Forum www.boga.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Prawdziwe pieniądze to miłość

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Duchowość czy materializm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:27, 05 Lut 2009    Temat postu: Prawdziwe pieniądze to miłość

Prawdziwe pieniądze to miłość, nie zaś wyraz pożądania

Zawsze pod wpływem tego, czym jest pieniądz u ludzi, miałem nie najlepszy stosunek do pieniędzy. Powodowało to, że wiele razy wolałem robić ludziom coś za darmo. Gdy zaś dotyczyło to wyłącznie mojego wysiłku, to zawsze za darmo.
Szczególnie nie mogłem patrzeć i słuchać, jak niektórzy żądali pieniędzy za przekazywanie ludziom nauk pomagających w rozwoju duchowym. Takie ich wymogi kłóciły się z samą duchowością.
Pewnego razu, mimo takiego mojego stosunku do pieniędzy, odkryłem, że pieniądze, gdy je daruję komuś powodowany miłością bliźniego, stają się zaklętym wyrazem miłości.
Wtedy ujrzałem, że pieniądze są rodzajem miłości.
Dziś wiem, że nie każde pieniądze.
Ten świat obraca przede wszystkim innymi pieniędzmi. Widząc to wolałem milczeć i nikomu nie mówić, że pieniądze to miłość, gdyż pieniądze tego świata przestały być miłością.

Gdy jednak niedawno przeczytałem kilka z wypowiedzi Satya Sai Baby w książce "Pierwsze kroki ku Miłości" Daniela Ostoi w rozdziale Zależności pomiędzy uczniem a nauczycielem, postanowiłem omówić tę kwestię.
Na początku przytoczę fragmenty ze wspomnianego rozdziału.
Objaśniam, iż dla lepszej czytelności wprowadziłem słowo śiszja [shiShya], oznacza tyle co uczeń. Jako śiszja Daniel Ostoja. Baba to oczywiście Satya Sai Baba.

Cytat:

Śiszja: Mistrzu, mam pytanie dotyczące zależności pomiędzy uczniem a nauczycielem duchowym. Czy istnieje zależność duchowa ucznia od nauczyciela?

Baba: Nie. Zależność to świat zjawisk a duchowość jest ponad nim.

/…/
Śiszja: Można się również spotkać z poglądem, że również uczeń powinien utrzymywać materialnie nauczyciela, – jeśli ma taka możliwość.

Baba: Nie istnieje jedna odpowiedź, czasem tak a czasem nie w zależności od tego, co człowiekowi powie jego serce.

Śiszja: Niektóre szkoły głoszą, że potrzebna jest inicjacja do praktyki przez wykwalifikowanego /…/

Baba: Sytuacja jest podobna do położenia ludzi chorych. Przychodzą do lekarza, bo wiedzą, że samodzielne przyjmowanie leku jest nieskuteczne a bywa niebezpieczne.
To nie tworzy zależności.

Śiszja: Tyle, że lekarzowi się najczęściej płaci.

Baba: Jeśli idziesz do prywatnej kliniki to tak, ale są lekarze opłacani z podatków społecznych. A jeśli pamiętasz to Ja jestem tu kimś w rodzaju administratora i zapewniam ludziom wszystko, czego im potrzeba. I uczniom i nauczycielom ziemskim także.
Oczywiście, jeśli czujecie taka potrzebę dzielcie się tym co macie, nie ma przeciwwskazań, zachowujcie się naturalnie i wyrażajcie wdzięczność, jeśli chcecie. Będzie to tym radośniejsze i czyściejsze, jeśli wiecie, że nie musicie.

/…/
Śiszja: Powrócę jeszcze raz do pytania – pieniądze za nauki duchowe?

Baba: Odpowiedź jest następująca – rób to, co ci dyktuje serce. Nauka i krok do przodu ma znaczenie a pieniądze nie. Na dobro nie ma ceny. Pieniądze to papier, ekwiwalent za włożoną pracę, nauka duchowa jest z innego świata, ze świata prawdziwych wartości.

Śiszja: Krążę wokół tej sprawy ze względu na książkę Neale Walscha w której mówisz, że jeśli znajdziesz autentycznego nauczyciela to daj mu nawet więcej niż potrzebuje, w każdym razie dobrze go wynagródź.

Baba: To prawda.

Śiszja: W takim razie mamy pewien problem...

Baba: Bynajmniej. Nauczyciel duchowy potrzebuje przede wszystkim miłości od Boga a nie pieniędzy, w tamtej książce przypominam, że dobrze jest się podzielić tym, co się ma z bliźnim, bo po prostu ludzie zapomnieli o hojności serca. Hojności, która służy przede wszystkim im samym, bo ofiarując coś swemu nauczycielowi sam się zmieniasz. Dawaj z serca to chciałem powiedzieć, nie z musu. Musu nie ma, jest miłość a ona nie patrzy na zapłatę, ona sama jest największą nagrodą. Moja wskazówka dotyczyła uświadomienia tego, co możesz zrobić i czym możesz zrobić radość Bogu. Pieniądze ofiarowane z radości, bez wymagania czegokolwiek w zamian przynoszą radość i błogosławieństwo darczyńcy. Możesz dać je nauczycielowi ale możesz także poprosić Boskość, aby Ona wskazała ci jak zrobić z nich właściwy użytek. Wtedy może ci przyjść do głowy, aby przekazać je dla bezdomnych zwierząt, dzieci w sierocińcach, ludziom w trudnej sytuacji materialnej.

Śiszja: Są tacy, którzy uznają za swój obowiązek utrzymywać mistrzów, nauczycieli, fundacje i przeznaczają na ten cel część swych dochodów.

Baba: Wielu ludzi rozumie taką potrzebę, podtrzymuje finansowo dzieła duchowe na Ziemi świadcząc stale na ich rzecz. Czynią to w skromności i ciszy serc. I chwała im za to. To naturalne, że wspomagasz coś, co uznajesz za wartość.

Śiszja: Nie ma, więc jednoznacznej odpowiedzi.

Baba: Jest. Nie ma jednej reguły dla wszystkich, rób to, co ci serce i miłość w nim dyktują. I nie demonizujcie sprawy pieniędzy. Podejdźcie do niej lekko i z polotem. Pieniądze to dar miłości od Boga. Niech służą Miłości.

Śiszja: „Pieniądze to dar miłości od Boga”, ładnie powiedziane.

Baba: Słowa nadające się, aby je oprawić w ramki. Zaprzęgnijcie pieniądze do służby Miłości.


Baba udzielił bardzo jednoznacznej odpowiedzi i odpowiedź ta, jak wszystkie inne odpowiedzi Baby jako priorytet stawiają Boga, Boskość, miłość i służenie, duchowość oraz okazywanie wdzięczności. Dawanie pieniędzy jest zaś ukazane jako jedna z form okazywania miłości.
Miłość ma tę właściwość, iż może być okazywana zarówno w świecie duchowym, jak i materialnym. Za pomocą środków duchowych, jak i materialnych. To jest naturalne.
Baba chce tutaj, by ludzie dostrzegli to, że można na pieniądze spojrzeć inaczej. Nie jako na obiekt pożądania, lecz jako na wyraz miłości.
Dzisiejsza ludzkość pieniądze traktuje zupełnie inaczej. Zaś przywykła do takiego traktowania ma trudności z przyjęciem przekazu Baby. Jeśli zaś umysł czegoś nie może przyjąć, to i nie jest w stanie tego zrozumieć. W takiej sytuacji najpierw umysł musi przyjąć coś na wiarę - nie w sensie pełnej akceptacji, lecz w sensie nie odrzucania tego z góry. Nie odrzucając niech poznaje to i szuka nieznanej mu perspektywy. Nowego spojrzenia. Nawet jeśli jest zupełnie odmienne od dotychczasowego. By poznać coś nowego, należy dopuścić możliwość istnienia tego.
Człowiek wszystko potrafi zepsuć. Widzimy to na przykładzie daru wolnej woli jaką otrzymał. Sama wolna wola nie jest zła, lecz złem może być zły wybór. Pieniądze także nie są złem. Są środkiem za pomocą którego można okazywać miłość w formie skumulowanej. Na przykład kierując się miłością do kogoś, kto Ci zrobił coś przydatnego dajesz mu pieniądze, bo zasłużył na Twoją wdzięczność. On pieniądze bierze i zatrzymuje. Nabywa za nie coś np. po roku i czerpie z tego radość. W ten sposób miłość ulegała różnym transformacjom, aż stała się radością lub czyimś szczęściem.
Oczywiści ludzie ujrzawszy taką przydatność pieniędzy zaczęli nawet postępować niegodziwie, wbrew samej miłości, by posiąść pieniądze. W ten sposób uczynili z pieniędzy zupełnie inny rodzaj energii.
Jeśli jednak coś przybiera postać takiego pieniądza, to są to pieniądze ze złej energii. Ich wartość została przedstawiona symbolicznie przez niektórych ludzi jako pieniądze diabła, które po jakimś czasie obracają się w pył. W owych opowiadaniach czas ten był przedstawiony jako krótki okres, nawet kilku dni, po to, aby wyraźniej ukazać czym taki pieniądz jest. Jednak takie właśnie coraz bardziej stają się pieniądze, są tym, co bardzo szybko traci swoją wartość, która obraca się w proch niczym pieniądze diabła.
Na ogół nie uświadamiamy sobie, że miłość to także hojność.
Złą energią manifestującą się głównie w postaci pieniędzy jest w dzisiejszym świecie nie miłość, lecz pożądanie.
Wiadomo zaś, że pożądanie uzależnia. Dlatego też takie pieniądze kreowane pożądaniem silnie uzależniły mnóstwo ludzi. Do tego stopnia, że są gotowi zrobić dla pieniędzy prawie wszystko, tak jak to zazwyczaj słabi ludzie robią dla pożądania.
Im więcej w jakimś kraju znajduje się pieniędzy kreowanych pożądaniem, tym trudniej jest tam uzyskać coś dzięki czyjejś hojności. Mało kto chce być hojny wobec bliźniego. Mało kto okazuje bezinteresowną pomoc. Za każdy czyn większość ludzi oczekuje pieniędzy. Wszędzie tam ludzkim uczynkom zaczyna towarzyszyć pożądanie. Nie miłość.
Dlatego każdy, kto postępuje inaczej, kto pomaga, służy lub ofiarowuje coś bezinteresownie, powodowany miłością bliźniego, kto okazuje hojność wynagradzając tego nie oczekujących, ten wnosi do świata nowe odżywcze energie. Energie miłości bez której świat sam siebie skazuje na zagładę sam sobie ją sprawiając.
Bowiem gdy zależność nie opiera się na miłości, to się rozpada.
Pożądanie zaś prowadzi do rozpadu. Podobnie jak egoizm, gdyż wynika ono z egoizmu. Gdy jednak egoizm daje się pochłonąć miłości, wówczas przestaje działać egoistycznie i może trwać dzięki miłości. Tracąc miłość zginie.
Miłość jest jedynym spoiwem, które jest ratunkiem w świecie zjawisk. Bez niej wszystko w nim się rozpada. Zatem ile masz miłości do świata, tyle masz własnego spoiwa.

By zaś zaczerpnąć miłości należy zwracać się do Boga. Ile jednak możesz jej udźwignąć w jednej dawce? Im częściej zatem po nią będziesz sięgał, im częściej w ciągu dnia połączysz się z Bogiem, tym więcej jej będziesz mógł nabywać. Ona jest wodą życia.
I możesz nawet nią tchnąć w pieniądze, które dajesz, lecz wtedy tylko, gdy dajesz z jej przyczyny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Igmana (ptak)




Dołączył: 27 Kwi 2008
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:46, 10 Lut 2009    Temat postu:

Ludzie wydając pieniądze na ogół wiążą to ze stratą. Boli ich ubytek własnych pieniędzy.
Gdyby jednak objęli je miłością - błogosławiliby każdy wydany grosz, bo to miłość by dawali.
I wówczas wracałaby do nich pomnożona …
Jednak najpierw należy zmienić wzorzec postrzegania pieniędzy. Oraz znaleźć w sobie miłość.
Mówi się, nie kupisz miłości za pieniądze i to prawda. Można jednak obdarować miłością płacąc pieniędzmi.
A wtedy słowo zapłata nabiera innego znaczenia. I zamiast straty jest pomnożenie …


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:55, 11 Lut 2009    Temat postu: Łączność a jugi

Dzisiaj pada w mojej okolicy śnieg. Przez okno widzę napuszone ptaki siedzące na drzewie. Mój stosunek do nich zależny jest od tego, czy się od nich izoluję, oddzielam, czy się z nimi łączę.
Postrzegając te ptaki jako obce, odrębne istoty, może pojawić sie nawet pragnienie ich śmierci na mrozie, gdyż skrzeczą co rano przeraźliwie, budząc i nie dając spać.
Zaś łącząc się z nimi, postrzegając je jako samego siebie, doświadczam ich stanu, chłodu, radości z życia, tego, że są głodne i tego, że nawet w takich warunkach są szczęśliwsze od ludzi żyjących w ciepłych mieszkaniach i mających pełne brzuchy. Widzę wtedy, że ich życie jest godniejsze i wartościowsze, niż większości ludzi. I przypomina mi się wypowiedź Jezusa dotycząca ptaków i Boga Smile
O czym zatem tu piszę? O łączności.
Dlatego, że łączność jest nierozerwalnie związana z miłością.
Gdy przypomina się ludziom o jedności wszystkiego, to z tym także wiąże się miłość i łączność.

Pieniądze zaś mogą ludzi właśnie łączyć, jak i dzielić.
Pieniądze to taki rodzaj złota, bo pełnią niektóre funkcje złota. Mimo, że w sposób sztuczny, jednak mają podobną możliwość działania na ludzi.
Co to powoduje?
Pisma wedyjskie mówią o istnieniu 4 jug.
Satya, Treta, Dvapara i Kali.

W Satya -juga istnieje właśnie łączność między istotami. Dlatego okres ten nazywany jest wiekiem prawdy, a w poczucu owej jedności ludzie są miłosierni, dobroczynni, przyjacielscy, spokojni, mądrzy i tolerancyjni. Czerpią przyjemność z jedności widząc wszelkie rzeczy jako tożsame.

W Treta judze łączność zaczyna zanikać, aż stopniowo ulega zredukowaniu o ćwierć. Owa 1/4 część zostaje wypełniona oddzielnością z której wypływa: zakłamanie, przemoc, niezadowolenie i kłótnia.
Jednak 3/4 perspektywy postrzegania wypełnione jest pozytywnym odbiorem. Dlatego wiek trety yugi zawiera przewagę dobra. Ludzie nie są nadmiernie gwałtowni i nie dają się bardzo ponosić swojemu ego. Egoistyczne pożądania nie dominują w ich działaniach. Dlatego religijność wyraża się w ich życiu w sposób praktyczny, a rozwój ekonomiczny i zadowalanie zmysłów oparte są na moralności. W społeczeństwie większość ludzi posiada naturę kapłańską.

Podczas Dwapara jugi łączność zanika jeszcze bardziej i zostaje zredukowana do połowy. Religijne przymioty: wyrzeczenie, prawdomówność, miłosierdzie i dobroczynność są umniejszone o połowę poprzez ich areligijne odpowiedniki-niezadowolenie, zakłamanie, przemoc, i wrogość.
W Dvapara-judze percepcja oddzielenia od innych staje się na tyle silniejsza, że ludzie stają się zainteresowani sławą i osobistym sukcesem. Zrównoważenie percepcji między jednością a oddzielnością powoduje, że poświęcają czas studiowaniu Pism Świętych łącząc to ze zdobywaniem bogactwa i cieszeniem się życiem. W społeczeństwie większość ludzi posiada naturę honorowych rycerzy i naturę kapłańską.
Interesujące jest to, że w Dvapara-judze ludzie stają się zainteresowani wróżnieniem. Wynika to z pojawiającej się oddzielności i ze szczególniejszego zainteresowania się swoją osobą. Na tym tle łatwiej można zrozumieć potępianie wróżbiarstwa w Starym Testamencie.

W wieku Kali /obecnie trwającym/ pozostaje jedynie jedna czwarta zdolności percepcji postrzegania jedności wszystkiego. Dlatego łączność między ludźmi zanika, zaś wzrasta percepcja oddzielności, a z nią koncentracja na własnym ego, osobistych interesach i pragnieniach.
Religijne zasady stają się narzędziem interesów osobistych, a jako takie zaczynają tracić swoją właściwą naturę.

Dlatego upada znaczenie religii, a one same nie mają już swojej wcześniejszej mocy. Wynika to z obecnej ludzkiej percepcji. Percepcji wieku Kali jugi. Dlatego wielu ludzi odrzuca zasady religijne, a nawet zaczyna je postrzegać jako coś złego i tak je przedstawiać innym. Ostatecznie zostają one zniszczone.
Oddzielność rośnie, ludzie stają się coraz bardziej egoistyczni, chciwi, źle się zachowują i są bezlitośni, gdyż zagubili percepcją łączności. Stają sie skłonni do walki, bez przestrzegania żadnych zasad. Brną w nieszczęściu i dręczeni materialnymi pragnieniami wytworzonymi już nie tylko przez ich własne umysły, ale przez społeczne mody i osobistą chęć zajęcia najwyższej pozycji w tym marszu mody. Ludzie wieku Kali są w większości osobami nie posiadającymi żadnych duchowych zasad, ani żadnej duchowej wiedzy. Chodzi tu o wiedzę przejawianą w ich życiu.

Wiek Kali bywa nazywany wiekiem zła. Zło w tym wieku posiada swoje szczególne "portale" przez które się zjawia.

Wszystko, co ma jakiś związek ze złotem będzie takim portalem. Zatem portalami są pieniądze, hazard itp. Także giełdy, gdy zaczynają się opierać bardziej na pieniądzach, niż na gospodarce, pojawia się zło także na giełdach.

I oto dochodzę tu, gdzie zamierzałem od początku, czyli do pieniędzy. Tego złota naszych czasów.
Otóż jego działanie na człowieka jest zależne od percepcji jaką posiada.
Jeśli jest silna percepcja oddzielności, wówczas pieniądz staje sie owym portalem przez który wkracza zło.
Gdy zaś ktoś ma percepcję jedności, wówczas pieniądz staje się portalem przez który wkracza miłość i dobro.

Czy za pieniądze kupić można miłość?
Smile Dawaj dzieciom ich upragnione zabawki, zabieraj je na wspaniałe wycieczki, czy nie zdobędziesz ich miłości?
Daj ukochanej osobie kwiaty lub inne dobra, czyż nie jeden otrzymał wtedy z powrotem miłość?
Zatem w pewien sposób wszyscy obserwujemy, że pieniądze w jakiś sposób pomagają otrzymywać miłość.
Ale wszyscy też wiemy, że pieniądz sam w sobie jest bez wartości.
Wartość jaką posiada nadają mu ludzie. On jest nośnikiem albo narzędziem do innych nośników.
To obecny wiek Kali jugi i związana z nim ludzka percepcja sprawia, że pieniądz jest postrzegany tak, jak jest. Do tego stopnia źle, iż mówi się, że nie kupisz za niego miłości, po czym kupujesz kwiatki dla ukochanej osoby Wink

Gdy łączymy się z innym człowiekiem dając mu pieniądze, to radujemy sie wraz z nim.
Ale nie każda radość drugiego człowieka, będzie nas radować.
Bo jeśli jego radość wynika z jego złych pragnień... dlatego nic mu nie dajesz, co by utwierdzało go w jego złym postępowaniu. Twoja łączność polega na tym, że wprowadzasz go w wyrzeczenie. Do którego sama jesteś zdolna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:32, 21 Wrz 2010    Temat postu: Pieniądze za nauki duchowe

JJW111000598

Wrócę do pytania z rozmowy ucznia z Satya Say Babą
- "Pieniądze za nauki duchowe?"

Kwestia zatem jest taka, że odpowiedź zależy od tego, czy zadaje je ten, kto chce dać, czy ten, kto chce otrzymać.
Jeśli pyta ten, kto chce dać - odpowiedź brzmi: TAK. Dawaj, jeśli serce Ci tak mówi.
Jeśli pyta ten, kto chce brać - odpowiedź brzmi: NIE.


Dający radośnie reprezentuje energie Satya -jugi i wnosi on ją nawet do obecnej epoki.
Zaś kto wystawia cenniki za swoją pracę, ten reprezentuje i podlega energiom Kali-jugi.
Jeśli zaś ktoś taki uczy duchowości to jest jedynie rzemieślnikiem i plagiatorem.
Tak naprawdę on sam o tym wie i dlatego za swoje rzemiosło żąda opłaty - jak każdy rzemieślnik.
Zaś nazwa NAUCZYCIEL w jego przypadku jest zabiegiem marketingowym.

Poza tym należy postawić pytanie:
Czy ktoś taki dotknął duchowości, skoro włada nim pieniądz z mocą Kali-yugi?
Kali-yuga nie działa na duchowy świat - bo nie sięga do niego!
Dlatego kto sam czerpie z duchowego świata - ten nigdy za duchowe nauki nie żąda pieniędzy.
I nie ma w nim lęku o przetrwanie.
Kto ma percepcję jedności - ten nie wystawia rachunków za duchowe porady.
Podobnie jak nikt nie wystawia rachunków samemu sobie.

Podsumowując:
Pieniądz powinien służyć, aby być darem.
Nie powinien służyć jako forma oczekiwania zapłaty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Karma
Referent



Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 1090
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:21, 21 Wrz 2010    Temat postu: Wymiana. Usługa.

JJW111000599

Pieniądz zatem jako dar - co dotyczyło głównie dziedziny nauk duchowyh.

A co z usługą?
O tym za chwilę.

Wymiana jest istotnym elementem społecznym, oraz rozwoju ziemskiej cywilizacji.
Np. towar za towar.
Oczywiście nie ma tu już miłości, lecz jest handel.
Pieniądz także jest tu towarem.
Np. wymieniasz dom na pieniądze.

Usługa oczywiście też może pełnić rolę towaru.
I często pełni.
Dlatego usługa jest wymieniana na pieniądze.
Jednak dotyczy to spraw ziemskich. Spraw tego świata.
Duchowość prawdziwa nie jest z tego świata.
Dlatego nie należy i nie wolno jej traktować jako TOWARU.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.boga.fora.pl Strona Główna -> Duchowość czy materializm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island