Forum www.boga.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
16. RZECZY MATERIALNE MAJĄ JEDYNIE BYĆ SŁUGĄ CZŁOWIEKA

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Przypomnienie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:29, 01 Maj 2008    Temat postu: 16. RZECZY MATERIALNE MAJĄ JEDYNIE BYĆ SŁUGĄ CZŁOWIEKA

RZECZY MATERIALNE MAJĄ JEDYNIE BYĆ SŁUGĄ CZŁOWIEKA

Nie może człowiek być pod wpływem dóbr materialnych. Czym bowiem jest przedmiot wobec człowieka? A czyż bogactwo to nie wiele przedmiotów?
Głupi miłują jednak bardziej przedmioty niż ludzi.
Dążą bardziej do wielości przedmiotów niż do wielości przyjaźni.
/I nie mówię tu o przyjaźniach, które służą dla pomnażania własnego majątku, ale o przyjaźni opartej na czystym człowieczeństwie. /
Jakby nie wiedzieli, że największym skarbem człowieka jest taka wielość przyjaźni, która staje się powszechną miłością, gdzie wszyscy miłują drugich tak jak siebie.
Miłość zaś, to nie tylko nie szkodzenie, to także i przede wszystkim dobre czynienie.
Przedmioty zaś są martwymi rzeczami i najlepsze z nich nie wyniosą Cię z domu, gdy będzie płonął. I nie wyniesie Cię też ten „przyjaciel”, z którym robiłeś interesy, a w którego sercu mieszka tylko biznes. Ma on bowiem martwe serce.
Najnędzniejszy zaś w twoich oczach człowiek o żywym sercu może to uczynić, albowiem jest żywy i ma zdolność, aby Ci pomóc nie tylko w tej, ale i w wielu podobnych sytuacjach.
Dlatego nie polegaj, ani na przedmiotach, ani na pieniądzach.
Czym byłbyś w świecie bez ludzi? Pozostawiony sam sobie nawet z bogactwem całego świata.
Człowiek winien być wolny od trosk tego świata, troską zaś jego winna być miłość do Boga i do ludzi.
Czy znaczy to, że człowiek ma być bierny? Nie, lecz oznacza to, ze jego aktywność ma być służbą Bogu: kto zaś służy ludziom według woli Bożej, ten służy Bogu.
A kto służy Bogu, ten niech ufa Bogu. Kto zaś ufa Bogu, ten nie troszczy się w sercu swoim. Ma ufność i jest spokojny o swój los.
A ci, którzy nie wierzą w istnienie Boga, czyż nie wierzą dlatego, że Go nie widzą? A czyż nie chcieli Go widzieć, dlatego że silnie wierzyli?
Bóg uczynił człowieka, aby był aktywnym, aby czynił ziemię sobie poddaną, uprawiał ją i strzegł jej. /1 Moj. 1:28; 2:15/
Wszystko to zaś miał czynić zgodnie z wolą bożą, czyli tak, aby nikomu nie szkodzić.
Zatem ziemia nie tylko miała służyć człowiekowi, ale człowiek miał też jej służyć i strzec nawet przed samym sobą.
Uprawiać zaś miał dla działania, pokarmu, radości własnej i innych, a przede wszystkim radości Boga.
Jeśli więc wiele było napisane, aby się wystrzegać pożądania tego, co jest na ziemi, nie znaczy to, aby popaść w lenistwo.
Wszak apostoł Paweł pisał: „Kto nie chce pracować, ten też niech nie je. ” (2 Tes. 3:10, BW)
I Chrystus często pozytywnie wyrażał się nie tylko o samej pracy, ale i o rozsądnym planowaniu, czy przewidywaniu wydarzeń, oraz tak ważnej dla rolnika pogody, i o uwzględnianiu pór roku.
„Któż bowiem z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie najpierw i nie obliczy kosztów, czy ma na wykończenie?” /Łuk. 14:28/
„Gdyby wiedział gospodarz, o której godzinie złodziej przyjdzie, nie dopuściłby do tego, by podkopano jego dom. ” /Łuk. 12:39/
Chrystus wyraża się pozytywnie o dbałości nawet o mały dobytek:
„Która niewiasta, mając dziesięć drachm, gdy zgubi jedną drachmę, nie bierze światła, nie wymiata domu i nie szuka gorliwie, aż znajdzie. ” /Łuk. 15:8/; „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich. . . nie idzie za zgubioną, aż ją odnajdzie. ” /Łuk. 15:4/
Wielu jednak jest lekkoduchów, którzy nie szukaliby ani tej drachmy, ani owcy.
Jakże, więc to jest? Zapyta ktoś. Troszczyć się, czy też nie?
Wiedzcie więc, że zdolnością myślenia i działania obdarzył Was Bóg po to, abyście tych zdolności używali.
Nikogo zaś to nie upoważnia do lęku czy niepokoju, ani do gniewu czy złości.
Gdy więc masz wiele drachm i zgubisz jedną, to szukaj jej abyś, gdy znajdziesz i zaistnieje taka sytuacja, że ktoś jej bardziej potrzebuje niż Ty, byś mógł dać mu ją z radością.
Także i owcy szukaj, abyś w podobnej chwili mógł dać ją albo jej wełnę nagiemu, który jest taki z powodu swojej choroby, albo z powodu niemożności znalezienia zajęcia.
Jeśli zaś chodzi o znalezienie zajęć, to wiedz, że mając na uwadze tylko słabą kobietę, tak pisał Salomon o jej możliwościach: „Dba o wełnę i len i pracuje żwawo swoimi rękami. Podobna jest do okrętów handlowych, z daleka przywozi żywność. . . . Gdy zechce mieć rolę, nabywa ją, pracą swoich rąk zasadza winnicę,. . . wyrabia spodnią bieliznę i sprzedaje ją, i pasy dostarcza kupcowi. ” /Przypowieści Salomona 31:13, 14, 16, 19, 24/
Pracująca kobieta, o której pochwałę napisał Salomon, pracuje żwawo, w przeciwieństwie do Marty skarżącej się na Marię do Chrystusa. Marta bowiem pracowała troszcząc się i kłopocząc.
Czy widział kto, głodną mrówkę albo pszczołę? Nie, bo wszystkie pracują. Czy jest człowiek aż tak gorszy od mrówki, iż jest leniwy? Albo, czy ludzie są na tyle głupsi od pszczół, że wszystkim nie mogą zapewnić pracy?
Oto „są mędrsze niż mędrcy: mrówki, ludek słaby, a jednak w lecie zbierają swój pokarm; borsuki, ludek bez siły, a w skale buduje swoje mieszkania. ” /Przyp. 30: 24-26/
„Kto uprawia swoją rolę, ma chleba pod dostatkiem; lecz kto ugania się za nicościami, cierpi niedostatek. ” /Przyp. 28:19/
„Doglądaj pilnie stanu swoich owiec, zwracaj uwagę na swoje trzody, gdyż majętność nie trwa na wieki ani bogactwo. . . ” /Przyp. 27:23-24/
„Gdy trawa znikła, świeża zieleń jest spasiona i siano z gór sprzątnięte, wtedy masz jagnięta na wełnę dla siebie, a kozły na kupno pola, i dosyć koziego mleka na wyżywienie siebie i swojego domu, i na utrzymanie swojej służby. ” /Przyp. 27: 25-27/
„Wykonaj najpierw swoją pracę na zewnątrz i upraw dla siebie pole, a potem zakładaj swój dom. ” /Przyp. 24:27/
„Dom buduje się mądrością, a umacnia się go roztropnością. I dzięki rozsądkowi napełnia się spichlerze wszelkimi cennymi i upragnionymi dobrami. ” /Przyp. 24:3-4/
„Każda mozolna praca przynosi zysk. ” /Przyp. 14:23/
„Łatwo zdobyty majątek maleje; lecz kto stopniowo gromadzi, pomnaża go. ” /Przyp. 13:11/
„Lepiej być skromnym i pracować na siebie, niż udawać wielkiego. ” /Przyp. 12:9/
„Leniwi nie mają zasobów, lecz pracowici zdobywają bogactwa. ” /Przyp. 11:16/
„Syn, który zbiera w lecie jest rozumny; lecz syn, który zasypia w żniwa, przynosi hańbę. ” /Przyp. 10:15/
„Gdzie wielkie lenistwo, tam dach się zapada, a gdzie ręce opieszałe, tam dom zacieka. ” / Ks. Kazn. Sal. 10:18/
„Leniwa dłoń prowadzi do nędzy, lecz ręka pracowitych ubogaca. ” /Przyp. 19:4/
„Leń nie orze w jesieni; a gdy w żniwa szuka plonu, nic nie ma. ” /Przyp. 20:4/
„Nie kochaj spania, abyś nie zubożał; miej oczy otwarte, a będziesz miał chleba pod dostatkiem. ” /Przyp. 20:13/ Otwartymi oczami patrz, gdy przychodzi możliwość do Ciebie, ciesz się, gdy pozwala Ci działać. Działanie bowiem może przynieść wiele dobra, nie działanie zaś nic Ci nie przyniesie. Gdy zaś możliwość sama nie przychodzi, wypatruj jej, a bądź pewny, że znajdziesz; wiele jej bowiem chodzi po świecie. Gdy jednak wypatrujesz, rusz się ze swego miejsca, bo gdy możliwości nie ma blisko Ciebie, znajdziesz ją dalej. A nie bój się możliwości jak lwicy, albowiem Cię nie pożre. „Leniwy mówi: Lwica jest na drodze, lew na ulicach. ”/Przyp. 26:13/ I woli pozostać w swojej bezczynności. Idź więc i łap możliwość, i ujarzmiaj ją; a jeśli Ci ucieknie złapana, to wiedz, że po świecie chodzi jeszcze wiele innych takich lwów.
„Idź do mrówki, leniwcze, przypatrz się jej postępowaniu, abyś zmądrzał. . . . w lecie przygotowuje swój pokarm, w żniwa z gromadzą, swoją żywność. Leniwcze! Jak długo będziesz leżał, kiedy podniesiesz się ze snu? Jeszcze trochę pospać, trochę podrzemać, jeszcze trochę założyć ręce, aby odpocząć. Tak zaskoczy cię ubóstwo jak zbójca i niedostatek, Jak mąż zbrojny. ” /Przyp. 6:6-11/
„Leniwy wiele pożąda, a jednak nic nie ma, lecz dusza pilnych jest obficie nasycona. ” /Przyp. 13:4/
„Pijak i żarłok ubożeje, a ospali chodzą w łachmanach. ” /Przyp. 23:21/
Jak więc to jest? Może ktoś zapytać. Czy człowiek ma się troszczyć, czy też nie?
Troska ma być jedynie działaniem. Działanie zaś winno być doskonałe, czyli takie, które jest dobre i dla innych, nie niosące szkody nikomu. Doskonałe zaś działanie, to Królestwo Boże. Dlatego powiedziane jest, że kto szuka Królestwa Bożego, ten znajdzie wszystkie inne dobre rzeczy.
Kto jednak działa jedynie dla bogactwa, ten cierpi, gdy bogactwa nie osiągnie, i nie potrafi cieszyć się swoim działaniem.
Także, kto działa tylko dla siebie, zostaje porwany żądzą, która staje się głupotą, i najpierw szkodzi innym, a później sobie.
„Nie troszczcie się o życie swoje, co będziecie jedli, ani o ciało swoje, czym się przyodziewać będziecie. ” /Łuk. 12:22/ „. . . nie pytajcie o to, co będziecie jeść i co będziecie pić, i nie martwcie się przedwcześnie. Lecz szukajcie Królestwa Ojca, a tamto będzie wam dodane. Sprzedajcie majętności swoje, a dawajcie jałmużnę. Uczyńcie sobie sakwy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie. . . ” /Łuk. 12:9; 31:33/
Albowiem znacie modlitwę: „Ojcze nasz, któryś jest w niebie, przyjdź Królestwo Twoje i bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi. ” Wiedz, więc człowieku, że gdy Ty miłujesz bliźniego swego myśląc o nim jak o sobie - czyniąc mu dobrze i dzieląc się z nim, czy to pokarmem, czy swoim czasem, dając mu umiejętności, czy też dając mu pracę; a nawet dom, w którym mógłby zamieszkać i na który nawet niechby pracował - to prawdziwie przywołujesz Królestwo Boże. Jeśli przy tym nie wykorzystujesz bliźniego.
Niech słowa staną się czynem. Modlitwa ust niech się stanie modlitwą rąk.
Wołałeś, aby wola Boga, tak jak pełni się ją w niebie, tak pełniła się i na ziemi, więc zacznij Ty ją pełnić. Ona jest pokarmem dla ludzi. Wołałeś o to jedzenie, to dlaczego sam je wyrzucasz. Nie oglądaj się na innych, że jej nie pełnią, bo sam będziesz ciągle głodny. Oni zaś oglądają się na Ciebie, i w ten sposób wszyscy jesteście głodni. I z powodu tego Wasze życie jest pogrążone w niedoskonałości.
Kto zaś przedkłada ponad Królestwo Boże i ponad miłość, i dobroć, własną przyjemność, oraz własne sprawy i interesy, ten jest jak zaproszony na wielką wieczerzę. „Pewien człowiek przygotował wielką wieczerzę i zaprosił wielu. I posłał swego sługę w godzinę wieczerzy, aby powiedział zaproszonym: Przyjdźcie, bo już wszystko gotowe. I poczęli się wszyscy po drugim wymawiać. Pierwszy mu rzekł: Kupiłem pole i muszę pójść je zobaczyć; proszę cię miej mnie za wytłumaczonego. A drugi rzekł: Kupiłem pięć par wołów i idę je wypróbować proszę cię, miej mię za wytłumaczonego. A inny rzekł: Żonę pojąłem i dlatego nie mogę przyjść. ” /Łuk. 14:16-20/ Przyjęciem zaproszenia i pójściem na wieczerzę jest miłość. Każdy zaś, kto dla miłości własnej zatraca miłość bliźnich i miłość Boga, odrzuca zaproszenie. „Żaden z owych zaproszonych mężów nie skosztuje mojej wieczerzy. ” /Łuk. 14:24/ Bóg, bowiem przykazując ludziom, aby się wzajemnie miłowali, przekazał im zaproszenie do Królestwa Bożego. Kto więc nie spełnia tego przykazania, ten odtrąca Królestwo Boże. Kto cokolwiek przedkłada ponad Królestwo, i nie przykłada ręki do pługa Pańskiego, a trzyma się starych rzeczy, to jest zwodniczych pragnień i przyzwyczajeń, taki odtrąca Królestwo. Niech nikt nie myśli, że mówiąc: „Tak, już idę”, dojdzie do Królestwa. Albowiem mówi, a nie idzie. Nie dojdzie też wielu z tych, którzy idą, gdyż idą dziwnie: robiąc jeden krok w przód, a dwa w tył. W ten sposób tylko się oddalają, choć kierunek obrali właściwy. Nic też nie pomoże robienie jednego kroku w przód, gdy robi się jednocześnie lub zaraz krok w tył. Taki będzie stał w miejscu i nigdzie nie dojdzie. Wszyscy oni się oddalają albo w miejscu stoją - wszyscy, więc odtrącili. Kto zaś odtrąca, ten nie skosztuje Królestwa.

Jak więc to jest? Może ktoś zapytać. Czy człowiek sam jest winien swojej niedoli? Czy winne jest społeczeństwo?
Lecz czy jest jedna odpowiedź na wszystko?
Człowiek powinien być pracowity ale i nikt nie powinien go wykorzystywać.
Mrówki i pszczoły pracują, lecz nie ma tam wyzysku. I żadna nie ma nadmiaru bogactwa. Każda ma według swoich potrzeb zgodnych z naturą.
Jeśli u ludzi ktoś chce pracować a nie ma pracy, to winę za to ponosi ludzka chciwość i brak miłości. One to pozbawiają ludzi rozumu tak, że w ich społeczeństwie są problemy.
Bogactwo nie jest czymś złym, jeśli ktoś je osiągnął przez miłość do pracy i nie dążąc do niego.
Nie jest czymś złym, jeśli ten, kto je ma, służy nim nie tylko sobie, ale i innym potrzebującym, którzy są tego godni. Bo przecież, nie pójdziesz pracować na wódkę dla pijaka, w ten sposób sam czyniłbyś głupio i jeszcze wyrządziłbyś mu szkodę.
Tak samo bogactwo, które masz, nie może służyć darmozjadom i leniom, abyś nie pogrążył ich w lenistwie i gnuśności, i aby nie pomarli.
Lecz jeśli Ty będąc bogatym, bogactwem pobudzisz ich do działania; dasz im narzędzia i możliwość ruchu. Dając pracę, zarobek i poczucie wartości. Wtedy ruch obdarzy ich długim życiem, zarobek chlebem, poczucie wartości zadowoleniem, a Bóg będzie Ci błogosławił.
Kto jednak nie jest bogaty, niech nie myśli o bogactwie. Albowiem, tak samo biedny, jak i bogaty, mają myśleć o pracy na chwałę Boga. Wówczas bogaty zachowa swoje bogactwo i jeszcze je pomnoży, biedny zaś pozyska bogactwo.
„Nie trudź się, aby zdobyć bogactwo; zaniechaj takiej mądrości; gdy na nie skierujesz swój wzrok, znika, bo przyprawia sobie skrzydła jak orzeł, który ulatuje ku niebu. ” /Przyp. 23:4-5/
„Człowiek zazdrosny szybko chce dojść do bogactwa, a nie wie, że spadnie nań niedostatek. ” /Przyp. 28:22/
„Mienie bogacza jest jego warownym grodem i wysokim murem, lecz w jego wyobrażeniu. ” /Przyp. 18:11/
„. . . pobożność jest wielkim zyskiem, jeżeli jest połączona z poprzestawaniem na małym. Albowiem niczego na świat nie przynieśliśmy, dlatego też niczego wynieść nie możemy. Jeżeli zatem mamy wyżywienie i odzież, poprzestawajmy na tym. A ci, którzy chcą być bogaci, wpadają w pokuszenie i w sidła, i w liczne bezsensowne i szkodliwe pożądliwości, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy; niektórzy, ulegając jej, zboczyli z drogi wiary i uwikłali się sami w przeróżne cierpienia. ”/ 1 Tym. 6:6-10/
„Robotnik ma słodki sen, niezależnie od tego, czy zjadł mało czy dużo, lecz bogaczowi obfitość nie daje spać spokojnie. ” /Ks. Kazn. Sal. 5:11/ „Jak przyszedł, tak musi odejść. Jaką tedy ma korzyść z tego, że na próżno się trudził? Nadto przez całe życie miał mrok i smutek, wiele zmartwienia i choroby, i niezadowolenie. ” /j. w. 5:15-16/
„Bogactwo nic nie pomoże w dniu gniewu; lecz sprawiedliwość ratuje od śmierci. ” /Prz. Sal. 11:4/ „Bogactwem musi niejeden okupić swoje życie, lecz ubogi nie słyszy żadnych pogróżek. ” /Prz. Sal. 13:8/
„Lepiej mało z bojaźnią Pana, niż wielkie skarby z niepokojem. ” /Prz. Sal. 15:16/
Mało zaś, nie znaczy lenistwa, ani gnuśności; lecz skromność i miłość bliźniego.
Bo kto dużo pragnie, często nie zważa na bliźnich i w ten sposób wkracza na ścieżkę grzechu.
Człowiek zaś, winien pracować i miłować nie zważając na bogactwa, które wtedy będą mu i tak dodane - lecz i jemu, i wszystkim ludziom, jako owoc wspólnej miłości i wspólnej pracy.
Winien też człowiek dbać o ziemię, bo przez nią, żywi go Bóg.
Do czego przyrównam to życie ludzkie? Przyrównam je do rynku, gdzie jeden stara się jak najwięcej zyskać od drugiego. Obaj się targują i zabiegają, lecz zapominają, że odejdą inaczej niż z rynku, bo odejdą z niczym.
Głowy ich są pełne lęku i obawy. Dlatego gromadzą bogactwa i śnią o nich.
Sen mają niespokojny, jedzenie prędkie i obfite; żyją w pośpiechu i ciągle za nowym towarem się rozglądają, a później trudzą się, aby go sprzedać. W ten sposób sami życie sobie skracają, a przeżywszy je, nie poznają jego prawdziwego piękna.
Wszystko zaś, co czynią jest śmiertelne i przemijające.
Przyjemności ich są krótkie i nie zadowalają ich. Dlatego ciągle są skorzy do nowych i gotowi do kłótni o nie.
Każdy z nich chciałby grać na piszczałce, aby inni tańczyli tak, jak on im zagra. /patrz Łuk. 7:32, BW/
Walczą o piszczałkę, tłoczą się i ciągle żyją w pomieszaniu.
Jeden drugiemu z rąk chce ją wyrwać. Ten zaś, który ją wkłada do ust, jest tak pełen lęku o nią, że zamiast grać na niej, tylko przeraźliwie piszczy, by wkrótce ją utracić.
Czym tacy ludzie żyją? Gonią za tym, co martwe, a obok siebie nie dostrzegają żywego człowieka.
Któż z nich byłby szczęśliwy, gdyby sam jeden został na rynku na całe życie.
Czy nie wolałby raczej utracić cały rynek, aby pozostał mu drugi człowiek?
Bo cóż ma człowiek bez ludzi? I co ma człowiek wychowany bez ludzi? Czyż nie jest zwierzęciem i nie zachowuje się jak zwierzę?
Zaś wszystko to, co posiada, czy sam byłby w stanie to uczynić, gdyby mu w tym inni nie pomogli?
Głupi rzecze w sercu swoim: Wszystko, co mam, zawdzięczam tylko sobie!
Głupcze! Czy miałbyś to, gdyby Cię wychowały małpy, a nie ludzie? Kto Cię nauczył tak wielu rzeczy? Albo czy Ty sam wyprodukowałeś wszystko, co posiadasz?
Któż, więc Ci to uczynił? Czyż nie ludzie, których nie chcesz miłować?
Mówisz, że zostałeś przez nich oszukany? Że poniosłeś stratę? A czy nie masz więcej nad to, co sam mógłbyś osiągnąć? Gdzież, więc Twoja strata?
Mówisz, że krzywo na Ciebie spojrzeli i źle o Tobie mówili?
A gdy w biurze chcesz załatwić sprawę, to czy wolisz urzędnika miłego, który Ci nic nie załatwi, czy urzędnika niemiłego, który Ci wiele pomoże?
Popatrz, więc wokół siebie, jak wiele masz.
Ludzie nie są doskonali ale wiele im każdy zawdzięcza.
Pewnie, że dobrze jest trafić na urzędnika miłego i sprawę załatwiającego nam pozytywnie, ale nie wzgardzaj tym, który jest niemiły, skoro też Ci pomaga.
Jeśli zaś spotykasz osobę niemiłą, znaczy to, że ona tego dobra, którym jest miłość, nie posiada. Jakże więc może Ci je dać?
Jeśli Ty zaś go nie masz, jak możesz sam wymagać?
Jeśli zaś masz, powinnością Twoją jest mu dać - bądź więc Ty miły. Człowiek, bowiem może dać tylko to, co sam otrzymał. Jeśli więc ktoś niemądrze postępuje albo niemile, co na jedno wychodzi, znaczy to, że nie otrzymał nic z tych rzeczy: ani mądrości, ani miłości.
Prawdziwe bycie miłym nie polega jednak na uśmiechaniu się, ale na niesieniu pomocy tym, którzy tego z wdzięcznością oczekują. Nie zaś takim, którzy przychodzą do nas uniesieni pychą. Nie możemy bowiem utwierdzać ich w tym, co w nich jest niewłaściwe.
Są też tacy, którzy lubią narzekać i w opowiadaniach powiększać swoje troski. Sami zaś niewiele robiąc, aby zmienić swoją sytuację.
Zbadaj więc wtedy, czy ktoś wiele stara się pomóc sam sobie, wtedy mu możesz jeszcze doradzić.
Takiemu zaś, który nic nie czyni, a narzeka, ani nawet rad Twoich nie wykona, cóż możesz pomóc?
Bo nie będziesz przecież pracował za lenia, gdyż każdy sam za siebie ma pracować. Chyba, że jest chory albo robi coś potrzebnego innym.
Pamiętaj jednak, że wielu z tych, co narzekają i mają trudną sytuację jest w jakimś sensie ofiarą społecznych uwarunkowań. Nie możesz więc być całkiem wobec nich obojętny, nawet jeśli nic sobie nie pomagają.
Korzystaj wtedy ze swojej mądrości, zbadaj sytuację i człowieka, a w razie potrzeby otwórz swoje serce aby im nieść pomoc.
I ciągle ucz się cierpliwości.

Ciąg dalszy w 17. GROMADZENIE I DAWANIE
Jerzy Karma


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jerzy Karma dnia Śro 10:20, 11 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Przypomnienie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island