Forum www.boga.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Chipy a wybory ludzi. Świadomość.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Wybrane i przeniesione
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:33, 20 Sty 2009    Temat postu: Chipy a wybory ludzi. Świadomość.

Wybrane z [link widoczny dla zalogowanych]


    "Mikrochipy u noworodków wykluczają pomyłkę
    big baby

    W Japonii, noworodkom są wszczepiane mikrochipy. Ma to zapobiegać pomyleniu tożsamości dzieci, aplikowaniu im niewłaściwych leków, a także porwaniom.
    Mikrochip jest cienki jak włos i ma dwa centymetry długości. Są na nim zapisane podstawowe dane noworodka - nazwisko, imiona rodziców, data urodzenia. Te mini układy scalone mogą też zawierać informacje dotyczące na przykład tego, kiedy dziecko było ostatnio karmione i przewijane, a także jakie podawano mu lekarstwa.

    W szpitalach, które wdrożyły system, zainstalowane są czujniki. Dzięki temu przy próbie porwania dziecka, wyniesienia go poza budynek, uruchamiany jest alarm, a drzwi do obiektu są automatycznie blokowane. Aby uniemożliwić usunięcie mikrochipu, władze szpitala trzymają w tajemnicy, gdzie jest umieszczany. Nie są o tym informowani nawet rodzice dziecka.

    Obecnie, system ten jest stosowany w kilkunastu japońskich szpitalach. Wdrożenie go w jednym ze szpitali w Jokohamie kosztowało 10 milionów jenów, czyli ponad 275 tysięcy złotych."

[link widoczny dla zalogowanych]
/link z podanego adresu od Leszka/
______________________________________________________
Astro napisał
Styczeń 13, 2009, 02:02:
Cytat:
...szybko rozwiające się technologicznie społeczeństwo, elektronika, samochody, roboty i im więcej tych wirtualnych zabaweczek tym dalej od siebie, od nieograniczonej świadomości, od prawdy. Ludzie tylko widzą zabawki, wszędzie tylko pełno zabawek...

__________________________________________________________

    "Wybitnie zaskakujący wywiad znanego holenderskiego pisarza, mistyka, filozofa i religioznawcy, Marcela Messinga. W swojej najnowszej książce Worden Wij Wakker? (Czy się przebudzimy?), której tytuł jest swoistą grą słów (skrót WWW, jak wiadomo, stanowi hasło wywoławcze internetu), oskarża on światowe elity, że za pomocą działań, których cele są głęboko zakonspirowane, próbują ubezwłasnowolnić ludzi, przy czym źródeł takiego procesu, w opinii pisarza, należy szukać w wydarzeniach z odległej przeszłości, sięgającej czasów Sumerów oraz tych, którzy przybyli z góry. Zarazem w sfilmowanym i rozpowszechnianym na DVD wywiadzie, jakiego udzielił Messing, wyraża on pogląd, że gdyby wspomniane światowe elity były świadome panujących w Kosmosie praw harmonii, którym nie można się przeciwstawić, nigdy nie zaczęłyby tej gry. Kontrowersyjna, choć zarazem niezwykle interesująca w swojej warstwie poznawczej rozmowa..."

[link widoczny dla zalogowanych]
Ten link jak i kolejne podaję za Leszkiem:
    Całość pierwszej części artykułu ze stycznia 2009: :
    1.
    [link widoczny dla zalogowanych]
    2.
    [link widoczny dla zalogowanych]
    3.
    [link widoczny dla zalogowanych]
    4.
    [link widoczny dla zalogowanych]
    5.
    [link widoczny dla zalogowanych]

__________________________________________________________
Astro napisał
Styczeń 15, 2009, 18:29:
Cytat:
...ilu z nas ( w sensie jakościowym, a nie ilościowym ) weźmie odpowiedzialność za to co się dzieje.
Jeżeli mówimy już o odpowiedzialności, to miliony ludzi nie weźmie tej odpowiedzialności, ponieważ emocje lęku o przetrwanie są u nich zdecydowanie większe niż porzucenie starych wartości. ...

...Nic z pięknych słów, pięknych haseł, czy książek gdy ludźmi rządzi 24 godzin na dobę atawistyczna mentalność przetrwania.
Dlatego dla tych, którzy są w centrum swoich problemów, to wszystko o czym między innymi mówi
Marcel Messing, brzmi jak slogan.
Mogłem się o tym sam przekonać wysyłając do kilkudziesięciu znajomych linki do artykułów , filmów, jednak proza życia potwierdziła, że nie chcą oni nawet za bardzo o tym, rozmawiać.


Leszek napisał
Styczeń 15, 2009, 18:58:
Cytat:
Ważne jest też KTO mówi, aby ktoś chciał w ogóle słuchać, bo nie każdy (człowiek czy instytucja) jest dla ludzi autorytetem...

...reakcja ludzi zależy od sytuacji społecznej (i oczywiście wielu innych czynników), dlatego nie byłbym taki pewien jak zareagują ludzie. Zaczyna się od myśli i świadomości tego kim się jest. Dlatego uważam, że dobrze się stało, że pewna wiedza pojawia się w dość dużym nakładzie.


Astro napisał
Styczeń 15, 2009, 19:23:
Cytat:
Oczywiście ja też jestem za rozpowszechnianiem wiedzy, jednak trzeba by wziąć pod uwagę może i to, że możesz bardzo wiele wiedzieć, lecz Ty jako Ty , dalej będziesz taki sam, czyli możesz tylko więcej lub lepiej coś wiedzieć.
Ludzie często gubią się w swoich własnych prawdach spędzjąc nieraz całe życie w poszukiwaniu czegoś na zewnątrz, zapominając, że to co na zewnątrz, to akurat tylko ,,odbicie,, hologram ich własnego systemu wartości.
Więc widzą to co postanowili wiedzieć, a nie to co z pewnością jest autentycznie i rzeczywiste.
/.../
Nasza wyższa jaźń wogóle nie jest zainteresowana tym co wiemy, co odkrylismy, co tam robimy, jest jednak zainteresowana, czy nauczyliśmy się kochać. Bo jak masz miłość to masz wszystko.
Bo miłość jest właśnie świadomością tego istnienia, która w istocie nie istnieje ( istnienie to stan świadomości ), lecz jest wyrażona w postaci miłości i światła
/.../
Więc ,,biegnijmy,, dalej....

_______________________________________________


Leszek napisał
Styczeń 17, 2009, 19:35:
Cytat:
...jeśli dla kogoś poznawanie zewnętrznego świata może jest pasją, to go to właśnie tworzy, bo taką ma hierarchię ważności. ...
/.../
I gdzie Ty ciągle tak biegniesz? I nawet zachęcasz do biegu (?)
Ja wręcz odwrotnie. Raczej stoję i dobrze mi tak.
Nie mam ochoty biegać, bo mi się to z "wyścigiem szczurów" kojarzy..

_____________________________________

Astro napisał
Styczeń 18, 2009, 00:48:
Cytat:
W moim odczuciu dyskusja tworzy się tu raczej coraz bardziej akademicka, gdzie zaplątujemy się w różne wątki i scenariusze chcąc innym powiedzieć poprzez pryzmat swojej percepcji - kim to jesteśmy i co tu robimy. Nic z tego nie wynika, ponieważ każdy ma swoje tempo rozwoju i to co nazywamy rozwojem przychodzi nam jakby przy okazji. Może właśnie dlatego ludzie nie potrafią się dogadać i nawet jeżeli są "tacy" mądrzy to i tak bardziej prowadzi to do konfliktu niż do szerokiego zrozumienia, o czym świadczy tutaj wiele wypowiedzi...
/.../
...nie jestem żadnym wielkim fanem instytucji stworzonej przez ,,człowieka,, o nazwie nauka, filozofia i jakiekolwiek naukowe odkrycia i mądrości, ale też niczego nie odrzucam. Wydaje mi się, że trzeba być w określony sposób zdystansowanym do tego co się słyszy i widzi. Raz, że umysł chce od razu wszystko dopasować lub odrzucić według własnego poczucia rzeczywistości. Dwa, że można bardzo łatwo się zasugerować. Trzy, że sama nawet najbardziej naukowa wiedza w odkrywaniu świata, może być szalenie nieprecyzyjna lub odnosić się do zupełnie innej rzeczy niż nam się wogóle wydaje.
/.../
...jakakolwiek i o czymkolwiek prawda, to niezliczona ilość sposobów odkrywania tego samego.
/.../
przekownywanie kogokolwiek i w czymkolwiek co ja uważam za słuszne, wynika tylko z lęku.
... uważam ten sążnisty post jako coś co oznacza niekaceptację Siebie.
Mówiąc prościej nie zgadzasz się z kimś w tym, w czym sam nie akceptujsz siebie.A nie akceptujesz swojej inności, więc i nie akceptujesz inności u innych.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jerzy Karma dnia Wto 15:32, 20 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:38, 20 Sty 2009    Temat postu: Umacnianie

W całym opisanym w artykule działaniu związanym z mikrochipami, oraz wyjaśnieniach typu: Dlaczego? - są same sprzeczności i kłamstwa:
1. Mają zapobiegać próbie porwania dziecka, lecz... gdzie jest umieszczany chip nie wiedzą nawet rodzice...
Czyżby obawiano się, że rodzice porwą własne dziecko? Tak, bo takie dziecko nie należy już do rodziców, zaś rodzice wyjmując chip mogliby je odzyskać.
2. Chip zawiera wiele informacji o dziecku.
Jednak, by odczytać te informacje należy użyć komputera z odpowiednim czytnikiem i oprogramowaniem! Zatem wystarczyłby odczyt linii papilarnej dziecka i danych o dziecku wprowadzanych do odpowiedniego systemu.
Nie chodzi, więc tu o informacje o dziecku.

Jaka jest rola chipa zatem? Nie ta jaką oficjalnie się podaje.
Tymi chipami będzie się sterować ludźmi.
Nie chodzi tu nawet o śledzenie ludzi. To już się robi za pomocą telefonów komórkowych. System korzystając z fal wysyłanych przez telefony komórkowe pozwala nawet na lokalizację osób nie posiadających telefonu komórkowego. Wystarczy jednorazowe ustalenie tożsamości, by program wiedział o jaką jednostkę chodzi /dla nich to jest jednostka/.

Wiem, że nie piszę o niczym nowym. Te sprawy zostały już wiele razy omówione na stronach www jak i w niektórych artykułach prasowych. Mimo tego większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy, inni nie chcą o tym myśleć, ani pamiętać tego, a jeszcze inni śmieją się z tego, bo uważają, iż jest to zbyt nieprawdopodobne. Tymczasem już są sterowani mnogością licznych zbędnych przepisów, czy choćby ulicznymi światłami i dźwiękiem... pip...pip...pip... w rytm którego przechodzą przez wyznaczone im przejście.
Niejeden tu się uśmiechnie ale niech wie... zmiany zaczyna się od małych rzeczy. Potem pojawią się większe.

Przejawy kontroli były już tu: "Wtedy wystąpił szatan przeciwko Izraelowi, pobudziwszy Dawida do tego, aby policzył Izraelitów." (1 Kron. 21:1, BW)
__________________________________________________________

Każdy z nas musi przede wszystkim pracować nad sobą. Efekty tej pracy najlepiej widać w naszej postawie wobec innych - w okazywaniu szacunku do nich. Nie zaś na naszym wynoszeniu się ponad innych i jednoczesnym pisaniu o miłości. Miłość jest ważna, lecz przede wszystkim ona ma być. W nas, także przejawiać się poprzez nasze słowa.

Jednak jeśli posiądziemy miłość, to ona - nie pragnienie nauczania - spowoduje, iż będziemy delikatni wobec innych przy tym starając się przekazać im to, co może im przynieść pożytek.

Lęk, o którym wspomniał Astro, istnieje w ludziach. Któż z nas go nie ma? Choć może on zupełnie inaczej przejawiać się. Bowiem jego zależność jest ściśle związana z pragnieniami ego. Póki istnieje priorytetowa koncentracja na ego, będzie istniał lęk. Ba! Nawet brak koncentracji na ego nie uwolni od lęku! Każde przywiązanie, do jakiejkolwiek idei, myśli, wytworzy lęk.

Koncentracja na wolności od wszystkiego, także od ludzkiego pojęcia wolności, uwalnia od lęku.
Bowiem ludzka wolność bywa dotykana lękiem o samą siebie.
Prawdziwej wolności nic nie jest w stanie zagrozić i nie ma w niej żadnego lęku.
Ta wolność to określony stan. Nawet nie jest to stan świadomości. Świadomość bowiem jest zmiennym instrumentem.
Pojąć to można tylko energetycznie. Nie umysłem. Choć umysł może zbliżyć się tutaj, a najbardziej intuicja, lecz przecież i ona jest swoistym umysłem.
__________________________________________________________


Umysł działa poprzez nawyki, przyzwyczajenia. Do których także należy przywiązanie do "konkretnych" odnośników, np. autorytetów, niekoniecznie naszych - autorytety większości, powszechne uznanie, wywiera często wpływ na człowieka nawet niechciany przez niego. Taka jest siła otoczenia.

Siła ta jest tak wielka, że nawet TO, co dociera do ludzi i co dla nich jest jedynie ideologią, nie jest wprowadzane do życia na miarę wartości jaką rzeczywiście jest dla człowieka.
Owe TO było dawane przecież ludzkości od tysięcy lat. I każdy, kto miał CZYSTE SERCE przyjął to omijając przeszkody tego świata. Tak to zostało urządzone, aby mogli to posiąść jedynie ci, którzy mają czyste serca, nie zaś tacy, którzy są przebiegli.

Mającym czyste serca, zawsze dane jest poznać tajemnice, inni zaś będą posiadać, a nie ujrzą.
"A On im rzekł: Wam dane jest poznać tajemnice Królestwa Bożego, ale innym podaje się je w podobieństwach, aby patrząc nie widzieli, a słuchając nie rozumieli" (Łuk. 8:10, BW)

Powie ktoś, że skoro grzech jest niewiedzą, to wiedza zbawia, a skoro wiedza zbawia, to wystarczy dać wiedzę, by postępowanie stało się czyste.
I będzie miał rację, lecz Bóg przesiewa, aby wybrać TYCH, którzy nie z powodu wiedzy stali się dobrzy, lecz z powodu samej dobroci. Oni bowiem będą prawdziwą dobrocią. Dlatego nazwano ich błogosławionymi.
"Rzekł mu Jezus: Że mnie ujrzałeś, uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli." (Jan. 20:29, BW)
__________________________________________________________

Wiedza jest jednak ważna i potrzebna jako słowo także dla tych, którzy mają czyste serca. Słowo o doskonałości jest bowiem pokarmem dla wzrostu owego dobrego nasienia, jakie w nich działa. W innym sensie można powiedzieć, że słowa są ziarnem. Zaś owe dobro w sercu żyzną glebą. Zawsze jednak będą to tylko naprowadzające porównania.

Ludzie na ogół przez wiedzę postrzegają właśnie słowo, informację, która zapada w pamięć intelektualną i sobie tam leży nie działając. Czasem bywa przypominana, gdy jest przydatna dla ego, by działać w służbie dla niego. Inaczej leży jakby nieistniejąc.
Działa nawet często jako przeszkoda, bo nakłada się na nią program dumy, próżności i przemądrzałości ego, które opierają się na pamięci.
Jeśli np. Pan A powie Panu B coś, co jest już w pamięci Pana B, to B reaguje w takim stylu jak np.: Znam to!
Uderzona bowiem została jego pycha, że ktoś "myślał, że on /ona/ czegoś nie wie!"
Co sie wtedy dzieje?
To, że informacja ta spływa jak po skale i nic nowego się nie pojawia u tego człowieka. Co było w pamięci Pana B, dalej leży nieczynne.
A co powinno się stać? Słowa mają nas wzajemnie umacniać - to są moce i cegły, które powodują wzrost ku doskonałości. Budujmy się wzajemnie.
Jeśli ktoś do mnie mówi coś, co już słyszałem nawet tysiąc razy, to powinienem wziąć te cegiełkę i włożyć ją do swojego nowego ciała, oraz okazać mu wdzięczność. Tylko wtedy ta wiedza będzie stawać się wiedzą egzystencjalną. Nie zaś tylko martwym poglądem.

Oprócz tego należy otwierać się na rzeczy nowe i uwalniać się od ciągłego zajmowania się jednym. Gdy zajmujemy się długo czymś jednym, wtedy nasz umysł traci otwartość, oraz dar postrzegania rzeczy nowych. Wówczas patrząc na nowe nie widzi tego. Bowiem w nowym obrazie postrzega jedynie to, co widział do tej pory.
___________________________________________________________

Oczywiście człowiek żyje w tym świecie i widzi tylko ten świat. Dlatego "poznawanie zewnętrznego świata" nie jest grzechem i może być pasją.
Jednak oprócz świata istnieje poznający. Dlatego poznanie zależy także od poznającego.
Np. jeden zobaczy komputer i pomyśli, że to jakieś drobiny piasku się pozlepiały na drodze procesu ewolucji, aż powstał komputer. Inny będzie widział w komputerze dzieło jakiegoś inteligentnego twórcy.
Są to zatem dwa sposoby "poznawania zewnętrznego świata". Każdy prowadzi do zupełnie czegoś innego.
I każdy przejawia się czasem jako pasja.
Jeden z nich jednak poprzez dzieło wychodzi poza nie same, bo w nim dostrzega coś z poza niego.
Drugi trzyma się samego dzieła i przez to ma trudności w poznaniu go. W końcu poznając i tak będzie zmuszony wyjść poza same dzieło. Kto jednak poznaje nie chcąc wyjść poza dotychczasowe poznanie, ten nie może poznać prawdy. Grzeszy wtedy wobec samego siebie i wobec własnego poznawania. Bo jego poznawanie nie jest już poznawaniem, ale trzymaniem się swego. Zaś trzymanie sie swego staje się szkodliwe dla innych np. jako nietolerancja tylko z samego powodu, że ktoś jest inny. Towarzyszy temu też wiele innych, jezcze gorszych negatywności.
___________________________________________________________

Wszyscy jesteśmy TU i TERAZ. Nie poruszamy się.
Błogosławieństwa doświadcza każdy, kto to odczuwa.
Stan ten przekracza nawet samą miłość.
Choć najwyższego rodzaju miłość jest z nim w harmonii. To znaczy w takiej miłości można w nim tkwić. I jest to miłość bezpragnieniowa. Lecz w nim można przekroczyć nawet taką miłość.

Mało kto jednak powie, że jego serce, czy świadomość, trwają zawsze w takim TERAZ.
Kto z ludzi powie, że uwolniony jest już od wszelkich spraw tego świata?
Kto uwolniony jest od "własnego" umysłu?
Skoro zaś umysł jest więzieniem, czyż nie należy z niego uciec?
Czyż ludzie, którzy zajmują się myśleniem o swojej sytuacji i swoim stanie, nie tworzą podstaw na bazie których powstanie plan, oraz żmudna realizacja ucieczki. I to jest swojego rodzaju bieg - ucieczka.
"...złożywszy z siebie wszelki ciężar i grzech, który nas usidla, biegnijmy wytrwale w wyścigu, który jest przed nami" (Hebr. 12:1, BW)

Smile Skojarzenia i odniesienia, choć czasem słuszne, mogą być zupełnie różnie odbierane.
Dlatego bywa nawet tak, że gdy ktoś mówi o nie poruszaniu się, a iksiński o bieganiu, to obaj mają na uwadze to samo - choć "logik" doszuka się w tym sprzeczności.

Oczywiście są i inne biegi, które potwierdzą rację logika. Np. wyścig za realizacją nie tylko pragnień przyziemnych, ale wyścig za próżnoscią i popisywaniem się zabawkami.
__________________________________________________

Tu warto zastanowić się, czym jeszcze może być przekonywanie.
I w tym przypadku, jaki mam na uwadze, nie ważne, czy będzie to przekonywanie siebie, czy innych - gdyż przekonując innych przekonujemy siebie. Także im silniej będziemy sami przekonani, tym więcej osób będzie nas naśladować. Tu nawet zadziała magia Wink
I nic tu do roboty nie będzie miał lęk. Chodzi o przekonanie określonego typu.

Oczywiście, że są rodzaje przekonywania oparte na niepewności, czy na lęku. Po co jednak ograniczać sie tylko do nich i myśleć, że na nich kończy się świat przekonujących? Wink

Dlatego równie dobrze nie akceptacja siebie, jak i nad wyraz silna samoakceptacja, mogą prowadzić do przekonywania. Innych i siebie. Dlaczego siebie skoro jest i tak silna? Bo ego uwielbia rozkoszować się samo utwierdzaniem Smile
Czy jednak z tego powodu PRAWDA ma być strusiem chowającym głowę w piasek?
Nawet jest to niemożliwe, bo ONA istnieje najprawdziwiej. Smile

Dobrze jest umacniać się w prawdzie.
Gorzej, gdy coś innego za nią ktoś przyjmuje i w tym się umacnia, czyli w upadku, w niedoskonałości, w grzechu, niewiedzy.

Dobry stosunek człowieka do człowieka jest prawdą.
W tym się umacniajmy i przekonujmy za pomocą choćby wypowiedzi.
Bo uczynki są jeszcze trudniejsze.

P.s.
Niektóre z tych spraw omawiałem już na http://www.boga.fora.pl/przypomnienie,8/


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jerzy Karma dnia Wto 15:49, 20 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Wybrane i przeniesione Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island