Forum www.boga.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Odpowiedź na WIADOMOŚĆ OD FEDERACJI GALAKTYCZNEJ

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Kwestia FEDERACJI GALAKTYCZNEJ jak i jej wiadomości
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 6:45, 30 Sie 2008    Temat postu: Odpowiedź na WIADOMOŚĆ OD FEDERACJI GALAKTYCZNEJ

Odpowiedź na WIADOMOŚĆ OD FEDERACJI GALAKTYCZNEJ

Mając świadomość o wielkiej przydatności ludziom spełnienia obiecanych przez WAS dóbr, stwierdzam iż nie jest ku temu konieczne Wasze oficjalne ujawnienie się.
Dlatego powody, które podajecie nie przemawiają za tym by WAM wysłać oficjalne zaproszenie.
Wszystko bowiem co wyraziliście, że chcecie ludzkości ofiarować, możecie spełnić nieoficjalnie - zgodnie ze słowami Chrystusa: "Niech nie wie lewica, co czyni prawica." Zatem ludzkość oficjalnie nie musi wiedzieć, że to Wy czynicie dobro. Chyba, że bardzo pragniecie podziwu i wdzięczności, albo czegoś innego w zamian?
Osobiście mogę zaprosić WAS do osobistego kontaktu ze mną pod warunkiem kontroli przez BOGA i trzymania się JEGO PRAW w przebiegu tego kontaktu. I niech JEGO BOSKA MOC będzie ze mną. Także niech będzie dozwolony osobisty kontakt z każdym, kto Was zaprosił, zaprasza i zaprosi - ale kontakt pod osłoną bożych praw. Poprzez tych ludzi możecie czynić te dobre rzeczy o których napisaliście - czynić w zgodności z WOLĄ BOGA.

Natomiast biorąc pod uwagę to, że wielu ludzi nie jest przygotowanych pod wieloma względami do oficjalnej powszechnej relacji z ISTOTAMI POZAZIEMSKIM - stwierdzam, że istnieje cały zbiór złożonych powodów z racji którego nie wolno Wam nawiązywać oficjalnych stosunków z ludzkością w formie przez Was proponowanej jak choćby pierwszy jej etap..."pojawienie się naszych statków"...

Wręcz taką formę uważam za skandaliczną!
Bo co to ma być?
Jakiś popis?
Demonstracja siły?
Przechwałka technologiczna?
Chęć wywołania skojarzeń z najazdem?

Posyłam Wam osobisty zakaz czynienia czegoś takiego przy obecnym stanie naszych kontaktów.
I powołuję się tu na PRAWA BOGA i na samego BOGA - JEGO CHWAŁĘ i MOC.
Jak i JEGO upoważnienie jakie ON sam dał nam ludziom:
"Ukształtował Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i tchnął w nozdrza jego dech życia. Wtedy stał się człowiek istotą żywą." (1 Moj. 2:7, BW) I wziął Pan Bóg człowieka i osadził go w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i strzegł. (1 Moj. 2:15, BW) Odprawił go więc Pan Bóg z ogrodu Eden, aby uprawiał ziemię, z której został wzięty. (1 Moj. 3:23, BW)

Wg których to słów to człowiek ma uprawiać ziemię jak i jej strzec.
Nie możemy więc dopuścić do takiej formy masowego najazdu jakiego się domagacie.
Nie znamy Was. Zaś obietnice jakie złożyliście pozostają jedynie obietnicami.
Tym bardziej, że każdą z nich mogliście już spełnić dawno bez masowej demonstracji Waszej materialnej potęgi.
Powody na które się powołujecie absolutnie za takim rodzajem nawiązania kontaktów nie przemawiają.
Co częściowo wyjaśniłem już powyżej.

To co proponujecie jest zwykłym grubiańskim najściem. Dlatego nie bardzo wierzę w spełnienie tego, co obiecujecie.
Muszę przyznać, że słowna retoryka jakiej użyliście zwiedzie wielu ludzi - jednak ich zaproszenie Was traci ważność w świetle mojego zakazu mającego oparcie w SŁOWIE BOŻYM. Albowiem choćby jeden człowiek był przeciwny obcej władzy - to władza taka byłaby okupacją poza kosmicznym prawem. Ziemia bowiem dana została człowiekowi i póki jeden człowiek jej broni należy ona do człowieka, według woli Boga.

Złożyliście propozycję związku z ludzkością, niczym nieznajomy adorator, który posyła list do panny młodej pisząc: Zaproś mnie do swego domu abym w nim zamieszkał, a wtedy podzielę się z tobą moim bogactwem.
Na co mądra panna młoda winna odpisać: Kim jesteś, bo cię nie znam! Jakże mogę obcego zaprosić pod swój dach? Czy z powodu Twoich obietnic?

A jak postąpił ten adorator? Postąpił jak złoczyńca, który chce zwieść i oszukać młodą dziewczynę.
Napisał jeszcze jej: Zaproś mnie, bo w twojej piwnicy ukrywa się zbój i złodziej, który cię okrada - tylko jak mnie zaprosisz to cię zdołam uratować przed nim.

A jak postępuje prawdziwy adorator?
Najpierw delikatnie daje się poznać dziewczynie. Bezinteresownie czyni dla niej wiele dobra. Znajdując w tym przyjemność. Nie wtarga do jej domu, a najpierw jedynie spotyka się z nią od czasu do czasu. Potem dopiero częściej, gdy oboje tego chcą.

Podobnie kosmici pragnący poznać ludzi i pomagać im mogą spotykać się najpierw z pojedynczymi ludźmi, czy grupami ludzi - jak choćby pracownikami jakichś instytutów naukowych, by z nimi współpracować ku ogólnemu dobru.
Nie ma żadnej potrzeby inwazji! Póki są obcymi.

Póki Was nie znamy nie zgadzamy się na Wasze zamieszkanie wśród nas.

Tym bardziej, że to, co napisaliście pozostaje wewnętrznie sprzeczne, przez co odnosi się wrażenie, iż piszecie cokolwiek...aby nas tylko zastraszyć. Jest to metoda działania na emocje: rzucanie jak największej ilości zagrożeń, bez względu na ich wzajemną niespójność. Większość ludzi bowiem w masie podawanych informacji nie dostrzega sprzeczności, za to kumuluje emocje powstające przy czytanych zagrożeniach /nawet sobie przeczących/. Pamięć emocjonalna jest bowiem w rasie ludzkiej bardziej rozwinięta, niż pamięć mentalna. Wy zaś dobrze o tym wiecie.

Oto sprzeczności:
a) "To wrażenie sprawia, że jesteście pewni swojego losu. Jednakże, znajdujecie się na skraju wielkiego przewrotu"
b) "przyszłość będzie jeszcze bardziej zaskakująca. Odkryjecie rzeczy zarówno najgorsze jak i najlepsze"

Zadanie a) sugeruje, że nie możemy być pewni losu, bo już jesteśmy na skraju wielkiego przewrotu... wiecie, że prawie każdy skojarzy to z jakąś zagładą...
Ale zdanie b) już nie mówi nic o zagładzie, ale o kontynuacji naszej egzystencji o kontynuacji naszego rozwoju, w którym ciągle odkrywamy rzeczy złe /np. bakterie, wirusy/ i dobre /np. leki/. Ale Wy w nim straszycie nas tym słowem, że odkryjemy rzeczy "najgorsze" - a przecież dobrze jest odkryć to, co i tak istnieje; by to poznać i nauczyć się z tym postępować - w czym możecie nam pomóc i bez masowej inwazji.

Dlaczego od razu domagacie się naszego poddaństwa Waszym hierarchiom?
Wasze słowa: "Podobnie jak w każdej zorganizowanej strukturze, w naszych wewnętrznych relacjach także istnieje hierarchia. Nasza oparta jest na mądrości kilku ras. Zwracamy się do Was za aprobatą tej hierarchii."

Bo na czym miałaby polegać nasza aprobata?
Skoro to Wasza sprawa, a nie nasza!
Co nam do Waszej hierarchii?

Napiszcie więc jaśniej: Na czym ma polegać ta aprobata?
I mam przy okazji pytanie: Skoro jesteście tak inteligentni i mądrzy, to dlaczego nie przewidzieliście takiego pytania i od razu nie wyjaśniliście precyzyjnie czego oczekujecie w owej aprobacie?
Uważam, że to nie wynika z Waszego niedostatku inteligencji, a jedynie z tego, iż nie chcieliście wprost napisać, że aprobata oznacza tu podporządkowanie się Waszym zwierzchnościom.
Nie możemy się jednak podporządkować czemuś - czego nie znamy.
Ukażcie nam najpierw Wasz wysoki poziom moralny i Waszą mądrość.

Jednak skoro nie potrafiliście tego zrobić w "Wiadomości od FEDERACJI GALAKTYCZNEJ"...to jak mamy traktować Was wiarygodnie?

Napisaliście: "pozostajemy niewidzialni dla waszych zmysłów" i "Potrzebujemy też Waszej decyzji".

Jeśli tylko o to chodzi, że tu jesteście, a ja mam tylko zadecydować o tym, by posiąść zmysł widzenia Was, to nie ma problemu - zgadzam się; ale co do tego ma zapraszanie Was? W końcu jesteście tu, czy Was nie ma?
Albowiem zaprasza się tylko kogoś, kogo tu nie ma!
Znowu zatem sprzeczność w "Wiadomości od FEDERACJI GALAKTYCZNEJ".
I tym razem taka, że wskazuje już na to, iż to napisał jakiś człowiek o bujnej - choć nielogicznej - wyobraźni Smile

Ale napisałem tę odpowiedź z powodu tego, iż w każdym rozważaniu czy wywodzie może zawierać się błąd: zatem jeśli jest on w moich rozważaniach, czy w Waszych, to dlatego wolałem odpowiedzi udzielić Smile bo jeśli jest w Waszych - o ile są Wasze Wink, to "Wiadomość od FEDERACJI GALAKTYCZNEJ" pochodzi faktycznie od Was; jeśli w moich - też może pochodzić od Was.
Należy pamiętać jednak o takiej możliwości, że w moich interpretacjach nie ma błędów.
Wobec czego są w "Wiadomości od FEDERACJI GALAKTYCZNEJ"... a wtedy należy tę wiadomość odrzucić! Bo jest fałszywa - bez względu na to, czy fałsz pochodzi w niej od kosmity, czy od człowieka.

Załóżmy dalej, że "Wiadomość od FEDERACJI GALAKTYCZNEJ" pochodzi rzeczywiście od FEDERACJI GALAKTYCZNEJ. Zatem:
Napisaliście, "Nie mamy na Ziemi przedstawiciela, który mógłby pomóc Wam w podjęciu decyzji".
Hmmm... w pewnym sensie takim przedstawicielem jest przesłana od Was wiadomość. Co więcej zrobiłby Wasz przedstawiciel oprócz przekazania tych samych informacji?
No i napisaliście: "Wasza ludzkość osiągnęła to w kilku laboratoriach w ścisłej współpracy z istotami pozaziemskimi".
Zatem inne istoty pozaziemskie mogły być widzialne i mogły współpracować na gruncie nie powszechnym i nieoficjalnym? A Wy nie możecie?
Możecie tylko najechać na nas masowo i od razu widzialnie?
Jest to dziwna propozycja i od razu podejrzana.

O działaniach innych obcych napisaliście:
"Większość obserwacji dotyczy przypadków indywidualnych, po to by móc wpłynąć na duszę jednocześnie nie zmieniając zorganizowanego systemu".

Proszę napisać jasno, o jaki wpływ na duszę chodzi? I jaka byłaby celowość tego wpływu?

Stwierdzacie: "Dyskrecja ze strony negatywnych istot wielowymiarowych, które odgrywają rolę w sprawowaniu władzy w cieniu ludzkiej oligarchii, motywowana jest ich wolą, by nikt nie wiedział o ich obecności, oraz władzy jaką posiadają."

Tak? A co robi FEDERACJA GALAKTYCZNA? Nie ma nic do powiedzenia? W końcu ma chyba jakieś uprawnienia galaktyczne? A jeśli miałaby, to nie musiałaby oczekiwać na nasze zaproszenie.

Jeśli zaś potrzebuje zaproszenia, to nie jest to żadna FEDERACJA GALAKTYCZNA.

Dalej czytamy: "Nasza dyskrecja wynika z szacunku dla wolnej woli, dzięki której ludzie mogą decydować o swoich sprawach, tak by samodzielnie osiągnąć techniczną i duchową dojrzałość."

Zatem istnieje Wasza dyskrecja i dyskrecja ze strony negatywnych istot.
Skoro oni dyskretnie działają na naszą szkodę, to dlaczego Wy dyskretnie nie zadziałacie przeciw im?
I nic tu nie ma do rzeczy Wasze stwierdzenie: "ludzie mogą decydować o swoich sprawach, tak by samodzielnie osiągnąć techniczną i duchową dojrzałość", bo ci źli przecież powodują, że nie możemy "decydować o swoich sprawach, tak by samodzielnie osiągnąć techniczną i duchową dojrzałość." I co? FEDERACJI GALAKTYCZNEJ to nie przeszkadza wtedy? Złym wolno dyskretnie opóźniać nasz rozwój, a dobrym nie wolno dyskretnie przeszkodzić złym?
Już nawet nie oczekuję, że pomożecie dyskretnie człowiekowi - skoro miałby się sam rozwijać...
Ale skoro ma się sam rozwijać, to jakim prawem FEDREACJA GALAKTYCZNA spokojnie patrzy jak złe istoty w tym ludzkości przeszkadzają? W takim razie FEDREACJA GALAKTYCZNA nie spełnia swojego zadania.

To jedna kwestia w tym względzie.
Inna to taka, że kto to powiedział, iż jedna społeczność planetarna ma się rozwijać samodzielnie bez pomocy innych? Przecież to bzdura. Powodowana co najwyżej próżną ciekawością galaktyczną - jak oni sobie poradzą sami...
To tak samo jakby np. każdy człowiek wytwarzał produkty jedynie sam dla siebie - bez współpracy i wymiany z innymi... Rozwój byłby wtedy nędzny, a poziom egzystencji bardzo niski. Tylko współpraca zapewnia rozwój.
Tak samo jest ze współpracą miedzy narodami i różnymi społecznościami, które zamiast prowadzić między sobą wojny, czy spory, mają współpracować tworząc jeden różnorodny organizm. Taka współpraca, gdyby istniała zamiast wojen od tysięcy lat, to obecna ludzkość już byłaby na poziomie jaki dopiero osiągnie dajmy na to w 34000 roku : zakładając, że wojny opóźniają rozwój 5-krotnie i licząc tylko od 6 tysięcy lat przed naszą erą. W sumie poprzez wojny jesteśmy do tyłu w rozwoju o 32 tysiące lat...!
Licząc tylko od 6000 roku przed naszą erą! Tymczasem wszystkim prowadzącym wojny wydawało się, że coś zdobywają! A zdobywali jedynie hamowanie rozwoju. Twierdząc jeszcze przy tym, że niosą postęp...!
Jakby nie wystarczała im sama wymiana kulturalno-naukowa.
Ale oni przecież chcieli okradać i przeć ku władzy /odbieranie wolnej woli/ nad innymi.

Właściwa współpraca międzyplanetarna jest czymś zalecanym. Nazwa FEDREACJA GALAKTYCZNA też zawiera w sobie tę prawdę. Także nauczanie nie jest czymś złym. Gdybyśmy mieli nauczanie uznać za złe, jako negatywną ingerencję, to także jednostka nie powinna nauczać jednostki, należałoby polikwidować szkoły...
Ale wiemy, że to nie byłoby mądre. I tak samo jest niemądre myślenie, że jedna społeczność kosmiczna nie powinna nieść światła wiedzy do innej. Oczywiście wszystko powinno się odbywać we właściwej kolejności. Podobnie jak nie daje się dziecku w żłobku zapałek, choć daje się inne rzeczy właściwe i pomocne w jego rozwoju i ku jego aktualnemu dobru.
Wychowanie dziecka od urodzenia w oderwaniu od kontaktu z innymi ludźmi, tak by nie słyszało nawet mowy ludzkiej, czyni nieodwracalne szkody temu dziecku. Po przekroczeniu określonego wieku nigdy potem nie zdoła ono nauczyć się mówić.
Podobnie każda zamierzona separacja czy to narodu, rasy albo planety, jest czymś niemoralnym.

I jeszcze z "Wiadomości od FEDERACJI GALAKTYCZNEJ":
"Możemy pokazać się Wam i pomóc osiągnąć to zjednoczenie. Nie zrobiliśmy tego do tej pory, ponieważ niewielu z Was naprawdę tego chciało, głównie z powodu ignorancji, obojętności, lęku, oraz ponieważ sytuacja tego nie wymagała, ani nie usprawiedliwiała."

Co za bzdura! Mogliście spokojnie patrzeć jak nieświadomi ludzie zabijają się w wojnach? Skoro tak, to ja Wam nie ufam. Napiszcie szczerze, co się zmieniło w sytuacji, że raptem chcecie pomóc?
Macie obecnie w tym swój interes? A wtedy Was to nie obchodziło...

I powiem Wam jeszcze, iż większość ludzi jest niebezpieczna także dla Was. Widzę, że nie macie o tym pojęcia i niedoceniacie złożoności istot ludzkich na ziemi. Czy może już tak rozwinęliście się, że się tego nie obawiacie? Dopiero teraz.

Ja nie mam nic do Was. Jedynie polemizuję.

No i okazuje się, że było jednak to: "nasze interwencje miały niewielki wpływ na Waszą zdolność do podejmowania zarówno indywidualnych jak i wspólnych decyzji dotyczących Waszej przyszłości."

Co do opisu obecnej sytuacji na ziemi macie wiele racji. Ale co z tego?
Wiele osób wie, że żyje w SYSTEMIE, który jest niczym SMOK i któremu nie mogą się przeciwstawić, bo ich pożre natychmiast, a tak to tylko pożera stopniowo.
Nie umiecie pokonać go jako niewidzialni, to tym bardziej nie pokonacie go jaki widzialni!

Załóżmy, że chcecie dobrze. Napisaliście też bowiem wiele słusznych rzeczy, jak np. "Podawanie stronniczych informacji to strategia stosowana od tysiącleci wobec ludzkich istot".

Ale w tym miejscu na potwierdzenie Waszej wiarygodności /nie zaś folozoficznych stwierdzeń/ oczekiwałbym na podanie z Waszej strony tych informacji niestronniczych. Niestety nie spełniliście moich oczekiwań. Zatem znowu nic nowego...

Do tego podajecie informacje nieodpowiadające szerszej prawdzie, np. "Wyczerpanie się zasobów naturalnych jest zaprogramowane, tymczasem nie został opracowany żaden długoterminowy wspólny projekt. Mechanizmy wyczerpania ekosystemu przekroczyły nieodwracalny limit. Brak zasobów naturalnych"

Jest wiele nowych projektów. Elektrownie atomowe, energie odnawialne, biopaliwa i kilka innych. Nie pisząc już o produkcji ropy z węgla, czy odnajdywaniu coraz to nowych złóż ropy naftowej, bo w rzeczywistości czekam tylko na moment wyczerpania tych zapasów, czym Wy straszycie, albowiem wtedy sięgniemy po źródła energii mniej szkodliwe środowisku i człowiekowi.

Nie wierzę w to, że RAPTEM przyjdą jacyś kosmici i nas uratują.
Gdyby tak miało być, to stałoby się to już dawno.

Piszecie:
"Są dwa sposoby by nawiązać kosmiczny kontakt z inną cywilizacją: albo przez przedstawicieli, albo bezpośrednio z poszczególnymi osobami...Pierwszy sposób został wybrany przez grupę ras, które chcą utrzymywać ludzkość w niewolnictwie... Drugi sposób został wybrany przez grupę ras zjednoczonych w duchu służby... wybraliśmy bezinteresowną służbę i kilka lat temu zwróciliśmy się do przedstawicieli władzy, którzy odrzucili naszą wyciągniętą do zgody rękę"

Znowu sprzeczność, bo skoro wybraliście drugi sposób, to po co zwróciliście się do przedstawicieli próbując nawiązać kontakt pierwszym sposobem?!
Sprzeczność zadziwiająca! Zostaliście odrzuceni przez władze, to szukacie "tylnej furtki"?
A może wg naszych władz nie jesteście godni zaufania...? Zaś maluczcy i naiwni Was nie sprawdzą tak jak władze.

Jeśli jesteście mimo wszystko uczciwi, to powinniście zrozumieć ostrożność ze strony człowieka.

Ale zdaniem: "nie wszystkie porwania przez UFO są przeciwko wam" - przeholowaliście.

Porwanie zawsze jest złe. Jest przeciw osobie. Przeciw jej woli. Przeciw jej uczuciom. Naraża ją na stres, jej zdrowie, powoduje traumę.
Nie stać Was na dialog i zaproszenie, którego sami domagacie się od nas?

Piszecie: "ci, którzy manipulują Wami z ukrycia"; "wśród tych, którzy chcą Was zdominować istnieje opozycja. Tu nie wystarczy wygląd, by odróżnić wrogów od przyjaciół".
Zaraz, zaraz, jeśli "oni" działają "z ukrycia", to co do tego ma ich "wygląd"? Przecież są ukryci /niewidoczni dla nas/.

I piszecie: "Możemy Wam zaoferować ... wiedzę techniczną prowadzącą do wyzwolenia, zlikwidowanie cierpienia, panowanie nad własną mocą, dostęp do nowych form energii oraz lepsze pojmowanie świadomości."

Co za bzdura, że wiedza techniczna prowadzi do wyzwolenia.
Wiadomo, że wyzwolenie opiera się na wiedzy i że za pomocą przyrządów technicznych można ukazać istnienie prawd tej wiedzy. Jednak nie jest możliwe prawdziwe wyzwolenie oparte na wiedzy, przypomina bowiem złego, który postępuje dobrze...bo widzi w tym osobisty interes. Bóg postawił wyższy cel wyzwoleniu, by dobre postępowanie płynęło z serca, a nie z rozumu.
"Rzekł mu Jezus: Że mnie ujrzałeś, uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli." (Jan. 20:29, BW)
Wy chcecie pokazać, by ludzie uwierzyli. Ale czy myślicie, że Bóg nie potrafi sam pokazać? Gdyby chciał. Ale Bóg chce czegoś innego, chce dać szansę każdemu, by osiągnął wyzwolenie z ducha, a nie z rozumu - bo tylko takie jest możliwe /wyzwolenie z ducha/.

Owszem. Bóg ukazywał wiedzę, ale tylko wybranym, czyli tym, których serca były sprawdzone, że są właściwe.
Wy zaś chcecie wszystkim?

Proponujecie nam zjednoczenie ludzkości...
Rzeczywiście wygląda to wspaniale i interesująco.
Ale wyobraźmy sobie, że w takiej zjednoczonej ludzkości do władzy dojdzie człowiek pokroju Stalina, czy Hitlera...
Tyran i morderca w jednym kraju już jest złem, ale jako władca na całej ziemi to już katastrofa!

Poziom psychiki, umysłu, mentalności ludzkiej, bierność, uległość manipulacji, i wiele innych czynników, powodują że jedno państwo na ziemi to olbrzymie zagrożenie dla wolności jednostek.
Wtedy także bardzo łatwo byłoby przejąć kontrolę nad całą ludzkością jednej obcej cywilizacji kosmicznej.
W ten sposób wielopaństwowość, choć w stanie ciemnoty ludzkiej powodowała wojny, to w dzisiejszym okresie chroni świat przed powstaniem totalnej tyranii.
Nawet dziś, w czasach zwanymi demokratycznymi, oglądamy bezpardonową walkę o władzę w okresie wyborów, a nawet po wyborach - a dotyczy to tylko tego, czy innego kraju, będącego jednym z setek. Czynnik ludzki pokonuje demokrację. Dlatego np. zdarza się, że jeśli dziennikarz opublikuje niepochlebne informacje o partii rządzącej, czy jej członku, to zostaje zwolniony z pracy.
Nie trzeba sobie nawet wyobrażać jakie walki i metody zdobywania władzy by się zamanifestowały, gdyby ludzie zaczęli starać się o główny stołek panowania nad całą ziemią. Prześladowania byłyby wielkie.

W takim stanie obecnej niedoskonałości ludzkiej nie potrzebujemy obecnie jednego państwa na całej ziemi.
Potrzebujemy jedynie stworzyć jedno prawo dla całej ziemi.
A to już zaczęliśmy robić. Na razie tylko w Europie. Gdy te wspólne prawa w Unii Europejskiej zdadzą egzamin i narodom je stosującym przyniosą liczne korzyści, to inni też chętnie przyjmą takie prawa, aż staną się globalnymi. Na straży ich przestrzegania będą stać wszystkie narody /a nie jeden/, co zapewni bardziej obiektywną kontrolę każdego państwa - kontrolę w sensie przestrzegania prawa.

Udzieliliście takiej rady:
"myślcie o wiadomości... z pełną świadomością... Nie spieszcie się z odpowiedzią. Oddychajcie głęboko i pozwólcie, by przeniknęła Was moc ...Poczujcie jak siła w Was rośnie. Macie władzę nad sobą! Jedna myśl...czy mamy ujawnić się na planie materialnym, jest cenna i ważna dla nas."

Właśnie. Ważna dla Was. Ale czy dla nas?
Nie wystarcza Wam sama nasza myśl, jeszcze chcecie byśmy wraz z upoważnieniem na "kosmiczny najazd" posłali Wam masę naszej psychicznej mocy! Czemu służą głębokie oddechy, koncentracja i spokój, oraz myśl o adresacie: "połączyć jak najlepiej pytanie z odpowiedzią".

I dalej: "Decyzję tę powinno podjąć jak najwięcej z Was... jej rozpowszechnienie ..."

Właśnie, bo to więcej posłanej mocy. I tego powinniśmy unikać.

Piszecie:
"Dla nas natychmiastową konsekwencją zbiorowej decyzji na tak będzie materializacja naszych statków na Waszym niebie i na Ziemi."

Nie potrzebujemy materializacji Waszych statków!
Cóż mogą nam one ofiarować oprócz zagrożenia?

"Dla Was bezpośrednim efektem będzie gwałtowne porzucenie wielu dogmatów i przekonań. Prosty kontakt wzrokowy spowodowałby wielkie reperkusje dla Waszej przyszłości... Moc byłaby domeną jednostek... A dokładniej, zmieniłaby się Wasza skala wartości! Dla nas najważniejsze byłoby to, że ludzkość stałaby się jedną rodziną wobec tego "nieznanego", które reprezentujemy!"

Ludzkość stałaby się jedną rodziną wobec kosmicznego najazdu, jak szczerze napisaliście "wobec tego "nieznanego", które reprezentujemy!"

A dalej nas próbujecie mamić: "Niebezpieczeństwo oddaliłoby się od Was, ponieważ bezpośrednio zmusilibyście tych nieproszonych gości, tych, którzy nazywamy "trzecią stroną" by się ujawnili i zniknęli".

Nie piszecie dlaczego raptem byśmy ich ujrzeli i mieli moc ich zmusić do ujawnienia i zniknięcia. Niezła bajka.

No i to:
"Nasze stosunki mogą być postępowe. Przebiegałoby to w etapach kilku lub kilkudziesięcioletnich: pojawienie się naszych statków, fizyczne pojawienie się wśród ludzi...Wyobraźcie sobie, że pojawilibyśmy się jutro. Tysiące statków...Wtedy będzie za późno, by żałować decyzji, bo niczego nie da się już wtedy odwrócić"...choć wcześniej stwierdzacie: "Odeszlibyśmy, gdybyście wspólnie podjęli taką decyzję", a czy odejście nie jest odwróceniem decyzji?

Nie chcemy tysięcy Waszych statków na naszym niebie. Zacznijcie się najpierw fizycznie się pojawiać pośród nas. Pokażcie, że jesteście godni zaufania.

Póki Was nie znamy pozostajecie potencjalnym zagrożeniem.
Niech Bóg Was oświeci.

Czy KTOŚ Wam nie pozwala na zejście /inwazję/ na naszą planetę? A Wy chcąc ten zakaz ominąć potrzebujecie naszego zaproszenia?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jerzy Karma dnia Sob 6:46, 30 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:29, 30 Sie 2008    Temat postu: Odpowiedź Prabhupady

Odpowiedzi tej udzieliłem 11 stycznia 2008 zamieszczając ją na forum Przebudzenie: [link widoczny dla zalogowanych]

Kierowały mną względy bardziej formalne.
Dlatego ta odpowiedź powstała.
Nie ważne było - co do potrzeby odparcia niektórych kwestii - kto tę Wiadomość napisał, ani w jakim celu.
Formalności musiało stać sie zadość.
Dlatego też nieistotne jest to, jak kto postrzega WIADOMOŚĆ OD FEDERACJI GALAKTYCZNEJ - czy jako oszustwo, ani tez nie jest ważne od kogo pochodzi.
Dla mnie istotne w niej pozostają inne zawarte treści, które musiałem poruszyć w mojej ODPOWIEDZI.

Osobiście opierając się na wielu przesłankach uważam, że nieprędko jakieś istoty z wysokich pułapów moralnych zechcą nawiązać z nami kontakt. Stawiam nawet na to, że i wyżej rozwinięte rasy galaktyczne nie zechcą wejść w codzienne relacje z ziemianami.

W pamięci stoją mi słowa wybitnego znawcy Pism Wedyjskich, Srila Prabhupady, na temat wizyt kosmitów na ziemi. Powiedział do swoich uczniów na pytanie o obcych przybyszów:
- "Nie spodziewajcie się po nich niczego dobrego".

Ktoś jest zaskoczony? Ja nie. Dlatego, że istoty wyższych lotów nie zechcą tu sie pojawić obecnie. Co zresztą widzicie na co dzień - że ich nie ma na Waszych podwórkach Wink
Inaczej byliby już dawno, mieszkali z nami itp.

Wielu zastanawia sie dlaczego ich nie ma.
Dlaczego nie kontaktują sie z ludźmi? - wielu pyta.

Ostatnio głośna w Polsce była sprawa lekarza - murzyna - wiele lat mieszkającego tu i mającego juz dorosłe dzieci z Polką. Napadli na niego chuligani i pobili go...
Tak nie tylko jest w Polsce...
W Anglii Anglicy maltretują Polaków...
W każdym kraju spotka sie przypadek, gdy miejscowi pobili "obcego".
Powiecie, że to tylko "przypadki".
Tak - ale one pokazują stan ludzkiej świadomości.
Powiecie, że te przypadki nie decydują o statystycznym, ogólnym, stanie świadomości?
Ale jeśli pobito by kogoś z Waszej najbliższej rodziny, tak że musiałby leżeć w szpitalu... to powiedzielibyście tej osobie, że stan ludzkiej świadomości jest wspaniały?
Albo kto z Was chciałby być pobity lub zabity?
Wymieniłem jako przykłady Polskę i Anglię - bo tam jest sporo Polaków Wink, a to czytają obecnie Polacy Smile
Ale te dwa kraje są jeszcze w miarę w porządku.
W porównaniu z niektórymi innymi. Bo wystarczy wziąć choćby taką Brazylię... Tam nie zna się dnia, ani godziny... Rabunki i śmierć czyhają często...
Nie będę tu pisał o krajach, gdzie toczą się wojny, też zabijanie z powodów takich jak: obcy, majątki.

Kto zatem może na Ziemię przyjechać?
Kto jedzie na wojny i tam, gdzie łatwo rabować i zabijać?
Odpowiedzcie sobie sami...

Zaś tych, którzy jadą tam aby pomagać są zaledwie garstki, które nie są w stanie zmienić ogólnego obrazu. Przy tym sami sie narażają.

Rozumiecie teraz odpowiedź Prabhupady?

Jeśli zatem WIADOMOŚĆ OD FEDERACJI GALAKTYCZNEJ pochodzi od jakichś kosmitów, to z pewnością jest próbą odwrócenia uwagi od najazdu jaki ewentualnie jest szykowany na Ziemię.
W kosmosie wszystko jest możliwe.
Nie myślcie, że tam nie ma wojen...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jerzy Karma dnia Czw 22:31, 04 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:57, 30 Sie 2008    Temat postu: Tajemnice Istnienia, cz. 13

Artykuł Waldemara Witkowskiego z
[link widoczny dla zalogowanych]
Pogrubiłem wypowiedzi związane z wątkiem: WIADOMOŚĆ OD FEDERACJI GALAKTYCZNEJ
Zamieściłem jednak całość. Zawiera bowiem wiele niezwykle wartościowych wypowiedzi. Moje gratulacje dla jego autora.

    Część trzynasta – Życie, czyli fenomen Jedności w Wielości i Wielości w Jedności.

    Gdy nocą spojrzymy w gwieździste niebo i uświadomimy sobie, że kiedyś ten Wszechświat nie istniał, to zrozumiemy, że Ktoś go stworzył i że ten Ktoś zrobił to sam, bez pomocy wszechmocnie dziś panującego Mroku. Mrok nie jest partnerem Boga, jest pochodną procesu polaryzacji przejawionego życia. A zatem we wszystkim, od największego po najmniejsze (w świetle i w mroku; w każdym z nas; w istnieniach pozytywnych i negatywnych; w minerałach, roślinach i zwierzętach; w atomach i komórkach; w gwiazdach i skupiskach galaktyk; itp.), jest Stwórca doświadczający swojego Wielkiego Dzieła Tworzenia – jedyna różnica jest w poziomie samoświadomości form, za pomocą których On doświadcza. A z tego wynika, że wszystko w swojej najgłębszej istocie jest Jednością. A zatem życie jako takie jest fenomenem Jedności w Wielości i Wielości w Jedności. Patrząc z perspektywy Wielości zauważamy powszechny chaos, który wymaga porządkujących i ograniczających go reguł. Z kolei analizując życie z punktu widzenia Jedności, dostrzegamy idealną harmonię i doskonałość.



    Bóg w swoim doświadczaniu nie ogranicza sam siebie – wszelkie ograniczenia, nakazy, zakazy, doktryny, filozofie, religie, nauki itp. pochodzą od przejawionych form, wyrażając w swoim zewnętrznym wyrazie wewnętrzne możliwości rozumienia przez swoich twórców rozgrywającego się wokół procesu, zwanego życiem.



    Jedną z takich form jest forma ludzka, którą obecnie posługujemy się, jako Istoty, tu na Ziemi. Jako ludzie, mamy swoje wierzenia, przekonania, systemy, schematy i bardzo często wydaje nam się, że są one jedynie słuszne i prawdziwe. Tak rozumując zapominamy, że dostępna „prawda” jest zawsze względna i jak samo życie podlega ciągłej zmianie.

    Patrząc wstecz historii ziemskiej ludzkości dostrzec można zwroty, jakie dokonywała ona w swoich wierzeniach pod wpływem zewnętrznie dotykających ją zdarzeń. Wiara w wielu bogów, będąca wynikiem pobytu na błękitnej planecie pozaziemskich istnień, bardzo długo dominowała w sercach i umysłach ówczesnego człowieka, kształtując tym samym wizję otaczającej go rzeczywistości, której charakterystyczną cechą była wewnętrzna i zewnętrzna różnorodność, wymagająca nieustannej czujności w ciągłej walce o przetrwanie. Taki stan rzeczy trwał do czasów Mojżesza (a także i innych Wielkich Nauczycieli), kiedy to w fundamenty cywilizacji „Zachodu” wbudowane zostały cechy wysokorozwiniętego człowieka, ubrane później w formułę dziesięciu przykazań, kształtujących i kierujących człowieka w stronę wiary w jednego Boga i jednocześnie odwodzących od obowiązującej od wieków formuły „oko za oko, ząb za ząb”. Potem pojawił się Wielki Nauczyciel Jezus, który w swoich naukach posunął się jeszcze dalej, wprowadzając ludzkość w wiarę nie w jednego, lecz w jedynego Boga, a także ofiarowując jej formułę: „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”, przygotowując tym samym człowieka do wejścia w czwartą gęstość świadomości. Ci spośród ludzi, którzy zagłębiając się w nauki Jezusa zrozumieli, że trzeba kochać swojego bliźniego, podjęli próbę realizacji tego zalecenia i zaczęli poświęcać się dla innych, zapominając przy tym o sobie – w ten sposób spolaryzowali się pozytywnie i utworzyli frakcję zbiorowego umysłu, narzucającą w swoim otoczeniu tego typu powszechnie akceptowane postępowanie. Z kolei ci, którzy pojęli że należy przede wszystkim siebie pokochać, niewiele czasu mogli poświęcić dla drugiego człowieka, polaryzując się negatywnie i tworząc przy tym frakcję zbiorowego umysłu, również narzucającą tego typu powszechne postępowanie w swoim środowisku. Natomiast wszyscy, którzy, ani nie pokochali siebie, ani pełni poświęcenia nie podjęli pracy na rzecz drugiego człowieka, również utworzyli swoją, powszechnie respektowaną frakcję zbiorowego umysłu. Mamy jeszcze czwarty przypadek tych, którzy zarówno pokochali siebie, jak i drugiego człowieka (droga środka). Podczas ewolucyjnych przeskoków (a z takim obecnie mamy do czynienia) pierwsza grupa (częściowy rozwój) przejdzie na wyższą pozytywnie spolaryzowaną gęstość, druga (częściowy rozwój) przeniesie się na wyższą negatywnie spolaryzowaną gęstość, trzecia (brak dostatecznego rozwoju) pozostanie na dotychczasowym poziomie, zaś czwarta (pełny rozwój) zostanie potraktowana w całkowicie indywidualny sposób (poza ewolucją). Wbrew obiegowym opiniom negatywna polaryzacja nie prowadzi na zatracenie (zresztą takowe nie istnieje) – ta grupa ludzkich istnień przynajmniej w części zrealizowała wskazówkę Wielkiego Nauczyciela Jezusa, przy okazji w konstruktywny sposób nawiązując do innych jego słów: „bądź gorący, a nie chłodny”.

    Patrząc na działalność Mojżesza zauważyć trzeba, że przewodził on grupom, w których wiara w wielu bogów była na porządku dziennym, podobnie jak prawo odwetu. A zatem mając do czynienia z tego typu realiami, koniecznym było, poprzez zakazy i nakazy, zwrócenie ludzkich serc i umysłów w stronę jednego Boga, nagradzającego za dobre czyny i karzącego za złe. Z kolei przyglądając się naukom Jezusa dostrzec należy, iż kierował on je do ówczesnego człowieka, wierzącego w zazdrosnego o swoje wpływy Boga (którego trzeba się bać i błagać o zlitowanie) i realizującego się na drodze ściśle określonych reguł, narzuconych przez kapłańską hierarchię. A zatem Jezus, chcąc przestawić zwrotnice ewolucji ludzkości, musiał swoim życiem i przykładem ukazać nową drogę ludzkiego rozwoju.



    Jezus powiedział: „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego” – aby pokochać kogoś, trzeba najpierw pokochać siebie, zaakceptować siebie takim, jakim jesteśmy. Jeżeli nie jesteśmy w stanie siebie pokochać (a niechęć do siebie samego programuje się w nas, wmawiając nam jacy to jesteśmy grzeszni, niedobrzy, podli, że każdy z nas to proch marny itp.), to tym bardziej nie będziemy mogli pokochać drugiego człowieka.



    Jezus również powiedział: „zostawcie chowanie umarłych umarłym”, dając w ten sposób do zrozumienia, że zmartwychwstanie związane jest nie z odzyskaniem dawno już rozłożonych ciał, lecz ze zmianą świadomości i przeniesieniem samoidentyfikacji z ciała na Istotę, jaką jesteśmy naprawdę, czyli z Syna Człowieczego na Syna Bożego, co stanowi bezpośrednią konsekwencję „narodzenia się na nowo”.



    Patrząc na dzisiejszy świat nietrudno zauważyć, iż jego większa część w niewielkim stopniu pojęła nauki Wielkiego Nauczyciela Jezusa i w dalszym ciągu uporczywie tkwi w coraz to bardziej wyrafinowanej walce o przetrwanie. Ale właśnie taka jest kolej rzeczy – Mistrz co najmniej o ewolucyjną epokę wyprzedza otoczenie, swoimi naukami zasiewając ziarno, które wzejdzie w dalszej przyszłości, zmieniając i przeobrażając cały świat. Zmiany te dokonują się już dziś i coraz więcej osób zdaje sobie z nich sprawę.



    Pierwsza zmiana związana jest z przejściem do czwartej gęstości, w której główną energią, wykorzystywaną przez człowieka, będzie energia serca, czyli inaczej mówiąc energia miłości.

    Drugą zmianą, która obecnie zachodzi jeszcze bardzo powoli, jest przestawienie zwrotnic ewolucji świadomości człowieka z oczekiwania na zewnętrzne zbawienie na drogę „samoprzewodnictwa”, charakteryzującego się uznaniem Wyższego Ja, jako jedynego autorytetu i źródła przewodnictwa w naszym życiu, a więc bez potrzeby pośrednictwa osób trzecich w dotarciu do Boga.



    Wielki Nauczyciel Jezus zrobił już to, co należało do Niego, a reszta leży w rękach i sercach samego człowieka.



    Przyjrzyjmy się teraz ludzkiej cywilizacji z boku, mając pewien emocjonalny dystans do rozgrywających się na Ziemi wydarzeń. Załóżmy, iż w naszej galaktyce istnieje wiele form przejawionego istnienia, z których najbardziej inteligentne gatunki zgrupowane są w ramach Federacji Galaktycznej i właśnie „oczami” przedstawicieli tejże Federacji spójrzmy na współczesną nam ludzką egzystencję.

    Jak już wcześniej wspomnieliśmy, rasa ludzka, jak i inne gatunki oparte w swej budowie i funkcjonalności o DNA, została utworzona przez Pierwszych Konstruktorów jako nośniki świadomości doświadczających Istot, będących fragmentami świadomości Wielkiego Stwórcy, ekspansywnie wnikającego w Wielkie Dzieło Tworzenia. Okazuje się, iż oprócz ziemskiej fali życia, zwanej ludzkością, utworzonych zostało wiele humanoidalnych ras, zarówno w naszej, jak i w innych galaktykach, a także w pozostałych Wszechświatach Wszechrzeczywistości. Cywilizacje te znajdują się w różnych fazach swojego rozwoju – wiele jednak z nich, w tym pochodzących również z naszej rodzimej Galaktyki, wyprzedza nas znacznie w swoim, zarówno duchowym, jak i technologicznym poziomie. Obecnie można znaleźć bardzo dużo informacji na temat obcych cywilizacji, ufo, podróży w czasie itp., ale przeważnie są one w sposób celowy ośmieszane w środkach masowego przekazu oraz w ośrodkach rządowych interpretacji i w efekcie traktowane jako tania, mało poważna i nieracjonalna rozrywka dla mas.



    Nie jest już jednak żadną tajemnicą, iż tajne służby rządów niektórych państw mają stały kontakt z przedstawicielami pozaziemskich ras humanoidalnych, czerpiąc z tego różnorodne korzyści, a w szczególności pozyskując nowe technologie, umożliwiające szybszy techniczny i technologiczny rozwój interesujących ich dziedzin, przeważnie związanych z rozwojem awangardowych wersji współczesnych nauk, a także z tworzeniem unikatowych technologii w branży wojskowej oraz makroekonomicznej.



    Te tajne służby nie są zainteresowane dzieleniem się nową wiedzą z innymi ośrodkami decyzyjnymi nawet we własnym kraju, a zatem starają się zbagatelizować i ośmieszyć w oczach opinii publicznej tematy związane z pozaziemskim życiem, tym samym zapewniając sobie przez kolejny okres czasu wyłączność na pozaziemską wiedzę. Z drugiej strony przedstawiciele innych humanoidalnych cywilizacji mają zapewniony dyskretny dostęp do błyskotliwych, również tajnych, ziemskich naukowców, współpracując z nimi w rozwiązywaniu swoich problemów. Jednak najważniejszym powodem zainteresowania pozaziemskich ras naszą planetą jest występowanie na niej ogromnej różnorodności organizmów, stanowiących unikalną kosmiczną „bibliotekę” DNA, dającą możliwość wykonywania genetycznych badań oraz eksperymentów (w tym również i na ludziach).

    Odłóżmy jednak na bok wszystkie te tajne przedsięwzięcia oraz formy współpracy i zastanówmy się, dlaczego do chwili obecnej nie doszło do globalnego kontaktu pomiędzy naszą rasą i innymi rasami z systemu galaktycznego, a w szczególności z oficjalnymi przedstawicielami Federacji Galaktycznej, grupującej współpracujące ze sobą cywilizacje z różnych systemów planetarnych naszej Galaktyki, a także dlaczego jako Ziemianie nie jesteśmy przyjęci w skład tejże Federacji.

    Aby znaleźć odpowiedzi na te pytania spróbujmy, tak jak już wcześniej założyliśmy, spojrzeć na naszą cywilizację „oczami” obserwatorów z Centrum Galaktyki, czyli inaczej mówiąc postarajmy się wczuć w rolę członków Rady Federacji i pokuśmy się ocenić obecny poziom naszej fali życia z ich punktu widzenia.

    Tak, jak i inne humanoidalne cywilizacje, również i ziemska ludzkość rozwija się wykorzystując do tego zbiorowy umysł oraz mechanizmy istnienia związane z DNA.

    Zastanówmy się, jakimi kryteriami kierowałaby się Rada, podejmując decyzję o przyjęciu lub nie jakiejkolwiek cywilizacji w skład Federacji Galaktycznej. W pierwszej kolejności Rada zastanowiłaby się, czy dana cywilizacja prezentuje sobą w miarę zintegrowaną całość i czy posiada przedstawicieli, mających pełne uprawnienia do jej całościowego reprezentowania. Od razu widać, iż w przypadku Ziemi nie ma z kim rozmawiać – o cywilizacyjnym rozwarstwieniu nie tylko świadczy brak reprezentatywnych przedstawicieli, ale przede wszystkim bardzo dużo konfliktów dochodzących często pomiędzy poszczególnymi państwami, włącznie z tymi na dużą skalę i przy użyciu sił zbrojnych do ich rozwiązania. Już takie pierwsze spojrzenie wystawia Ziemianom miano barbarzyńskiej cywilizacji, absolutnie nie nadającej się do wprowadzenia w grono członków Federacji.

    Kolejnym kryterium, bardzo ważnym z punktu widzenia Rady Federacji, jest akceptowany przez daną cywilizację system wartości i poprzez swoją powszechność dominujący w strukturach zbiorowego umysłu oraz w mechanizmach istnienia związanych z DNA. Zastanówmy się więc, co pod tym względem, jako ziemska ludzkość, w chwili obecnej reprezentujemy.



    Systemy wartości, rodzaje wierzeń, uregulowania prawne oraz tzw. naukowe spojrzenie na życie wynikają w znacznej mierze z poziomu samoświadomości danej cywilizacji, jak również poziom ten w znaczny sposób kształtują.



    Współczesny człowiek praktycznie nie odczuwa swojej tożsamości duchowej i przede wszystkim identyfikuje się z własnym ciałem, a w dalszej kolejności z umysłem emocjonalnym i intelektualnym – taki stan rzeczy w naturalny sposób powoduje, iż zaspakajanie potrzeb ciała, a następnie emocjonalnego i w końcu intelektualnego umysłu jest jego najważniejszym zajęciem. Jeśli chodzi o sprawy duchowe, to ze względu na wspomniany wyżej brak konkretnie wyczuwalnej tożsamości duchowej całą przeczuwaną sferę własnej duchowości rozważa on w kategoriach Wielkiej Tajemnicy, której rozwiązania oczekuje z zewnątrz od uznawanych autorytetów duchowych, ograniczając indywidualne poszukiwania do zakresu uznanych przez systemy wierzeń prawd wiary. Efektem tego rodzaju autotożsamości człowieka jest posiadanie przez niego tego samego, co przed tysiącami lat, głównego celu w życiu, tj. przetrwania. Również i w kategoriach ogólnych możemy powiedzieć, iż naszą dzisiejszą cywilizację nazwać można cywilizacją przetrwania i nie chodzi tu głównie o przetrwanie poszczególnych jednostek, gdyż jak się okazuje, nie jest ono w cywilizacji ziemskiej aż takie istotne, lecz o przetrwanie zaakceptowanego przez wpływowe ośrodki światowego oddziaływania makroekonomicznego systemu gospodarki światowej, związanego z kapitalizmem globalnym. Posiadanie przez stosunkowo niewielkie i wybitnie elitarne grupy olbrzymiego kapitału wymaga znalezienia miejsca do jego zainwestowania, co niejednokrotnie wiąże się z koniecznością manipulowania światowymi rynkami ekonomicznymi w celu wykreowania korzystnej, choć sztucznie wywołanej sytuacji, dającej w efekcie ogromne zyski dla tak funkcjonujących grup, zaś straty i nawet bankructwa dla nieświadomych takiego stanu rzeczy innych uczestników tej ekonomicznej gry. Bardzo niekorzystnym efektem tego typu światowych oddziaływań jest ogromne bogacenie się niewielkich liczebnie elit, wzrost bezrobocia, wzrost przestępczości, znaczne ubożenie słabszych ekonomicznie państw i, wobec niewystarczającej zabezpieczającej jednostkę polityki socjalnej, znaczne obniżenie możliwości skutecznego przetrwania coraz to większych grup ludności z całego świata.



    Proces ten, wynikający z lokowania przez inwestorów ogromnego kapitału, konieczności znalezienia rynków zbytu na wytworzone produktu, po zbyciu tych produktów konieczności kolejnego ulokowania z zyskiem wypracowanego kapitału i ponownego zbycia efektów jego ulokowania itd., w praktyce zdominował cały system wartości, a także akceptowalnych zachowań na całej naszej planecie, pozostawiając daleko w tle wskazania dotyczące codziennego życia, udzielone ludzkości przez ich Wielkich Nauczycieli.



    Jak łatwo domyśleć się, również ogląd naszego praktycznego systemu wartości i sposobu na życie uniemożliwia Radzie Federacji zaproszenie Ziemian do aktywnego uczestnictwa w strukturach Federacji.

    Kolejną, bardzo ważną sprawą dotyczącą oceny danej cywilizacji jest określenie poczucia jej odpowiedzialności za losy wszystkich gatunków, występujących na macierzystej planecie i za samą planetę w szczególności. Również i w tym przypadku ocena ziemskiej cywilizacji nie wygląda najlepiej. Komercyjny model życia, agresywne formy światowej makroekonomiki, a także brak tożsamości duchowej powodują, iż w praktyce człowiek nie czuje się związany z otaczającym go środowiskiem i swoje działania ukierunkowuje nie na efektywność funkcjonowania całego ziemskiego systemu, lecz na zaspakajanie swoich ciągle rosnących potrzeb, dewastując przy tym otaczający go świat. Tego typu spostrzeżenia także uniemożliwiają nam znalezienie się w gronie członków Federacji.

    Obawy przedstawicieli Rady Federacji budzić może również nadmierna rozbudowa emocjonalnej sfery ludzkiego istnienia, związanej z przemocą i w sposób powszechny prezentowaną w środkach masowego przekazu, a w telewizji w szczególności i tworzącą w młodych pokoleniach przekonanie, iż walka, atak, agresywna rywalizacja jest czymś naturalnym i stanowi podstawę oraz warunek przetrwania.

    Wiele jeszcze podawać można przykładów, świadczących o braku zrozumienia przez ludzi z planety Ziemia sensu istnienia swojej cywilizacji, celów jakie winny wyznaczać kierunek rozwoju całej ludzkości, a także podstawowych zasad funkcjonowania, których przestrzeganie umożliwia aktywne uczestnictwo w galaktycznych strukturach.


    Powyższe spostrzeżenia nie są krytyką modelu życia, obowiązującego na Ziemi, lecz pokazują jedynie, iż w obecnej formule ludzkość prezentuje sobą młodą jeszcze cywilizację, która musi trochę „okrzepnąć”, zanim aktywnie włączy się w nurt galaktycznej współpracy.

    Obserwując dzisiejsze nasze poczynania mogłoby się wydawać, iż człowiek nie prędko wyrwie się z niewoli podporządkowania obowiązującemu obecnie modelowi życia, a wynikającemu, jak już wcześniej to zaznaczyliśmy, z ograniczenia samoświadomości człowieka do swojego ciała oraz emocjonalnego i intelektualnego umysłu. Jednak już dziś wiele osób budzi się z powszechnego letargu i zaczyna postrzegać siebie, jako coś więcej niż ciało i umysł, stając się przez to liderami nowego spojrzenia na otaczającą nas rzeczywistość. Bardzo dużą rolę w tym temacie zaczyna odgrywać współczesna nauka, a szczególnie fizyka, genetyka i psychologia, które to dyscypliny ludzkiej wiedzy w stosunkowo niedługim czasie w niepodważalny sposób udowodnią istnienie duchowego pierwiastka w każdym człowieku i każdej żywej istocie. Spowoduje to połączenie ze sobą nauki i religii w jedną zintegrowaną dziedzinę wiedzy o otaczającej nas, a także zawartej w nas, rzeczywistości, co w prosty sposób przemodeluje zapisy zbiorowego umysłu, stając się przyczynkiem do generalnej zmiany obowiązującego modelu życia, włącznie z jego wierzeniami, przekonaniami, obowiązującym prawem, normami etycznymi i moralnymi itp. Krótko mówiąc, odnalezienie w każdym człowieku duchowego pierwiastka spowoduje, iż obowiązująca dziś orientacja człowieka na zaspakajanie potrzeb umysłu i ciała przestawi się na istotne podporządkowanie ciała i umysłu potrzebom budzącej się świadomości duchowej, co w prosty sposób wprowadzi ziemską ludzką cywilizację w dawno już oczekiwany tzw. „Złoty Wiek”.

    Nasza cywilizacja w swoim rozwoju jest jeszcze na poziomie żłobka. Dziecko w żłobku nie posiada wiedzy dorosłego człowieka, ale czy przez to jest niedoskonałe? – przyjdzie czas, że wszystkiego, czego mu potrzeba nauczy się. Podobnie i ziemska ludzkość, jako bardzo młoda, nie posiada poziomu rozwoju znacznie starszych, a przez to mądrzejszych od niej społeczności – jednak przyjdzie czas, że również i Ziemianie dorosną i zaczną bardziej świadomie i odpowiedzialnie tworzyć i doświadczać tworzonej przez siebie samych rzeczywistości.

    Osiągnięty przez nas poziom samoświadomości, bezpośrednio związany z identyfikowaniem się z ciałem oraz emocjonalno-intelektualnym umysłem, doprowadził nas do jakże skrajnych zachowań w działaniach służących zaspokajaniu naszych potrzeb. Stworzyliśmy cywilizację nastawianą na konsumowanie za wszelką cenę, bez liczenia się nie tylko z naszym naturalnym środowiskiem, ale również z uznawanym za naszego konkurenta drugim człowiekiem, którego trzeba niszczyć i pozbawiać możliwości skutecznej z nami rywalizacji o lepszy byt. Nasza dzisiejsza cywilizacja, tak jak tysiące lat temu, jest w dalszym ciągu cywilizacją przetrwania, uzbrojoną jednak w jakże skuteczne metody zwalczania drugiego człowieka oraz rabunkowego eksploatowania rodzimej planety. „Ból istnienia” popycha nas do działań usiłujących w kolejnych zdobyczach odnaleźć sens istnienia – po chwilowych przyjemnościach, wynikających z osiągnięcia zamierzonego celu, wewnętrzne cierpienie powraca i domaga się kolejnych narkotycznych dawek, związanych z nowymi, wyznaczonymi przez nas do zdobycia szczytami. I tak to się kręci, wywołując powszechny ból, cierpienie i czyniąc egzystencję człowieka egzystencją strachu, do której nowe pokolenia szybko dostosowują się, jeszcze bardziej nakręcając spiralę rywalizacji, agresji i walki o lepsze miejsce w przejawiającej się wokół rzeczywistości.

    Dopóki tkwić będziemy w kategoriach utożsamiania się z naszym ludzkim nośnikiem, dopóty nie zintegrujemy się z Istotą, jaką jesteśmy naprawdę i dalej z dnia na dzień przebudowywać będziemy nasze wewnętrzne spojrzenie na życie, tworząc coraz to nowsze intelektualne modele oglądu przejawiającej się wokół rzeczywistości. Każdy taki nowy model choć dziś fascynuje i wydaje się wręcz „niesamowity”, to jutro jest już normalny, zaś pojutrze staje się przestarzały i wymaga wymiany na nowy, bardziej odpowiadający naszym przeobrażonym potrzebom.

    Jednym z najbardziej istotnych wniosków, płynących z tego typu przemyśleń, jest spostrzeżenie, że prawdziwa Wiedza zawarta jest jedynie w Nas Samych, zaś wszelkie inne zewnętrzne „mądrości”, w tym również niniejsze opracowanie, w najlepszym przypadku mogą jedynie inspirować i ukierunkowywać nas w dojściu do Jej niewyczerpalnego Źródła. Dlatego też, krocząc po ścieżce powrotu do własnej boskości, nie wahajmy się odrzucać nie służące już naszemu rozwojowi schematy i twórzmy nowe, bardziej sprzyjające zrozumieniu rozgrywającego się wokół procesu, zwanego Życiem.



    Tak, jak śmierć nie jest końcem, tak i narodziny nie stanowią początku. Jesteśmy wieczni, bo Życie, jako fenomen Jedności w Wielości i Wielości w Jedności, jest wieczne i tylko od nas samych zależy jakie w Nim pełnić będziemy jeszcze role.


    Powyższy artykuł, opracowany został przy wykorzystaniu książki Waldemara Witkowskiego „Tworzenie Rzeczywistości – praktyczny podręcznik obsługi człowieka”, której treści zainspirowane zostały naukami Jezusa, wiedzą Hermesa i filozofią „Stwórców Skrzydeł”.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:40, 17 Wrz 2008    Temat postu: Odpowiedzi Samuela Enki

"istoty ludzkie do gościnnych nie należą i każda "inność" momentalnie jest odrzucona, nie tolerowana"
/sesja 81: [link widoczny dla zalogowanych]

"Przybywają istoty z Oriona i istotnie, te które przybywają teraz są dziećmi. Ale są wśród was też i dorośli, też przybysze z Oriona. Musieli przybrać ludzką materię, bo z gościnnością na Ziemi, wśród istot ludzkich - nie jest za wesoło. I chociaż posiadają tę samą materię, bardziej doskonałą, to i tak byliby odrzuceni, bo są obcy... "
/sesja 83: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:01, 20 Paź 2008    Temat postu: Wywiad z prezydentem Czech

O globalizacji i ociepleniu na wskutek emisji dwutlenku węgla.

Plik do ściągnięcia z [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:29, 27 Paź 2008    Temat postu: Realizowanie planu globalnej tyranii

http://www.youtube.com/watch?v=vR4TEbCX_Dk&NR=1


http://www.youtube.com/watch?v=yuaTsmW4kXY - to zostało usunięte...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jerzy Karma dnia Pon 12:34, 31 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:35, 31 Sie 2009    Temat postu:

Tu informacja jak zaczyna się szykowanie globalizacji od Unii Europejskiej i jaki świat chcą zrobić globaliści
http://www.youtube.com/watch?v=siNxseyihUI&feature


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:55, 31 Sie 2009    Temat postu: Stopniowe zniewalanie ludzi

Wielu osobom realizacja treści zawartej w materiale, jaki poniżej zacytuję wydać się może nieprawdopodobna, jednak wystarczy uświadomić sobie, że dawniej można było wybudować dom bez żadnego zezwolenia. Dzisiaj nie jest to możliwe. Nawet jeśli masz swoją ziemię, to nie masz wolności.

Bóg w darze dał człowiekowi wolną wolę. Przeciwnikiem tego daru jest Szatan. Robi wszystko poprzez swoich przedstawicieli, aby ograniczyć wolną wolę człowieka, pragnąc pozbawić jej całkowicie. Sprowadzając człowieka do roli niewolnika i wyrobnika

Cytat:
Zniewolenie poprzez Codex Alimentarius ! 30-8-2009
Dziękujemy WolnymMediom.pl za wysiłek i poświęcenie czasu, na opracowanie materiału, przybliżającego nam wszystkim temat Codex Alimentarius.

Wielu ludzi słyszy i czyta ostrzeżenia przed tą tajemniczą nazwą. Wiedzą też, ze chodzi o zakazy związane ze sprzedażą witamin i suplementów, ale często ich wiedza właśnie na tym się kończy.

Dlatego uważamy, że dobrze jest skorzystać z ich uprzejmości i zaprezentować ich artykuł w całości (poniżej):



Globalna kontrola rządów i korporacji nad żywnością i zdrowiem

Opublikowano: 29.08.2009 | [link widoczny dla zalogowanych]
Wyobraź sobie świat, w którym uprawa warzyw, owoców i ziół w przydomowym ogródku bez specjalnego zezwolenia jest nielegalna. Czasy, w których witaminy i minerały możesz kupić tylko w aptece, na receptę, w dawkach bezwartościowych dla jakiejkolwiek terapii. Wyobraź sobie że zielarze, lekarze stosujący naturalne metody leczenia (terapie witaminowe, homeopatię, medycynę chińską i tybetańską) chcąc leczyć muszą ukrywać się przed policją. Żywność „ekologiczna” zawiera dodatki chemiczne, może być napromieniowana, a Ty nie jesteś o tym informowany. Pozostała żywność może zawierać wysokie dawki pozostałości ponad 3700 pestycydów, kilkaset dodatków chemicznych, także tych podejrzewanych o działanie rakotwórcze.

Żywność modyfikowana genetycznie, niezależnie od wyników badań, uznana została za bezpieczną i dostępna jest w każdym sklepie, a w najbliższej przyszłości zniesiona będzie informacja o zawartości GMO na opakowaniach. Wykorzystywanie ziaren zebranych z pól do ponownych zasiewów, jest przestępstwem. Coraz więcej ziaren nie daje plonów, ziarna te nazywane są ziarnami terminatorami. Największe firmy biotechnologiczne mają patent na poszczególne gatunki roślin i zwierząt. Chcąc je hodować musisz wnosić opłaty patentowe, w przeciwnym razie jesteś przestępcą. Każda roślina lub zwierze hodowlane i każdy produkt może zostać uznany za produkt medyczny i podlegać ostremu reżimowi farmaceutycznemu. Produkt taki może zostać usunięty ze sprzedaży do czasu przejścia rygorystycznych, niezwykle kosztownych testów klinicznych, stosowanych dzisiaj dla leków syntetycznych.

To nie jest scenariusz ponurego filmu science-fiction. Nie jest to też koszmarny sen. Tak może wyglądać sytuacja w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej i na Świecie za kilka lat, jeśli wprowadzone zostaną wytyczne Komisji Kodeksu Żywnościowego (Codex Alimentarius). Część z tych zmian już została wprowadzona w różnych krajach na Świecie i znalazła swoje odzwierciedlenie w prawie Unii Europejskiej i prawie poszczególnych krajów. Nie wierzysz??? To czytaj dalej…

CODEX ALIMENTARIUS - WYPACZONE INTENCJE

Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) powołała Komisję Kodeksu Żywieniowego (na Świecie znany jako Codex Alimentarius) w 1963 roku poprzez Organizacje Narodow Zjednoczonych do spraw Wyzywienia i Rolnictwa (FAO) i Światową Organizację Zdrowia (WHO). Celem utworzenia Codexu było promowanie bezpieczeństwa żywności dla konsumentów i dobrych praktyk w handlu żywnością.

Codex Alimentarius jest międzyrządowym ciałem ze 170 krajami członkowskimi. Komisja koordynuje prace prowadzone przez międzynarodowe organizacje rządowe i pozarządowe (INGO), dotyczące dotyczących standardów i wytycznych żywieniowych. Większość organizacji pozarządowych biorących udział w posiedzeniach Codexu reprezentuje interesy korporacji międzynarodowych. Organizacje te nie posiadają prawa głosu, ale mogą uzyskać uzyskać prawo obserwatora.

Codex stał się najważniejszym ciałem ustanawiającym międzynarodowe standardy dla handlu żywnością.

Około 300 wytycznych i standardów Codexu jest używanych w krajach członkowskich jako podstawa do stanowienia prawa regionalnego i krajowego, oraz przez Światową Organizację Handlu (WTO) jako podstawa do rozstrzygania międzynarodowych sporów handlowych.

Codex przebył długą drogę od swych pierwotnie ustalonych celów, koncentrujących się wokół ochrony konsumentów poprzez zapewnienie że żywność będzie wolna od zanieczyszczeń takich jak pozostałości pestycydów. Obecnie daje oficjalne pozwolenie na wprowadzenie do handlu wszystkiego, od pestycydów, poprzez dodatki chemiczne, organizmy modyfikowane genetycznie, po substancje zawierające metale ciężkie. Dzieje się to pod wpływem działania lobby przemysłu biotechnologicznego (GMO), farmaceutycznego i medycznego (ograniczenie konkurencji ze strony coraz bardziej popularnych i skutecznych terapii naturalnych), chemicznego (pestycydy i dodatki chemiczne) i spożywczego (obniżenie standardów żywności zwykłej i ekologicznej , napromieniowanie, dodatki chemiczne). Lobby te wspierane przez rządy budują wpływają na prawo które ma zapewnić im kontrolę rynku żywności i zdrowia w następnych dekadach. Podczas gdy rząd USA wspiera GMO, Komisja Europejska wprowadza do Codexu restrykcyjne zapisy Dyrektyw ograniczające dostępność minerałów, witamin, ziół oraz zmianę sposobu traktowania różnych produktów żywnościowych na produkty medyczne. Targi dobijane na linii UE - USA prowadzą do wprowadzania kolejnych zapisów wspierających przemysł i pozbawiających konsumentów obecnych praw i swobody wyboru. Brzmi skomplikowanie??? To przeczytaj kilka przykładów…

CO NIE JEST DOZWOLONE JEST ZABRONIONE

Obecnie handel żywnością, (w tym ziołami i substancjami odżywczymi takimi jak witaminy i minerały, aminokwasy itp.) podlega generalnemu prawu. To co nie jest zabronione jest dozwolone. I tak na przykład zabroniona jest uprawa maku czy marihuany.

Odmienna jest sytuacja na rynku sztucznych substancji jakimi są leki. Tu obowiązuje prawo: co nie jest dozwolone jest zabronione, znane także jako kodeks napoleoński.

Zapisy Codexu i powiązanych z nim Dyrektyw Unii Europejskiej zmieniają tą sytuację w żwyności. Całe kategorie żywności (w tym właśnie substancje odżywcze i zioła) będą traktowane jak produkty farmaceutyczne. Obowiązywać będzie lista pozytywna (substancji dozwolonych). Wszystko co znajdzie się poza tą listą będzie zabronione. Na listę pozytywną w UE zostały dopuszczone niektóre formy minerałów i witamin, oraz część ziół. Pozostałe są tymczasowo dopuszczone do stosowania, natomiast od 1 stycznia 2010 roku staną się nielegalne. Podobna sytuacja miała miejsce w USA i Kanadzie. Tam mimo protestów mieszkańców policja wraz ze służbami farmaceutycznymi robiła naloty na apteki i sklepy konfiskując preparaty (np. witaminowe) i nakładając kary.

Na liście pozytywnej nie znalazło się np. żelazo…

BEZWARTOŚCIOWE DOPUSZCZALNE DAWKI WITAMIN I MINERAŁÓW

Dla dopuszczonych form witamin i minerałów określono wstępnie górne dozwolone dawki (GDD) możliwe do stosowania w suplementach diety. Nie mająca podstaw naukowych metoda określania dawek, powoduje, że dawki te zostały ustalone na skandalicznie niskim poziomie. Dla przykładu: w 200 g steku z polędwicy zjadasz około 7,2 mg cynku, ponad 3 razy więcej niż maksymalny poziom cynku wyznaczony dla suplementów diety, jedna duża marchewka (70g) zawiera zwykle 7,2 mg beta-karotenu, tj. 3,6 raza więcej niż GDD beta-karotenu dla suplementów diety, jeden orzech brazylijski (5g) zawiera przeciętnie 96 mcg selenu, ponad 3 razy więcej niż GDD selenu dla suplementów diety. Ustalenie GDD na takich poziomach skutecznie wyeliminuje z rynku coraz popularniejsze preparaty odżywcze, a tym samym zlikwiduje problematyczną konkurencję dla patentowanych leków, przeznaczonych do leczenia chorób powstających m.in. w wyniku coraz powszechniejszego niedoboru witamin i minerałów w diecie.

KONIEC ŻYWNOŚCI EKOLOGICZNEJ I PRZYDOMOWYCH UPRAW

Wielkie amerykańskie koncerny biotechnologiczne zapewniły sobie przychylność kolejnych administracji w celu uznania GMO za bezpieczne i promowania ich na rynkach światowych. Amerykańska Federalna agencja ds. żywności i leków (FDA) uznała GMO za tożsame z naturalnymi odpowiednikami bez przeprowadzenia badań na ludziach i zwierzętach. Ewentualne próby zgłaszania sprzeciwu wobec takiego podejścia, poparte analizą efektów ubocznych stosowania GMO, podejmowane przez pracowników FDA były tłumione przez przełożonych i naciski z góry, gdyż stanowiły zagrożenie dla kariery i interesu narodowego USA. Wielu urzędników FDA dopuszczających GMO na rynek wcześniej lub później pracowało dla producentów dopuszczanych odmian roślin. Obecnie na świecie dostępnych jest dziesiątki a może setki badań wykazujących, że GMO wywołują wiele katastrofalnych skutków dla ekosystemów i konsumentów - w tym mogą być przyczyną bezpłodności, o czym świadczą ostatnie badania zlecone przez austriacki rząd.

Niezależnie od tego amerykanie nadal promują GMO jako sposób na rozwiązanie problemów żywnościowych świata i uzależniają kolejne regiony i kraje od dostawców patentowanych produktów GMO, w tym nie dającego plonów ziarna typu terminator.

Obecnie w Kongresie USA znajduje się propozycja Ustawy, wnoszącej obowiązkowe stosowanie przemysłowych metod uprawy roślin „wykorzystania pestycydów, nawozów sztucznych, itp.” które w przypadku uchwalenia oznaczać będzie koniec rolnictwa ekologicznego i tradycyjnego oraz przydomowej uprawy. Już nie długo może się okazać że hodując w Stanach Zjednoczonych marchewkę w ogrodzie, nie stosując odpowiednich procedur i pestycydów oraz nie mając pozwoleń jesteś pospolitym przestępcą.

NATURALNE NIELEGALNE?! NIGDY!!!

Musisz sobie drogi czytelniku odpowiedzieć czy chcesz żyć w takim świecie. Być może trudno Ci w to wszystko uwierzyć. Kojarzysz Unię Europejską z dobrym wujkiem dającym pieniądze na drogi, mosty i inicjatywy społeczne. Ale Unia ma też twarz ogromnych grup interesów i związanych z nimi urzędników, którzy Twoim kosztem chcą przejąć kontrolę nad rynkiem żywności i zdrowia. Zapytasz dlaczego się o tym nie mówi w prasie i w polityce. Prawo unijne i międzynarodowe nie jest wdzięcznym tematem dla mediów goniących za codzienną sensacją, lub kontrolowanych przez kapitał zaangażowany w branże wpływające na jego powstanie. Nie jest także łatwym tematem dla polityków bardziej zaangażowanych w budowę swojego wizerunku niż w merytoryczną dyskusję, oraz dla niemałej grupy korzystającej z wprowadzenia podobnych regulacji.

Zanim podejmiesz jakiekolwiek działania sprawdź fakty: krótki opis już obowiązujących unijnych dyrektyw, historię i informacje o Codexie, informacje o zagrożeniach jakie niesie. Więcej informacji znajdziesz w internecie na stronach polskich: [link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych] i angielskojęzycznych: [link widoczny dla zalogowanych]

Co możesz zrobić ? Wbrew pozorom bardzo dużo. W tej chwili zbierane są w całej Unii Europejskiej głosy pod petycjami w sprawie referendów, które w przyszłości uniemożliwią podobne praktyki Komisji Europejskiej i ograniczą wpływ globalnych korporacji. Referenda, dotyczą zarówno zagrożonych obszarów wolności wyboru: Referendum w sprawie naturalnych środków leczniczych, jak i zmiany sposobu rozstrzygania spraw w UE: Europa Tworzona przez Ludzi Dla Ludzi. Możesz też włączyć się aktywnie w Kampanię Naturalne Nielegalne!? Nigdy!!! Informując znajomych, drukując i wieszając plakat w miejscu publicznym, informując (euro)posłów, Premiera i Prezydenta o swoich obawach.

Wszystkie te działania możesz podjąć samodzielnie lub korzystając z informacji, wskazówek i materiałów zamieszczonych na ww. stronach.

Zmiany jaki obecnie chce wprowadzić Komisja Europejska są wyjątkowo perfidne i nieetyczne. Niosą bardzo poważne skutki dla zdrowia i kształtu Europy w następnych dziesięcioleciach. Jest jednak nadzieja, że skala próby narzucenia interesów korporacji mieszkańcom Europy i bezczelny sposób w jaki się to dokonuje wywoła wystarczająco silną reakcję by wprowadzić przełomowe zmiany w sposobie rządzenia Europą. Zaangażować jej mieszkańców w tworzenie Europy dla Ludzi.

Opracował: K.O.
Powyższy tekst prosimy swobodnie kopiować i rozsyłać do znajomych, gazet i czasopism….


Żródło [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:00, 18 Lis 2009    Temat postu:

Ostatni wykład Phila Schneiderza z 17 listopada 1995 roku. Wart obejrzenia.
Dotyczy celu globalizacji i tego kto jej potrzebuje.

<object width="400" height="300"><param name="allowfullscreen" value="true"><param name="allowscriptaccess" value="always"><param name="movie" value="http://vimeo.com/moogaloop.swf?clip_id=4494788&amp;server=vimeo.com&amp;show_title=1&amp;show_byline=1&amp;show_portrait=0&amp;color=&amp;fullscreen=1"><embed src="http://vimeo.com/moogaloop.swf?clip_id=4494788&amp;server=vimeo.com&amp;show_title=1&amp;show_byline=1&amp;show_portrait=0&amp;color=&amp;fullscreen=1" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true" allowscriptaccess="always" width="400" height="300"></embed></object>

Treść filmu jest zapisana na stronie
[link widoczny dla zalogowanych]

Phil Schneiderz został zamordowany 11 stycznia 1996 r. wkrótce po tym wykładzie. Kilkunastu jego przyjaciół zamordowano, w ośmiu przypadkach pozorując zgony na samobójstwa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jerzy Karma dnia Śro 16:10, 18 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:16, 09 Wrz 2010    Temat postu: Ujawnienie faktów o UFO

Konferencja która wyraźnie odsłoniła ukrywane tematy o UFO.
Wyjawiono na niej wiele informacji objętych klauzulami tajności i tzw. bezpieczeństwa narodowego przez osoby piastujące wcześniej poważne funkcje także w wojskowych instytucjach.

<object width="480" height="385"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/KcVv3_cG-sw?fs=1&amp;hl=pl_PL"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/KcVv3_cG-sw?fs=1&amp;hl=pl_PL" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object>

Wszystkie części razem tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:18, 09 Wrz 2010    Temat postu: Globalizacja i jej rodzaje czy OGÓLNOŚWIATOWA KONSTYTUCJA

JJW111000595

Cytat:
"Globalizm (...) po prostu musi się wydarzyć. Jest pierwszą ekspresją tego, kim jesteśmy, jak i naturalnym etapem rozwojowym naszego gatunku, prowadzącym do zjednoczenia wokół wewnętrznej esencji naszej tożsamości, zamiast wokół zewnętrznych fasad danego narodu czy przekonań religijnych."

Z 4 wywiadu z Nerudą /pod sam koniec/

Ostatnio coraz więcej słyszymy o globalizacji. Mało jednak, a może nawet wcale, nie pisze się o rodzajach globalizacji.
Tymczasem to właśnie rodzaj globalizacji może wpływać na to, czy będzie ona dobrem dla rodzaju ludzkiego, czy złem.
Nie każdy rodzaj globalizacji jest dobry.
Dlatego ogólne nadużywanie pojęcia globalizacji może wielu zwieść. Będą oni myśleć, że globalizacja jest dobra i zaakceptują taki jej rodzaj, który okaże się zły dla nich samych.

Na http://www.wingmakers.fora.pl/wywiady-z-neruda,7/logiczne-i-spojne-popatre-przykladami-wywody-nerudy,71-15.html
Rotsen napisał:
Cytat:
pragnę, żeby patriotyzm - poczucie więzi ze swym narodem, ziemią i językiem nie był powodem do szukania różnic pomiędzy istotami na Ziemi (co często wykorzystują politycy), lecz raczej był czymś takim, jak piękny ogród z różnobarwnymi kwiatami
/.../
globalizm /.../ widzę /.../ jako coś, co samorzutnie, na energetycznym poziomie łączy nasze Serca


Do połączenia ludzkich serc nie potrzebny jest światowy rząd.
Światowy rząd? Co on zmieni?
ZSRR był takim rządem mini świata.
Bowiem rządził wieloma krajami przez około pół wieku. Zatem daleko nie trzeba szukać, ani zbyt wiele fantazjować, jakie mogą być rezultaty światowego rządu.
Co dzisiaj zostało po ZSRR?
Dlaczego nagle z jednego kraju powstało tyle narodów?
Nawet pół wieku wychowywania się w "nowym kraju" nie zmieniło poczucia narodowego w pokoleniach, które się narodziły w ZSRR.
Do tego dochodzą jeszcze kwestie religijne.

Jedynym wymiarem dla globalizacji jest współpraca narodów. Model jaki przyjęła Unia Europejska także nie jest dobrym modelem, gdyż narzuca zbyt wiele zbędnych ograniczeń krajom członkowskim w dziedzinach, którymi Unia nie powinna się zajmować.
Z powodu których zginęło wiele wartości intelektualnych wypracowanych przez poszczególne narody.

Sama przynależność do innego narodu, religii, czy rasy, nie przeszkadza we wzajemnym współistnieniu. Obserwowano to w wielu rejonach ziemi, gdzie tacy ludzie zgodnie żyli obok siebie. Dopiero gdy ktoś inny nimi zaczynał manipulować, nastawiać wrogo jednych do drugich, to zaczynały się konflikty.
Jaki rodzaj globalizacji byłby w stanie to zmienić?
Zapewne nie żaden demokratyczny...
Gdyż demokracja doskonale służy do manipulacji różnymi grupami, oraz na nastawianiu ich wrogo do "inaczej myślących".

Globalizacja nie jest rozwiązaniem.

Rozwiązaniem może być tylko prosta OGÓLNOŚWIATOWA KONSTYTUCJA, która każdemu zagwarantuje takie same prawa do szacunku, oraz wolności, a jednocześnie zobowiąże do tolerancji tego wszystkiego, co nikogo nie krzywdzi.
Zapewni wzajemne poszanowanie wartości innych ludzi opierając się na niekrzywdzeniu istoty ludzkiej.
We wszystkim trzymając się miłości, oraz dobra połączonego z mądrością.
Konstytucji tej nie powinni pisać politycy, lecz ludzie dobrej woli. Zaś do jej zatwierdzenia powinni zostać wybrane znane na świecie osoby o nieposzlakowanej opinii. Ludzie ze świata kultury, oraz działacze z instytucji charytatywnych - czyli ludzie, którzy przez lata dowiedli, że za cel mają służbę innym. I w żadnym wypadku nie może to być polityk, który udaje, że służy innym, a bierze za to nie małe pieniądze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jerzy Karma dnia Czw 17:19, 09 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Kwestia FEDERACJI GALAKTYCZNEJ jak i jej wiadomości Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island