Forum www.boga.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Kto i czego szuka w religii

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Kim jest człowiek i czym?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:08, 24 Sty 2011    Temat postu: Kto i czego szuka w religii

JJW111000678

Zostałem zaproszony na priv do zajęcia stanowiska w sprawie postu na [link widoczny dla zalogowanych]
Zrobię to jednak tutaj na forum powiadamiając z tamtego wątku 3 osoby.
/2 z nich są użytkownikami też tego forum Smile/
Dlaczego nie tam?
Z dwóch powodów. Jednym jest, by mieć więcej prac w jednym miejscu.
Drugim unikanie zbędnych dyskusji. Czego kiedyś doświadczyłem z niektórymi użytkownikami z tamtego forum. Dyskusji niemerytorycznych – pisząc delikatnie.
Omawianego postu, autorstwa PB-Soft, nie zamieszczam, gdyż w mojej odpowiedzi pojawią się odnośne cytaty. /I link podałem doń wyżej./
---------------------------------

Witam każdego myśliciela.
Zaproszenie do tego wątku, a szczególnie do ostatniego postu @PB-Softa, dostałem w zasadzie 16 stycznia. Nic nie napisałem wówczas z co najmniej trzech powodów.
Jednym był ten, że postrzegłem w PB-Sofcie tęgiego myśliciela. Zatem to, że jego myśli biegną poprawnymi drogami. Przynajmniej w określonym zakresie. Uznałem zatem, że mądrość PB-Softa jest taka jaka być powinna. W określonym etapie.
Kolejnym był mój plan przeczytania pierwszego w danym wątku postu PB-Softa, na którego początek zerknąłem i którego styl bardzo przypadł mi do gustu Smile
Trzeciego powodu już nie pamiętam Wink a raczej już go nie czuję Smile

Drogi PB-Soft.
Nie wiem, czy Ty potrzebujesz odpowiedzi. Tej, która tu się może pojawić.
Wiem jednak, że z mojego punktu widzenia każda odpowiedź jest Ci zbędna.
I dlatego żadnej nie będzie.
Co zatem będzie?
Nic.
Z mojej strony nic.
To tylko Twoje własne słowa zaczną kontynuację tańca, którego nie chciałeś dokończyć.
Nie wiem, dlaczego…
Zresztą East odpisał Ci przecież, że: „Stawiasz sobie fundamentalne pytania i w nich też częściowo zawiera się odpowiedź” Smile
Tak to już z w tańcu jest, że tworzy całość, a ruch poprzedzający jest współtwórcą kolejnych ruchów.
Zatem tańczmy dalej Smile

Przy okazji East zrobił odbijany Wink pisząc, że: „Skoro prawdy obiektywnej nie ma… aby to wszystko miało sens.”
Sens bez prawdy obiektywnej? Wink
Całe szczęście, że jest w zdaniu słowo „skoro”, gdyż sugerować ono może, że wypowiedź może być jedynie założeniem Smile
A zakładać można tak wiele. Też miast Wink I też są burzone.

Jednak ostatni post PB-Softa tańczy dalej samotnie. Zatem niech muzyka i jemu gra.
PB-Soft napisał:

Prawdopodobnie nie ma końca,
/.../
Jaki wiec Leszku jest koniec podrózy ? :mysl: <bez>



Znowu istotne słowo: „prawdopodobnie”.
Następnym ruchem w tym tańcu jest: „nie ma końca”.
I którymś kolejnym: „jaki jest koniec”?
Zatem mamy dwa ruchy przeciwstawne w jednym ruchu: odwodzący i przywodzący Wink
Co dało nam:
Nie ma końca, ale jaki on jest?
Czy inaczej:
Jaki jest koniec, którego nie ma?

O czym jeszcze może to świadczyć?
O dwóch zjawiskach zachodzących w pytającym:
1. Coś w pytającym wie o końcu, lecz nie wie jaki on jest.
2. Niemożność poznania końca posuwa się do postawienia wniosku, że skoro go nie znam, to go nie ma.

I jeszcze inna kwestia.
Zależy końca czego?
Np. Jeśli odejdę fizycznie z tej dziedziny mojego przejawu, którą dajmy na to jest bawienie wnucząt, to czy nastąpi koniec bawienia wnucząt na ziemi? Wink
Albo jeśli nawet planeta ziemia odejdzie, to czy nastąpi koniec bawienia wnucząt we wszechświecie?
Zapewniam, że nie nastąpi.
Na wiosnę kwiaty powstają ponownie. I ponownie roztaczają swój zapach Smile
To jest piękno życia Smile

I tutaj czas na inne pytania.
Czy piękno ma swój sens?
Czy ma swój początek?
Czy ma swój jakiś koniec?

To ONO jest SENSEM.
Bóg zaś jest pięknem.
To jest alfa i omega.
Jest nawet poza alfą i omegą.
Jest poza przejawieniem.
W którym się wyraża. Wyraża dla tego, czym my akurat jesteśmy.
Bo dąży do tego, by się pojawić wszędzie.
Inaczej nie byłoby pięknem – gdyby nie dążyło.
I nie byłoby nim – gdyby się narzucało.

PB-Soft napisał:

chyba ze nas sie zdezintegruje i wykorzysta jako nawóz energetyczny służący jako kompost dla wzrostu innych bytów.


Kogo nas?
Bo zależy to od tego, z czym się utożsamiasz.
Jeśli z nawozem, to z pewnością to – z czym się utożsamiasz – zostanie zdezintegrowane.
/W sumie kurs tego tańca został opisany już w Pismach Wedyjskich./

Wzrost innych bytów?
A co wg tego zdania jest bytem?
Czysty byt nie ma potrzeby wzrastania.
Byt to byt. Zawsze taki sam. Jak czysta świadomość.
Chyba, że chodzi tu o „byty” zanieczyszczone formami, które na wskutek tego stały się czymś w rodzaju „podbytów”.

PB-Soft napisał:
Drugim koncem, choc całkowicie lepiej brzmiąca formą opisująca co mam na mysli jest koniec nie absolutny lecz koniec jakiegos atapu, bynajmniej w odniesieniu czasu panującego na ziemi. Etapu wyrwania sie z tego obecnego niewolniczego systemu i udanie sie w ciekawsze rejony wszechswiata-wielowymiarowego.


Podbyty z natury komuś muszą służyć Smile
I chcą aby im służono.
Byt /czysty/ nie potrzebuje żadnej służby.
Jakie mogą być etapy podbytów?
Staną się jakimiś innymi podbytami? Wink
Wyrwą się z jednej niewoli, by trafić do innej?

To byt musi rozpoznać sam siebie.
Rozpoznanie jednak jest niczym póki istnieje jak podbyt – bo nie chce istnieć inaczej!

PB-Soft napisał:
O tym głosza wszelkie religie od zarania dziejów choc coraz mam wiecej watpliwosci odnosnie prawdomównosci owych mamiacych nas wizji przyszlosci posmiertnej.


Nie o tym, lecz o tym, by byt-podbyt stał się na powrót bytem.

PB-Soft napisał:
Czy to bedzie raj dzieki zbawieniu przez Jezusa, czy to bedzie oswiecenie, nirwana obiecywane przez buddyzm, czy zastepy dziewic najpiekniejszych czekajace na strudzonego meczenika dzichadu, czy moze kraina wiecznych lowów, słozaca swa obfitoscia dzielnemu indianinowi. Wszelkie te koncepcje szyte na miare wyobrazen czaów i ludzi


Do Chińczyka trzeba mówić po chińsku, do Polaka po polsku Smile
Ty słyszysz tylko wieloznaczność języków, lecz nie rozumiesz, o czym się mówi…
Choć to samo opisywane było różnie, i każdemu opisowi towarzyszyły różne tła, to jednak rdzeń i sens każdego opisu pozostał ten sam.
Ba! Nie wymagano nawet, aby był rozumiany!
Nie wymagano bycia filozofem.
Bo w każdym opisie- religii wskazówka była prosta i taka sama.
I prowadziła – tych, którzy z nią poszli – do uwolnienia od form.
Do czystości i powrotu do bytu.

I nie koniecznie chodzi tu o powrót w czyimś materialnym wyobrażeniu.
Tu chodzi o STAN BYTU.
Stan informacyjny.
By być bytem nawet tu i teraz.
I na zawsze.
Bez względu na formie, w jakiej byt istnieje. Formę doczesną.
To byt ma zostać oczyszczony, a nie forma.

PB-Soft napisał:
Mnie szczerze mowiąc to coraz mniej odpowiadaja wyzej wymienione koncepcje zarówno te pradawnie sprzedawane jak i te obecne i nowoczesne. Jakos nie widze w nich zbytnich róznic.


I dobrze - póki widzisz w nich tylko to, co jest na zewnątrz nich.

PB-Soft napisał:
Jedynie jezyk i opis zjawiska konca naszego zywota sie zmienia lecz ciągle nic konkretnego i nowego nie slyszymy.


Tak. Opisy i język się zmieniają, bo ludzkie formy mentalne ulegają zmianom. Jednak dotyczą tego samego.
Masz rację, że ciągle nie słychać nic nowego.
Ani nic konkretnego Smile Niby nic, bo to, co słychać, jest zbyt proste. Człowiek zaś jako półbyt nie tego oczekuje!
Musi odrzucić swoje półbytostwo i wrócić do własnego rdzenia – bytu – ale tego nie chce.
Dlatego nie potrafi dostrzec prawdy.
Kto jednak wejrzy we własny byt – ten odczyta języki religii.
I dlań wszystko stanie się jasne.
Nie znajdzie tego patrząc przez okulary półbytu.

PB-Soft napisał:
z pewnoscia celem poszukujacych istot prowadzonych przez wewnetrzną inspiracje rezonująca z zewnetrzna inspiracja jest odnalezienie tej upragninej odpowiedzi..


Ta wewnętrzna inspiracja to Ty jako czysty byt.
Problem w tym, że poszukiwaczem jest półbyt…
I w zasadzie udaje sam przed sobą, że szuka.
Poza tym nie jest możliwe, aby półbyt TO znalazł.
Półbyt może jedynie zniwelować sam siebie, idąc śladami nauk religijnych.
Im jego będzie mniej, tym wyraziściej byt się zacznie pojawiać w człowieku.
Byt przejawi się i przeniknie umysł człowieka, a wtedy umysł rozpozna języki bytu zapisane w religiach.

PB-Soft napisał:
Odpowiedzi na pytanie co my tu robimy, kim jestesmy i jaki to wszystko ma sens.


Póki wiążemy się z byciem półbytami, to nasz sens jest zmienny. My zaś jako coś niestałego jesteśmy tak – jakbyśmy w ogóle nie istnieli. W tym sensie jesteśmy śmiertelni.
Czymkolwiek byś się nie stał, przeminiesz tak, jak przemijają galaktyki.
Byt jednak nie ginie, ani nie przemija.
Nie ma dlań śmierci, a półbyt tego nie zrozumie.

PB-Soft napisał:
Odpowiedziami plynącymi z mego wnetrza oraz z zewnetrznych zródel i


A czym jest owe Twoje wnętrze?
Albo czym są zewnętrzne źródła?
Czy nie są to tylko Twoje subiektywne perspektywy, które w taki sposób podzieliłeś?
Czy Twoje serce, gdy słuchasz jak bije, jest na zewnątrz Ciebie, czy wewnątrz Ciebie?
Czy to, co ludzie nazywają wnętrzem nie jest tak samo poza ich kontrolą, jak to co nazywają zewnętrznym?
I czy nie jest tak, że wielu o wiele łatwiej kontroluje owe „zewnętrzne”, niż te „wewnętrzne”?

PB-Soft napisał:
Nie znalazlem ich w zadnej religii, filozofii, w medytacji i praktykach duchowych.


Oczywiście.
Nie jest to jednak naukowy dowód, że tam tego nie ma.

PB-Soft napisał:
zdarzaly sie czesciowe oswiecenia poznania nurtujacych mnie odpowiedzi trwajace od tygodnia do kilku miesiecy. Jednak rozsypywały sie ich koncepcje w piach drobny niczym domki z kat poddane czasowi i ciągle zmieniającej swą ogniskową swiadomosci.


Jak wyżej napisałem, „wglądy” półbytu z jego natury muszą być nietrwałe.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jerzy Karma dnia Pon 0:34, 24 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
east




Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:50, 24 Sty 2011    Temat postu:

Witaj Jerzy.
Napisaleś myśl, która, czuję to, od dawna mnie przenika na wskroś ..

Cytat:
Im jego będzie mniej [polbytu], tym wyraziściej byt się zacznie pojawiać w człowieku.
Byt przejawi się i przeniknie umysł człowieka, a wtedy umysł rozpozna języki bytu zapisane w religiach.


Wtedy umysl nie tylko pozna, ale i zostanie rozpoznany. Jako narzędzie slużące bytowi. Kiedy piszesz o bycie, czy nawiązujesz do pojęcia Wyższej Jaźni ?

Interesuje mnie też to,jak Jerzy łączysz, albo hierarchizujesz , jeśli w ogóle, świadomość-byt-Boga.

Dzięki


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez east dnia Pon 10:50, 24 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:59, 24 Sty 2011    Temat postu: Bóg a BYT

JJW111000679

Witaj East,

To w zasadzie nie myśl Cię przenika na wskroś, to tylko w umyśle pojawia się dodatkowo jako myśl, a jest jedynie „cieniem”, refleksem światła.
I nic nowego nie zostało napisane, bo wszystko to zostało już wyrażone tyle razy i przez wiele osób przeszło.

Słowa, myśli, są jedynie refleksami. Są też drogowskazami dla wędrowców, by rozpoznawali, czy nadal są na dobrej DRODZE. Jeśli już tam są.
Kto nie idzie DROGĄ, temu staną się jedynie zabawką – czymś nierozpoznanym.
Takim refleksem jest też Twoje zdanie, że:
east napisał:
Wtedy umysl nie tylko pozna, ale i zostanie rozpoznany. Jako narzędzie slużące bytowi.


Bowiem wielu odczyta je niewłaściwie.
I jest to naturalne, gdyż zdanie to wyraża sobą wiele znaczeń. Do każdego z nich pasuje w sposób poprawny, lecz uwaga: Same znaczenia są niepoprawne.
Jednak jedno z nich – choć niepoprawne względem prawdy obiektywnej w sensie filozoficznym – jest poprawne w określonym momencie.

- „Wtedy umysł nie tylko pozna”
Umysł dalej nic nie pozna. Sam z siebie dalej będzie tym samym umysłem jaki był.
Dlatego, że owe poznanie nie będzie poznaniem umysłu. Jedynie może przez niego przepłynąć – i tylko wtedy, gdy umysł na to się otworzy. Gdy się zamknie, na powrót wpadnie w ograniczoność, w ograniczone pojmowanie.

- „ale i zostanie rozpoznany”
Byt nie ma niczego do rozpoznawania. Czysty byt.
To umysł sam siebie powinien rozpoznać, co przejawi się jako pokora, ta zaś jako otwartość, razem tworząc odpowiednią czystość do przejawienia się bytu.
Często takie coś pojawia się początkowo chwilowo, od momentu do momentu, gdyż umysł początkowo tylko chwilowo staje się czysty. Jest bowiem przyzwyczajony do samego siebie. To okres gdy umysł „filtruje” byt. Okres, gdy umysł bardzo powoli rozpoznaje sam siebie. Momentami podglądając byt.

- „Jako narzędzie slużące bytowi”
Tak mozna rzec o tym etapie, lecz Ty Drogi East miałeś tu na myśli nie etapy umysłu, lecz to – co jest poza nimi, stan gdzie można bardziej powiedzieć, że nie ma już umysłu. Jak zatem może on wtedy służyć?
A drugie to: Czy byt potrzebuje służących?
Nie potrzebuje. Bo jest bytem.

Dzisiaj wnuk pytał mnie: Jak wygląda Bóg?
Zapytałem go: - A jak myślisz?
W odpowiedzi podał mi opis formy wg swojego wyobrażenia.
Odparłem: Nie, choć jeśli zechciałby, to tak mógłby wyglądać, ale równie dobrze może pojawić się w tylu innych formach cielesnych. W rzeczywistości nie jest żadną z nich.
To my ludzie – kontynuowałem – jesteśmy tutaj ograniczeni do tej jednej formy ciała i podobne cechy przypisujemy Bogu.
Bóg jednak jest czymś-kimś zupełni innym, niż to, za co my się uważamy.
Jest samą mądrością ŚWIATA.

Tak, East,
Jest RDZENNYM BYTEM – najczystszą „formą” BYTU.
To mądrość nie potrzebująca myślenia, gdyż sama w sobie jest WIEDZĄ.
Wyższa Jaźń jest względem NIEGO, kimś w rodzaju anioła, który trwa w dużej więzi z BYTEM BOGA.
Zatem pisząc o bycie nie nawiązywałem do pojęcia Wyższej Jaźni.
Mimo tego nie uznałbym za duży błąd takiego myślenia. Z tego powodu, że Wyższa Jaźń ma duży związek z czystym bytem.
Zresztą samo pojęcie Wyższej Jaźni bywało używane do przedstawiania tak wielu przejawów. Co naturalnie wynika ze znaczenia wyrazów je tworzących. Wg czego nazwanie Boga Wyższą Jaźnią też jest poprawne, lecz przecież anioła także Smile
Pewnie, dlatego też w Starym Testamencie łączono te pojęcia: anioła i Boga.

A świadomość?

Zapraszam tutaj
Tam jest trochę o świadomości. Wszystkiego nawet tam nie opublikowałem, bo czytelność jak widać i tak jest mała.
Największą zaś miał wątek o świadomości związany z kopulacją Smile

Musimy starać się pamiętać, że ciągle używamy słów, zdań, te zaś nie są zbyt precyzyjne w przekazie. I nasze umysły też nie są Smile
Stąd czasem pojawiają się zdania sprawiające wrażenie sprzeczności. Jest to jednak sprzeczność jedynie samych zdań. Nie zaś tego, na co akurat miały wskazać.
Np.: w swoim powyższym poście raz napisałem:
    - Czysty byt nie ma potrzeby wzrastania.
    Byt to byt. Zawsze taki sam. Jak czysta świadomość.


Zaś dalej użyłem zwrotu:
    - To byt ma zostać oczyszczony, a nie forma.


Kto to wyrwie z kontekstu jak w powyższym przykładzie, to rzeczywiście „wykryje” sprzeczność.
Bo albo byt jest zawsze czysty, albo nie…

Jednak cały kontekst brzmiał:
    - Czysty byt nie ma potrzeby wzrastania.
    Byt to byt. Zawsze taki sam. Jak czysta świadomość.
    Chyba, że chodzi tu o „byty” zanieczyszczone formami, które na wskutek tego stały się czymś w rodzaju „podbytów”.



Dlatego właśnie pojęcie bytu może być postrzegane różnie.
Podobnie jak pojęcie świadomości.

I czyż nie mamy tego samego z pojęciem Boga?
W świetle tego, słowo ateista też powinno nabrać wielu znaczeń Wink


Jeśli komuś i kiedykolwiek okazuję się pomocny - to jest właśnie jedność. I wzajemnie.
Dzięki za jedność Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:57, 25 Sty 2011    Temat postu: Rekursja człowieka

JJW111000680

Rekurencyjność – wybrany model osobowości

Dan Winter na filmie Fraktalny Rezonans Morficzy - Star Map [PL, ENG] w pewnym momencie mówi o REKUNKURENCYJNOŚCI.
Mówi, że rekurencyjność powoduje, że dany SYSTEM jest:
- samoorganizujący
- samoświadomy
Nie powiedział co prawda wprost, że owa samoświadomość wynikła z rekurencyjności, lecz stwierdził, iż samoorganizacja wymaga samoświadomości, a jest powodowana właśnie rekurencyjnością.
I dalej Dan mówi o… narodzinach aniołów Smile czyli o istotach – osobach.

Co to jest ta rekurencyjność?
Jakieś kolejne magiczne słowo nauki?
Jedno z tych, by ludzie nie wiedzieli o co chodzi i by coś wyglądało tak mądrze i naukowo? Wink
I dlaczego w tym wątku poruszam sprawę rekurencyjności?
Dlatego, że ma ona coś wspólnego z pytaniami jakie zadałeś East.

Zajmijmy się odrobinę samą rekurencyjnością.
Jest to naprawdę bardzo interesujące pojęcie.
Bo i sama rekurencyjność dokładnie jest POJĘCIEM – nie w sensie zrozumienia czegoś, lecz w sensie wyboru.
A skoro wybór, to wolna wola Smile
Gdy jednak już jest po wyborze i powstało pojęcie, czyli rekurencyjność, to jest też w pewnym sensie już „po wolnej woli” Wink Bowiem dalsze wybory podlegają danemu POJĘCIU. Podlegają danej rekurencyjności.
Ta rekurencyjność zaś jest w pewnym sensie osobowością.
Niby wolna, a zniewolona przez samą siebie.
Z określonego punktu widzenia wielu słusznie nazwie ją bytem, bo ta nazwa nawet tu pasuje, gdyż oto z powodu WYBORU wzoru danej REKURENCYJNOŚCI został stworzony byt – indywiduum.
Ktoś inny jednak powie:
Co to za byt? Skoro podlega ograniczeniu samym sobą.
To jakiś wycinek bytu… podbyt. Bardzo znikomy podbyt.

O rekurencyjności można poczytać
[link widoczny dla zalogowanych] oraz [link widoczny dla zalogowanych]

Dowiemy się tam, że:

    Teoria rekursji we współczesnym stanie jest wysoce abstrakcyjną dziedziną, którą zajmuje się stosunkowo niewielka liczba badaczy.

Przeczytamy też, że:

    Obiekty rekurencyjne mają różne stopnie złożoności

i

    powstaje cała hierarchia obiektów


Rekurencja jest regułą


    Funkcje rekurencyjne są modelem (w sensie nieformalnym) funkcji czy relacji "obliczalnych"


Przypomina mi się tu Gurdżijew „obliczający” (przewidujący) zachowanie człowieka w określonej sytuacji.
I czyż nie robią tego dzisiaj spece od marketingu? Szczególnie politycznego… (No i dawno mamy po demokracji…)

Tak. Jako ludzie jesteśmy rekurencyjni.
Zatem określeni. Każdy inaczej, a jednak podobnie.
Najfajniej i najszybciej można to dojrzeć na naszych liniach papilarnych.
Są tak podobne, a jednak tak niepowtarzalne!
Określony stopień podobieństwa wytycza nas jako gatunek.
Mamy tu zatem przykład rekursji w rekursji.
Rekursji jednostkowej w rekursji gatunkowej.

Warto tu zwrócić uwage na samo pochodzenie wyrazu rekursja.
Wywodzi się z ang. recursion, z łac. recurrere, przybiec z powrotem.
Co to znaczy?
A to, że czego by nasza osobowość nie szukała, i jak by się nie wysilała… „przybiegnie z powrotem” Wink
Inaczej: biega w kółko.
Wokół samej siebie.
Oczywiście „w kółko” jest tu określeniem symbolicznym, gdyż nie chodzi tu o typowy okrąg, lecz o określenie pewnej natury zjawiska, którym jest rekursja. Bowiem sama rekursja nie biegnie po typowym okręgu.
Chyba, że ujrzymy okrąg wielowymiarowy.
I otrzymamy „błędne koło”. Do tego wielowymiarowe!
Podczas, gdy my mamy ogląd jednowymiarowy… i do tego wycinkowy!
W tym zaś tkwiąc – człowiek chce znaleźć poznanie, czy też prawdę.
A przecież zamyka jego poznanie jego własna REKURSJA…
Co więc może zrobić?
Odpowiedź jest banalna Smile
Musi „wyjść z siebie”.

Uwolnić się od rekursji.
Indywidualnej, gatunkowej, itd.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agemen




Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:58, 18 Mar 2011    Temat postu: Pokora

Jerzy Karma napisał:

umysł sam siebie powinien rozpoznać, co przejawi się jako pokora, ta zaś jako otwartość, razem tworząc odpowiednią czystość do przejawienia się bytu.

Cytat:
"człowiek musi rozwinąć w sobie wystarczającą pokorę, musi zrozumieć, że niczego nie potrafi uczynić bez Światła. Musi zwrócić się do Wyższych Sił, które są Miłością i Mądrością" - Matka Meera


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agemen dnia Pią 14:59, 18 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Kim jest człowiek i czym? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island