i zaryglowali drzwi. (11) Tych zaś mężczyzn u drzwi domu,
młodych i starych, porazili ślepotą. Toteż na próżno usiłowali oni odnaleźć
wejście”

......................
Tajemnica Herai
(przypisek Dr Tomasz Chałko)
Autentyczność dokumentów i materialnych dowodów "pochodzących" z górskiej wioski Herai jest przedmiotem wielu kontrowersji.

Niezwykle fascynujący i trudny do podważenia dowód znajduje się natomiast w folklorze i tradycji Herai. Ludzie od niepamiętnych czasów śpiewają tam piosenkę, której słów nie rozumieją. Tylko najstarsze osoby w wiosce mogą ją publicznie śpiewać, gdyż jest to uważane za wyjątkowy honor. Gdy zapytałem się dlaczego - Mer Shingo opowiedział: "dlatego że starsze osoby są najbliżej spotkania z Bogiem".
Okazuje się, że słowa piosenki zawierają wyjątkowo inteligentną łamigłówkę w języku Hebrajskim!!!

Piosenka nosi tytuł co wymawia się Na-ni-Ja-Do-Ja-Ra.
Sylaby odpowiadają tu japońskim znakom fonetycznego alfabetu zwanego
"katakana". Na-Ni-Ya znaczy ni mniej ni więcej "JESTEM SYNEM
JEHOWY" czyli "Jestem Synem Boga" (Jehowa=Ja). Co dziwniejsze, pierwsza
litera japońskiego tytułu (krzyż) jest starożytnym Egipskim hieroglifem
oznaczającym "zbawiciel". Po Hebrajsku "zbawiciel" oznacza to samo co "Joshua" - co jest Hebrajskim imieniem Jezusa, którego Maryja urodziła w Betlejem i który wychował się w Egipcie.
Tak więc, już w pierwszym słowie piosenki jej autor przekazuje przyszłym
pokoleniom w niezwykle inteligentny sposób kim był naprawdę. A jest to
dopiero pierwsze słowo tytułu... Dalsze słowa piosenki są nie mniej
fascynujące i opisują w szczegółach okoliczności Poczęcia Jezusa z Betlejem.
Tłumaczenia z Hebrajskiego dokonała Dr.B.Bergman, którą tak ono
zafascynowało, że przetłumaczyła na język Hebrajski całą tę książkę.

Dowód ten jest niezwykle trudny do obalenia. Dokumenty można z łatwością zniszczyć, schować, ocenzurować czy też podrobić. Ale spróbujcie przekonać górali żeby przez wieki śpiewali niezrozumiałą piosenkę.... Albo spróbujcie ich przekonać żeby czegoś nie śpiewali...

Jest niezwykle fascynującym zbiegiem okoliczności, że fonetyczny alfabet "katakana" pozwala na ułożenie tej Egipsko-Hebrajsko-Japońskiej łamigłówki w taki sposób, że jej pierwszą literą jest podpis autora."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agemen




Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 7:59, 07 Sie 2010    Temat postu:

Cytat:

Poniższy fragment przedstawia różne możliwe interpretacje znaczenia imienia JHWH:

Chociaż określenie Boga mianem JHWH pojawia się już w 2. rozdziale Księgi Rodzaju i było używane przez patriarchów (np. Rdz 14,22) to według Biblii imię JHWH zostało objawione dopiero Mojżeszowi tuż przed opuszczeniem Egiptu. Inne imiona (określenia):

אלהים Eloh(a)im = Bogowie (Rdz 1,1 i dalej; liczba mnoga jest tłumaczona m.in. jako pozostałość po politeizmie, jako forma wzniosła, tzw. pluralis majestatis, jako podkreślenie doskonałości jedynego Boga, zastępującego wszystkie bóstwa pogańskie[6]lub też w chrześcijaństwie jako trójjedyny charakter natury Boga);
אל עליון El Eljon = Bóg Najwyższy (Rdz 14,18-22);
אל שדי El Szaddai = Bóg Wszechmocny (Rdz 17,1; 28,3; 35,11; 43,14; 48,3; Wj 6,3);
אדני Adonai = Moi Panowie, Władcy (Rdz 18,3-27; 18,30-32; 20,4; Wj 4,10; 4,13; imię to również ma formę gramatyczną liczby mnogiej, tak jak Eloh(a)im i jest to podobnie tłumaczone);
אל El = Bóg (Rdz 33,20);
שדי Szaddai = Wszechmocny (Rdz 49,25);
Rozmowa Mojżesza z Bogiem przy gorejącym krzewie ukazuje Boga, który wyjaśnia znaczenie swojego imienia:

A Mojżesz rzekł do Boga: Gdy przyjdę do synów izraelskich i powiem im: Bóg ojców waszych posłał mnie do was, a oni mnie zapytają, jakie jest imię jego, to co im mam powiedzieć? A Bóg rzekł do Mojżesza: Jestem, który jestem (אֶהְיֶה אֲשֶׁר אֶהְיֶה). I dodał: Tak powiesz do synów izraelskich: Jahwe posłał mnie do was. I mówił dalej Bóg do Mojżesza: Tak powiesz synom izraelskim: Pan (יהוה), Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i tak mnie nazywać będą po wszystkie pokolenia. (Wj 3,13-15 BW)
Według niektórych teologów[potrzebne źródło], jako że JHWH było hebrajskim neologizmem nawet sami Hebrajczycy nie rozumieli jego znaczenia. Powyższy fragment tłumaczy, iż powstało ono w oparciu o słowo היה = być, stać się. Jednakże יהוה [JHWH] nie jest 3. osobą liczby pojedynczej od היה, chociaż według Pięcioksięgu sens słowa był bliski znaczeniu [On] jest. Wydaje się więc, iż JHWH jest zlepkiem trzech zwrotów:

היה (gdzieniegdzie jako יהי) = był,
הוה (gdzieniegdzie jako היה) = jest,
יהיה = będzie.
JHWH jest kauzatywną (niedokonaną) formą hebrajskiego czasownika "hawah" i może być tłumaczone na "on powoduje że się staje" Można więc powiedzieć, iż imię JHWH oznacza [On] jest zawsze lub Istniejący. Sens staje się jeszcze bardziej oczywisty, gdy dalej w Księdze Wyjścia czytamy:

Ja objawiłem się Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi jako Bóg Wszechmocny, ale imienia mego, Jahwe, nie objawiłem im. (Wj 6,3 BT)
Patriarchowie poznali Boga jako tego, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych, ale nie poznali go jako Boga, który jest zawsze blisko nich, pragnie ich bliskości i wszędzie im towarzyszy. Ten przełom nastąpił z chwilą, gdy Bóg zstąpił do Izraelitów na górze Synaj i od tamtego czasu jego obecność cały czas im towarzyszyła. W ten sposób Izraelici poznali Boga jako Tego, który zawsze jest.

Powyższą interpretację znaczenia imienia JHWH potwierdza także fragment z Księgi Amosa. Prorok zapowiada klęskę, która spadnie na Izrael z powodu jego grzechów i mówi:

I pozostanie tylko krewny, aby wynieść zwłoki z domu. A gdy zapyta kogoś, kto jest w zakątku domu: Czy jest jeszcze kto z tobą? A tamten odpowie: Nie ma! To doda: Cicho! Gdyż nie wolno wspominać imienia Pana. (Am 6,10 BW)
Innymi słowy – Amos, posługując się silną ironią mówi, że Bóg, który zawsze był z Izraelem, opuści go (lud Izraela) z powodu jego grzechów i, chociaż dotychczas jego imię brzmiało [On] JEST, odtąd zamieni się ono na NIE MA [Go].

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 23:51, 30 Lis 2010    Temat postu:

Zastanawialiście jakie jest imię Boga zapominając o tym że jest wszędzie.A więc mam imion tyle ile mam. Po prostu wszystkie bo nic innego nie ma prócz mnie. JHWH - jestem który jestem doskonale to odzwierciedla.Jeśli ktoś twiedzi że jest to znaczy że jest to Ten który jest. Przecież jestem wszędzie. W skrucie tymi określeniami próbowano skierować ludzkie myśli na samego siebie i na nieodłączny wrzechświat w którym zrodziłem sam siebie w takiej formie. A jak uczą wszelkiej maści duchowni to wszyscy wiedzą....szkoda gadać. Nikogo nie wprowadzają i sami nie wchodzą. Przyjdzie czas gdy każdy człowiek stwierdzi -Jestem świadomością (a więc duchem) wrzechświata na ziemi a ewoluuję w stosunku złotego środka. Gdy ciało umiera(zmienia formę) znaczy że stosunek ten nie został zachowany.Pozostaje świadomość miłości reszta odchodzi. Każdy odrzuca co złe. Jest to oparte na doskonałej informacji,doskonale przyjętej i sporzytkowanej.Tkzw "owoc który zawiera w sobie nasienie".Inaczej kiedyś nie potrafiono wytłumaczyć. Mozna powiedzieć też tak, nie ma nic procz informacji prawdziwej. Wrzechświat to zbiór informacji który cały czas nabiera świadomości poprzez własny byt (byty). Może tak będzie obrazowo.
Powrót do góry
Agemen




Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:15, 27 Gru 2010    Temat postu: Re: Człowiek

Jerzy Karma napisał:

To, co opisałeś jako wybawienie nie jest potrzebne temu, kto sprawia, że się staje, co on zechce – pod warunkiem, że jest doskonały. Bowiem będąc niedoskonałym zaszkodziłby sam sobie.
Czyż przeważnie nie my sami śnimy swoje sny, a jednak wielu ludzi sprawia sobie koszmary senne?


I jeszcze z
http://www.boga.fora.pl/swiadomosc-umysl,25/3-odbior-sny,194.html#832

Jerzy Karma napisał:

Każdy człowiek ma tak wiele odrębnych snów – mimo, że śni je on sam!
Wiele też jest odrębnych jednostek ludzkich – czy są śnione przez jedną istotę?
Nie chcę tu nic sugerować. Pragnę jedynie pobudzić intuicję czytającego lub słuchającego. I bardziej otworzyć jego umysł, niż poddawać jakąkolwiek myśl, czy rozwiązanie.
/.../
W stanie jawy też mamy sny. Są one jednak daleko poza świadomością obserwującą.
/.../
Także na jawie, zdarzyło mi się dotrzeć świadomością do sfer śnienia. Były to momenty, gdy pojawiały się sny. Nawet kilka odrębnych w tym samym czasie. Ale to nie powinno dziwić tych, którzy postrzegają czas jako jedne TERAZ, bo wg tej koncepcji w TERAZ są już wszystkie nasze sny.
Zaś nie uwzględniając tej koncepcji można postawić tezę, iż w naszym umyśle ciągle odbywają się sny. Poza świadomością. Zaś śnią poszczególne obszary mózgu.

Śnię zatem także sny, których nie uświadamiam teraz. One jednak są. Gdy świadomość odchodzi od koncentracji na świecie zmysłów, czyli gdy człowiek zasypia, wówczas świadomość wchodzi w któryś ze snów umysłu.



Inne źródło:
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
...można to potwierdzić poprzez introspekcję jak również poddając analizie wiele opublikowanych relacji - "że w godzinach naszego czuwania trwa ciągły sen, a niekiedy udaje nam się dostrzec mały jego fragment... Wskazuje to, że możemy żyć w dwóch światach naraz i czasami rzeczywiście tak robimy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:52, 27 Gru 2010    Temat postu:

JJW111000663

Kontynuacja tematu o człowieku na
http://www.boga.fora.pl/swiadomosc-umysl,25/3-odbior-sny,194.html#1405
Post nr JJW111000662

Tu proszę pisać tylko o kwestiach związanych z imionami Boga.

Wracając do tematu Boga i Jego imion.

Przez pojęcie Boga jak wiadomo rozumiano wiele.
Znajdowało to wyraz w imionach Boga.

W dużym uproszczeniu jeśli przez Boga rozumiemy Twórcę, i skoro człowiek też przejawia twórczość, to na tej podstawie mozna - i wielu jak widać to czyni - człowieka również uznać za Boga.
A z drugiej strony widzimy nasze niemoce i niedoskonałości - odbierające boskość.
Czy prawdziwą boskość można odebrać?

Przede wszystkim przez Boga należy rozumieć DOSKONAŁOŚĆ.
My zaś możemy osiągnąć doskonałość.
Ona jednak już istnieje - to jest Dobra Nowina.
Wejdźmy do Niej.
Co nas powstrzymuje?
Nasze własne wibracje... wirujące...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 14:20, 27 Gru 2010    Temat postu:

Imion Boga jest tyle ile istnieje w ogóle, ponieważ jeśli zaprzeczymy uznamy że nie ma jestestwa wszędzie a jest to fałsz.
Powrót do góry
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:20, 27 Gru 2010    Temat postu:

JJW111000664

Niby tak, bo skoro Bóg powiedział JESTEM.
Owe JESTEM jest też owym DUCHEM, którego Bóg daje.
Duchem, który ożywia.
Można rzec, że duchem życia – duchem istnienia.

I co mówi Bóg w innym miejscu?
Czyż nie mówi, że zabierze tego Ducha od tych, którzy źle czynią?
Zatem z pewnością zło nie jest imieniem Boga.

Czy pisząc, co napisałeś, masz na myśli to, że każde istniejące imię jest imieniem Boga?
Bo jeśli tak, to wiedz, że Bóg nie jest swoim przeciwnikiem.
Szatan zaś znaczy Przeciwnik, w znaczeniu: Odstępca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Bóg po prostu JEST Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island