Miłość to nie tylko hormony

Jerzy Karma

Dyskusja dotyczy filmu, którego 8 części są pod linkiem:
[link widoczny dla zalogowanych]

Szczególnie dotyczy części 7 z:
[link widoczny dla zalogowanych]

Gdzie napisałem:

softsoul1802 odpowiedziała (11 godz. temu)

Jerzy Karma

Cała moja odpowiedź tylko tutaj /youtube ogranicza/

Zatem uważasz, że matka, która wydała na świat dziecko poprzez cesarkę, jest mniej związana z dzieckiem od rodzącej naturalnie? Uważasz też, że jeśli owa mająca dziecko poprzez cesarkę ma instynkt macierzyński, to jest to patologiczne zaburzenie emocjonalne?
Przeczytaj to, co napisałem w pierwszym poście. To są fakty, a nie "naganianie" na swój światopogląd.
Ja nie nakłaniam nikogo, ani do cesarki, ani do rodzenia naturalnego. Wolna wola.
Jednak nie lansuję czegoś, co nie istnieje. Jak np. to, że dzieci z cesarki są mniej kochane. Trzeba być chorym, by tak myśleć, albo być fanatykiem swoich ślepych poglądów.

____________________________________________

Osytocyna występuje nie tylko przy porodzie naturalnym. Uwalniana jest także po podrażnieniu brodawek sutkowych podczas ssania piersi, co ułatwia wydzielanie mleka.
Na filmie mówi się, że oksytocyna uwalniana do mózgu matki w czasie porodu włącza matczyny instynkt. Tymczasem oksytacyna wydziela się także w czasie stosunku płciowego, najsilniej podczas orgazmu. Zatem wszystkie kobiety uprawiające seks mają "dzięki niemu" instynkt macierzyński Wink

Pomijając już kwestię, że amerykanie nawet w głoszeniu tego poglądu robią z kobiety maszynę w której miłość do dziecka włącza jakaś substancja... Miłość matki sprowadzona na filmie została do koktajlu hormonalnego...
Pomija się tu sferę ducha, psychikę, na które chociaż hormony jak i narkotyki wywierają wpływ, to jednak i które same z siebie także wywierają wpływ na produkcję hormonów, także tych o działaniu niczym najsilniejszy narkotyk, jak np. hormony endorfin.
Mówienie o krótkim okresie po porodzie, który jest krytyczny dla więzi matki z dzieckiem, oraz czynienie z tego kultu jest totalną bzdurą. Co w takim razie z ojcami, albo z babciami, czy dziadkami. Niejedna babcia szaleje na punkcie swoich wnuków. O ludzkich postawach decyduje przede wszystkim dusza człowieka, jego psychika, a potem dopiero środki chemiczne. Dlatego np. alkohol odziałuje niejednakowo na zachowanie ludzi.
Nawet ładne określenie, "złożony koktail hormonów miłości", jest tylko sprowadzaniem miłości do chemii Sad

Idąc tym kierunkiem amerykanie w przyszłości zastąpią matki robotami?
Sprowadzanie miłości do uzależnienia narkotycznego, z powodu wytwarzania się endorfiny, jest haniebne. Endorfina wytwarza się jako reakcja ciała na szczęście duszy. Tymczasem na filmie robi się z ludzi chemiczne maszyny pozbawione wolnej woli i duchowych uczuć. Zaś miłość się przedstawia jako uzależnienie.
Przytaczane są tandetne sugestie, że małpa rodząca przez cesarskie cięcie nie zajmuje się swoim dzieckiem. Jak to przyłożyć do człowieka? Skoro kobiety rodzące przez cesarskie cięcie są kochającymi matkami. Skoro także wśród wielu innych zwierząt samice przygarniają obce im dzieci i wychowują je jak swoje własne. Gdzie wtedy "mądrzy" naukowcy umieszczą hormony?
Robienie z ludzi maszyn, a z miłości biochemii, nie jest świadomością, a już na pewno nie nową świadomością. Ani nie są to żadne fakty, a jedynie półinformacje, które wykorzystano na filmie do eskalacji jakichś poglądów.
ADHD, o wzroście którego mówi się na filmie, nie występuje tylko w USA. Nie ma zatem pewności, co go powoduje.
____________________________________________

Film jest stronniczy. Każdy medal ma dwie strony: wiesz ile kalekich dzieci urodziło się z powodu naturalnego porodu? Nie byłyby kalekami, gdyby wyjęto je dzięki cesarce.

Zresztą problem przedstawiony na filmie to mała liczba /8%/ akuszerek w USA w porównaniu z podawana na filmie ich liczbą w Europie i USA /70%/, co określono kryzysem położnictwa w USA. Szczególnie bolesne jest to, że wynika ten kryzys nie tyle z decyzji przyszłych matek, co bardziej z systemu jaki jest w USA powiązanego z ubezpieczycielami, gdzie zamiast ludzkich postaw zaczynają rządzić postawy oparte na zyskach wielkich korporacji, zmuszających ludzi do takiej, a nie innej postawy. W filmie wyraża się obawę, iż może dojść do tego, że naturalne porody przestaną być przeprowadzane, gdyż system nie zapewni ludziom finansowania ich z systemu ubezpieczeń. Opieka zdrowotna USA wytyczyła taki kierunek, bo zarabia na tym ogromne pieniądze. Planowane porody w USA, czyli planowane cesarki, oczywiście są wielce dyskusyjne. Ja także jestem im przeciw.
Oficjalnie w Polsce nie spotkałem się z czymś takim. U nas kobiety na ogół rodzą w szpitalach od bardzo wielu lat. I robią to naturalnie. Do cesarki dochodzi wtedy, gdy pojawiają się trudności. Niestety nie wszystko jest doskonałe, lecz to już zależy u nas od lekarzy, a nie od systemu. Bywa, że cesarkę robi się wg życzenia pacjentki. I bywa tak, że nie robi się jej, gdy jest konieczność... zaniedbanie lekarza, błąd w sztuce lekarskiej... i dziecko zostaje uszkodzone przy porodzie... Lekarze są tu w trudnej sytuacji, bo robiąc cesarkę mogą się spotkać z zarzutem niepotrzebnej interwencji. Co by nie zrobili, może spotkać ich przykrość. Wierzę, iż większość lekarzy chce zrobić to co najlepsze dla pacjentów, jeśli nie są pod presją żadnego systemu, który wiąże ich czynności z finansami i karierą, albo z zegarkiem.

Nikt rozsądny nie kwestionuje cesarki, gdy istnieją medyczne powody.
I nikt rozsądny nie kwestionuje naturalnego porodu, gdy wszystko jest dobrze.

Gorzej, gdy w takim kraju jak USA jest zły cały system porodowy.