Forum www.boga.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Depresja. Samobójstwo.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Kim jest człowiek i czym?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 8:21, 23 Cze 2011    Temat postu: Depresja. Samobójstwo.

JJW111000715

Depresja. Samobójstwo.

Gdy człowiek jest w dołku, to wszelkie radzenie wydaje się być pozbawione sensu, bo to tak jakby dawać rady komuś, komu właśnie spadł na nogę wielki kamień. I tak, go boli.
Jednak miliony ludzi miało wypadki i tak samo dołki psychiczne.
Cóż… tak się zdarza czasem…
I co wtedy robić?
Czy jak przejdziemy do drugiego pokoju, to będzie lepiej? Wink
Albo jak przejdziemy do drugiego świata?
Jeśli mamy do odebrania jakąś lekcję, to czy gdziekolwiek zostanie ona nam darowana?

Niektóre osoby szukające religijnych odniesień, przyczyny swojego stanu upatrują nawet w opętaniu przez złe duchy. I pojawiająca się potrzeba samobójstwa jest odbierana przez niektóre z nich jako wymuszanie przez demona.
Samobójstwo? Przecież wtedy złe duchy będą miały większy dostęp,
Dlatego uwielbiają skłaniać ludzi do samobójstw.
Póki żyjesz, to pokonujesz ich nie robiąc tego (samobójstwa).
To początek Twojej siły nad nimi.
Takie duchy zacznij traktować jak małe kapryśne i nieposiadające wiedzy dzieci.

Depresja niszczy ciało w taki sposób, że człowiek zaczyna się źle czuć nawet fizycznie.
Tak to już jest, że wówczas zamiast porady-pomocy duchowej pomoc niesie alkohol. Taki „fizyczny duch” – spirt.
Jednak on sam niewiele zdziała.
Człowiek musi pracować od, wewnątrz, czyli nad swoją psyche, a gdy ciało temu przeszkadza wówczas ciału pomaga alkohol.
Bo najpierw psychika wpływa na ciało, a potem ciało to samo oddaje psychice – i tak powstaje błędne koło depresji.
Jednak sam alkohol niewiele zdziała.
Gdy psychika jest słaba, wówczas osoba zbyt długo ratunku szuka w samym alkoholu i może popaść w alkoholizm…
Choć ta słabość jest względna, gdyż oznacza jedynie to, że wcześniejsze pragnienie (oczekiwanie) czegoś było silniejsze. Wryło się w podświadomość, która teraz przeżywa rozczarowanie i wytwarza przykry stan.
Zatem złymi duchami mogą być nawet nasze przeszłe oczekiwania od życia. Także te najpiękniejsze i całkiem dobre. I im były większe, to utworzyły tym większa górę. Zatem upadek, czyli rozczarowanie, jest tym większe.
Co jednak tworzy moment upadku? Dlaczego przychodzi taki stan, że człowiek doświadcza rozczarowania?
Bo jego pragnienia osiągnęły najwyższy szczyt, czyli powstało najsilniejsze pragnienie tego, aby już zaistniały i w zderzeniu z rzeczywistością człowiek doświadcza rozczarowania. Wtedy wpada w depresję.
Czy jednak ona by zaistniała, gdyby nie widział świata? Takim – jakim go widzi swoim umysłem. Bo w pewien sposób to jego widzenie jest dodatkowym czynnikiem, na którym opiera się jego góra oczekiwań.
Wszystko jest to zatem wytworem samego umysłu. Oczywiście nie samego człowieka, lecz także jego otoczenia – które wraz z nim wytworzyło taki jego umysł.

Ludzie mają różną wrażliwość.
Osoby z większą wrażliwością są skazane na doświadczanie głębszych depresji.
Ale zarazem dzięki tej zwiększonej wrażliwości mają szansę na szybszy rozwój.
Coś za coś.
Większa wrażliwość to szersze spektrum odbioru istnienia – to jakby być bardziej żywym.
Czasem płaci się za to bardzo dużo. Takiego człowieka wszystko będzie bardziej boleć. Czasem aż tak, że nie może już tego wytrzymać. Wielu wtedy odbiera sobie życie, albo wpada w alkoholizm, czy zaczyna brać narkotyki.

Często młode osoby doświadczają depresji z powodu tego, co nazywają miłością.
I myślą wtedy, że z powodu miłości mają depresję…

Hmmm… A chciałoby się napisać, że najlepszym lekarstwem na depresję jest miłość.
Bo jest, tylko zależy, co będzie się rozumieć przez miłość.

Prawdziwa miłość jest bezosobowa, czyli nie wybiera żadnej osoby. Jest po prostu miłością, byciem w niej. Jest mieszkaniem człowieka. I każdy, kto do niego wejdzie i zechce jej doświadczyć, ten doświadczy jej stanu.

Jednak ludzie często pragną kogoś z powodów osobistych pobudek i też takie pragnienie nazywają miłością. A jest to tylko ich zachcianka, której niezrealizowanie boli ich.
Prawdziwa miłość nikogo nie potrzebuje pragnąć. Ona jest sama w sobie pełnią.
Ona nigdy nie zabija, lecz jest właśnie tym, co daje życie i co podnosi do życia.
Nidy nie wpędza w depresję.
To pragnienia wpędzają w depresję. Ludzie mylą niektóre z nich z miłością.

To obecne myśli, uczucia, działania jednostki są tym, co tworzą ją. Wpływają na to, jaka będzie. Codziennie budujemy siebie. Mamy udział w stwarzaniu siebie.
Bóg nie uczynił nas do końca robotami. Dał wolną wolę, abyśmy dalej mogli tworzyć siebie. Uczynił nas do siebie podobnymi, czyli dał nam możliwość współtworzenia nas samych.
Możliwe, że nasze pragnienia są czymś, na czym dopiero możemy pozwolić wyrosnąć miłości. (Czy też naszej zdolności do jej odbioru.) Może są jedynie gruntem dla niej. Zaś emocje mają nas napędzać do działania ku temu? Czasami jednak nie znamy kierunku i „obijamy się o ściany”… Przypominamy może muchę latającą w rozpaczy, mimo że okno jest otwarte.


Wiadomo jest, że prawie każdy człowiek, za swoje życie postrzega COŚ.
Np. swoje dobra, czy rodzinę, albo nawet pracę. Oczywiście też swoje zauroczenie kimś. Gdy traci, któryś z tych obiektów, to myśli, że utracił życie… I doświadcza wewnętrznego bólu.
Biorąc pod uwagę relacje osób, które umarły śmiercią kliniczną i które nie chciały tutaj wracać, można postawić pytanie: Co powoduje, że będąc tutaj coś wydaje się nam takie ważne, że utratę tego przeżywamy to bardziej, niż własną śmierć?
To coś, to tylko perspektywa widzenia.


I to właśnie perspektywa jest tym, co kreuje nasze depresje, emocje, a nawet uczucia. Także myśli i poglądy.
Tak wiele, zatem zależy od niej. Ale i nią samą kreują też nasze poglądy, myśli, uczucia, emocje i… depresje.
Wpływ na nią określa siła każdej z tych rzeczy. Niestety zazwyczaj depresje mają największą siłę – dlatego tak trudno jest pozbyć się wpływu depresji na perspektywę widzenia.
Wówczas należy szukać właściwych myśli i budować te myśli w siłę – taką siłę, której wpływ na naszą perspektywę będzie większy, niż wpływ depresji.
Czasem pomóc nam w tym może drugi człowiek.
Mimo, że większa siła drzemie też w nas, ale my nie chcemy z niej korzystać.
A wystarczy po nią sięgnąć.

Szkoda, że człowiek nie potrafi odczuć tego, że cały czas otacza go miłość.

Cóż. Jesteśmy tylko ludźmi. Na ogół depresja pojawia się na wskutek braku czegoś – czego potrzebujemy.
Jest to naturalne, że potrzebujemy szczęścia, radości z życia.
Gdy tego nie mamy – mamy depresję.
Musimy mieć coś, co nam da, chociaż odrobinę przyjemności.
Może to być czasem coś drobnego.
Wiadomo, że w życiu ludzi zdarzają się czasem niechciane zdarzenia. Wielu w sposób naturalny rekompensuje to sobie jakąś przyjemnością. Nawet drobnym zakupem. Także słuchaniem ulubionej muzyki. Możliwość sprawienia sobie przyjemności jest spora. Obcowanie z przyrodą, z zielenią, jest także jedną z takich przyjemności. Zielona roślinność, wspaniale koi ciało i duszę. Potrafi też natchnąć nasz umysł nowym spojrzeniem. Odkryć nowe widzenia spraw.
Kto zaś często obcował z Bogiem, ten w Nim znajdzie najwłaściwsze, bo najlepsze, ukojenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Appleseed




Dołączył: 25 Wrz 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Śro 19:43, 28 Wrz 2011    Temat postu:

Tak ... to jest prawda ! To jest prawda ...
Cóż za trafna analiza.
Niech uczą tego w szkołach, na uniwersytetach i we wszystkich miejscach gdzie się uda. Exclamation Ocalimy mnóstwo osób !
Także przeszedłem, doszedłem do takich właśnie wniosków, a brakowało dosłownie ... tyci, tyci a bym już tego nie pisał co piszę dla Was.

Pomogła mi łaska Boga, jego Duch płynący z listów i Ewangelii o Jezusie. Tam znalazłem całą prawdę o tym co jest tak naprawdę grane ...
Przeczytaj znów ten artykuł jeśli dalej czujesz się załamany i zdruzgotany.

Cytat:
Szkoda, że człowiek nie potrafi odczuć tego, że cały czas otacza go miłość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:24, 29 Wrz 2011    Temat postu: Depresja jako złość

JJW111000746

Odnośnie kwestii depresji i samobójstwa, to przede wszystkim cieszę się, że jesteś i możesz działać nadal w tym świecie Smile

I że możesz dalej rozwijać się – jak każdy z ludzi, przynajmniej każdy takie ma przeznaczenie.



    Choć niektórzy niestety idą – wyborem swojej wolnej woli –w kierunku przeciwnym. Postrzegają, bowiem swój rozwój w niebywale wąskim zakresie i na rzecz tego ograniczonego zakresu nie tylko źle czynią poza nim, ale też wykształcają u siebie złe cechy, często niemoralne, nieetyczne, z których płynie krzywdzenie innych ludzi.
    I tu, zatem ich postępki jak i osobowość, płyną ze stanu ich perspektywy – w której zamknęli się niczym w klatce, utożsamili się z nią, tak, że stała się ich rodzajem ego, do tego tak bardzo silnym, że niebywale jest trudno im z tej klatki wyjść, bowiem nie chcą. Wręcz uważają, że owa klatka jest najwłaściwszą wartością w życiu, zaś wszystko inne wg nich jest niepraktyczne i wręcz głupie.
    Ich „praca nad sobą” to jedynie praca na rzecz tego, co zawiera owa klatka. Gdy zaś nie mogą zrealizować swoich zamierzeń wg zawartości tej klatki, wówczas również doświadczają depresji… lecz u nich depresja wyraża się jako złość, a często nawet jako wściekłość.
    I wówczas nie ku sobie ją kierują – nie siebie chcą zabić. I często zabijają innych.

    A jeśli chodzi o bycie w stanie miłości, to są od niego niebywale oddaleni…
    Dlatego złość rośnie w nich szybciej, niż u innych ludzi, i szybciej niż inni są skłonni do czynienia zła. Ludzie tacy najczęściej trafiają do ludzi mających podobną perspektywę i tworzą swój świat zwany potocznie światem przestępczym. Zaś bardziej wytrawni z nich, są jedną z trzech grup, które lokują się poza oficjalnym światem przestępczym, w poprawnych społecznych rolach, z tym jedynie, że nie wykonują ich poprawnie. Drugą grupą są mniej odważni, a trzecią mniej zepsuci. Jednak każda z tych grup w rzeczywistości psuje społeczne życie. Dwie ostatnie grupy nie są jednak mocno szkodliwe, osoby należące do nich nie posuwają się np. do mordowania osób im niewygodnych w ich interesach.

Rozpisałem się niechcąco…
W zamiarze miałem tylko napisać, że miło mi, że tak wysoko oceniłeś powyższą analizę.
Zazwyczaj moje pisanie jest jak zakopywanie orzechów przez wiewiórkę. A do tego często jeszcze ktoś wiewiórkę pogoni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
balbinka




Dołączył: 09 Gru 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:27, 09 Gru 2011    Temat postu:

Pisałam już w innym wątku, ale dodam to także tutaj - bardzo sobie cenię Twoje teksty i dziękuję Ci za nie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:11, 09 Gru 2011    Temat postu:

Bardzo mi miło i cieszę się, że mogły się przydać.
Niech Ci służą wiernie i obficie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Kim jest człowiek i czym? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island