Forum www.boga.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Bashar
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Channelingi i nauczania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:43, 11 Gru 2010    Temat postu: Bashar

JJW111000639

Obejrzałem parę filmów z Basharem

Z ciekawością obejrzałem te filmy. Naprawdę warto, gdyż kierują one umysł w kierunki poszukiwania.
Tak - poszukiwania, a nie od razu gotowej wiedzy. Bo Bashar mówi ciekawie, co nie znaczy że zawsze słusznie Wink Mówi także wiele cennych informacji, lecz są też takie, że odniesione do określonych sytuacji staną się dla człowieka czymś niepomyślnym. Można tu założyć, że Bashar tych sytuacji nie miał na myśli, bo myslał o innych. Ale skąd masz wiedzieć o jakich?
Źle odniesiesz i wpadniesz w kłopoty stosując niektóre rady Bashara...

To, co mówi Bashar, to nie jest podanie wiedzy na tacy. Możliwe, że jest to zrobione świadomie? Tak, by ludzie z odpowiednią psychiką odnieśli tylko z tego dobry pożytek, a ci z nieodpowiednią, by szybciej określili tę naturę w jakiej tkwią - by było jawniejsze kim są. Jakiego ducha.
Jest jednak inna wersja możliwości. O wiele gorsza. Taka, że ktoś chce ogłupić ludzi.
Niech każdy sam obejrzy choćby parę filmów z Basharem i oceni.
Sa też inne możliwości. Inteligentne istoty na ziemi, czyli ludzie, mają sporą wiedzę jak i sporą nie wiedzę - na wskutek tego jednocześnie mogą mówić i mądrze, a za chwilę nie do końca poprawnie, a czasem nawet głupio. Ale są przekonani, że zawsze mówią mądrze Wink Bądźcie pewni, że kosmici mają tak samo. Nie są Bogiem. Są tak samo omylni jak my. Też nie wiedzą wszystkiego. Też szukają Prawdy.

Możemy się czegoś od nich dowiedzieć. Na takiej zasadzie, że zawsze jest dobrze wysłuchać, co ktoś ma do powiedzenia, lecz miejcie swój rozum. macie przecież swoje doświadczenia. Życie jest największym mistrzem i nauczycielem po Bogu, a nie kosmita.
---------------

Ostatnim z filmów jaki obejrzałem był: Bashar - Życie nie ma znaczenia 2 (napisy PL)
http://www.youtube.com/watch?v=1Hh5gc8DFdA

Tu parę uwag co do nauk Bashara z tego filmu:
1
Te nauki mogą pasować np. do niektórych sytuacji odnoszących się bardziej do stanów psychicznych powstających w trakcie słownej komunikacji, gdy niewłaściwie są odbierane intencje rozmówcy. Z tego powodu, że w rozmowie jest zaangażowany umysł mentalny, oraz uczuciowe ego.
Inaczej będzie w sytuacjach bardziej złożonych, tzw. sytuacjach życiowych.


2
Sytuacja nie jest tylko sytuacją. Zawiera w sobie ziarna możliwości. Samo to, że osoby w niej występujące mają swoje własne znaczenia, sprawia, że to one ją tworzą. Np. idąc zaułkiem w nocy w oddali widzisz osoby i dostrzegasz ich własne znaczenie, którym jest pobicie Twojego ciała... to jest jedno z ziaren... możesz jeszcze nie dać mu rosnąć skręcajc w innym kierunku. Ale jeśli jesteś mało bystry i naiwny, to idziesz naprzeciw ich i wkrótce lądujesz w szpitalu, gdzie cię muszą zszywać.

3
Nie ma stale neutralnych sytuacji. Takie sytuacje trwają tylko przez moment, czyli wtedy, gdy możesz jeszcze czegoś uniknąć zmieniając kierunek.
"Patrz najpierw jak na neutralna sytuację..." Dlatego "najpierw", abyś nie zaśmiecił jej swoimi marzeniami, czy sztucznymi obawami. Byś mógł ją właściwie oszacować. To "najpierw" wskazuje też na to, że "tylko najpierw", a dalej nie, bo w rzeczywistości ta sytuacja nie jest taka neutralna. To Ty masz być neutralny.

4
Postacie stojące na scenie nie muszą mówić. Zaś gdy już mówią to same nie wiedzą skąd ich mowa /działanie/ powstaje. Jednak jest takie MIEJSCE skąd to powstaje i gdy Ty wejrzysz w nie przed nimi, zanim to w nich się zamanifestuje, wówczas np. uprzedzisz ich atak.
Zatem możesz wiedzieć kim są i o co im chodzi, nawet gdy nie powiedzieli niczego i nawet zanim oni to będą wiedzieć!

5
Każde wydarzenie nie może być widziane tak, jakby było początkiem. Tak jak jabłko nie jest ziarnem, gdy dostajesz jabłkiem w głowę. Ono tylko zawiera kolejne ziarno. Jednak jest też jabłkiem z jakiegoś ziarna, ziemi, wody i światła.

6
Czy wszystko jest neutralne? Jest neutralne tylko wtedy, gdy nie ma działania żadnych sił. Gdy nie ma sił - to nie ma sytuacji. Gdy jest sytuacja, to są siły - dlatego nie ma neutralnych sytuacji.
Jeśli coś widzisz, to widzisz coś. Nie jest to niczym. To coś w jakiś sposób działa. Ma swoje cechy, właściwości. nie jest neutralne.

7
Pozwól sobie przyglądać się wszystkim stronom tego, co się dzieje? Obyś tylko za długo się nie przyglądał Smile Bo będziesz miał musztardę po obiedzie Wink Lepiej bądź bystry, miej błyskawiczny wgląd w sytuację, w jej strony-osoby, i działaj niezwłocznie jeśli to dla Ciebie jest dobre, lub jest Twoim ratunkiem. Nie gap się! Bo będziesz gapą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:00, 11 Gru 2010    Temat postu: Wygrywanie loterii

JJW111000640

Teraz omówię parę nauk Bashara z filmu: Bashar - Wygrywanie loterii (napisy PL)
http://www.youtube.com/watch?v=CuhkPgXZKEI

Tematem jest w zasadzie przesuwanie się po rzeczywistościach stosując wypadkową wektorów nastawień osobowości. Podobnie jak się nastawia radio na jedną z wielu fal radiowych.
Wiecie, że materia jest bardziej pusta, niż ją odczuwamy. Jednak nie chcemy walić głową w mur, bo jest taki twardy – choć bardziej nie istnieje on, niż istnieje. Więcej zawiera pustki, niż czegokolwiek. To jest coś więcej niż magia.
Obraz w telewizji postrzegamy jako płynny ruch, choć tam jedynie przeskakują klatki. Prędkość przeskoku przerasta naszą zdolność zobaczenia tego, a wcale nie jest taka wielka. W porównaniu np. z prędkością przechodzenia fali w materię, czy materii w falę…

Bashar uczy kreacji, wiary, co nazywa wytwarzaniem odpowiedniej częstotliwości, dostrajaniem pożądanej fali.
Użył świetnego przykładu z typowaniem numerów wygranej.
A co radzi, gdy nie wygrasz?
Użyj skutku, aby zbadać głębiej swój związek z Twoją koncepcją bogactwa i dostatku”.
Dodam - albo z koncepcją: Jakim widzisz swoje życie?
Nasze przeszłe myśli, myśli innych z jakimi się zetknęliśmy i jak wymienił to Bashar: „wiele zwątpień, wierzeń, definicji.”
Wszystko to tworzy osobistą koncepcje bogactwa – która tworzy tę dziedzinę naszego życia.
Oczywiście, niektórzy na początku się tym zachłysną i ucieszą się, że dostali Amerykę.
Z tych niektórym się uda i będą tę niepełną naukę głosić z euforią. Zaś ci, którym się nie powiedzie, będą twierdzić, ze to bzdura.
Inni, doświadczeni przeżytą wiarą i życiem, od razu stwierdzą, że to bzdura. Nieraz, bowiem wierzyli silnie, lecz nic z tego nie wyszło. Ba! Nawet wyszło przeciwnie do ich wiary…
Gdzie jest zatem racja?
Jaka jest prawda?
Skoro tyle sprzecznych informacji…
Prawda zwykle leży głębiej. Zrozumienie wymaga więcej danych.

Są osoby, które nie lubią śnić koszmarów. Narzekają na nie, a jednak prawie co noc śnią się im koszmary… Nie chcą ich, lecz sami je produkują… Jakoś się ich trzymają – choćby próbując z nimi walczyć, czy dlatego, że się nimi nadmiernie przejmują, przeżywają, myślą o nich, pasjonują się nimi itp.
Taki stan nie pozwala im podejść do tego w obiektywny sposób, aby cokolwiek w tej mierze poprawili, aby rozwiązali swój problem. Nie potrafią spojrzeć neutralnie. Owszem, z ich punktu widzenia wydaje im się, a nawet może to mówią, że podchodzą neutralnie – neutralnie widzą, pamiętają, że mieli znowu koszmarną serię snów…

Wszystko to jakieś nasze związki z czymś – co w nas gdzieś siedzi… utkwiło… i męczy, albo blokuje.

Jak to wpływa?
Porównajmy chęć – wiarę do hipnotyzera.
To jakaś siła.
Ale nie zawsze działa.
Zależy od koncepcji – bagażu pozaświadomej sfery osobowości.

Znana jest historia o tym jak hipnotyzowanej osobie dano sugestię, że po wyjściu z transu ma kogoś nie widzieć, bo ta osoba, np. Ania, stanie się niewidzialna.
I co? Nic. Obudzony zahipnotyzowany widział tę osobę. Widział, bo miał koncepcję, że nie ma osób niewidzialnych. Ta koncepcja była silniejsza od siły hipnotyzera.
Jak hipnotyzer ominął te koncepcję?
Zahipnotyzował znowu te osobę i powiedział, że Ania właśnie wychodzi z Sali i już jej tu nie będzie. Oczywiście skłamał. Zahipnotyzowany po obudzeniu rzeczywiście nie widział Ani. Mimo, że była w pokoju to stała się dla niego niewidzialna.
Ten przykład dobrze ukazuje jak nasze koncepcje potrafią być silniejsze od hipnotyzera, czy od naszej wiary w osiągnięcie czegoś, czy w TWORZENIE NOWEJ rzeczywistości.
Dobrą tego ilustracja jest także Piotr, gdy idzie po wodzie do Jezusa i za chwilę wpada do wody, gdyż zwątpił nawet wtedy – gdy już szedł po wodzie!


Na koniec Bashar mówi, że podążanie drogą rozwoju duchowego nie wymaga tego, aby być biednym materialnie.
I ma tu rację, tyle tylko, że dla wielu ludzi bogactwo staje się przeszkodą w rozwoju duchowym.
Taki jest fakt.
Inny zaś fakt jest taki, że rozwój duchowy wymaga też odpowiednich warunków, bo np. gdy musisz biegać za chlebem i pracować od świtu do nocy, to gdzie czas na rozwój duchowy?
Rozwój duchowy wymaga odpowiednich warunków. Podobnie jak odpowiednie warunki są potrzebne do pojawienia się życia.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:45, 11 Gru 2010    Temat postu: Karma

JJW111000641

Do innego filmu, Bashar - Karma (napisy PL), nie mam potrzeby nic dodawania.
Jest on jednak w silnym związku z tym, co powyżej omawiałem. Nie wspominałbym tu jednak o nim, gdybym nie poczytał komentarzy o nim na http://www.youtube.com/comment_servlet?all_comments=1&v=Dl17bANIxFc

Bashar słusznie przedstawia, że karma jednocześnie jest i jednocześnie nie ma jej.
Jest to niesprzeczne i naturalne, bo jak czegoś używasz to - to masz. Gdy nie używasz, to tego nie masz.

@TrzyCauac, możesz zatem odpracowywać swoja karmę nawet w nieskończoność - jeśli życzysz. Jest to oczywiście sprawiedliwe i zgodne z Porządkiem. Jest jednak też miłość w miejsce sprawiedliwości, oraz wolność w miejsce reguł. Inaczej nie byłoby życia.

@TrzyCauac, napisałeś wcześniej: "Dajmy na to, że Hitler spełnia warunki o których mówi Bashar. Nie będzie miał karmy? Gdzie tu sprawiedliwość? "
A Ty już spełniasz? Jeszcze nie otrzymałeś zapłaty, a już szemrasz?
Odpowiedź była tu:
Mat. 20:1-15
1. Albowiem Królestwo Niebios podobne jest do pewnego gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem najmować robotników do swej winnicy.
2. Ugodziwszy się z robotnikami na jednego denara dziennie, wysłał ich do swojej winnicy.
3. I wyszedłszy około godziny trzeciej ujrzał innych, stojących na rynku bezczynnie,
4. Więc rzekł do nich: Idźcie i wy do winnicy, a ja, co się należy, wam zapłacę,
5. I oni poszli. Znowu o szóstej i o dziewiątej godzinie wyszedł i uczynił tak samo.
6. A wyszedłszy około jedenastej znalazł jeszcze innych stojących i mówił do nich: Dlaczego tutaj bezczynnie przez cały dzień stoicie?
7. Oni na to: Nikt nas nie najął. Mówi do nich: Idźcie i wy do winnicy.
8. A gdy nastał wieczór, mówi pan winnicy do rządcy swego: Zwołaj robotników i daj im zapłatę, a zacznij od ostatnich aż do pierwszych.
9. Podeszli tedy najęci o godzinie jedenastej i otrzymali po denarze.
10. A gdy podeszli pierwsi, sądzili, że wezmą więcej. Lecz i oni otrzymali po denarze.
11. Wziąwszy tyle szemrali przeciwko gospodarzowi,
12. Mówiąc: Ci ostatni jedną tylko godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, cośmy znosili ciężar dnia i upał.
13. A on odrzekł jednemu z nich: Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy. Czy nie ugodziłeś się ze mną na denara?
14. Bierz, co twoje, i idź! Chcę bowiem temu ostatniemu dać, jak i tobie.
15. Czy nie wolno mi czynić z tym, co moje, jak chcę? Albo czy oko twoje jest zawistne dlatego, iż ja jestem dobry?
(BW)

Tamże:
krystal288 napisał:
Jedli staniemy sie mistrzami w tworzeniu własnej rzeczywistości poprzez intencjonalne, pozytywne wyobrażanie tu i teraz, to karma przestaje mieć wtedy moc nad nami.


Wyobrażenie? Samo wyobrażenie?
Gdyby tak było, to jaką rolą spełniałaby materia? To dzięki niej możemy realizować konkretne uczynki. Materia jest tym, co pieczętuje nasze wyobrażenia. Jeśli wyobrażeń nie przypieczętujesz materią, czyli życiem tu, albo mówiąc jeszcze inaczej, uczynkami – to samym poglądem nie wiele zdziałasz. Polecam poczytać „Żywoty 84 mahasiddhów”. Na ich przykładzie jest pokazane jak ma wyglądać droga ku wyzwoleniu.
W przypowieści Chrystusa identycznie spotykamy się z pojęciem PRACY w winnicy, a nie z pojęciem leżenia pod gruszą i snuciem wyobrażeń Wink

Tamże
adamus666 napisał:
Żeby karma nas nie determinowała, to trzeba dużą pracę wykonać. Osoba o małej świadomości nie da rady "wyzerować" karmy. Umysł musi być czysty i wbrew pozorom nie jest tak łatwo go oczyścić. Na początek doradzam odpowiednie afirmacje, czyli modlitwy


Bardzo cenna wypowiedź.
Warte podkreślenia jest to, że nie chodzi tu o naszą codzienną świadomość. Ona sama niewiele może.
Także istotne jest to, co będzie się tu rozumieć przez umysł.
Inaczej można z tego nic nie zrozumieć i nic nie uzyskać.
A piękne jest to, że rozumienie jest tu najmniej ważne.
Smile
Podstawą jest bowiem właściwe działanie.
A kto tak działa?
Ci którzy wierzą we własnym wnętrzu w to, że dobro jest ważniejsze nawet od osobistych korzyści.
Ta wiara jest nimi. Tworzy ich życie – tworzy ich świadomość. I nie tę codzienną, lecz tę – która jest ponad nią.
Ludzie jednak mają oprócz Umysłu (którego nie znają) swój „umysł ega” , który – tak jak zaleca to słusznie @adamus666 – należy oczyścić. I słusznie napisał, że nie jest to łatwe, bo ego tego nie chce.
Czym są dla ega modlitwy?
Czym afirmacje?

A ile eg to stosuje?
Owszem, miliony się modlą - prosząc o coś dla ega.
Jednak to nie o takie modlitwy tu chodzi.
I nie chodzi o takie afirmacje, aby wygrać milion Wink
Nie mam nic przeciw nim, lecz tu maja być modlitwy i afirmacje, które przeniosą taką jednostkę w zupełnie nowy stan umysłu. W nowe działania.
Jednak od modlitw i afirmacji o wiele skuteczniejsze są takie działania.
Działania dobrych uczynków, niesienia pomocy innym, czyli służba bezinteresowna. Oto przejaw miłości. Ba! To nawet przejaw mądrości!
Dlaczego? Wyjaśniałem te sprawy w „Przypomnieniu” (jest tu na forum).


Tamże
TrzyCauac napisał:
Oczyszczenie planety oczyści nas ze zła ale także z nieprawdy i fałszywych poglądów


W jakimś celu byli posyłani prorocy, nauczyciele. Po coś były dawane objawienia i religie.
Aby człowiek zechciał wybrać drogę dobrego postępowania.


Tamże
PsychedelicznySzaman napisał:
kiedy jest świadomy swoich myśli czynów itd. wtedy jest poza karmą, ponieważ sam świadomie tworzy własną rzeczywistość.


Jeśli jest ich świadomy Smile
Wówczas jego myśli i czyny są poprawne kosmicznie i dlatego on jest wolny od karmy.
Działa bowiem niczym sam kosmos – zatem nie ma żadnej osobistej karmy, gdyż nic nie czyni z pobudek osobistych.
Na kogo zatem miałaby spaść karma takich uczynków. Nawet, jeśli są już to dobre uczynki.
On sam nie potrzebuje już nawet dobrej karmy.
Dlaczego?
Dlatego, że ma oparcie w Bogu.
Czy trzeba czegoś więcej?

Tamże
TrzyCauac napisał:
Człowiek musi być świadom tego, że każda jego myśl słowo i czyn tworzy włókna losu które na nim później przejawiają się. Twierdzenie, że takie coś jak karma jest "samo-narzucona" jest atakiem na Boże prawo w stworzeniu które istnieje na tej planecie oraz w całym stworzeniu od prapoczątku i już na zawsze w nim (stworzeniu) pozostanie.


Właśnie tak należy rozumieć samo-narzucenie, że sam tworzysz „włókna losu”.
I to właśnie jest Boże prawo. Sam siejesz i sam zbierasz. Czyż nie to samo mówił Jezus?
Smile

Tamże
PsychedelicznySzaman napisał:
chodzi mu o to, że karma tworzy się (czy "odbrabia się ją") kiedy nie tworzy się swojego życia świadomie. Wtedy masz "los". Tworząc swoje żyycie świadomie, podążając za swoją najwyższą w danym momencie "pasją" nie tworzysz karmy (czyli nieświadomego życia) (lub (w zależności od tego czym dla ciebie jest karma) tworzysz bardzo pozytywną karmę.).


Przy okazji: Pozytywna karma służy uwolnieniu się od karmy. Taki z niej największy pożytek. Choć niestety bywa i tak, że niektórym od niej woda sodowa uderza… i upadają jeszcze niżej…
Podążanie za pasją tworzy karmę.
Wygrana w grze także należy do karmy.
Rzecz w tym, czy do końca rozpoznajemy, jakie prawdziwe pasje kierują naszymi działaniami?
Ludzie często swoje działania tłumaczą jakąś pasją, lecz w rzeczywistości to zupełnie inna pasja je powoduje, której sobie nie uświadamiają. Dlatego ich „świadomość” znalazła sobie jakieś wyjaśnienie i je napędza – lecz bez mocy… bo TO, co posiada moc, napędza ku innemu celowi, niż oni stawiają go wg swojej „świadomości”.


Słowa Bashara (z filmu z drugiego mojego postu):
    „Więc kiedy wybieracie numery z pasji grania w tę grę, chodzi o to, żeby pozwolić sobie wiedzieć, że możesz pozwolić rzeczywistości, aby pasowała do Twoich numerów, a nie żeby numery pasowały do rzeczywistości.
    Chodzi również o to, żeby zrozumieć, że robiąc to, mimo to, że rozumiemy na poziomie fizycznego umysłu (wielu z Was mówi, że chcielibyście wygrać na loterii) ale wielu z Was nie jest tym tak podekscytowana jak myślicie. Chodzi o to, że taki rodzaj gry wzbudza w wielu Was wiele zwątpień, wierzeń, definicji
    /…/
    Jeśli naprawdę Was coś pasjonuje, to manifestujecie to, większość z Was.”


W dalszej części Bashar podaje prawdziwą przyczynę Waszej gry:
    „…kiedy grasz, rób to ze zrozumieniem, że to z powodu otwierania dla Ciebie” (3:27) jako „okazja kontaktu z twoją relacją z dostatkiem”


Co to znaczy? To znaczy, że Twoje granie jest w rzeczywistości pasją poznawania siebie i świata – tego jak działacie. I z tej nieuświadamianej pasji wynika.

Ale co dalej mówi? Że gdy to sobie uświadomisz i tak użyjesz, wówczas
    „pozwolisz sobie wejść w tą grę w neutralnym stanie bycia , które reprezentuje Najwyższe Ja…” /3:44/


Zatem z pasją, czy w neutralnym stanie? Wink
Pozorna sprzeczność, która wskazuje, że temat nie jest płytki, lecz złożony i trudny.
Zatem wyjaśnię inaczej.
Basharowi chodzi o to, że pasje, które w Was są – po prostu manifestują się w Waszym działaniu.
On nawet jako pasję określa Wasze ogólne pole wibracyjne (to ma na myśli), które jest wypadkową tego wszystkiego : „zwątpień, wierzeń, definicji”.
Jakaś Wasza najbardziej uświadamiana przez Was cząstka chce wygrać Smile lecz to wszystko, czym jesteście, tworzy Waszą wypadkową – waszą pasję – która nie chce wygrać, bo chce czegoś zupełnie innego. Do czego wykorzystuje albo grę, albo coś innego. O tym też wspomina Bashar, że może do tego być używanych wiele działań.


I czy to Ty rzeczywiście sam działasz?
Szczególnie wtedy – gdy masz wejść do rzeczywistości z Twoją wygraną – czyli tej rzeczywistości, gdzie to Ty wygrywasz.
/Ktoś stwierdził, że wszyscy nie mogą wygrać.
Mogą, bo każdy wygrywa jako jedyny w tej rzeczywistości w której to on właśnie wygrywa. A tych rzeczywistości jest nieskończona ilość – dajmy na to - bo przecież trudno to pojąć umysłowi człowieka. Co jednak z nieskończonością Wszechświata… a naturą świata jest właśnie nieskończoność./

Czytajmy dalej:
    „…Najwyższe Ja, które… pozwoli Tobie na największe prawdopodobieństwo faktycznej wygranej…” /3:44/


Zwróciliście na to uwagę?
Po co – no nie? /To nie do Was./
Skoro dziś jest moda na to, że ową małą codzienną „świadomością” człowiek jest równy Bogu.
To po co zauważać jakieś Wyższe Ja? I jeszcze do tego zajmować się Jego pozwoleniem…

A co z tym stanem neutralnego bycia?
Do czego to potrzebne zamiast pasji?
Bo wiecie jakie i ile w człowieku drzemie pasji…
Można je porównać do zakładu psychiatrycznego…
Bo wiele z tych pasji jest niczym jakiś wariat…
I każdy z nich ciągnie w swoją stronę…
To daje wiele rozproszonych świateł…
By się tego pozbyć, trzeba to wszystko zneutralizować.
NEUTRALNY STAN BYCIA i z niego wypływająca koncentracja – niczym działający promień lasera, który staje się twórczym słowem – wibracją ukierunkowaną.

Przy okazji kto chce, może się domyślić do czego też służyły medytacje i koncentracje.



Tamże
TrzyCauac napisał:
Karmę idzie oczyścić tylko poprzez odpracowanie jej inaczej nie byłaby karmą.

Tak można powiedzieć, że odpracowujemy ją. Ale co to jest owe „odpracowywanie?
Czy nie jest to zbieranie rezultatów własnych działań?
Coś w rodzaju, że gdy uderzasz głową w ścianę – to masz rezultat Wink
Nie zawsze jest on natychmiastowy? Fakt, bo jak ktoś skacze z wysokiej góry, to zanim poczuje rezultat, to sobie lata Smile

Masz w sumie mnóstwo racji w swoim stwierdzeniu. Zresztą to zazwyczaj obserwujemy i tego doświadczamy.
Ale czego to dotyczy?
Świata, na którym działają prawa karmy.
W Królestwie Bożym one nie działają.
A przecież Królestwo Boże jest tuż… tuż… czyli w zasięgu ręki.
Nie jest gdzieś daleko w kosmosie.

Potrzebny jest właściwy stan osoby – jej odpowiednia wibracja, aby mogła przeniknąć przez „płomienisty miecz wirujący anioła strzegącego bram Raju”.
Wibracje są zamkami, drzwiami i bramami.

Pracujesz dla Boga – czyli zmierzasz do Jego stanu wibracyjnego – to otrzymujesz zapłatę. Jest tylko jedna zapłata: Królestwo Boże, czyli jeden denar. Nie może nikt dostać ich dwóch Wink
Np. Ty trzy, a Hitler jeden denar. Każdy może przyjąć poprawne wibracje, Hitler też – jeśli nie miał stanu wibracji szatana. Jego wibracje są już nieodwracalne.
My zaś jesteśmy mediami – dlatego nasze wibracje mogą ulęgać zmianom.
Szatan jest zupełnie innej natury. I jest czymś innym, niż człowiek.
/Niektórzy i ja sam dawniej, dumają jakby tu zbawić szatana. Pewnie zamiast siebie Wink Bo czy nie lepiej zadbać o własne zbawienie? Skoro po to tu jesteśmy./


-------------------------
Teraz klika wspaniałych rzeczy jakie od Was przeczytałem:

Tamże
PsychedelicznySzaman napisał:
czysta droga serca bez umysłu(w sensie rozumowania)



Tamże
TrzyCauac napisał:
problem polega na tym, że ludzkość kieruje się rozumem zamiast odczuwaniem. Zablokowaliśmy sobie ducha na przestrzeni tysiącleci. Należy skierować rozum na jego pierwotne miejsce -narzędzie dla ducha. To jest źródłem wszelkiego zła (kierowanie się rozumem).


Tak, lecz są różnorakie też odczuwania.
Także nieczystego serca.
I duchy także bywają złe.
To wymaga czystego serca i dobrego ducha.


Tamże
TrzyCauac napisał:
Jeśli zaczniemy siać tylko dobro to w przyszłości dostaniemy te dobro, dodatkowo o czym mówiłem wcześniej zaczniemy się uwalniać z negatywnych węzłów karmicznych z przeszłości. W ten sposób nasz duch podąża wzwyż zgodnie z prawem ciążenia


Tamże
TrzyCauac napisał:

Idzie osłabić karmę- poprzez rozwój duchowy czyli doskonalenie siebie czyli staranie się aby wszystko co robimy wypływało z "chcenia dobra" bądź kierowanie się miłością


---------------------------------------------
P.s.
Jeszcze o punkcie zero – o którym mówił Bashar na filmie. Ten punkt jest w zasadzie ideą. Jest symbolem. Dlaczego?
Dlatego, że takich punktów możesz mieć miliony… wówczas na bardzo krótko wybierasz: Kim chcesz być. Co nie znaczy, że tym kimś staniesz się natychmiast!
Miasta nie buduje się w jednym momencie!
A Ty jesteś czymś znacznie więcej, niż miasto.
Co będzie, gdy zaśniesz ponownie, gdy spadnie Twoja świadomość?
Gdy stracisz czujność – jak to akcentował Jezus.
Ale nawet wtedy, gdy ów punkt rzeczywiście okaże się TYM punktem zero, który Cię prowadzi do DOMU, to nawet wtedy nie wychodzisz przecież jeszcze z karmy. To osiągniesz dopiero, gdy wrócisz do DOMU, czy inaczej, do OJCA-MATKI.

Bashar wypowiedział takie zdanie:
„świadomość, że możesz zmienić swoją karmę uwalnia Cię od koncepcji karmy”

Ale gdy jesteś już wolny od karmy – gdy jej już nie masz – to jak możesz zmieniać coś, czego nie masz Wink
Jednak to działa podobnie do snów.
Gdy śniąc masz świadomość i gdy zmieniasz swoje sny, w końcu one przestają się pojawiać…
Tak jest z karmą.

I gdzie musi pojawić się ta świadomość?
Czy wystarczy, gdy nie śniąc ją masz, a w czasie snu jej nie masz?
Nie! Bo sen Tobą będzie władał – tak jak karma włada.
Choć to Ty tworzysz swoje sny i swoją karmę…
Nawet gdy bywają koszmarne i gdy ich nie lubisz…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 8:30, 12 Gru 2010    Temat postu: PRAWA

JJW111000642

Obejrzałem sobie jeszcze kilka filmów. W tym parę z Basharem.
I ten post poświęcam jednemu z nich. Chodzi o film Bashar - 4 Prawa (napisy PL)
http://www.youtube.com/watch?v=wW5kSUkBny0

Bashar zaskakuje mnie po raz kolejny.
Pierwszy raz zaskoczył mnie, gdy stwierdził na jednym z filmów, że to rzeczywistości się przesuwają odpowiednio do naszego stanu wibracyjnego.
Zaskoczył, bo korespondowało to z moim dawnym doświadczeniem-przeżyciem, gdy pewnego razu idąc do pracy DOZNAŁEM nagle, że JA w rzeczywistości nigdy się nie poruszam – że zawsze JESTEM w tym samym MIEJSCU.

Teraz mnie zaskoczył dwoma pierwszymi wymienionymi prawami.
Choć pierwszym nie tak, jak drugim. Może dlatego, że to pierwsze – czyli to, że ISTNIEJESZ – bardzo silnie odczuwam odkąd sięgam pamięcią. Do tego stopnia, że nigdy nie bałem się śmierci – bo dla mnie czegoś takiego nigdy nie było. Także członków rodziny, którzy zostawili swoje ciała na ziemi, nie odbierałem jako umarłych. Odbierałem ich istnienie. Ich tzw. śmierć nie stanowiła dla mnie problemu. Nawet więcej, bo nawet bardziej czułem ich istnienie… niż wtedy, gdy byli w ziemskich ciałach! I może właśnie dlatego mentalna, czy powiedzmy emocjonalna, uwaga na którymś z nich, wprowadzała mnie w całkiem przyjemny stan. Możliwe, że nadawali wtedy jakieś fale z nieba Wink
W każdym razie z pewnością wówczas ISTNIELI oraz ISTNIEJĄ.
Zresztą problem rozczesania tej kwestii wynika w zasadzie z iluzji czasu!
Nie ma czasu i nie ma takiego problemu, że ktoś przestaje istnić!

Teraz te drugie prawo jakie podaje Bashar.
Jedno jest wszystkimi – wszystkie są jednym” .
Zaś objaśniając je mówi: „Stworzenie… jest zrobione ze Stwórcy”. Spotkałem osoby dla których to zdanie nie jest niczym nowym, bo twierdzą nawet, że dlatego Stwórcy już jakby nie ma, bo my jesteśmy Wink
Czemu zawsze byłem przeciwny twierdząc, że Bóg to taki magik, że zrobił coś z siebie i sam nadal jest cały!
Smile
Bashar mówi to samo odwołując się do hologramu.

Ale dlaczego Bashar mnie zaskoczył podając to prawo, że: „Jedno jest wszystkimi – wszystkie są jednym”?
Nie zaskoczył mnie samym prawem, lecz tym, że je podał!
Dlatego, że będąc młodym człowiekiem, można rzec, że chłopcem /gdy chłopaki do woja szli/, doznałem paru olśnień:
1. Wszystko jest wszędzie
2. Nie ma nic oprócz Boga

Zresztą pisałem o tym już tu na forum.
Te chwilowe wglądy doskonale korespondują z prawem jakie podaje Bashar!
Dla mnie jest to duży wskaźnik na wiarygodność wielu informacji, które podaje Bashar.
Dostrzegam też inne wskaźniki wiarygodności.
Są to pewne rzeczy, które on robi, a na które pewnie wielu nie zwróci uwagi, gdyż na ziemi nie są powszechne, ani nawet do końca znane, czy rozumiane. Jednak z jakichś przyczyn miałem z nimi styczność już wcześniej. Dlatego je dostrzegam i rozpoznaję.
Świadczą one w dużym stopni – bardzo, bardzo dużym, że Bashar nie jest ludzkim duchem, który coś udaje, czy też zwariował.
Przy okazji: ma też dużą energię. I wcale nawet o tym nie myśli, bo stosuje nawet środki, aby ciągle ją zwiększać.
Witaj Bashar na Ziemi Smile
Zjawiłeś się tu we wspaniały sposób.

Ale zostały jeszcze dwa kolejne prawa.

3. „To, co wysyłasz – to otrzymujesz.”
W moim rozwinięciu dalszego objaśnienia Bashara: Wszystko, co leży w pobliżu Twojej UWAGI (co Bashar podaje jako Twoje przekonania, emocje, zachowania – zwróćcie uwagę, że nie wymienił tu Waszego myślenia; wymienił bowiem rzeczy silniejsze od niego) tworzy „wibracyjną częstotliwość” – którą wysyłasz i „która określa rzeczywistość jakiej doświadczasz”.
I dalej informuje, że rzeczywistość jest „odzwierciedleniem tego – w co mocno wierzysz”.

Dostrzegliście to, że wcześniej w miejsce wiary wymienił: przekonania, emocje, zachowania ?
I nie wspomniał nawet ani o Waszym myśleniu, ani o uczuciach. Np. religijnych.
Ludzie zaś wiarę często kojarzą z uczuciami i z myśleniem.
Choć już w Liście Jakuba zostało napisane, że wiara to uczynki.
Powie ktoś, że myślenie to przekonania?
To dlaczego większość ludzi myśli „tak”, a postępuje „inaczej”? Bo postępuje się wg przekonania, a nie wg myślenia. Te dwie rzeczy nie zawsze chadzają w parze. Często się rozbiegają…
A uczucia? Czyż działania wielu ludzi nie zaprzeczają ich uczuciom?

Kto zatem przez wiarę będzie rozumiał swoje myśli, czy uczucia /czyli także pragnienia, oczekiwania/ ten albo nie będzie w stanie zrozumieć trzeciego prawa, albo się z nim nie zgodzi.

Czy to już wszystko?
Czy tylko tyle i aż takie to jest proste? Wink
Nie.

Wróćcie i zobaczcie, że napisałem to, o czym Bashar nie wspomniał. Słowa: co leży w pobliżu Twojej UWAGI .
Wszystko, co leży w pobliżu Twojej UWAGI tworzy „wibracyjną częstotliwość” – którą wysyłasz.
Zatem to jest nawet coś więcej, niż to gdzie sięgasz świadomie. Więcej niż „Twoje przekonania, emocje, zachowania”.
Nie pytajcie skąd ja to wiem, bo przywykłem do takiego pytania. Wink
A ja myślę, że przecież nic nie wiem – zatem nie oczekujcie odpowiedzi Smile
Najbliższa prawy odpowiedź mogłaby brzmieć, że moje wiem wypływa z mojego nie wiem.
Inaczej: jest to trudna sztuka wchodzenia w czysty stan umysłu.
Jeszcze inaczej: jest to zapomnienie o sobie samym.
Im mniej mnie – tym więcej wiedzy.
A skoro w niej nie ma mnie – to ja nic nie wiem.
Zostawiajcie zatem ja i płyńcie wolni ku wiedzy.

Analogia Bashara z nie uśmiechniętym odbiciem w lustrze, także akcentuje to, jak ważne są uczynki, a nie myśli. Odbicie Twoje nie uśmiechnie się, że tak pomyślisz. Sam musisz się uśmiechnąć.

Należy jednak tutaj mieć świadomość, że Bashar daje w swoim wykładzie bardzo pobieżne, wręcz ogólnikowe informacje. Są to jedynie wskazówki.
Dlatego nie oczekujcie, że to jest wszystko.
Np. jak wyobrażacie sobie dokonanie zmiany odbicia w lustrze – czyli zmiany swojego życia?
Strzelicie palcami i już?
Powie ktoś może: Ale uśmiech jest jak strzelenie palcami?
Nie.
Uśmiech to cały człowiek.
Nawet to, czego jeszcze o sobie nie wie.
Jak więc zmusisz do uśmiechu to, czego nawet nie znasz?
Teraz wiecie, dlaczego na dawnych świątyniach widniał napis: Poznaj samego siebie.
Bo to jest pierwszy krok do zrobienia.
Pierwszy.

Teraz prawo 4:
„Zmiana to jedyna stała i wszystko się zmienia oprócz pierwszych trzech praw”

W zasadzie to prawo powinno być wyrażone bardziej poprawnie:
Trzy pierwsze prawa są stałe i niezmienne, a kolejnym takim jest ZMIANA dla pozostałych rzeczy.
Smile
Ale mniejsza o to, bo i ta, gdy czytałem formułę tego prawa podana przez Bashara doświadczyłem stanu miłości.
Miłości, bo wprowadziło mnie ono w te wibracje w jakich już byłem, gdy moja istota ujrzała STAN RUCHU WSZYSTKIEGO, oraz sam RUCH – ten z którego wszystko się dzieje.
I był tam taniec Siwy.
A był też początek objawień, gdzie Bóg ganiał się z człowiekiem po okręgu w berka. W taki sposób, że nie było możliwe ustalić, kto goni, a kto ucieka. Bo w rzeczywistości było to wszystko jednocześnie! Zaś okrąg był ISTNIENIEM.


P.s.
Każdy myśli, że siebie zna. Zaś, gdy się tego trzyma, to sam się na to skazuje.
Dlatego trzeba zostawić siebie – czyli to za co się mamy – aby poznać siebie pełniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:46, 07 Paź 2011    Temat postu: Człowiek Bogiem, czy nie

JJW111000749

Człowiek Bogiem, czy nie.
Tę kwestię przedstawił Bashar na filmie:
#4/7 Bashar - Podstawy (napisy PL)
http://youtu.be/IDcjDZ_YmaA?t=2m7s

Cytat:
Wszyscy jesteście częścią całości, ale jako część całości jesteście częścią wyrażającą siebie.
Jako część całości. To duża różnica.
Inaczej, niż myśląc o sobie jako część całości bez drugiej strony.
To jest i tamto, a nie to lub tamto.
Wszystko jest tym i tamtym. /.../
... ale wyrażacie całość jako jej część


Najprościej jest dowiedzieć się o sobie obserwując swoje możliwości Smile
Nie zaś wyobrażenia Wink
Ale... wyobrażenia przyszłych możliwości oraz praca ku nim mogą stać się kuźnią tych możliwości. Mogą - jeśli nasze potencjały ku nim są już odpowiednio wykształcone. I wtedy możliwości zostaną przejawione.
Jeśli brak potencjałów, to praca ku możliwościom dopiero musi potencjały wytwarzać. A po nich dopiero same możliwości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:36, 15 Paź 2011    Temat postu: O prawdzie

JJW111000750

Omówienie fragmentów filmu "#7/7 Bashar - Podstawy (napisy PL)"
http://www.youtube.com/watch?v=EtgBef9-K1w&feature=related

Cytat:
Sekretem jest: "Wszystkie prawdy są prawdziwe" - taka jest natura Nieskończoności.
/.../
Wszystkie prawdy są... wszystkie są równe i ważne - wybierzcie która jest Wami i żyjcie tą prawdą... aż zmienicie zdanie /.../ aż ekscytacja, podniecenie, zmieni kierunek /.../ nieważne w jakiej formie się ono objawia... idźcie za nim /.../ ponieważ to jest to, kim naprawdę jesteście


... i uwaga...

Cytat:
choćby nawet miało sie ziścić w sposób inny niż myślicie


Zatem rezultat może Was także rozczarować.

Zaiste to może ładnie brzmi, że "Wszystkie prawdy są prawdziwe".
Zatem sprzeczne sobie także. Czy jednak, aby na pewno jest to możliwe w przypadku wszystkich sprzecznych?

Wielu ludzi podążyło za ekscytacją i później mieli problemy o znacznie większej sile emocji i bólu, niż wynosiła siła przyjemności z tej ekscytacji...

Ale słowa Bashara mogą się podobać, gdy dalej mówi:
Cytat:
... ekscytacja jest tą nicią, za którą musicie iść, nie to jak rzeczy wyglądają na powierzchni, bo powierzchnia jest tylko iluzją, to uczucie.. to wiedza, się liczą, idźcie za nimi, ponieważ to jest tym czym i kim jesteście


Czyli co?
Jak Cię ktoś ekscytuje, a masz np. współmałżonka i małe dzieci, to zostawiasz ich i idziesz za ekscytacją. Bo dzieci są iluzją i ich rozpacz będzie iluzją?
Zapytaj ich, czy to iluzja...

Te nauki Bashara nie są uniwersalne.
Dla wielu mogą sprawić po zastosowaniu wiele nieoczekiwanych problemów, oraz cierpienia.

Owszem - ekscytacja może być pomocna w naszych wyborach. Jednak oprócz ekscytacji i ponad nią powinien być rozum.

Bashar nazywa ekscytacje wiedzą. Mocno przesadził, bo jest ona zaledwie jedną z informacji na które powinniśmy zwracać uwagę. Nie zawsze jest informacją najważniejszą.

On jednak uważa o kierowaniu się ekscytacją:
Cytat:
... to jest naprawdę wszystko, co trzeba robić...


Jednym słowem daje naukę, która czasem przyniesie wiele pożytku, ale też wiele razy poprowadzi osobę nią bezwzględnie się kierującą na manowce...
Do wszystkiego potrzebny jest rozum.

Dalej Bashar zachęca:
Cytat:
Żyjcie swoimi marzeniami


Innymi słowy: Zajmujcie się własnym ego... i je wzmacniajcie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
balbinka




Dołączył: 09 Gru 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:26, 09 Gru 2011    Temat postu:

Bardzo dziękuję za analizę tych filmów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:34, 18 Mar 2012    Temat postu: Zdenerwowanie i pokarm ducha

JJW111000785

Cieszę się niezmiernie, że jesteś osobą, która potrafiła w tej analizie odnaleźć to, co jest użyteczne.
A szczególnie się cieszę, że jesteś tak miłą osobą.

Tutaj jeszcze nawiążę do filmu "#7/7 Bashar - Podstawy (napisy PL)" – który omawiałem w ostatnim poście.

<object><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/EtgBef9-K1w?version=3&feature=player_detailpage"><param name="allowFullScreen" value="true"><param name="allowScriptAccess" value="always"><embed src="http://www.youtube.com/v/EtgBef9-K1w?version=3&feature=player_detailpage" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true" allowScriptAccess="always" width="640" height="360"></object>

Na początku Bashar mówi:
Strach i podekscytowanie są tą samą energią…. Doświadczacie ich w inny sposób ze względu na to przez co je filtrujecie.”

I używa analogii z dźwiękami fortepianu, w tym z dźwiękiem fałszywym.
Klawisze porównuje do wierzeń (przekonań, oczekiwań).

Ale już tu popełnia błąd, gdyż klawisze nie mogą być podane tutaj jako przykład wierzeń, gdyż przykładem wierzeń mogą tu być jedynie słuchacze, ich przekonania, oczekiwania, posiadane definicje.
Ale czy definicje to tylko przekonania, oczekiwania i wierzenia?
Czy definicje są jedynie wytworem umysłu ludzkiego?
Czy istnieją definicje uniwersalne? Które są niczym prawa matematyki?
I które – w przypadku, gdy człowiek wyostrzy swoją wrażliwości na ich odbiór – staną się nie tyle częścią tego człowieka, co on stanie się ich przejawem.
Te uniwersalne definicje to piękno, harmonia.

Jeśli osoba będąca w relacji z nimi odbiera fałszywy ton jako nieposiadający harmonii i piękna, to nie jest to już jej wierzenie!
To jest prawda – w sensie uniwersalnym, czyli gdy taka osoba umrze, to owa prawda przejawi się nieskończoną ilość razy w nieskończonej ilości innych osób. Gdy światy przeminą i powstaną następne światy, ona nadal będzie się przejawiać w innych istotach – gdyż jako prawda jest nieśmiertelna.
To zaś, że nie wszyscy są na nią otwarci, z powodu różnych zanieczyszczeń, i że nie posiadłszy jej tworzą swoje subiektywne „prawdy”, nie dowodzi w żaden sposób, że ona nie istnieje.
Ona istnieje tak samo jak istnieje Bóg. Można rzec, że jest Duchem Boga.
Duchem, który przenika wszystko, niczym matematyka, i który zawsze jest możliwy do odbioru przez wszystko, co ku temu jest gotowe.

I naturalnym dążeniem jest zmierzanie ku takiej gotowości.
Są jednak dźwięki-sytuacje mniej i bardziej nieczyste. Im bardziej, kto się zbliża do owej gotowości, tym posiada większą zdolność wyczuwania takich „dźwięków”.
Wie i czuje, że one go zanieczyszczają, dlatego nie chce ich słuchać. Będzie w sposób naturalny unikać ich słuchania.
Czy w tym przypadku będzie to strach ?

Unikanie czegoś nie zawsze oznacza strach. Kto przyjmuje pogląd, że unikanie jest strachem to automatycznie przyjmuje pogląd, że doskonałość zawiera strach, a zatem staje się niedoskonała. Tworzy, zatem sprzeczności. Na tym polega kłamstwo, że nie ma w nim logiki.
Wg tego bowiem:
Unikanie oznacza strach = doskonałość unika niedoskonałości = doskonałość lęka się =
= doskonałość jest niedoskonała

Sprzeczność ta znika, gdy zrozumiemy, że unikanie nie zawsze oznacza strach, lecz często oznacza mądrość, wiedzę.

A czy poczucie niesmaku, oznacza strach?
Absolutnie nie.
I niesmak nie jest tą samą energią, co smakowa przyjemność.

Dlatego i nie tylko dlatego twierdzę inaczej niż Bashar:
Strach i podekscytowanie nie są tą samą energią.

Doskonałość nie zna strachu. Działa w oparciu o mądrość. Sama zaś nigdy nie przemija. Przemijają jedynie jej przejawy. Zaś owe przejawianie manifestuje się w nieskończoność.
Czym innym zaś jest ludzka troska o sprawy przemijające, czy troska o to, że przejawy doskonałości są przejawami, nie zaś samą naturą doskonałości – a zatem w ludzkiej percepcji pojawiają się jedynie przez jakiś czas.
Takie ludzkie troski można klasyfikować jako lęki o różnym natężeniu. Natężenie niektórych takich trosk urasta do takiego poziomu, że wyrażają się na przestrzeni fizjologicznej – wówczas mamy do czynienia z typowym strachem. Jest on już odczuciem fizjologicznym. Niby nic człowieka fizycznie nie dotyka, a jednak ciało jest dotykane czymś niewidzialnym.
Podobnie dzieje się gdy człowiek czymś się zdenerwuje.
Dlatego zdenerwowanie się ma wiele wspólnego ze strachem.
Mimo, że zdenerwowanie często pobudza do walki, zaś strach do ucieczki.
Jednak naprawdę mają ze sobą mnóstwo wspólnego.
Walka i ucieczka są jedynie różnymi formami osiągania celu.

A co ze strojeniem fortepianu?
Niejedna osoba będzie to postrzegać jako rodzaj walki. Walki z nieczystością.
Bo w pewnym wąskim przedziale postrzegania tego tak to rzeczywiście wygląda.
Jednak… nawet ucieczka, nie zawsze będzie przejawem strachu. Uciekający może, bowiem uciekać, aby goniącego wprowadzić w zasadzkę.
Ktoś może też walczyć nie dlatego, że został zdenerwowany, lecz by coś poprzez to pokazać.
Nie można lekceważyć motywów wtedy, gdy są one bardzo istotne. W ich świetle na mamy już do czynienia ze strachem, czy zdenerwowaniem, lecz z działaniem, które jest poza nimi.


Strach gdy przepływa przez ciało człowieka powoduje typowe skutki – skutki odpowiednie do tego, jakiego rodzaju energią jest.
Podekscytowanie gdy przepływa przez ciało człowieka powoduje typowe skutki – skutki odpowiednie do tego, jakiego rodzaju energią jest.

Strach i podekscytowanie są zupełnie innymi energiami.

Jednak godna uwagi jest rada Bashara , aby w momencie, gdy ciało zostanie ogarnięte przez strach (tak samo warto robić ze zdenerwowaniem) to skupić się nie na tym, co go powoduje, lecz na nim samym – wówczas bowiem nasza uwaga schodzi z obiektu powodującego strach i wówczas on już go nie wzbudza tak silnie. Uwaga zaś rozpuści strach.
Jest godna uwagi, co nie znaczy, że polecana w każdym przypadku.
Nie polecam jej np. uciekającej sarnie w przypadku, gdy goni ją głodna lwica, bo wtedy sarna zatrzyma się i zostanie zjedzona… bez strachu. Fakt, że zaspokoi swoją ciekawość Wink

Czy strach jest, zatem tylko pukaniem do drzwi – jak to określił Bashar?

I zasadnicze pytanie:
Czy mam mieć strach przed strachem?

O wiele lepiej nie mieć strachu i nie mieć strachu przed strachem.
Uciekać bowiem można bez strachu. Wtedy nie boję się nawet tego, że uciekam.
Osoba nie posiadająca lęku wybiera właściwe rozwiązania – jeśli jest mądra.

Dzisiejszy świat sprawił, że ludzie posiadają mnóstwo fałszywych wartości. Oczywiście w ich perspektywie te wartości wydają się być istotne. Dlatego obawa przed ich nie osiągnięciem, czy utratą, rodzi strach. Mało tego, nawet gdy rodzi tylko działania, to są to działania niewłaściwe. Motywem ich są bowiem owe fałszywe wartości…



Jeśli Bashar przekonał Cię Drogi Czytelniku swoimi wywodami, a pod wpływem przedstawionych tutaj wywodów zmieniłeś zdanie, to niech to Ci uświadomi naturę ludzkiego umysłu. I spróbuj teraz odpowiedzieć na pytanie:
- Czy umysł ludzki jest zdolny do szybkiego poznania prawdy opierając się na ludzkiej mowie?

Godne uwagi jest też spostrzeżenie Bashara , że strach i obserwowanie go (tak samo zdenerwowania) może pomóc w zintegrowaniu w sobie czegoś. A o czym mówi jedynie to:
„jest coś, co chcecie wiedzieć o sobie, to jest coś, co chcecie w sobie zintegrować, żeby stać się bardziej tym, kim jesteście.”

Niestety nie mówi dalej co ma na myśli.
Pozwólcie, że napiszę czym to jest.
Tu chodzi o nasze zintegrowanie z Rdzeniem Świata!
A czym on jest?
Wspominałem o Nim już wyżej.
To doskonałość, to piękno, to harmonia, to Bóg.
My jesteśmy dziełem świata – dziełem Boga.
Dlatego jako Jego część mamy Jego Rdzeń w sobie.

Niestety dalej Bashar rozczarowuje mnie… bo mówi „…uwierzcie w swoje przekonania”…
Zamiast powiedzieć cos w tym rodzaju jak: czerpcie obficie z Wiedzy – z Boga – z doskonałości – działajcie właściwie.

A co ze „swoimi przekonaniami”, które powodują lęki, obawy, zbędne pragnienia itp.?
I czy nie lepiej ową wiarę w swoje przekonania zastąpić wiarą w Boga?
Nie w sensie takiej wiary w Boga, jak to np. postrzegają ateiści.
Tu nie chodzi o wiarę w to, czy Bóg istnieje, czy nieistnieje…
Tu chodzi o wiarę we właściwe działanie. Ono jest Bogiem, bo Bóg jest nim.

Bashar mówi: „…jak zawsze to robiliście…”
Ale wcześniej działaliśmy przecież w strachu… w niedoskonałości… poza Bogiem…
Dlaczego zatem Bashar zaleca by dalej w tym trwać?
Ja nie zamierzam w tym trwać.

„…uwierzcie w swoje przekonania, jak zawsze to robiliście…”

Skoro to robiliśmy, to po co ta nauka?

Bashar powiedział:
„Do Was należy zdefiniowanie, czym jest prawda, ponieważ sekretem jest: Wszystkie prawdy są w prawdzie – taka jest natura Nieskończoności, w przeciwnym wypadku nie byłaby nieskończona, nieprawdaż.”

Nieprawda.
To fakt, że nieskończoność zawiera wszelkie możliwości, nawet kłamstwa – dlatego mogą zaistnieć.
To jednak, że istnieją kłamstwa, nie oznacza że ich istnienie powoduje, że przestają być kłamstwem, bo wtedy w nieskończoności nie byłoby kłamstwa. Jak więc nieskończoność bez kłamstwa była nieskończonością? Wink

Zatem nie do nas należy zdefiniowanie, czym jest prawda, a czym jest kłamstwo.
Prawda, bowiem zdefiniowała i definiuje samą siebie.
My tylko możemy to dostrzegać lub nie dostrzegać.

Zresztą dalej i Bashar niechcąco przyznaje, że nie wszystko jest prawdą:
„nie to, jak rzeczy wyglądają na powierzchni, bo powierzchnia jest tylko iluzją, to uczucie …to wiedza, się liczą, idźcie za nimi

A jednak nie nasze „zdefiniowanie” – jak to wcześniej mówił Bashar, lecz wiedza!
A co z uczuciem?

Jako wstępu do odpowiedzi użyję kolejnego zdania Bashara:
„to jest to, czym i kim jesteście”


Czym i kim zatem jesteś człowieku – takie jest Twoje uczucie. I taka Twoja wiedza!

A jak oceniasz swoją wiedzę?
I czy rozumiesz przez nią to samo, co np. ja.

Na ogół na ziemi przez wiedzę rozumie się to, co człowiek rozwinął, zdobywał, uczył się…
I prawie każdy to, co osiągnął na tym polu, postrzega jako swoją wiedzę.
Ba! Jest przywiązany do tej swojej wiedzy. I jego uczucia są z nią związane!
Człowiek ten staje się tym.

Taka wiedza i takie uczucia są wg mnie tym, co Bashar określił jako: „powierzchnia jest tylko iluzją”.

Człowiek jednak się tym staje. I tym jest – w swoim przejawianiu się. Jest tym w swoim życiu.
Czy jednak taka jest jego najgłębsza istota?
W tym sensie jego – że w nim jest, a on ma do niej możliwość dostąpić.
Nie znaczy to, że jest jego na wieki.
Bo jeśli nie skorzysta z niej, nie sięgnie po nią, to ONA dalej będzie. Jest bowiem niezależną prawdą.
Jednak czy będzie dalej taka dusza istnieć, gdy pójdzie za błędnymi drogami?
Drogami, które nie są trwałe?
Kim się stajesz, tym będziesz.

Spotkałem się z tym, co niektórzy nauczali o chodzeniu za uczuciem. Niektórzy dla odróżnienia tego od zwykłych uczuć nazywają to słusznie poczuciem. Bo chodzi tu o uczucia płynące od Boga. Gdy ktoś nimi się kieruje, nie zbłądzi.
Gdy jednak człowiek sam zaczyna myśleć, wówczas automatycznie odcina się od tego prowadzenia.
A zazwyczaj w działaniach dnia codziennego odzywa się ludzkie ego, wypływa na wierzch, i zaczyna swoje rządy. Bóg wtedy daje człowiekowi wolna wolę.
W zasadzie daje ja stale. Nawet wtedy, gdy człowiek słucha Boga.

Niektórych to słowo Bóg razi. Odbierają je, bowiem w perspektywie ludzkiej, czyli Boga postrzegają jako osobę taką jak człowiek. Jednak nie można porównywać osobowości Boga z osobowością innych istot. Jest ona, bowiem zupełnie innej natury. Dlatego ludziom tak trudno pojąc Boga. Dlatego też niektórzy Boga wola postrzegać i opisywać jako byt bezosobowy, gdyż odczuwają, że nie można Go porównywać z tym, co ludzie rozumieją przez osobowość.
Jednak inni słysząc o bezosobowości Boga, rozumieją to w taki sposób, że taki bezosobowy Bóg to jakiś zbiór sprawczych sił, a zatem mechanicznych, niemogący być, zatem świadomą istotą, zaś odczuwając, że Bóg ma świadomość, odrzucają koncepcję bezosobowego Boga.
W rzeczywistości problem tkwi w tym, co kto kojarzy z danym określeniem.
Bóg i tak jest TYM – KIM JEST.
Bez względu na to, jak ludzie Go spróbują opisać. Każdy opis usiłuje oddać jakąś prawdę o Bogu, a jednocześnie zawiera w sobie niedogodność wynikającą z tego, że określone słowo ma wiele różnych odniesień.
Bo jeśli mówi ktoś, że Bóg jest osobowy, to czy sam wie, co to znaczy byt osobowy. Albo czy ktoś, kto podlega zmianom może być uznane za osobę?
Osoba to ktoś stały, niezależny. Czy takie cechy posiada człowiek?
A jeśli ktoś mówi, że Bóg jest bezosobowy, to czy potrafi zdefiniować, czym jest bezosobowość? Prawdziwa bezosobowość to coś, co nieistnieje i co nigdy zaistnieć nie może. Nicość to nieistnienie, to bezosobowość – w każdej perspektywie.
W określonej perspektywie, nawet człowiek jest osobowy.
I każda rzecz, która istnieje.
Z perspektywy ludzkiej rzecz nie jest osobą, mimo ze posiada swoje cechy i atrybuty. Nawet bardziej stałe, niż człowiek.

Boga, czyli Prawdę, zawsze było trudno pojąć dla ludzkiego umysłu, gdyż chciał ją zrozumieć poprzez porównanie do siebie.
Możliwe, że wielu opierało się w tym na tezie, że skoro człowiek był stworzony na obraz i podobieństwo Boga, to może Go poznać.
To prawda. Tylko najpierw należy postawić sobie pytanie: Ile mam w sobie tego podobieństwa, z którego korzystam i w oparciu, o które żyję, czuję i myślę?
Wtedy będę wiedział, że tylko na tyle, na ile go mam, na tyle mogę poznać Boga.
Jeśli zaś daleko odbiegłem od obrazu Boga, to jakie będzie moje Jego poznanie?
Przypiszę Mu własne niedoskonałości… zatem stanę się kłamcą i bluźniercą… I zarazem idiotą.
Choć zresztą będę już nim zanim tego dokonam.

Niestety w tym sensie to większość ludzi jest takimi idiotami.
Ale Bashar mówi też do nich:
„Żyjcie swoimi marzeniami, zamiast marzyć o życiu.”

Niestety większość tych marzeń ma w sobie wiele idiotyzmu…

Pamiętajmy, że Bashar jest z innego świata.
Ma inną percepcję, czyli postrzega nas trochę przez pryzmat tego, kim nie jesteśmy…
W jego percepcji i w jego świecie, podobne słowa nie niosą żadnych zagrożeń.
W naszym tak.
Jeśli ktoś wierzy w to, że Bashar zna ludzi lepiej od kogoś, kto się urodził jako człowiek i żyje pośród ludzi, to jest w wielkim błędzie.

W określonych sytuacjach powyższa myśl Bashara jest bardzo wartościowa.
Dotyczy ona, bowiem działania.
Wielu, bowiem ludzi marzy o czymś nawet wartościowym, ale na samych marzeniach poprzestają. Nic nie robią w kierunku ich spełnienia! Nie podejmują żadnych kroków.
Tymczasem żyć marzeniami, to działać dla tych marzeń. Nie zaś bujać w obłokach.

Wg niektórych takie rozważania jak powyższe, też są bujaniem w obłokach. Dla wielu takim bujaniem są religie, filozofia, czy teologia.
A jednak te zajęcia zostawiają trwały ślad w ludzkim wymiarze.
Są, zatem działaniem. Ba! Są życiem często bardziej wyraźnym, niż jakiekolwiek powszechne zajęcie. Zgodnie ze słowami Jezusa:
„Nie samym chlebem żyje człowiek” (Mat. 4:4, BW)

Nie każdy jest zdolny przyjmować taki pokarm. Dlatego dla wielu nie jest to pokarm. Bo to nie jest ich czas. Oni tego nie mogą zrozumieć, że to jest pokarm.
Kto jednak ma już właściwie rozwinięte organy duszy, ten wie, co dla niego jest dobre.
I wie, że spożywanie tego, co mu służy, nie jest bujaniem w obłokach.
Wie też, że dzięki temu rośnie jego duchowa dojrzałość.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jerzy Karma dnia Nie 11:35, 18 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:24, 13 Maj 2012    Temat postu: Społeczeństwo i warunkowanie

JJW111000797

Na filmie z http://www.youtube.com/watch?v=QftzJ-mnDA4&feature=relmfu pt.: Bashar - Społeczeństwo i warunkowanie (napisy PL) można dowiedzieć się bardzo ważnych spraw.
Jednak Bashar przedstawia jedynie jeden ich biegun.
Odnoszę wrażenie, jakby nie ogarniał więcej.
Wiedza Bashara jest ogromna w porównaniu z ludzką wiedzą. Jednak koniecznie trzeba mieć na uwadze, że Bashar nie jest Bogiem. I to, że sam jest tego świadom, iż nie wie wszystkiego - o czym powiedział na jednym ze swoich wykładów.

Aby w pełni widzieć do czego się odnoszę w poniżej napisanych zdaniach warto obejrzeć ów wykład Bashara na filmie, który tu zamieszczam /film jest widoczny tylko osobom zalogowanym na forum - pozostali czytelnicy forum mogą go obejrzeć pod wyżej podanym linkiem/.

<object><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/QftzJ-mnDA4?version=3&feature=player_detailpage"><param name="allowFullScreen" value="true"><param name="allowScriptAccess" value="always"><embed src="http://www.youtube.com/v/QftzJ-mnDA4?version=3&feature=player_detailpage" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true" allowScriptAccess="always" width="640" height="360"></object>



Bóg dał wolną wole, a społeczeństwo, inni ludzie, a szczególnie ci - którzy chcą rządzić innymi, czyli władza, odbierają z tej wolnej woli tyle, ile im się uda nas zmanipulować...

Jednak istnienie czegoś w czymś oznacza zawsze jakieś ograniczenie wolnej woli - gdy będziesz zupełnie wolny od ograniczeń, zniknie świat i wraz z nim Ty. Choć nadal będziesz jako potencjał - który może zaistnieć w kolejnym świecie jako kolejna osoba z nową pamięcią.

Jeśli zatem istnieć to w RAJU, ale i RAJ to świat i Ty w NIM jako osoba - a zatem by istnieć jako osoba i tam istnieć MUSISZ zaakceptować ograniczenia z tym związane, bo one tworzą TAM Ciebie. Odrzucisz je, to i odrzucisz RAJ i siebie jako tego, który pasuje do RAJU.

Istnienie polega na synchronizacji ograniczeń z wolną wolą.
Warunkiem istnienia jest i wolna wola, i ograniczenia!

Nie ma istnienia bez wolnej woli i bez ograniczeń.
A Bóg?
Jest doskonały. Ogranicza Go doskonałość.

Jednak doskonałość nie jest tu najwłaściwszym określeniem.
Bardziej właściwym jest: Bóg jest przyjemny.
Postępuje tak, by to sprawiało przyjemność, czyli zna rozrywkę przekraczającą nawet doskonałość - pod warunkiem, że sprawia ona przyjemność każdej stronie.

Bóg zatem nie wychodzi poza przyjemność. w tym sensie można powiedzieć, że ogranicza Go przyjemność.
Ale któż z nas nie chciałby, aby to było jedyne jego/jej ograniczenie?

Czy martwi się nami?
Z perspektywy naszych uwikłań wydaje się nam, że powinien.
Jednak Bóg ma większą perspektywę i widzi, że jesteśmy tu na wskutek sumy własnych wyborów.
Czy ma się martwić tym, że mieliśmy i mamy możliwość dokonywania wyborów?
Oczywiście jak ktoś skoczył sam z wysokiego budynku i już spada, to nie ma wyboru... ale miał wybór przed skokiem.

Nie martwi się jeszcze z innego powodu.
Nasza perspektywa dotyczy jedynie rzeczywistości tego życia.
W perspektywie Boga mamy nieskończoną możliwość takich snów - jakim jest to życie.


„Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie.
W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce.”
(BT, Ewangielia Jana 14:1-2)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:07, 17 Mar 2013    Temat postu: Intencje Twoje i nie Twoje

JJW111000844

Nawiążę jeszcze do zagadnienia, które w tym wątku (i nie tylko w tym) już poruszałem, a które Bashar również po raz kolejny akcentuje na swoim wykładzie. I właśnie pragnę tu rozwinąć i sprecyzować to co w nim powiedział. Przedstawił to bowiem najpierw w sposób liniowy i jakby jednobiegunowy. Później jednak trochę bardziej to rozwinął, a przez to poszerzył.

Bashar mówi na filmie Bashar - Moc i wybór wibracji (napis PL)

    WY DECYDUJECIE CO WIERZYCIE, ŻE JEST DLA WAS PRAWDĄ
    I WIBRUJECIE W ZGODZIE Z WASZĄ PREFERENCJĄ.
    NIE MA ŻADNEGO ZNACZENIA JAKIE KTOŚ MA INTENCJE W STOSUNKU DO WAS.
    WAŻNE JEST TYLKO TO, CO WY W WASZYM WIBRACYJNYM STANIE BYTU WYBIERACIE JAKO DOŚWIADCZENIE
    I TO BĘDZIE MIAŁO ZASADNICZY WPŁYW NA WASZE ŻYCIE NIEZALEZNIE OD TEGO, JAKIE INTENCJE BĘDZIE MIAŁ KTOKOLWIEK W STOSUNKU DO WAS!


A czym jest nasz WIBRACYJNY STAN BYTU?
Jest to OBSZAR. To nie jest jakiś punkt. To nie jest jakieś punktowe ograniczenie. Ani też ograniczenie liniowe. Może istota najwyżej ograniczać liniowo swoje pojmowanie tego. Jednak jej (nasze - Twoje) punktowe mniemanie (aktualnie myślany pogląd) nie niweluje innych punktów tego OBSZARU.
Należy widzieć to jakby dywergencyjnie, bardziej różnorodnie i wieloaspektowo, gdzie każdy aspekt ma też wieloaspektowość!
Człowiek (i nie tylko) posiada OBSZAR punktów, oraz punkt świadomości.
I nie chodzi tu tylko o punkty jako konkretne myśli, lecz o pewnego rodzaju natury wibracyjne jakie zawierają w sobie myśli harmonizujące z nimi.
Mamy zatem punkty myślowe, oraz punkty wibracyjne – które łączą ze sobą odpowiednie dla nich punkty myślowe.
Świadomość jest zatem punktem wibracyjnym, który opiera się i działa w oparciu o typowe dla niej punkty myślowe.
O ile punkt świadomości zakotwiczony zostanie w określonym punkcie wibracyjnym, to staje się zależny od odpowiadających jej punktów myślowych. /Odnosi się to też do świata uczuć i emocji./

Czasami zdarza się, że ta sama osoba we śnie wyraża, a nawet walczy o jakieś przekonania, a jej sen jest tak realny, jakby był inną rzeczywistością (i tam nią jest). Jednak gdy budzi się w tej rzeczywistości, to jest zdumiona, bo tutaj ma zupełnie odmienny pogląd, niż ten o który manifestowała w swoim śnie!
I to jest przykład na to jak świadomość i poglądy jakie za sobą ciągnie (wyciąga z OBSZARU) zależą od umiejscowienia się jej w PUNKCIE WIBRACYJNYM, który też leży w OBSZARZE.

I teraz:
Nasze życie nie zależy tylko od tego w którym punkcie umiejscowiony jest nasz stan świadomości, czy nasze przekonanie, czy nasze uczucie albo emocja.
Nasze życie zależy od wszystkiego – co posiadamy w swoim OBSZARZE, bo nim jesteśmy!

Co zatem w świetle tego znaczy zdanie Bashara: "WY DECYDUJECIE CO WIERZYCIE"?
Kim jest owe WY?
Czy wiesz istoto – kim jesteś?
Czy jest tylko tak, jak uważasz, że jesteś tylko tym – co o sobie wiesz?
Czy sądzisz, że jesteś np. przekonaniami, z którymi się dziś utożsamiasz?
Przecież wiesz, że BĘDZIESZ NAWET WTEDY – GDY JE ZMIENISZ.
To wszystko są Twoje POLA DZIAŁANIA.
I nie tylko Twoje.
One krążą jak powietrze.

    WY DECYDUJECIE CO WIERZYCIE /…/
    NIE MA ŻADNEGO ZNACZENIA JAKIE KTOŚ MA INTENCJE W STOSUNKU DO WAS.


Ale kiedy?
Czy tak jest zawsze?
Nie.
Taką informację jak się podaje, to należy ją podać w sposób całościowy.
Inaczej wielu się rozczaruje, gdy się spotkają z odmiennymi faktami.
Jak uzupełnienie do informacji Bashara należy wspomnieć jeszcze o sile INTENCJI.
Twoja wiara, jak i decyzja, są też intencjami.
Jeśli Twoja intencja jest słabsza od intencji innych, to… polegniesz.


    WAŻNE JEST TYLKO TO, CO WY W WASZYM WIBRACYJNYM STANIE BYTU WYBIERACIE JAKO DOŚWIADCZENIE
    I TO BĘDZIE MIAŁO ZASADNICZY WPŁYW NA WASZE ŻYCIE NIEZALEŻNIE OD TEGO, JAKIE INTENCJE BĘDZIE MIAŁ KTOKOLWIEK W STOSUNKU DO WAS!


To też zostało przedstawione w sposób nieprecyzyjny – możliwe, że Bashar nie uwzględnia w tym ludzkiej percepcji i tego czym jest ludzki odbiór rzeczywistości, jak choćby kolejność zdarzeń w ciągu czasowym.
Owa wypowiedź Bashara jest prawdziwa jedynie jeśli przez życie będziemy rozumieć nie te życie tutaj, czyli nie życie ziemskie – lecz życie jaki wieczne istnienie!
Bo tylko wtedy Twój wybór – Twoja intencja – i wytrwałe przy niej trwanie – stanie się tą MOCĄ, która przyniesie oczekiwany przez Ciebie REZULTAT.

Natomiast w krótkotrwałym ziemskim życiu niekoniecznie możesz osiągnąć wystarczającą moc do pokonania wpływu mocy intencji innych istot!
Do wzmocnienia swojej mocy – mocy swojej intencji – używa się właśnie modlitwy.
Modlitwa jest bowiem podłączaniem się do mocy tych – którzy mają taką samą intencję jak nasza.

Dalej Bashar sam rozwija trochę to, co powiedział wcześniej, w czym też jednak już uwzględnia wpływ intencji jednych na drugich.

    Nie możecie nie wpływać. /…/ nie mówię, że nie możecie wspomagać innych. /…/ Nie mówię, że macie pozwolić ludziom wyjść i mordować. Nie o tym mówimy.
    Mówimy o tym, że jeżeli reprezentujesz ideę alternatywy, która jest pozytywna, konstruktywna i samo stanowiąca, to bez względu na to, czy ktoś inny zamierza wpłynąć na twoje życie, to ten zamiar nie będzie skutkował na twoje życie w żaden inny sposób, niż ten, na który ty sam się zgodzisz.


Jest to bardzo znacząca wypowiedź.
Rozważmy ją na praktycznym przykładzie.
Np. Mamy najazd Niemców na Polskę i wywołanie przez nich II wojny światowej.
Niemiec wkracza na podwórko Polki szukając jej męża. Nie znajduje go i już przykłada jej pistolet do głowy z decyzją zamordowania jej.
W jego intencji ta Polka już jest zabita.
Za tą intencją stoi siła tego, co się dzieje wokół. Wojna, zbrodnicze postępowanie Niemców jako model ich wojennych działań itp.
Jednak Polka, matka dzieci nie ulega tej sile!
Ona widzi większą intencję. Widzi swoje dzieci poza czasem wojny. Widzi też dzieci tego Niemca. W swojej intencji przekracza wojnę. W jej intencji są jej dzieci, dzieci Niemca, oraz czasy poza wojną.
Mówi wtedy do Niemca: Jeśli masz swoje dzieci, to strzelaj.
I intencja Niemca staje się niczym wobec intencji tej Polki. Opuszcza broń i odchodzi.
Moja babka zostaje żywa.

Nie można jednak głosić, że inni nie mają wpływu na życie innych.
Wystarczy, że strach sparaliżuje nasze intencje, albo że będą one o niskiej mocy.
Wówczas ulegamy intencji innych niczym osoba zahipnotyzowana.
A wiadomo, że znaczna część ludzi ulega hipnozie!
Tak samo znaczna część ludzi ulega intencjom innych ludzi.

Nie wystarczy, iż ktoś ma przekonanie, że go nikt nie zahipnotyzuje. A za chwilę będzie zahipnotyzowany.
Taki poziom umysłu trzeba dopiero osiągnąć.
Można zatem mówić, iż jest możliwe być wolnym od intencji innych – o ile są one mniej właściwe od tych, które posiadamy.
Ale co z tymi – które posiadamy?
Skąd je wzięliśmy?
Cokolwiek bierzemy, czy "tworzymy", przecież już JEST.
Drzewo wyrasta co prawda z ziarna, ale przecież nie ziarno wymyśla to drzewo.
Wybieramy z tego – co JEST.
Eureka jest znajdowaniem tego – co już jest.
Odkrycie – odkrywaniem tego, co zakryte.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Igmana (ptak)




Dołączył: 27 Kwi 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:58, 21 Mar 2013    Temat postu:

Cytat:
Można zatem mówić, iż jest możliwe być wolnym od intencji innych – o ile są one mniej właściwe od tych, które posiadamy.


Co to znaczy mniej właściwe intencje? Z czyjego punktu widzenia są one mniej właściwe?
Wg jakich kryteriów ważności? Wg jakich praw, kontekstów?

Czy nie może być tak, że wszyscy jesteśmy w jakiś sposób zahipnotyzowani i nasze pojmowanie właściwości/niewłaściwości bywa zaburzone?
A jednak wartościujemy (również intencje) opierając się głównie na rozumie i logice.
Oraz statystyce, jako narzędziu do badania słuszności przekonań, intencji itp.

Jest jednak w człowieku mała „skaza” - jego nieprzewidywalność, alogiczność, irracjonalność.
Wbrew ustalonym prawom, zdrowemu rozsądkowi i czemukolwiek.
Może to dziura w naszym hipnotycznym kokonie?
Może to przebijanie się innej rzeczywistości, która rządzi naszą?
Może to przepustka do intencji najwłaściwszych? Very Happy

I tak wracamy do pytania początkowego. Czyli o właściwość intencji.
Albo inaczej, o odkrycie zakrytego. Wink

To pa,
pozdrawiam z właściwą intencją… Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:37, 22 Mar 2013    Temat postu:

Witaj Igmano

Dziękuję za poruszenie tych kwestii.
Odpowiedź na nie dałem w poście JJW111000845

Nie chciałem w wątku związanym z naukami Bashara rozbudowywać wielu tematów. Dlatego założyłem nowy wątek. Tym bardziej, że poruszasz bardzo charakterystyczny problem.

Wiele serdeczności i pokoju

Jerzy Karma


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:55, 24 Maj 2013    Temat postu: FIZYCZNY UMYSŁ jako szkodnik

JJW111000853

Pragnę zwrócić uwagę na wykład Bashara zatytułowany:Sekret Wizualizacji:

<object><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/ODqRgwRHNSg?version=3&feature=player_detailpage"><param name="allowFullScreen" value="true"><param name="allowScriptAccess" value="always"><embed src="http://www.youtube.com/v/ODqRgwRHNSg?version=3&feature=player_detailpage" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true" allowScriptAccess="always" width="640" height="360"></object>

Podsumowując przekaz:
Fizyczny umysł nie jest zaprojektowany, aby wiedzieć o tym w jaki sposób rzeczy zdarzają się.
Jest tylko zaprojektowany, aby wiedzieć co się dzieje - doświadczenie.
Wyższy Umysł tworzy (wymyśla) - wyobrażenia. Wizualizacje to komunikacja z nim. Fizyczny Umysł odbiera i postrzega z tego to, co potrafi zrozumieć, zaabsorbować, postrzegać.
Niech zatem za bardzo nie koncentruje się na tym, co odebrał - bo ograniczy pełną manifestację wizualizacji Wyższego Umysłu w rzeczywistości.
(Z tego wynika, że oba umysły mają moc kreowania rzeczywistości.)
Choć Fizyczny Umysł nie jest w stanie odebrać pełnej wizualizacji, to gdy Wyższy Umysł wykreuje ją w świecie fizycznym - wtedy Fizyczny Umysł ujrzy ją w całości juz jako fakty.
(Tu raptem potrafi zrozumieć, zaabsorbować, postrzegać?)

I teraz pytanie zasadnicze:
Po co w ogóle Fizyczny Umysł ma odbierać komunikacją z Wyższego Umysłu - skoro ograniczając ją może swoją mocą "zapobiegać w jej manifestacji"?

Czy z powyższego wypływają takie wnioski?
1. Lepiej nie odbierać z Wyższego Umysłu.
2. Dlatego ludzie, którzy mniej wizualizują, wyobrażają, używają mniej inteligencji - osiągają większe sukcesy. Wink

Pozostawiam do analizy.

Jerzy Karma


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:48, 03 Lut 2014    Temat postu: Wszystko istnieje naraz

JJW111000886

Witam,

Okazuje się, że film Bashar - Wygrywanie loterii o którym pisałem wyżej w postach JJW111000640 i JJW111000640 został na youtube usunięty wraz z linkowanym kontem.
Była w nim mowa o tym, że rzeczywistości się przesuwają odpowiednio do naszego stanu wibracyjnego.
Zresztą nie tylko ten film zniknął, lecz także film Bashar - 4 Prawa oraz inne filmy wraz z kontem użytkownika, który je zamieszczał.
Wraz z kontem zniknęły wszystkie komentarze osób tam piszących …
Wszystkie te, które cytowałem w postach tego wątku nie zniknęły z sieci Smile
Mnie to cieszy, bo każdy z nich niesie odpowiednią wartość.

Usunięte tam filmy są jednak na youtube pod innymi linkami. Pod tytułami jak wyżej.

Dzisiaj obejrzałem film pod tytułem Bashar - Wibracje ciągle tworzące własne rzeczywistości
Jest tam znowu mowa o tym, że to nasz stan decyduje o tym jaka jest rzeczywistość wokół nas.

W minucie 2:45 pada stwierdzenie, że "wszystko istnieje naraz"
Dlaczego więc przesuwamy się tylko w jednym kierunku? W przyszłość.
Tym bardziej, że często wchodzimy w stany wibracyjne z przeszłości. A jednak ludzie przesuwają się tylko w coraz starsze ciała... ku śmierci.
Choć wg relacji uczniów don Juana Matusa niektórzy z nich i on sam przesuwali się i w młodsze ciała. Mimo, że czas obok nich biegł na przód.
Mogli być i młodzi i starzy wg woli.
To by jeszcze bardziej rozbudowywało tę ideę, że światy równoległe istnieją.
Mianowicie, iż to nie same światy istnieją lecz cząsteczki idei (informacji) - które się materializują. Które my materializujemy. Nie naszą obserwującą świadomością, lecz UMYSŁEM którego ona jest drobną cząstką. A który działa przede wszystkim mechanicznie.

I to ten UMYSŁ tworzy przede wszystkim Twój aktualny stan wibracyjny.
Nie Ty.
W jakim sensie rozumieć to?
W takim, że UMYSŁ tworzy to – co JEST.
Przyrównam go do RZEŹBY – która JEST.
A czym Ty jesteś?
Jesteś rzeźbiarzem, który pracuje dłutem.
Nad tym UMYSŁEM.
Zaś ruch Twojego dłuta jest także uzależniony od kształtu RZEŹBY jaką uczyniłeś wcześniej.
Teraz jesteś zależny od tej RZEŹBY, a ona (jej przyszłość) od Ciebie – gdyż ciągle masz dłuto.

Jednak jednym uderzeniem nie zmienisz całej postaci własnej RZEŹBY.
Musisz wytrwale dłubać …

Minuta 3:53: „Tworzenie odpowiedniego stanu /…/ w waszych własnych istotach /…/ wy wykonaliście w was samych”

Jerzy Karma


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jerzy Karma dnia Pon 12:54, 03 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andre




Dołączył: 09 Lut 2015
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:37, 09 Lut 2015    Temat postu:

@ Jezy Karma
Czy Pan ogarnia co w tych wszystkich postach napisał?
Czy sam się Pan nie pogubił we wnioskach?
...
W jednym z początkowych "wykładów" Bashar wyznaje, że to co mówi, to w pewnych sytuacjach są uproszczenia. Dlatego, że pewne rzeczy trudno wyrazić słowami.
...
Obaj patrzymy/słuchamy jego słów i każdy oczekuje co innego. Pan oczekuje bardzo konkretnego "dania na talerzu" (coś dla wychowanego na bibli), ja chcę zrozumieć prawa, zasady, kierunki, struktury, SIEBIE, rzeczywistość jak tylko można. Czy mrówka może zrozumieć człowieka rozmyślającego nad pięknem architektury gotyckiej czy nad moralnym podejściem do aborcji? Tak samo my nie możemy zrozumieć tego CO JEST, rzeczywistości. Wydaje się (może to przesada), że im ktoś mniej wie, tym więcej ma do powiedzenia i to autorytatywnie.
...
Jakiś procent myślących POSZUKUJE. Spoglądają na rzeczywistość z różnych punktów (to naprawdę poszerza horyzonty), można to sortować na wielorakie sposoby, stawiać tezy (ale tylko robocze, ponieważ jutro mogę postawić inną, nawet jak dzisiaj przysięgnę, że znalazłem meritum). Niektóre z punktów widzenia wydają się nie do przyjęcia, ponieważ nasze Ego (nasz fizyczny umysł) nie chce ich zaakceptować. Są jednak równoprawne. Mogę nawet wskazać na coś takiego, bezkompromisowego: niedualność i np. Rupert Spira, ew. Adyashanti (Ci do mnie najlepiej docierają). Słowa ostatniego: "mnie interesuje czym była Twoja duchowość, zanim nauczyłeś się czym powinna być".
...
---Wszystko jest częścią procesu ---
Mój system przekonań zawiera ileś elementów. Przekaz Bashara jest w nich sporą częścią, czasem ujrzaną w innym świetle, czasem uzupełnioną, czasem skorygowaną.
...
Nie uważam za stosowne pisanie elaboratów komentujących każdy film Bashara.
Czasami coś takiego zaczynam robić i ... stwierdzam, że to wspaniale rozjaśniło mój punkt widzenia (zakładam, ze pisałem szczerze przed sobą) i oczywiście nigdzie nie wysyłam.
To było dla mnie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Channelingi i nauczania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island